0:000:00

0:00

Od paru tygodni promujemy "Alfabet buntu", nową inicjatywę OKO.press i Archiwum Osiatyńskiego ze wsparciem "Gazety Wyborczej" i "Polityki". Chodzi o zebranie w jednym miejscu sylwetek "aktywistów ruchów obywatelskich, niepokornych prawników, obrońców przyrody, feministek, osób walczących z dyskryminacją i uprzedzeniami, organizatorek demonstracji. Wszelkiego sortu buntowników i buntowniczek".

W tekstach uzasadniających tę inicjatywę podkreślamy, że "zagrożeniem dla polskiej demokracji jest dzisiaj społeczne zniechęcenie, demobilizacja i normalizacja" (à la Węgry Orbána).

Na projekt "Alfabetu buntu" uruchomiliśmy odrębną zbiórkę (można wpłacić tutaj).

W promocję naszego "Alfabetu" (ucinając mu Al, zostało "fabetu") nieoczekiwanie włączył się w środę 7 listopada portal wPolityce braci Karnowskich (Jacka i Michała). Na czołówce portalu stanął tekst pod intrygującym tytułem zaczynającym się od ulubionego epitetu niezłomnego dziennikarstwa "hucpa":

Dalej jest coś w rodzaju informacji o naszej inicjatywie wyrażającej mieszankę ocen i uczuć: oburzenia, zdumienia i rozbawienia. Darujmy jednak kolegom chaos emocjonalny, gdy służą dobrej sprawie zwrócenia uwagi na naszą pracę.

"Poczucie humoru totalnej opozycji zdaje się być nie do ogarnięcia dla zwykłego człowieka. Zajadli przeciwnicy rządu, zwolennicy i członkowie Komitetu Obrony Demokracji czy Obywateli RP tak bardzo zatracili się we własnej rzeczywistości, że postanowili założyć stronę »Alfabet Buntu«, która ma zrzeszać tych, którzy chcą »bronić demokracji«” - zaczyna się tekst.

Nie jest jasne, dlaczego portal przedstawia pomysł czterech mediów jako inicjatywę KOD czy Obywateli RP, a nie np. Rodziców Przeciw Reformie Edukacji, Amnesty International, Obrońców Puszczy czy Iwony i Jakuba Hartwichów, bo wszyscy oni też mają swoje sylwetki.

Zaskakuje też przypisywanie nam "poczucie humoru", bo nastrój tej inicjatywy jest raczej serio, momentami nawet nieco patetyczny, co nie znaczy, że tracimy z oczu absurd rzeczywistości, przeciw której buntuje się opisanych przez nas 200 osób.

Nawiasem mówiąc, tytułowe określenie "buntowników doświadczonych w walce z reżimem PiS" jest autorstwa wPolityce, co można poznać po buraczanym języku nawiązującym do komunistycznych sloganów.

Co więcej - dziwi się lub oburza, lub naśmiewa wPolityce - powstał film "w reżyserii" Roberta Kowalskiego (dziwne określenie dla twórcy krótkiego dokumentu, chyba, że uznać, że scenariusz pisało PiS, a Robert to tylko wyreżyserował).

I jeszcze zarzut: "ukrywamy", że chodzi o pieniądze oferując "nagrody" (podziękowania lub zaproszenia na wspólną kolację). Na czym polega ukrywanie?

"Całą hucpę wspiera - a jakże - Gazeta Wyborcza, czy chociażby OKO.press" - trzymają się swojej wersji Karnowscy. Chyba dlatego, że to lepiej brzmi, że opozycja totalna pisze sobie swoje własne sylwetki i sama zbiera pieniądze na sobie tylko wiadomo cele. Ale czytelnicy portalu nie takie rzeczy kupują.

Karnowscy demaskują cele opozycji totalnej przy pomocy cytatów z wtorkowego (6 listopada) artykułu na stronie OKO.press, w którym troje organizatorów blokady Marszu Niepodległości (Kinga Łozińska, przewodnicząca Regionu Mazowsze KOD, Paweł Kasprzak, Obywatele RP i Agnieszka Czerederecka ze Strajku Kobiet) tłumaczą swoje racje.

Przeczytaj także:

wPolityce awansem zalicza Kingę Łozińską do "buntowniczek" (jeszcze jej sylwetki nie mamy w "Alfabecie buntu", dzięki za sugestię) i cytuje jej opinię: nie wie, czy „uda się zablokować brunatny marsz”, ale wie, że powinni zademonstrować niezgodę na „zawłaszczanie tego święta”.

Portal dodaje cytat z Kasprzaka: "Nie godzimy się na to, że w 100-lecie Niepodległości Polski Warszawa staje się miejscem największej demonstracji neofaszystów w Europie. Pokażemy, że jest ktoś, kto jest temu przeciwny".

Można się z nimi nie zgadzać, o czym piszemy w artykule, ale rzecz wydaje się jasna. Choć nie dla bliźniaków Karnowskich:

"Trudno zrozumieć, dlaczego Obywatele RP, działacze KOD i Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, zamiast sami obchodzić 100-lecie niepodległości Polski, wolą próbować doprowadzić do zadymy i starcia z Polakami, którzy nie podzielają ich poglądów politycznych".

Poczucie humoru totalnej opozycji zdaje się być nie do ogarnięcia dla zwykłego człowieka. Zajadli przeciwnicy rządu, zwolennicy i członkowie Komitetu Obrony Demokracji czy Obywateli RP tak bardzo zatracili się we własnej rzeczywistości, że postanowili założyć stronę „Alfabet Buntu”, która ma zrzeszać tych, którzy chcą „bronić demokracji”.

Strona zrzesza „buntowników”, którzy mogą na niej dzielić się doświadczeniami ze swojej walki z ”reżimem” Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego opisują tam historie jakie ich spotkały. Ale to nie wszystko!

Okazuje się, że „buntownicy” założyli internetową zbiórkę, gdzie proszą o środki, które mają pomóc im walczyć o „demokrację i państwo prawa”.

Alfabet buntu ma dać iskrę do działania i impuls do myślenia, jaką Polskę budować, jakie pragnienia zaspokoić, jakim różnicom dać swobodny wyraz — czytamy w opisie zbiórki.

Co więcej, powstaje także film dokumentalny o „buntownikach”, w reżyserii Roberta Kowalskiego.

Ale żeby nie było, że chodzi tylko o pieniądze, „buntownicy” oferują różnego rodzaju - nazwijmy to - nagrody, za wpłatę konkretnej kwoty pieniędzy. I tak można np. otrzymać maila z podziękowaniem, albo kartkę pocztową. A kiedy ktoś wpłaci 1000 zł, to dostanie zaproszenie na kolację.

Całą hucpę wspiera - a jakże - „Gazeta Wyborcza”, czy chociażby OKO.press.

Warto przypomnieć, że owi „buntownicy” chcą blokować Marsz Niepodległości, który w niedzielę miał przejść ulicami Warszawy. Jak twierdzą, będzie to marsz nacjonalistów, dlatego „aktywistki i aktywiści trzech organizacji – Obywateli RP, KOD Mazowsze oraz Strajku Kobiet (Warszawski i Ogólnopolski) – nie chcą się z tym pogodzić” i od 14.00 będą blokować Marsz Niepodległości na rogu ulic Nowy Świat i Aleje Jerozolimskie.

Jedna z „buntowniczek”, Kinga Łozińska stwierdziła, że nie wie, czy „uda się zablokować brunatny marsz”, ale wie, że powinni zademonstrować niezgodę na „zawłaszczanie tego święta”.

Tego samego zdania jest lider Obywateli RP Paweł Kasprzak. W rozmowie z portalem wPolityce.pl mówił o tym, co planuje na 11 listopada. Z kolei na łamach oko.press stwierdził:

Nie godzimy się na to, że w 100-lecie Niepodległości Polski Warszawa staje się miejscem największej demonstracji neofaszystów w Europie. Pokażemy, że jest ktoś, kto jest temu przeciwny — przekonywał Kasprzak, stwierdzając, że lepiej byłoby, gdyby tak, jak we Wrocławiu, marsz w stolicy został zakazany, bo „są do tego podstawy prawne”.

Nie da się wykluczyć różnych scenariuszy. Najłatwiej byłoby wejść w tłum na Rondzie Dmowskiego, skąd rusza brunatny marsz, choć akurat mnie by się to nie udało, bo znają moją twarz. Chcieliśmy jednak uniknąć sytuacji, że otoczeni przez straż ONR i policję, musimy wysłuchiwać przemówień faszystów z Polski i Europy. Policja będzie cały czas współpracować ze strażą marszu. Lepiej stanąć z boku i zaczekać — mówił Kasprzak.

Co ciekawe, nie zabrakło gorzkich słów. Kasprzak stwierdził, że rozumie to, że byli prezydenci jadą w tym czasie do Poznania, ale jest to „zawstydzające”. Nie oszczędza jednak posłów.

Tymczasem oni – wybrani jako nasi reprezentanci – mają przecież jakieś powinności, to oni – do diabła – składali przysięgę na Konstytucję. Czemu to my – bez nich – będziemy wymachiwać tą Konstytucją przed nosem faszystów? Jak oni rozumieją swoją wierność Konstytucji, na którą ślubowali? — pieklił się Kasprzak.

Trudno zrozumieć, dlaczego Obywatele RP, działacze KOD-u i Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, zamiast sami obchodzić 100-lecie niepodległości Polski, wolą próbować doprowadzić do zadymy i starcia z Polakami, którzy nie podzielają ich poglądów politycznych.

A,b,c,d,e... POMÓŻ nam dokończyć ALFABET BUNTU!

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze