0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

"Przyszliśmy walczyć o swoje niepełnosprawne dzieci. Osoby z niepełnosprawnością nie mają za co żyć. Dostają 1217 zł renty socjalnej na rękę.

Natychmiast żądamy podwyższenia renty socjalnej do minimalnej krajowej.

Koniec złodziejstwa rządu - mówi OKO.press Iwona Hartwich, mama Kuby z niepełnosprawnością, posłanka KO i liderka protestu. Z kilkunastoma osobami z niepełnosprawnościami i ich opiekunkami w poniedziałek 6 marca 2023 roku rozłożyła materace na sejmowych korytarzach. Protestujący rozstawili stoliki, na barierkach wywiesili transparenty z hasłami: "Chcemy godnie żyć", "Renta socjalna za najniższą krajową, teraz!".

"Odwieszamy protest. Będziemy walczyć do skutku. Nie wiemy, do kiedy zostaniemy. Nie ma terminu. Kupimy palmę świąteczną i jajka wielkanocne, jak będzie trzeba" - mówi nam Hartwich.

Grupa opiekunek i ich podopiecznych — osób z niepełnosprawnościami, do walki o podwyżkę świadczeń wraca po czterech latach. Przypomnijmy, że pierwszy protest odbył się w 2014 roku, a drugi w 2018. Protestujący przez 40 dni walczyli wtedy m.in. o dodatek 500 zł i zrównanie kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS. Rząd utrudniał im dostęp do łazienek, wyłączył windy, zasłaniał protestujących przegrodami z dykty.

Podwyższenie renty socjalnej. "Mamy projekt ustawy"

"Wywalczyliśmy jedynie zrównanie zasiłku pielęgnacyjnego, ale rząd zamroził go do 2023 roku" - mówi Iwona Hartwich. "W międzyczasie państwo zmniejszyło dofinansowanie butów ortopedycznych, których koszt wynosi ponad 1000 zł. Wiele rodzin osób z niepełnosprawnościami prosi mnie o wsparcie finansowe w zakupie leków, pampersów, a także butów ortopedycznych, bo po prostu ich na to nie stać. O ile mogę pomóc kilku rodzinom, nie pomogę wszystkim.

Państwo skazuje osoby z niepełnosprawnościami, niezdolne do samodzielnej egzystencji, na biedę i nędzę. Daje im rentę socjalną w wysokości 1217 zł.

To jest jawna kpina z najsłabszego środowiska. Renta socjalna musi być natychmiast podniesiona przynajmniej do kwoty najniższej krajowej i nawet w tym przypadku nie możemy mówić o godnym życiu, tylko o zapewnieniu minimum socjalnego".

Postulat stopniowego podniesienia renty socjalnej do poziomu minimum socjalnego pojawiał się już podczas protestu w 2018 roku. Tym razem żądanie jest mocniejsze, bowiem płaca minimalna znacząco przekracza minimum socjalne. Na początku 2023 roku minimalna wynosi nieco ponad 2709 zł netto, podczas gdy minimum socjalne w II kwartale 2022 wynosiło 1471,66 zł w gospodarstwie pracowniczym jednoosobowym i 1251,86 zł na osobę w gospodarstwie dwuosobowym.

Przeczytaj także:

Protestujący przynieśli ze sobą do Sejmu obywatelski projekt ustawy dotyczącej renty socjalnej. Zebrali pod projektem 200 tysięcy podpisów. Chcą, żeby został rozpatrzony na najbliższym posiedzeniu Sejmu.

"Niepełnosprawni nie mają za co żyć. PiS zabrał życie naszym chorym niepełnosprawnym dzieciom, dorosłym ludziom, którzy są niezdolni do samodzielnej egzystencji" - mówi mama Kuby.

"Rząd musi przestrzegać Konwencji"

"W pierwszy kolejności żądamy podniesienia renty socjalnej. Potem będziemy walczyć dalej, o prawo do niezależnego życia dla osób z niepełnosprawnościami, o opiekę wytchnieniową. To ciąg niepowodzeń rządu i prezydenta. Zapraszamy każdego polityka do rozmowy" - mówi Hartwich.

Osoby, które nie są zdolne do samodzielnej egzystencji:

  • Nie są w stanie wyżyć z renty socjalnej, która wynosi 1217 zł na rękę.
  • Nie mają dostępu do stałej i skoordynowanej opieki wytchnieniowej (tylko do krótkotrwałych programów).
  • Zmagają się z brakiem asystentów.
  • Mają ograniczony dostęp do zabiegów rehabilitacyjnych możliwych do zrealizowania na NFZ.
  • A państwo stale i systemowo nie przestrzega Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych, według której powinno zagwarantować im niezależne życie.

"Chcemy wprowadzenia w życie Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych" - mówi Hartwich.

"Rząd nie wysłuchał naszego głosu"

Przypomnijmy, że Konwencję o prawach osób niepełnosprawnych Polska ratyfikowała w 2012 roku. Ma ona poprawić sytuację osób niepełnosprawnych, poprzez umożliwienie im rzeczywistego korzystania ze wszystkich praw człowieka i podstawowych wolności, na równi z innymi osobami. "Ale nic takiego się nie wydarzyło. Chcemy, żeby rząd w końcu zaczął jej przestrzegać" - mówi Hartwich.

Na początku roku Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych Paweł Wdówik deklarował rychłe zakończenie prac nad dwiema istotnymi ustawami:

  • dużą ustawą wielowymiarowo wdrażającą Konwencję,
  • oraz ustawą o asystencji osobistej.

Kształt tej pierwszej ustawy wciąż jest zagadką, druga zmaterializuje się najprawdopodobniej jako projekt prezydencki. Asystencja ma większe szanse na realizację - od paru lat istnieje już program o ograniczonym wymiarze, realizowany co roku w trybie konkursów. Stałe i powszechne usługi asystenckie byłby krokiem naprzód, jednak jak dokładnie będzie wyglądać dostęp do tych usług, wciąż nie wiadomo.

O wieloletnich zaniedbaniach ze strony państwa i walce o godne życie dla osób z niepełnosprawnościami pisaliśmy w OKO.press wielokrotnie, ostatnio w cyklu 7 tematów Agnieszki Szpili.

;
Na zdjęciu Julia Theus
Julia Theus

Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.

Komentarze