Pamiętacie materiały TVP po zabójstwie Adamowicza, ataki na TVN, albo słynną akcję z „przypadkowym przechodniem” – aktorem, wynajętym, by mówić to, co chciało TVP? Współautorka tych i ponad tysiąca innych materiałów „Wiadomości” nadal pracuje w TVP. W ekipie wydającej… „19.30”
Czerwiec 2023 roku. Pod TVP na Placu Powstańców w Warszawie odbywa się codzienna pikieta „TVP Łże” przeciwko propagandzie i hejtowi telewizji publicznej. Do Adriana Boreckiego – pracownika „Wiadomości” TVP – podchodzi „przypadkowy przechodzień”. Krytykuje demonstrację. W materiale, który ukazał się 2 tygodnie później w „Wiadomościach”, podpisano go: „Krzysztof Rydzelewski, przeciwnik pikiet zakłócających spokój w centrum stolicy”.
Materiał frontalnie atakuje protestujących. Te pikiety to „przepełniony złymi emocjami, inspirowany przez polityków prymitywny atak” „jazgot”, „znakiem firmowym tej grupki jest wulgarność i bywa agresja”, „terroryzują mieszkańców i klientów restauracji” – tłumaczy widzowi TVP. W sukurs temu przychodzi wypowiedź owego „przypadkowego przechodnia”. Potem jeszcze ów mężczyzna, przed kamerami TVP – ale tego już nie pokazano w materiale – próbował wyrwać telefon jednej z uczestniczek pikiety. Akcję udaremnił policjant, który był blisko. „Chcieli sprowokować nas do agresji, którą by potem pokazali na antenie” nie ma wątpliwości Julia Łowkis, współprowadząca pikiety „TVP Łże”.
Szybko okazało się, że rolę „przypadkowego przechodnia” odgrywał wynajęty aktor. Sprawa stała się bardzo głośna. Łowkis podczas zdarzenia zwróciła uwagę na brunetkę z mikrofonem, która towarzyszyła Boreckiemu. „Współreżyserowała akcję z tym aktorem. Wzięła nas na celownik – między czerwcem a wrześniem 2023 chodzili za nami wiele razy. Wyjątkowo cyniczna postać”, uważa Łowkis.
To była Fatima Buyukbayrak współpracująca w „Wiadomościach” głównie z Adrianem Boreckim. Łowkis od nas dowiaduje się, że Buyukbayrak nadal pracuje w TVP i współtworzy... „19.30”
Według LinkedIn Buyukbayrak dołączyła do TVP dopiero w marcu 2017 r. W czasach „dobrej zmiany” była jedną z najbardziej płodnych współautorek w „Wiadomościach”. Flash_vikop – informatyk, który napisał program analizujący propagandę tego programu, niedawno zamieścił ranking najczęściej produkujących materiały dla „Wiadomości” autorów. Obejmuje on 16 nazwisk. Są w nim osoby, które na trwałe zapisały się w historii propagandy TVP: Damian Diaz, Artur Borecki, Marcin Tulicki, czy Jan Korab. Fatima Buyukbayrak w liczbie przygotowanych materiałów przebija niektórych z nich. Współtworzyła/ tworzyła aż 1096 publikacji w „Wiadomościach” – zajmując 11 miejsce w owym rankingu.
Prześledziliśmy materiały, których była współautorką. Kilka przykładów.
Materiał z 4 grudnia 2023 roku to cała osobna historia. Jest autorstwa tego samego tandemu, co poprzednie. Opowiada o tym, jak to 12 lat temu, w trakcie kampanii wyborczej, Orlen miał być wykorzystany do obniżania cen paliw. Autorzy pokazują maila dyrektora handlowego Orlenu z 2011 roku, w którym prosił on o podwyżkę cen benzyny. Ówczesny prezes Jacek Krawiec nie dał na to zgody. Lektor przekonuje, że to efekt kampanii wyborczej – ceny paliw miały być niskie. W przebitkach pokazywany jest Donald Tusk na stacjach Orlenu lub w rafinerii tej spółki z prezesem Krawcem – jasna sugestia, że to on za tym stał. A potem nagrania Krawca, w których ten twierdzi, że Tusk po wyborach do niego powiedział: „Teraz kur..a, to paliwo może być nawet po 7 zł”. Od lektora słyszymy: „Orlen dla PO był elementem politycznej gry”. I dopiero po takim przygotowaniu widza, ten dowiaduje się, że dziś – w 2023 roku – prezes Krawiec krytykuje Daniela Obajtka za „brak polityki cenowej”.
W materiale nie ma słowa o tym, że Orlen w 2023 roku w trakcie kampanii wyborczej utrzymywał bardzo niskie ceny paliw, mimo iż ceny ropy rosły na światowych giełdach, a złotówka słabła. Proces wspierania kampanii PiS był tak jawny, a ceny tak zaniżone, że ludzie wykupywali paliwa na zapas, aż zaczęło go brakować na stacjach Orlenu. Za to wszystko krytykowały Obajtka – dziś byłego już prezesa Orlenu – media, eksperci i politycy opozycji. Tego wszystkiego się nie dowiemy z materiału. Ale widz miał jasny przekaz – to nie teraz, ale za Tuska Orlen był wykorzystywany do walki politycznej, a ceny paliw sztucznie zaniżane.
Z ust posła PiS, pada też zarzut, że to za PiS państwowe firmy świetnie zarabiają, a za rządów PO-PSL – już nie. Na dowód autorzy pokazali wykres z zyskami netto Orlenu. Za rządów PO – PSL: 2.9 mld zł za rządów PiS – 87.5 mld zł. Autorzy jednak nie dodają, że zysk Orlenu w ostatnich 2 latach drastycznie wzrósł m.in. dlatego, że decyzją polityków PiS, Orlen połączono z 2 innymi gigantami państwowymi – Lotosem i PGNiG. Zyski tychże są też wliczane do Orlenu. Nie wspominają też o tym, jak kryzys inflacyjny napompował zyski firm wielkich koncernów w ostatnim czasie.
Widz dostaje jasny przekaz – za rządów PiS, Orlen świetnie zarabiał, czyli jest dobrze zarządzany.
Inne przykłady z ponad tysiąca materiałów do „Wiadomości”, których współautorką była Fatima Buyukbayrak:
Adrian Borecki już nie pracuje w TVP, za to Fatima Buyukbayrak tak. Tam, gdzie wcześniej. Z kilku źródeł – niektórzy informatorzy są oburzeni tym faktem – dowiadujemy się, że tworzy informacje od samego początku istnienia „19.30”. „Powiedziałbym, że ona wydaje się bardzo pewnie czuć w redakcji”, mówi nam jeden z członków redakcji „19.30”.
Buyukbayrak potwierdza w rozmowie z nami: „Zajmuję się mniej więcej tym samym (co wcześniej). Teraz takie flesze robimy”. Czemu jej – jako autorki/ współautorki – nie można zobaczyć na „belkach” opisujących materiały? „Bo nie stosujemy już czegoś takiego. Kiedyś była taka praktyka, ale to jest nieaktualne”, tłumaczy.
Nasze źródło w TVP: „Redakcja 19.30 – przyjęła metodę krycia starych pracowników TVP. Na belkach występuje tylko »główny autor« bez researchera” – tłumaczy nasz rozmówca. Dowiadujemy się, że kilkoro takich asystentów lub researcherów z okresu „dobrej zmiany” nadal działa w „19.30”.
Pawła Płuskę – szefa tego programu – pytamy, czemu Buyukbayrak już nie pojawia się na belkach jako autorka lub współautorka materiałów.
Nie odpowiada.
Wyjaśniam i przepraszam
Już po publikacji tego tekstu, otrzymałem informację, że Paweł Płuska – szef „19.30” nie odpowiedział na moje pytania, bo ich nie dostał. Okazało się, że w ostatnim miesiącu zmienił numer telefonu, który posiadał od lat – o tej zmianie nie wiedziałem. Moje pytania wysłane smsem trafiły więc w próżnię.
Przepraszam za to.
Poprosiłem go dziś o odpowiedzi na te pytania, by je zamieścić pod tym tekstem. Odmówił, odsyłając do biura prasowego.
Krzysztof Boczek, 12 lutego 2024
Fatimę Buyukbayrak pytamy, czy jest dumna z materiałów, jakie współtworzyła w czasach „dobrej zmiany”. Bez słowa natychmiast się rozłącza. Na pytania wysłane sms – także o to, z którego z materiałów jest najbardziej dumna oraz, czy nie ma poczucia, że współtworzyła propagandę – nie odpowiada.
Szefa „19.30” dopytujemy, jak to jest możliwe, że osoba, która ma na koncie ponad tysiąc materiałów, głównie propagandowych, w „Wiadomościach” – została w zespole nowego programu.
Cisza.
Jeden z reporterów „19.30”: „Proszę nie przeceniać roli tych asystentów. Ja pracuję z resercherami, którzy nie mają żadnego wpływu na materiał. Ale fakt – gdybym był asystentem, to nie zgodziłbym się tworzyć takich materiałów jak Fatima” – mówi. On nie chciał z nią współpracować, właśnie ze względu na jej przeszłość. Inny pisze nam, że nie wiedział, iż Fatima pracowała w „Wiadomościach” za rządów PiS.
„Mamy trudną sytuację. Z jednej strony, ci co tutaj wcześniej pracowali, to fajni, otwarci ludzie. I nie wiem, jak mogli tam pracować i tak dać się skundlić. Zapewne robili to z cynizmu. Z drugiej strony – potrzebujemy tutaj rąk do pracy”, zastanawia się nasz rozmówca.
Część z byłych i obecnych pracowników TVP nie zgadza się z tym, by osoby tworzące propagandę nadal pracowały w telewizji publicznej. Dostaliśmy zgłoszenia o kilkudziesięciu takich pracownikach nadal zatrudnionych w TVP: reporterach, prezenterach, wydawcach, producentach. Niektórzy dostali etaty dopiero tuż przed usunięciem starej władzy, w grudniu 2023 roku
Jeden z reporterów „19.30” opowiada nam o sytuacji sprzed kilku dni – był wypadek w górach i wpuścili na wizję człowieka z terenu. Jeszcze w trakcie programu ktoś zaczął go sprawdzać – i po chwili cała redakcja ze zdumieniem czytała, co wypisywał o osobach LGBT i uchodźcach w social mediach. „Weszliśmy na minę. Nikt o tym nie wiedział. Po tej sytuacji widać, w jakim bagnie tutaj siedzimy. Jak my mamy ich wszystkich sprawdzić?”, pyta.
Ale jest przeciwny odpowiedzialności zbiorowej – pracowałeś za PiS, więc wylatujesz. Pyta, czy ci montażyści, co stworzyli np. to słynne ujęcie Tuska – diabła z rogami, powinni tutaj pracować? „Proszę pisać o nich, bo my sami tutaj chętnie się tego dowiemy” – zachęca.
Ludzie od pikiet „TVP Łże” przestali protestować, gdy zniknęły „Wiadomości” i pojawiła się „19.30”. Ale Julia Łowkis – zła, że Buyukbayrak tworzy ten program – rozważa indywidualne protesty. „Ja jestem gotowa, by z banerem z jej imieniem i nazwiskiem stać pod TVP na Woronicza. Ona nie ma prawa pracować w TVP. Śmieje się nam wszystkim w nos i mówi: widzicie, nic mi nie zrobili”.
Ślązak, z pierwszego wykształcenia górnik, potem geograf, fotoreporter, szkoleniowiec, a przede wszystkim dziennikarz, od początku piszący o podróżach i rozwoju, a od kilkunastu lat głównie o służbie zdrowia i mediach. Zaczynał w Gazecie Wyborczej w Katowicach, potem autor w kilkudziesięciu tytułach, od lat stały współpracownik PRESS, SENS, Służba Zdrowia. W tym zawodzie ceni niezależność.
Ślązak, z pierwszego wykształcenia górnik, potem geograf, fotoreporter, szkoleniowiec, a przede wszystkim dziennikarz, od początku piszący o podróżach i rozwoju, a od kilkunastu lat głównie o służbie zdrowia i mediach. Zaczynał w Gazecie Wyborczej w Katowicach, potem autor w kilkudziesięciu tytułach, od lat stały współpracownik PRESS, SENS, Służba Zdrowia. W tym zawodzie ceni niezależność.
Komentarze