0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: archiwum prywatne rodziny Piwkoarchiwum prywatne ro...

“Wygraliśmy. Sąd Okręgowy utrzymał decyzję sądu rejonowego. Wyrok jest prawomocny” – informuje Anna Piwko, która od miesięcy walczyła o sprawiedliwość po tragicznej śmierci psa Bąbla. Zastrzelił go myśliwy, 70-letni Wiesław Ś., kiedy Bąbel spacerował ze swoim opiekunem, bratem pani Anny, po polu kukurydzy.

Wyrok na myśliwego już prawomocny

Myśliwy został skazany na sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Dodatkowo sąd zdecydował o przepadku broni i zakazie jej posiadania. Wiesław Ś. będzie musiał wpłacić 8 tys. zł na organizację zajmującą się dzikimi zwierzętami, 6 tysięcy złotych dla opiekunów psa, grzywnę oraz pokryć koszty sądowe. W sumie to ok. 20 tys. zł.

Taki wyrok zapadł 28 lutego 2023 w Sądzie Rejonowym w Tomaszowie Lubelskim. Myśliwy się od niego odwołał, argumentując, że kara jest “rażąco surowa”. Podtrzymywał również swoje twierdzenie, że pomylił psa Bąbla z lisem.

13 czerwca Sąd Okręgowy w Zamościu uznał, że apelacja jest bezzasadna i podtrzymał karę zasądzoną w lutym.

„Myśliwy wie, jak wygląda lis”

“Nadużyciem jest stwierdzenie, że pies przypominał lisa” – mówił sędzia, Marek Mazur. “70- letni myśliwy wie, jak wygląda lis. Jest innej postury, ma inne ruchy niż pies” – dodawał.

Sędziego nie przekonały również zeznania świadków, według których wcześniej na polu kukurydzy widziano chorego, wyliniałego lisa. Bąbel był postawnym, kudłatym psem z dużym ogonem i czarną obrożą. O pomyłce nie mogło być mowy — uznał sąd.

Sędzia podkreślał, że jeśli Wiesław Ś. naprawdę nie rozróżniłby psa od lisa, to nie powinien w ogóle być myśliwym. Sąd nie przychylił się również do argumentów oskarżonego o rażącej surowości kary. Przyznał, że kara jest dość surowa, ale sprawiedliwa.

Tragiczna śmierć Bąbla

W OKO.press relacjonowaliśmy sprawę toczącą się w Sądzie Rejonowym w Tomaszowie Lubelskim. Po nieprawomocnym wyroku Anna Piwko mówiła: My wciąż przeżywamy tę tragedię, przez półtora roku żyliśmy w napięciu i wciąż czujemy ogromne emocje. Cieszę się z wyroku, ale najbardziej bym się cieszyła, jakby tej sprawy w ogóle by nie było. Jakby tamtego dnia myśliwy nie strzelił, a Bąbel wciąż był z nami”.

Przeczytaj także:

Myśliwy zabił Bąbla 26 listopada 2021 roku. Było wczesne popołudnie, ładna pogoda i dobra widoczność. Tomasz Piwko, opiekun Bąbla i brat Anny, wyszedł z psem na skoszone pole kukurydzy w miejscowości Tarnawatka-Tartak w Lubelskiem. Bąbel 1,5 roku wcześniej został zaadoptowany ze schroniska w Celestynowie. Był wesołym i energicznym psiakiem.

Podczas spaceru biegł bez smyczy, ale blisko pana Tomasza. Kiedy padł strzał, pies znajdował się około 20 metrów od swojego opiekuna.

Pan Tomasz krzyczał do myśliwego, prosił o pomoc. Wiesław Ś. zszedł z ambony, wsiadł do samochodu i odjechał. Opiekun wziął ponad 20-kilogramowego psa na ręce i pobiegł do domu, kilkaset metrów dalej. Stamtąd pojechali do weterynarza. Rana była jednak bardzo duża, wielkości pięści. Bąbla nie udało się uratować.

Sędzia Marek Mazur, ogłaszając w czerwcu 2023 prawomocny wyrok, podkreślał, że myśliwy musiał słyszeć krzyk pana Tomasza. Jednocześnie zwrócił uwagę, że po zastrzeleniu zwierzęcia myśliwy ma obowiązek sprawdzić jego ciało. Wiesław Ś. nawet nie zbliżył się do pola kukurydzy. Po prostu uciekł z miejsca zdarzenia.

Pierwszy wyrok na myśliwego

Opiekun Bąbla zgłosił sprawę na policję. Funkcjonariusze szybko zatrzymali podejrzanego i zabezpieczyli jego broń. Wiesław Ś. usłyszał zarzut zabicia zwierzęcia, za który grozi do trzech lat pozbawienia wolności.

W kwietniu 2022 zapadł wyrok w trybie nakazowym. Sąd skazał myśliwego na półtora roku ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne (30 godzin miesięcznie). Wiesław Ś. miał również przekazać 2 tys. zł na schronisko dla bezdomnych zwierząt i pokryć koszty sądowe.

Obie strony się od tego wyroku odwołały. Anna Piwko argumentowała, że kara jest zbyt łagodna.

“Jestem przekonana, że unikałby prac społecznych – nawet podczas mowy końcowej jego obrońca wymieniał aż siedem chorób, na które cierpi myśliwy. Przedstawiał go jako osobę zaufania publicznego i biednego emeryta” – relacjonowała w rozmowie z OKO.press.

„Myśliwy powinien dostać taką karę, która będzie dla niego naprawdę dotkliwa. Nawet jeśli nie zmieni jego sposobu myślenia, to uniemożliwi dalsze polowanie. Taką karą byłoby odebranie zezwolenia na posiadanie broni” – komentowała po pierwszym wyroku Katarzyna Trzaskowska z Warszawskiego Ruchu Antyłowieckiego.

Opiekunowie Bąbla cieszą się, że sąd ostatecznie zdecydował o zakazie posiadania broni. Mają nadzieję, że wyrok na myśliwego będzie przestrogą dla innych myśliwych, a bezsensowna śmierć Bąbla uchroni kolejne zwierzęta przed “pomyłką z lisem”.

;

Udostępnij:

Katarzyna Kojzar

Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.

Komentarze