0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Kevin Dietsch/Getty Images/AFPKevin Dietsch/Getty ...

Mateusz Witczak: Swój raport zatytułowaliście: „Śmierć przez tysiąc cięć”, nawiązując w ten sposób do okrutnej chińskiej tortury, polegającej na nabiciu ofiary na pal, a następnie odcinaniu kawałków jej ciała (co odczuwała ona tym mocniej, że wcześniej podawano jej wyostrzające ból zioła). To dobra metafora sytuacji polskiej społeczności LGBTQIA+ na X (dawnym Twitterze)?

Marta Grundland, koordynatorka kampanii w Amnesty International: Użyła jej w rozmowie z Amnesty International Aleksandra Herzyk, aseksualna twórczyni komiksów, która swego czasu napisała na nim o zabiegu zmniejszania piersi, w związku z czym część użytkowników uznała ją (mylnie!) za transpłciową kobietę. „Czytasz różne rzeczy na swój temat, które nie są prawdą, ale jakoś zostają ci w głowie. To jak kara tysiąca cięć” – mówiła.

Takie cyfrowe cięcia mogą być bardzo bolesne. W dodatku wyoutowana osoba aktywistyczna, która przebywa na X, doświadcza ich tam każdego dnia – łącznie z nawoływaniami do samobójstwa albo „życzeniami”, by trafiła do komory gazowej. Przemoc została przez platformę znormalizowana, członkowie i członkinie społeczności spodziewają się jej, logując się na swoje konta. Tymczasem to nie powinna być żadna „norma”.

W swojej publikacji powołujecie się na ubiegłoroczny raport Stowarzyszenia „Nigdy Więcej”, którego autorzy i autorki udokumentowali 343 przykłady mowy nienawiści. Choć zgłoszono je administracji, zdecydowana większość nie została usunięta.

W swojej publikacji powołujecie się na ubiegłoroczny raport Stowarzyszenia „Nigdy Więcej”, którego autorzy i autorki udokumentowali 343 przykłady mowy nienawiści. Choć zgłoszono je administracji, zdecydowana większość nie została usunięta.

Z jakąkolwiek reakcją – niekoniecznie usunięciem – ze strony X spotkał się raptem co dziesiąty post, a przecież tych 343 komentarzy to wierzchołek góry lodowej! Moderacja na Twitterze nigdy nie była dobra, natomiast po przejęciu serwisu przez Elona Muska ona kompletnie leży. Pod hasłami „przywrócenia wolności słowa”, biznesmen przekształcił nieidealny system w niefunkcjonalny kadłubek.

Przypominam zresztą, że jednymi z pierwszych decyzji Muska po przejęciu Twittera było zwolnienie 80% inżynierów i inżynierek odpowiedzialnych za moderację treści oraz rozwiązanie rady ds. zaufania i bezpieczeństwa (ciała doradczego, w którym zasiadały organizacje pozarządowe – red.).

Można więc powiedzieć, że choć Musk obiecywał demokratyzację, X przestał słuchać społeczeństwa.
;
Na zdjęciu Mateusz Witczak
Mateusz Witczak

Były redaktor naczelny serwisu PolskiGamedev.pl i magazynu „PolskiGamedev.pl”, wcześniej szef publicystyki w „CD-Action”. O grach pisał m.in. w „Playu”, „PC Formacie”, „Playboxie” i „PIXEL-u”, a także na łamach WP, Interii i Onetu. Współpracuje z „Repliką”, Dwutygodnikiem, „Polityką” i „Gazetą Wyborczą”.

Komentarze