0:00
0:00

0:00

"Zatrzymany był przyciskany do podłoża, przeciągany po płytkach chodnikowych, kopany po ciele, uderzany w głowę"; "Po zatrzymaniu wylądował na Komisariacie, a zaraz potem w szpitalu - na intensywnej terapii. (...) Pielęgniarka usłyszała jak jeden z z funkcjonariuszy Policji odebrał telefon i powiedział: Musiałem to zrobić, ale żyje".

"Po przewiezieniu do komendy, mężczyzna był poniżany, maltretowany oraz bity przez jednego z funkcjonariuszy. Obdukcja lekarska wykazała, że wskutek zajścia doznał szeregu obrażeń, m.in. okularowych krwiaków i obrzęku skóry obu oczodołów, rany powierzchownej tłuczonej skóry policzka prawego pokrytej skrzepami oraz podbiegnięcia krwawego podskórnego okolicy kąta żuchwy lewej".

To historie zebrane w raporcie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka "Prawa osób pozbawionych wolności", wydanego przy okazji wizyty Podkomitetu ds. Tortur ONZ (9-19 lipca 2018 roku).

Funkcjonariusz policji, służby więziennej czy straży granicznej w ośrodku dla cudzoziemców, który dopuści się nieludzkiego lub poniżającego traktowania wobec osoby pozbawionej wolności, w świetle polskiego prawa nie będzie karany za tortury. Dlaczego? Bo w kodeksie karnym - ani żadnej innej regulacji krajowej - nie ma definicji tortur.

Polskę wiążą tu akty prawa międzynarodowego:

  • art. 7 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych;
  • art. 1 i 2. Konwencji w sprawie zakazu stosowania tortur oraz innego nieludzkiego lub poniżającego traktowania lub karania;
  • art. 3 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.

Przemoc policji

Rok do roku do policji zgłaszanych jest około 500 skarg na poniżające lub nieludzkie traktowanie. Większość z nich jest odrzucana - jako bezzasadne. W 2016 roku tylko trzy skargi w całym kraju zostały uznane za zasadne. Kolejnych 387 trafiło do prokuratury, a 148 zostało wyrzuconych do kosza. Z danych Okręgowej Izby Adwokackiej wynika, że zaledwie 2 proc. wszczętych postępowań doczeka finału w sądzie. Pozostałe są umarzane na etapie postępowania przygotowawczego, a w 50 proc. przypadków w ogóle nie dochodzi do wszczęcia postępowania karnego.

Poniższa tabela uwzględnia także inne przestępstwa - przemocy słownej lub fizycznej.

Policjanci przekraczają swoje uprawnienia zarówno przy zatrzymaniu, jak i na komendach. Z badań przeprowadzonych przez HFPC wśród adwokatów wynika, że każdy z nich w swojej praktyce spotkał się z klientem, który zgłaszał problem poniżającego lub nierównego traktowania ze strony funkcjonariuszy Policji. Według adwokatów najbardziej narażone na takie zachowania są osoby innej narodowości, starsze, a także osoby homoseksualne.

Przeczytaj także:

Zakłady karne i areszty

Polska, ze standardem 3 m2 na osobę pozbawioną wolności, znajduje się wśród państw, które zapewniają najmniejszą powierzchnię celi mieszkalnej przypadającą na jednostkę. Nieodpowiednie warunki bytowe to właśnie jeden z najbardziej rozpowszechniejszych przykładów poniżającego i nieludzkiego traktowania w więzieniach. Dodatkowo, osadzeni:

  • nie mają dostępu do światła słonecznego i świeżego powietrza - szczególnie w celach przeznaczonych dla osób tymczasowo aresztowanych;
  • mają nieodpowiednią wentylację - dlatego na ścianach cel często tworzą się szkodliwe dla zdrowia wykwity pleśni;
  • nie mają dostępu do podstawowych środków higieny - nie wszystkie jednostki penitencjarne gwarantują osobom pozbawionym wolności, co najmniej dwukrotną kąpiel w ciągu tygodnia; problemem jest też niewystarczająca liczba urządzeń sanitarnych w celach wieloosobowych;
  • nie mają gwarancji prywatności przy korzystaniu z urządzeń sanitarnych - z danych Służby Więziennej wynika, że 2400 cel w 2016 roku nie posiadało zabudowanych kącików sanitarnych;
  • spędzają za mało czasu poza celą mieszkalną - to problem, który dotyka przede wszystkim osób osadzonych w zakładach karnych typu zamkniętego. W celi mieszkalnej przebywają 23 godziny na dobę. Mają prawo jedynie do 1 godziny spaceru dziennie.

Ogromnym problemem jest też dostęp do służby zdrowia. W Polsce opieką zdrowotną nad osadzonym zajmują się sami pracownicy służby więziennej. W opinii HFPC prowadzi to do sytuacji, w której niemożliwe jest zbudowanie podstawowej relacji zaufania pacjent - lekarz. Nie pomagają braki infrastrukturalne czy złe wyposażenie medyczne więzień.

Podobnie jak na komisariatach, także w więzieniach dochodzi do przemocy ze strony personelu. Najczęściej przybiera ona "miękką" postać i polega m.in. na stosowaniu uporczywych kontroli osobistych czy codziennym przeszukiwaniu celi. W 2018 roku do HFPC trafił tylko jeden przypadek przemocy fizycznej - uderzenia z pięści leżącego na kozetce osadzonego.

Dyrektor jednostki w zachowaniu funkcjonariusza nie dostrzegł nic niepokojącego, a zdarzenie zaklasyfikował jako "niekonwencjonalne zapinanie kajdan".

Ten przykład w pełni oddaje zachowanie dyrekcji więzień, które większość spraw zamiatają pod dywan. Z ostatnich dostępnych danych (za 2016 rok) wynika, że na 62 604 złożonych skarg, aż 48 tys. Służby Więzienne "załatwiły" we własnym zakresie.

Tylko 377 z nich rozpoznano pozytywnie.

Strzeżone ośrodki dla cudzoziemców

Mimo krajowych i międzynarodowych regulacji, Polska wciąż łamie prawo umieszczając w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców:

  • osoby małoletnie bez opieki rodziców;
  • a także ofiary tortur.

HFPC podkreśla, że bezwzględny zakaz detencji ofiar przemocy dotyczy zarówno cudzoziemców, którzy ubiegają się o azyl, jak i tych, którzy podlegają procedurom powrotowym. W 2016 roku Straż Graniczna przyjęła regulacje, który pozwalają na dalszy pobyt w strzeżonym ośrodku cudzoziemca zidentyfikowanego jako ofiara przemocy, o ile możliwe jest prowadzenie terapii w strzeżonym ośrodku. W ocenie HFPC i Rzecznika Praw Obywatelskich jest to niezgodne z literą prawa.

W raporcie Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur z wizytacji Strzeżonego Ośrodka dla Cudzoziemców w Przemyślu w 2017 roku wskazano, że:

  • zachowanie przebywających tam osób wskazywało na to, że są ofiarami tortur;
  • cudzoziemcy poddawani są stałemu monitoringowi, co jest nieproporcjonalne do zagrożenia z ich strony;
  • brakuje odpowiedniego dostępu do sanitariatów - cudzoziemcy załatwiają potrzeby fizjologiczne do plastikowych butelek;
  • brakuje wsparcia psychologicznego.

Ten sam monitoring w strzeżonym ośrodku w Krośnie Odrzański w 2017 roku ujawnił, że w oknach ośrodka zamontowane są kraty, a cudzoziemcy prowadzeni do lekarza czy gabinetu psychologicznego zakuwani są w kajdany.

Cały raport Helińskiej Fundacji Praw Człowieka dostępny tutaj.

;
Na zdjęciu Anton Ambroziak
Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze