„Rekordowe ceny truskawek”, „Tanie truskawki, drogie maliny!, ”Truskawki: są drogie i będą”, „Nie licz na tanie czereśnie i kapustę, ale z truskawkami jest inaczej”.
To nagłówki medialne z jednego dnia. Czyżby drożyzna nie była faktem, tylko mniemaniem?
I jak rozumieć dane GUS, wedle których ceny żywności wzrosły tylko o 1-2 proc.? Dlaczego zatem wszyscy narzekamy na inflację, a zwłaszcza na ceny truskawek?
O tym, a także o brakach na rynku pił spalinowych, komputerów i kopalin rozmawiamy z prof. Tomaszem Makarewiczem, ekonomistą z Uniwersytetu w Bielefeld. Posłuchaj „Powiększenia”!
Gość zaproszony patrzy na makroekonomię – a tymczasem w Polsce to ma niewielkie znaczenie. Głupiński to idiota i polityk – gość płacący za dwie brzydkie prostytutki więcej niż za piękne. A tymczasem gość zaproszony uważa, że Głupiński jest w stanie kreować politykę monetarną w oparciu o wiedzę ekonomiczną.
Inflacja w PL wynika z drukowania pustych pieniędzy i rozdawnictwa. Inflacja i niskie stopy są korzystne dla rządu (inflacja napędza podatki, niskie stopy gwarantują niskie koszty) – niekorzystne dla posiadających majątek (inflacja to nic innego jak ukryty podatek – każdy traci ok 5% swojego majątku rocznie. A za 2-3 lata będzie to ok 10%.
rozpracował to Pan 😉
Ciekawą inicjatywą społeczną jest ustawa Zakrzewskiego. https://dzienniklodzki.pl/ustawa-zakrzewskiego-rewolucja-w-polskim-szkolnictwie/ar/c5-15618172