0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: fot. Otwarte Klatkifot. Otwarte Klatki

Dziennikarskie śledztwo grupy dziennikarskiej Lighthouse dowodzi, że lobby mięsne i rolnicze chce wpłynąć na Komisję Europejską i zmusić ją do wycofania się z zakazu chowu klatkowego. KE już w 2021 roku zapowiedziała wprowadzenie takiego zakazu: najpierw jednak zaplanowała konsultacje. Po nich – do końca 2023 roku mieliśmy poznać szczegóły nowych regulacji.

Zakaz miał wejść w życie od 2027 roku. Zapowiedź Komisji była odpowiedzią na obywatelski projekt, pod którym podpisało się 1,4 mln osób.

„Klatki muszą odejść do historii”

Obecnie w UE kury nioski i króliki są zamknięte w klatkach na przestrzeni wielkości jednej kartki papieru A4. Z kolei dorosłe samice świń muszą spędzać prawie połowę każdego roku w ciasnych klatkach. Nie mogą się w nich nawet obrócić. Cielęta, gęsi, a także przepiórki są również umieszczane w klatkach, co uniemożliwia im swobodny ruch.

"Klatki muszą odejść do historii. Dziś wiem, że tak się stanie” – mówiła OKO.press w 2021 roku Małgorzata Szadkowska, prezeska organizacji Compassion In World Farming Polska.

Koniec 2023 roku jednak już się zbliża, a konkretów ze strony KE wciąż nie ma. Organizacje zajmujące się dobrostanem zwierząt są tym coraz bardziej zaniepokojone. Komisja co prawda oficjalnie nie potwierdziła, że wycofuje się z zakazu. Jednak w opublikowanym 17 października planie prac KE na 2024 rok nie ma wzmianki dotyczącej chowu klatkowego. Nie wspomniała o nim także Ursula von der Leyen w swoim dorocznym wystąpieniu w połowie września. Przedstawiła w nim priorytety Komisji na najbliższe miesiące.

Jak dziś podkreśla Szadkowska, śledztwo Lightohouse rzuca na sprawę dodatkowe światło. I daje kolejne powody do niepokoju.

Dziennikarskie śledztwo i naciski lobby

Międzynarodowa organizacja dziennikarska Lighthouse w opublikowanym w październiku śledztwie informuje:

„Trzej urzędnicy UE opowiedzieli o agresywnym lobbowaniu grup takich jak European Livestock Voice (ELV – z ang. Europejski Głos Zwierząt Hodowlanych) i jej stowarzyszeń partnerskich. Chcieli złagodzenia części przepisów i atakowali opinie naukowe, które ich zdaniem były niezgodne z celami stowarzyszeń. Jeden z urzędników powiedział, że »po raz pierwszy« w ciągu prawie dziesięcioletniej historii odczuwał taką presję ze strony stowarzyszenia rolniczego”.

Według uzyskanych przez dziennikarzy dokumentów ELV i stowarzyszenia partnerskie zachęcały urzędników unijnych, żeby „przeciwstawiali się naciskom ze strony organizacji pozarządowych„. Dowodziły również, że ”punkt widzenia organizacji pozarządowych nie odzwierciedla poglądów szerokiego społeczeństwa”. Lobbyści mieli celować w urzędników na najwyższych stanowiskach w KE.

Informator Lighthouse dodał, że po spotkaniach z ELV nastawienie wysokiego szczebla do zakazu chowu klatkowego stało się „skrajnie negatywne”.

„Guardian”, który nagłośnił sprawę, nazwał działania lobbystów „ciężką i brudną wojną przeciwko zakazowi chowu klatkowego”.

Zakaz chowu klatkowego pod znakiem zapytania?

„Rozważamy podjęcie korków prawnych wobec Komisji Europejskiej” – mówi OKO.press Małgorzata Szadkowska, która jest nie tylko prezeską Compassion In World Farming, ale również członkinią Komitetu Obywatelskiego europejskiej inicjatywy obywatelskiej „End the Cage Age” i jedną z autorek projektu zakazu chowu klatkowego.

"Uważam, że jeśli propozycje dotyczące obiecanego zakazu nie zostaną opublikowane w najbliższym czasie, a mówimy o kwestii miesięcy, bo wtedy kończy się aktualna kadencja KE – to będzie to zadrwienie z demokracji. Europejska Inicjatywa Obywatelska została lata temu przestawiona jako jedno z narzędzi działania demokracji bezpośredniej. Pod inicjatywą dotyczącą zakazu hodowli klatkowej podpisało się 1,4 mln obywateli i obywatelek, którzy zaangażowali się w tę sprawę. Nie tylko przez złożenie podpisu, ale też przez udział w protestach. Ostatni odbył się na początku października 2023 pod budynkiem KE w Brukseli.

Jaki sygnał wysłałaby KE, gdyby obietnica wprowadzenia zakazu nie doszła do skutku?" – pyta Szadkowska.

Przeczytaj także:

Koniec ery klatkowej? Polska jej nie poprze

„Na początku lipca złożyliśmy z Otwartymi Klatkami pismo z 220 tysiącami podpisów Polek i Polaków, którzy proszą ministra rolnictwa o poparcie zakazu. Dostaliśmy już odpowiedź od ministra Telusa. Dowiedzieliśmy się z niej, że skoro KE nie daje jasnych sygnałów, to polski resort rolnictwa tego zakazu nie poprze” – dodaje prezeska Compassion In World Farming Polska.

Jak zaznacza, zadbanie o dobrostan zwierząt, a więc również rezygnację z hodowli klatkowej, popiera większość Europejczyków i Europejek. „Zostały właśnie opublikowane wyniki Eurobarometru, które były prowadzone na wiosnę, ale do teraz zwlekano z publikacją. Wyniki pokazują wprost, że poparcie dla wycofania hodowli klatkowej jest wysokie. W samej Polsce aż 87 proc. jest za” – mówi Szadkowska.

Aż 88 proc. przepytanych Polek i Polaków uważa, że dobrostan zwierząt jest dla nich ważny lub bardzo ważny. W szczegółowych pytaniach 87 proc. odpowiedziało, że istotny jest dla nich problem zbyt małej przestrzeni, w jakiej trzymane są zwierzęta hodowlane. Tyle samo osób uważa również, że zwierzęta nie powinny być trzymane w pojedynczych klatkach.

Na poziomie unijnym, 84 proc. osób odpowiedziało, że ich kraje powinny lepiej dbać o dobrostan zwierząt.

Czekamy na zakaz chowu klatkowego

„We wszystkich 27 krajach UE, przynajmniej 8 na 10 respondentów uznało, że zadbanie, aby zwierzęta nie były trzymane w pojedynczych klatkach jest istotnym czynnikiem w wypełnianiu naszych etycznych obowiązków wobec zwierząt. Proporcje wahają się od 95 proc. w Grecji, na Cyprze, w Słowenii i Luksemburgu do 80 proc. w Rumunii, Bułgarii, a także na Łotwie” – czytamy w podsumowaniu badań.

„Ludzie tego chcą i czekają na obiecany dwa lata temu zakaz. Mieliśmy poznać jego szczegóły do końca 2023, po konsultacjach i zbadaniu tematu przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA). EFSA opublikował kilka raportów na ten temat, dowodząc, że ta hodowla jest szkodliwa dla wszystkich zwierząt. Mamy więc dowody naukowe, mamy także poparcie społeczeństwa i mamy przestarzałe przepisy, które trzeba wreszcie zmienić” – komentuje Szadkowska.

Wysłaliśmy pytania w tej sprawie do Komisji Europejskiej. Czekamy na odpowiedź.

Aktualizacja 31.10

Już po publikacji tekstu otrzymaliśmy odpowiedź od KE. Zapytaliśmy Komisję, kiedy poznamy szczegóły zakazu chowu klatkowego i dlaczego zabrakło ich w planie na 2024 rok. W odpowiedzi czytamy:

„Komisja działa na rzecz poprawy dobrostanu zwierząt od ponad 40 lat, stopniowo poprawiając jakość życia zwierząt i przyjmując w prawodawstwie UE standardy dobrostanu, które należą do jednych z najwyższych na świecie. Dobrostan zwierząt jest i pozostanie priorytetem Komisji. Przykładem tego jest przyjęcie na początku 2023 r. nowych przepisów dotyczących transportu zwierząt drogą morską”.

Przedstawiciele KE wyjaśniają również, że strategia »od pola do stołu« przewiduje przegląd unijnych przepisów dotyczących dobrostanu zwierząt. Prace nad regulacjami są w roku i obejmują przepisy dotyczące dobrostanu zwierząt na poziomie gospodarstwa, podczas transportu i uśmiercania oraz mające na celu ustanowienie dobrowolnego europejskiego znaku dotyczącego dobrostanu zwierząt. Najbardziej zaawansowane prace dotyczą ochrony zwierząt podczas transportu – szczegóły regulacji zostaną przedstawione w grudniu 2023 r.

Ale co z chowem klatkowym?

"Komisja pozytywnie zareagowała także na inicjatywę obywatelską »koniec ery klatkowej«. Jej celem jest stopniowe wycofywanie i ostateczny zakaz stosowania klatek w przypadku niektórych gatunków zwierząt.

Jak wyjaśnił wiceprzewodniczący wykonawczy Šefčovič,

Komisja obecnie zastanawia się i dokładnie ocenia ważne aspekty, w tym powiązane koszty i odpowiednią długość okresu przejściowego.

Aby propozycje te odniosły sukces, ważne jest, aby uzyskać wsparcie wszystkich zaangażowanych osób" – czytamy.

;

Udostępnij:

Katarzyna Kojzar

Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.

Komentarze