Trwa przeszukiwanie ruin spalonej w wyniku zamachu hali koncertowej Crosus City Hall w Krasnogorsku na obrzeżach Moskwy. Liczba ofiar może więc jeszcze wzrosnąć. Kreml twierdzi, że odnalazł zamachowców i usiłuje powiązać ich z Ukrainą, mimo przyznania się ISIS do zamachu
Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej ogłosił w sobotę 23 marca 2024, że liczba ofiar śmiertelnych zamachu przeprowadzonego w piątek wieczorem pod Moskwą wzrosła do 143 (dane z godziny 15:00 w sobotę 23 marca). Rannych jest blisko 200 osób, hospitalizowanych nie mniej niż 121. Rosyjski resort zdrowia podał pełne dane 41 zidentyfikowanych dotąd ofiar śmiertelnych zamachu.
Wciąż trwa przeszukiwanie ruin spalonej wielkiej sali koncertowej Crocus City Hall w Krasnogorsku, 20 km od Moskwy, w którym doszło do zamachu. Liczba ofiar może więc jeszcze rosnąć. Wśród zabitych są zarówno bezpośrednie ofiary ataku z ranami postrzałowymi z broni palnej, jak i osoby, które zginęły w wyniku wywołanego przez zamachowców pożaru.
Rosyjski — powiązany z armią i służbami specjalnymi – serwis Baza podaje, że niektóre ofiary odnaleziono w toaletach Crocus City Hall, część zaś na klatkach schodowych – co ma świadczyć, że ofiar pożaru było wiele. „Wiele matek obejmowało swoje dzieci” – piszą korespondenci Bazy, podczas gdy oficjalne rosyjskie dane mówią o jedynie trójce ofiar śmiertelnych wśród dzieci.
Do ataku jeszcze w piątek wieczorem przyznało się ISIS. Jako potencjalnych bezpośrednich sprawców eksperci najczęściej wskazują oddział ISIS nazywający się Państwo Islamskie – Prowincja Chorasan (ISPK od ang. Islamic State Province Khorasan) działający na terenie Afganistanu (Chorasan to kraina historyczna obejmująca części współczesnego Afganistanu, Uzbekistanu, Tadżykistanu i Turkmenistanu).
We wrześniu 2022 roku ta komórka ISIS przeprowadziła samobójczy atak na ambasadę Rosji w Kabulu w Afganistanie. Zginęło wtedy 4 pracowników placówki.
Rosja jest uważana przez ISIS za śmiertelnego wroga od czasu rosyjskiego zaangażowania militarnego w Syrii po stronie Baszszara al-Asada. Rosyjska interwencja w Syrii dobiła istniejące na terenie części tego kraju parapaństwowe struktury Państwa Islamskiego, od tego czasu ISIS działa na terenie Syrii jako partyzantka.
Mimo jednoznacznego przyznania się do zamachu przez ISIS rosyjska propaganda próbuje usilnie powiązać zamachowców z Ukrainą. W sobotę rano prokremlowskie media donosiły na podstawie komunikatów FSB (Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej), jakoby czterech zamachowców i 7 współpracujących z nimi osób miało zostać zatrzymanych. Według prokremlowskich mediów zamachowcy mieli zostać zatrzymani w obwodzie briańskim, w którym zamierzali przekroczyć granicę z Ukrainą. Zamachowcy mają być obywatelami Tadżykistanu. Ten wątek – bardzo intensywnie eksploatowany przez rosyjską propagandę – opisuje w osobnym materiale Agnieszka Jędrzejczyk.
Rosyjskie doniesienia o rzekomych powiązaniach zamachowców z Ukrainą należy traktować niezwykle ostrożnie jako wysoce prawdopodobny element prowadzonej przez Kreml równolegle z działaniami zbrojnymi na froncie wojny informacyjnej.
„Po dokonaniu aktu terrorystycznego przestępcy zamierzali przekroczyć granicę między Rosją a Ukrainą i mieli odpowiednie kontakty po stronie ukraińskiej” – podała w swym komunikacie rosyjska FSB. „Teraz wiemy, w jakim kraju ci cholerni dranie planowali ukryć się przed prześladowaniami – na Ukrainie” – ogłosiła niedługo później na Telegramie osławiona rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.
„Zatrzymano 11 osób zamieszanych w przestępstwo, w tym czterech bezpośrednich sprawców. Odnaleziono ich w drodze do granicy z Ukrainą, gdzie według funkcjonariuszy bezpieczeństwa »mieli odpowiednie kontakty«. Jeden z zatrzymanych powiedział, że popełnił przestępstwo »za pieniądze, około 500 000 rubli (ok. 5000 euro)«. Powiedział, że skontaktowano się z nim za pośrednictwem Telegramu i dostarczono mu broń. W Moskwie i regionach wzmocniono środki bezpieczeństwa, odwołano imprezy masowe. Zagraniczne kraje, w tym nieprzyjazne, potępiły atak terrorystyczny i złożyły kondolencje” – taką depeszę zamieściła około południa państwowa rosyjska agencja TASS.
Ostatnie zdanie to oczywiście prawda – zamach jednoznacznie potępiła większość państw Zachodu, w tym Polska. Identyczne jest stanowisko Unii Europejskiej i NATO.
„Zdecydowanie potępiam atak terrorystyczny na ludność cywilną w Crocus City Hall w Moskwie, do którego przyznało się Państwo Islamskie. Moje myśli są w tym tragicznym czasie z ofiarami i ich rodzinami” – napisała na platformie X Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej.
„Jednoznacznie potępiamy ataki wymierzone w widzów koncertów w Moskwie. Nic nie może usprawiedliwić tak okropnych zbrodni. Składamy najszczersze kondolencje ofiarom i ich rodzinom” – oświadczyła rzeczniczka NATO Farah Dakhlallah.
„ Jesteśmy wstrząśnięci wiadomością o tragicznych wydarzeniach na przedmieściach Moskwy. Zdecydowanie potępiamy akt terroryzmu i składamy szczere kondolencje rodzinom ofiar” – poinformowało polskie MSZ.
Do zamachu doszło w dniu, w którym rzecznik Kremla Dymitr Pieskow po raz pierwszy oficjalnie przyznał, że Rosja prowadzi wojnę z Ukrainą. „Jesteśmy w stanie wojny. Tak, zaczęła się jako specjalna operacja wojskowa, ale gdy kolektywny Zachód stał się jej częścią po stronie Ukrainy, dla nas zmieniła się ona w wojnę. Jestem o tym przekonany. I wszyscy powinni to zrozumieć, dla wewnętrznej mobilizacji. Nie jest to związane z jakimiś zmianami prawnymi, jest to (nadal) de iure specjalna operacja wojskowa” – mówił Pieskow.
Zanim ISIS oficjalnie przyznało się do przeprowadzenia zamachu, część ekspertów sugerowała tezę, że może on być operacją „fałszywej flagi” przeprowadzoną przez rosyjskie służby specjalne w celu uzasadnienia kolejnych działań eskalujących wojnę w Ukrainie.
Prowadzone w sobotę intensywne zabiegi rosyjskiej propagandy, by wykazać rzekome powiązanie zamachowców z Ukrainą, wydają się zmierzać w podobnym kierunku.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Komentarze