Kolejna awantura o pamięć. PiS chce być organizatorem obchodów 81. rocznicy wybuchu II wojny światowej na na Westerplatte, rok temu uchwalił nawet specustawę, by przejąc teren od miasta. Ale nawalił z jej wykonaniem i stosuje wybieg z 1,5 m pomniczkiem, który postawi zamiast muzeum
19 lipca 2019 roku Sejm uchwalił specustawę wywłaszczającą miasto Gdańsk z gruntów na Westerplatte. PiS uzasadniał ją „realizacją interesu publicznego”. Jarosław Sellin, wiceminister kultury, zapowiedział budowę w tym miejscu placówki muzealnej.
Odpowiada za to zainstalowany przez partię w Muzeum II Wojny Światowej dyrektor Karol Nawrocki. Aby ustawa została zrealizowana Nawrocki musi skierować do wojewody wniosek o rozpoczęcie inwestycji, prezentując w nim plan budowy.
Komasacja gruntów przez Skarb Państwa, a więc wywłaszczenie miasta Gdańsk, nastąpi kiedy wojewoda wyda decyzję o rozpoczęciu inwestycji, pod którą teren określa jej realizator - Muzeum II Wojny Światowej. Specustawa dopuszcza częściowe rozpoczęcie inwestycji.
Wojewoda podejmuje decyzje na podstawie planu budowlanego przygotowywanego przez realizatora inwestycji. Nie musi uwzględnić negatywnej - jeśli tylko taka będzie - opinii miasta.
Z zawiadomienia złożonego do urzędu miasta z upoważnienia Wojewody Pomorskiego Dariusza Drelicha przez zastępcę dyrektora Wydziału Infrastruktury w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim Janusza Wolińskiego w dniu 13 lipca - wynika, że plan budowy został już złożony.
Z tym że dotyczy nie muzeum, a pomnika na jednej z przejętej na mocy ustawy działek (nr 68).
Więcej szczegółów zdradził poznajemy z rozmowy z dr Januszem Marszalcem, byłym wicedyrektorem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, obecnie zastępca dyrektora Muzeum Gdańska: ma to być monument o wysokości 150 cm i szklaną tabliczką o wymiarach 30 cm na 30 cm.
„Mam wrażenie, że pan Nawrocki nie wykorzystał dobrze czasu – przez rok od uchwalenia ustawy powinien przedstawić gdańszczanom i całej Polsce choćby zręby swej koncepcji muzealnej. Nie przedstawił nic, bo postument to - chyba nikt nie ma wątpliwości - wielkie nic” - ocenia Marszalec.
Rok temu w rozmowie z „Wyborczą” wiceminister kultury Jarosław Sellin kreślił o wiele bardziej spektakularną wizję: „Westerplatte to polski Pearl Harbor. Teraz nie ma czego tu oglądać. Chcemy zbudować muzeum, które będzie robiło wrażenie”.
OKO.press dowiedziało się, że dyrektor Nawrocki w rozmowie z prezydent Gdańska Aleksandrą Dulkiewicz zapowiedział rozbudowę cmentarza obrońców półwyspu, ale nawet to nie wynika z zawiadomienia wysłanego do wojewody (poza postumentem, jest w nim mowa o oczyszczeniu działki z materiałów niebezpiecznych i wybuchowych, badaniach geofizycznych, archeologicznych i geologicznych).
„Nawet gdyby dyrektor Nawrocki miał bardzo dobry projekt rewitalizacji cmentarza, to z perspektywy logiki muzealnej nie miałoby to większego sensu. Bo plan budowy muzeum, powinien traktować teren pola bitewnego jako całokształt” - komentuje dla OKO.press Janusz Marszalec.
I wyjaśnia, że powstanie projektu budowlanego powinny poprzedzać: - stworzenie koncepcji rewitalizacji Westerplatte, - dyskusja ze specjalistami i konsultacje społeczne, - wyłonienie w konkursie biura projektowego i kilkumiesięczne prace projektowe, - przygotowanie koncepcji i scenariusza wystawy muzealnej.
Tymczasem jedyna koncepcja zagospodarowania przestrzennego Westerplatte była prezentowana przez Muzeum II Wojny Światowej w kwietniu 2018 roku, kiedy jego dyrektor - dr Nawrocki, chciał kupić grunty od miasta za 2 mln zł.
Wszedł wówczas nieumówiony do Urzędu Miasta, czemu towarzyszyły kamery TVP. Na schodach spotkał ówczesnego prezydenta Pawła Adamowicza, który nie chciał rozmawiać w ten sposób, a ofertę odrzucił.
„To miejsce nie jest przedmiotem operacji handlowych. Westerplatte służyło i będzie służyć wszystkim Polakom” - uzasadniał.
„Paweł Adamowicz historii - nie rozumie, patriotyzmem - gardzi, Westerplatte - zaorał, interes Polski - nie liczy się. Kasę - kocha” - napisał na Facebooku Nawrocki.
Ten sam pomysł na półwysep był również przedstawiany przy okazji forsowana specustawy w Sejmie.
Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku pytamy:
Czemu może służyć wybieg z wnioskiem o pomnik? „Jeśli wojewoda uzna projekt postumentu za projekt muzeum (a zrobi to z ochotą, bo jest partyjnym funkcjonariuszem PiS), jest szansa, że tuż przed 1 września Westerplatte przejdzie na własność państwa. Rząd PiS będzie mógł powiedzieć, że Westerplatte jest jego” - wyjaśnia w „Dzienniku Bałtyckim” dr Janusz Marszalec.
Zatwierdzenie inwestycji w postaci pomniczka będzie oznaczać przejęcie całego terenu na mocy specustawy. PiS na tym zależy, bo chce być gospodarzem tegorocznych obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej w Gdańsku.
Od 1 września 1998 roku obchody organizuje razem z harcerzami miasto Gdańsk. Inicjatorem był Paweł Adamowicz, najpierw jako przewodniczący Rady Miasta, a następnie jako prezydent. I to samorząd zapraszał gości.
Zrobiła to już w czerwcu 2020 roku obecna prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz: wysłała zaproszenia do prezydenta, premiera i ministra obrony narodowej, które pozostają bez odpowiedzi.
23 lipca Mariusz Błaszczak, szef MON, napisał na Twitterze: „Uroczystości z okazji 81.rocznicy wybuchu II WŚ zorganizuje Wojsko Polskie. Odpolitycznimy Westerplatte. To miejsce, w którym najważniejsi są kombatanci, a nie politycy pokroju F.Timmermansa. Zapraszam wszystkich 1.09 o 4:45 do Gdańska. Wspólnie upamiętnijmy bohaterstwo”.
Politycy PiS atakowali w 2019 roku miasto za zaproszenie na uroczystości Fransa Timmermansa, pierwszego wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej, który krytykował łamanie przez PiS zasad praworządności w Polsce.
Czy mówił rok temu coś szokującego? „Jestem Holendrem i Holandia zawdzięcza swoje wyzwolenie również żołnierzom polskim pod dowództwem generałów Maczka i Sosabowskiego. Ale jest to również bardzo osobiste dla mnie ze względu na to, że pochodzę z Bredy, dokąd trafili żołnierzy polscy” - zwrócił się do zebranych.
Z kolei w 2017 roku ówczesny minister obrony narodowej Antoni Macierewicz nie dopuścił do tego, by apel pamięci - łącznie z częścią poświęconą Smoleńskowi - odczytał harcerz: pracownica resortu zablokowała przedstawicielowi Związku Harcerstwa Polskiego drogę na mównicę.
Do biura prasowego MON skierowaliśmy pytania:
- Czy w świetle słów ministra Mariusza Błaszczaka na Twitterze, MON rozpoczęło przygotowywania do obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej w Gdańsku w charakterze organizatora? Na jakiej podstawie? - Czy już kieruje zaproszenia do gości? Ponownie: na jakiej podstawie? Jeśli tak, to do kogo i kto ma zabrać głos? - Jaką rolę przewiduje dla miasta Gdańsk i prezydent Aleksandry Dulkiewicz oraz harcerzy?
Czekamy na odpowiedzi.
Aleksandra Dulkiewicz, w odpowiedzi na wpis Mariusza Błaszczaka przypomniała, że specustawa nie weszła jeszcze w życie, a procedura, która ma do tego doprowadzić dopiero się rozpoczęła. „Nie powinniśmy przed jej zakończeniem rozstrzygać o tym, jaki będzie jej wynik” - powiedziała na konferencji prasowej.
I zwróciła uwagę na to, że złożony przez Muzeum II Wojny Światowej do wojewody wniosek, obejmuje jedynie postawienie 1,5 metrowego pomnika na powierzchni 20 mkw, podczas gdy na mocy specustawy miasto Gdańsk ma być wywłaszczone z 9 ha.
„W ubiegłym roku, kiedy toczyła się dyskusja nad specustawą, słyszeliśmy, że będzie budowane muzeum, że będzie dialog, współpraca z kombatantami, że w transparentnej procedurze, wszyscy polscy patrioci będziemy mogli uczestniczyć w tym, jak będzie wyglądało muzeum powstające na Westerplatte” - konkludowała.
Prezydent Gdańska wysłała list do premiera Mateusza Morawieckiego. „Gdańsk to miejsce dialogu, konsensusu, poszukiwania kompromisu i zgody narodowej. Chcemy być godnymi spadkobiercami tych, którzy właśnie w Gdańsku w roku 1980 wspólnie wykuwali założenia dla Porozumień Sierpniowych” - rozpoczęła.
„Są niestety w naszej Ojczyźnie wyraźnie wytyczone linie podziałów. Polaryzacja i spór jaki toczą nasi rodacy budzą troskę i powinny skłaniać polityków do gotowości poszukiwania porozumienia ponad podziałami. Tym bardziej należy unikać wikłania w aktualne spory polityczne symboli świętych dla wszystkich Polaków. Takim miejscem i takim symbolem jest Westerplatte”.
Dalej Aleksandra Dulkiewicz przypomniała, że miasto organizuje obchody od 21 lat i zawsze zaprasza władze państwowe: „Dlatego też, po rozstrzygnięciu wyborów prezydenckich, niezwłocznie wysłałam zaproszenie do Prezydenta RP – pana Andrzeja Dudy. Wcześniej, bo już w połowie czerwca, zaproszenia skierowałam do Pana Premiera, jak również Marszałków Sejmu i Senatu RP oraz Ministra Obrony Narodowej”.
Prezydent Gdańska odniosła się do słów ministra Błaszczaka: „Nie sposób traktować tego twitta, jako wyciągnięcia ręki do zgody, a należy postrzegać w kategorii wytyczania nowego pola konfliktu”.
I kontynuuje: „Jeszcze większym zaskoczeniem jest próba realnego wpływu i presji wywieranej przez konstytucyjnego ministra na toczące się postępowanie administracyjne”.
I wyjaśnia, że proces z wejściem w życie specustawy trwa, wojewoda wyda decyzję ws. wniosku Muzeum II Wojny Światowej po zapoznaniu się z opinią miasta, „pomimo tego minister Błaszczak przesądza o rozstrzygnięciu, które ma dopiero zapaść i które zostanie rozstrzygnięte przez inny organ. Jest to pogwałcenie reguł demokratycznego państwa prawa”.
Kończy wyrażając nadzieję na wspólne uczczenie pamięci obrońców Westerplatte, a także ofiar II wojny światowej i ponawia zaproszenie dla premiera: „Nie traćmy szansy na to, aby pamięć o obrońcach Westerplatte Polaków łączyła, a nie dzieliła i żeby nie była źródłem gorszących sporów”.
Również Nawrocki z góry wie jaka będzie decyzja wojewody. W „Dzienniku Zachodnim” powiedział: „Wysyłanie zaproszeń przez panią prezydent Aleksandrę Dulkiewicz - w obliczu ustanowionego w roku 2019 prawa, czyli ustawy dotyczącej Westerplatte - jest dowodem bądź lekceważenia decyzji polskiego parlamentu, bądź szukania konfliktu politycznego wokół Westerplatte. Przecież od około roku wiemy, że ziemia na Westerplatte wróci w zarząd państwa”.
Dr Nawrocki zapewnia, że Aleksandra Dulkiewicz otrzyma zaproszenie na uroczystość, w której wezmą też udział harcerze. „Natomiast wszelkie szczegóły uroczystości zapadną zapewne po zakończeniu postępowania formalnego. Organizacja tych uroczystości przez Wojsko Polskie pozwala mieć nadzieję, że wszystko przebiegnie w pełnym poszanowaniu dla tego miejsca symbolu, o znaczeniu ogólnopolskim, a nie wyłącznie lokalnym” - kończy rozmowę z „Dziennikiem Zachodnim”.
Opinia miasta Gdańsk, z którą musi zapoznać się wojewoda przed wydaniem decyzji ws. wniosku Muzeum II Wojny Światowej, jest przygotowywana i wkrótce zostanie do niego wysłana - dowiaduje się OKO.press.
Dziennikarka, przez blisko cztery lata związana z „Gazetą Wyborczą”, obecnie redaktorka naczelna publicystyki w portalu organizacji pozarządowych ngo.pl, publikowała w „The Guardian”, „Dzienniku Gazecie Prawnej”, „Newsweeku Historii” i serwisie Notes From Poland.
Dziennikarka, przez blisko cztery lata związana z „Gazetą Wyborczą”, obecnie redaktorka naczelna publicystyki w portalu organizacji pozarządowych ngo.pl, publikowała w „The Guardian”, „Dzienniku Gazecie Prawnej”, „Newsweeku Historii” i serwisie Notes From Poland.
Komentarze