0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: US President Joe Biden walks with Ukraine's President Volodymyr Zelensky through the colonnade of the White House, in Washington, DC on December 21, 2022. - Zelensky is in Washington to meet with US President Joe Biden and address Congress -- his first trip abroad since Russia invaded in February. (Photo by Brendan Smialowski / AFP)US President Joe Bid...

„Przybyłem, aby przekazać słowa wdzięczności wszystkim Amerykanom” – mówił ubrany w koszulę khaki i spodnie bojówki prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, stojąc obok amerykańskiego prezydenta. „Jestem zaszczycony, mogąc powitać pana ponownie w Białym Domu” – zaczął Joe Biden wspólną konferencję prasową. Wcześniej prezydenci rozmawiali na osobności przez prawie dwie godziny.

Niespodziewana wizyta Zełenskiego w Waszyngtonie już jest nazywana historyczną. Tuż przed przylotem ukraińskiego prezydenta Amerykanie potwierdzili, że przekażą Ukrainie dodatkową pomoc militarną o wartości 1,85 mld dolarów. Ukraina dostanie też system obrony powietrznej Patriot, którego wcześniej Amerykanie nie chcieli jej przekazać, oraz 200 tys. sztuk dodatkowej amunicji, czołgi i pojazdy opancerzone.

Około 01:30 polskiego czasu Zełenski wystąpi przed amerykańskim Kongresem.

Ukraiński prezydent przyleciał do Waszyngtonu w przeddzień przejęcia władzy w Izbie Reprezentantów przez Republikanów. Podkreślając wielokrotnie, że dziękuje zwykłym Amerykanom, wywierał presję na tę część amerykańskiej klasy politycznej, która nie chce zwiększenia pomocy USA dla Ukrainy.

Przeczytaj także:

„Razem wygramy z tyranią”

„Rozumiemy doskonale, że walka Ukraińców jest częścią czegoś większego. Stoimy ramię w ramię, w trakcie ataku na demokrację liberalną. Stawiamy czoła terroryzującym autokratom” - mówił amerykański prezydent. „Rosja używa zimy jako broni” – stwierdził Biden.

Podkreślił, że to bardzo ważne, by właśnie od Zełenskiego Amerykanie usłyszeli, co się dzieje w Ukrainie. I Zełenski mówił tak, by nawet ktoś, kto nie śledzi zajść na frontach, nie tyle zrozumiał, ile wręcz zobaczył wojnę.

Bodaj najważniejsze słowa Zełenskiego były bezpośrednim przesłaniem dla Amerykanów: „Jesteście ważni dla mnie. Łączą nas te same wartości, rozumienie samego sensu życia. Życzę wam pokoju. Życzę wam, żeby wasze dzieci dożyły dorosłości, żebyście zobaczyli, jak idą na uniwersytet. Walczymy o nasze wspólne zwycięstwo przeciwko tyranii. Chcę, żebyśmy wygrali razem” – powiedział. Po czym sam siebie sprostował: „Nie, wiem, że wygramy”.

Obaj prezydenci wspominali, że są w stałym kontakcie, przypominali, że wielokrotnie rozmawiali przez telefon. Na pytanie, po co ta wizyta, odpowiadali, że nie da się zastąpić osobistego spotkania, spojrzenia w oczy.

„Żadnych kompromisów co do naszej ziemi”

„Stany Zjednoczone stoją w obronie naszych wspólnych wartości” - mówił Zełenski. Podkreślił, że tylko wspólnie oba państwa są „w stanie pozbawić państwo-terrorystę możliwości uderzania w nasze miasta, w naszych ludzi”

Zapytany o to, czym byłby sprawiedliwy pokój, Zełenski odpowiedział, że to filozoficzne pytanie, na które trudno mu odpowiedzieć. „Żadnych kompromisów co do naszej ziemi” – stwierdził.

„Im dłużej będzie trwać ta wojna, tym więcej będzie ojców, którzy będą żyć zemstą. Ja znam takich ludzi”.

„To wszystko mogłoby się zakończyć już dziś, gdyby Putin miał trochę godności” – powiedział Joe Biden.

„Co ja mogę powiedzieć Putinowi?”

W trakcie konferencji padło pytanie, jak kalkulowali ryzyko eskalacji konfliktu po tym, jak przekażą Ukrainie Patrioty. Zwłaszcza że wcześniej odmawiali takiej broni właśnie po to, by nie rozszerzać konfliktu. „To jest system obronny” - odpowiedział Biden.

Dlaczego Ukraina nie dostaje wszystkich typów broni, o jaką prosi? Biden odpowiedział, że to kwestia współpracy sojuszniczej oraz tego, że Ukraina musi dostawać broń, którą zna.

Jakie ma przesłanie dla Putina? - zapytał jeden z dziennikarzy Zełenskiego. „Stoję obok Bidena, bo go szanuję jako człowieka i jako prezydenta” - odpowiedział ukraiński prezydent. „Co można powiedzieć Putinowi po tym, jak zniszczył nasze życie i kłamał?”

„Nie musi się pan martwić, pozostajemy przy boku Ukrainy tak długo, jak Ukraina trwa” - zakończył konferencję Biden. Wcześniej stwierdził: „Światło pokona ciemność”.

W tajemnicy z Rzeszowa do Waszyngtonu

„Historyczna wizyta” – te słowa powtarzają prawie wszystkie amerykańskie media. Od 24 lutego 2022 prezydent Wołodymyr Zełenski ani razu nie opuścił granic Ukrainy. Jego obecność w Ukrainie była jednym z najważniejszych symboli trwającej wojny. Dziś w Waszyngtonie spotkał się z prezydentem Joe Bidenem, wygłosi też przemówienie przed amerykańskim Kongresem.

Wizyta odbywa się przy nadzwyczajnych środkach ostrożności. Zełenski przyjechał pociągiem do Przemyśla, następnie białym samochodem do Rzeszowa, skąd wyleciał amerykańskim rządowym samolotem Air Force.

View post on Twitter

Wizyta Zełenskiego była trzymana w tajemnicy aż do wtorku 20 grudnia. A planowana była od kilku dni. Biden oficjalnie zaprosił Zełenskiego do Waszyngtonu podczas rozmowy telefonicznej 14 grudnia 2022. Jednak już podczas wcześniejszej rozmowy – 11 grudnia – prezydenci rozmawiali o możliwości takiej wizyty.

Jak Churchill w 1941 roku

„Podróż napakowana symbolami” – pisze Olivier Knox z „Washington Post”.

Jeden z tych symboli Zełenski będzie trzymał w ręku: do Waszyngtonu przywiózł flagę, jaką dostał od żołnierzy walczących na froncie w Bachmucie. Przekaże ją tym, „których decyzje są bardzo ważne dla Ukrainy”.

Symboli jest więcej. Wizyta Zełenskiego jest przez wiele amerykańskich mediów porównywana do wizyty w USA Winstona Churchilla, premiera Wielkiej Brytanii, z 26 grudnia 1941 roku. Przemawiał on przed Kongresem, gdzie podkreślił siłę sojuszu transatlantyckiego, ledwie kilka tygodni po ataku na Pearl Harbor i przystąpieniu Ameryki do II wojny światowej” – wspomina „Washington Post”.

Amerykański dziennik odczytuje wizytę Zełenskiego jako wiadomość zarówno dla Putina, jak i dla tego skrzydła Partii Republikańskiej, które sprzeciwia się zwiększeniu pomocy dla Ukrainy.

„Zełenski wie, że zegar tyka” – pisze Tom Nichols z The Atlantic. Chodzi mu zarówno o sytuację na ukraińskich frontach, jak i sytuację polityczną w USA.

„Waszyngton właśnie zamyka się na święta, ale wybór momentu na wizytę ma sens. Wydaje się oczywistością, że Zełenski zdecydował się na wizytę w Waszyngtonie z obawy przed zbliżającym się przejęciem izby Reprezentantów przez Republikanów” - tłumaczy amerykański publicysta. Wyraża nadzieję, że Zełenski w Kongresie poruszy nostalgiczne struny w sercach Republikanów, którzy wspomną czasy Reagana i walki z sowietami i nie będą przeciwstawiać się zwiększeniu pomocy dla Ukrainy.

„Decydujący moment”, „okazja i zagrożenie”

To już potwierdzone: Ukraina dostanie system obrony przeciwlotniczej Patriot. Decyzja dotycząca Patriotów „odzwierciedla proces dopasowywania amerykańskiej pomocy do zmieniającej się strategii rosyjskiej napaści” – komentuje Stephen Collinson dla CNN.

Wizyta przypada w decydującym momencie wojny – zwracają uwagę amerykańscy komentatorzy. Biden starał się dotąd tak regulować dostawy broni do Ukrainy, by pomóc walczącemu krajowi, a jednocześnie nie eskalować konfliktu. Amerykańskiej administracji chodziło o to, by nie dopuścić do bezpośredniego starcia między Rosją a NATO. Przekazanie Patriotów to jak na razie najgłębsze zanurzenie Amerykanów w konflikt – zauważa CNN.

„To jest zarazem niepowtarzalna okazja i zagrożenie” – powiedział stacji CNN były Naczelny Dowódca Sił Sojuszniczych w Europie Wesley Clark (po angielsku gra słów: „window of opportunity for Ukraine and a window of danger”).

„Wyprawa Zełenskiego odzwierciedla krytyczny moment. Losy wojny, której Ukraina nie może wygrać bez zwiększonej amerykańskiej pomocy, mogą zostać przesądzone, zanim Rosja zdąży się przegrupować” – relacjonuje CNN słowa Clarka.

„Rosja jest słaba, ale będzie silniejsza. To jest czas, gdy Stany Zjednoczone muszą wyjść ze znaczącym wsparciem. Niepowtarzalna okazja, by z amerykańskim wsparciem pokonać Rosję, prezydent Zełenski to wie” – powiedział Clark. „Latem pole bitwy będzie wyglądać zupełnie inaczej”.

Nie tylko Patrioty

„Stany Zjednoczone powiedziały już ukraińskiemu prezydentowi »nie«, ale nie usłyszał tego na własne uszy w Waszyngtonie”. Waszyngtoński dziennik przypomina, że prezydent Biden bez ogródek publicznie odmawiał Zełenskiemu ustanowienia nad Ukrainą „no fly zone”.

„Czego chce Zełenski od Bidena – i jest mało prawdopodobne, że to dostanie” – tak zatytułował tekst poprzedzający wizytę portal Politico.

Według portalu Zełenski będzie żądał taktycznego systemu rakietowego ziemia-ziemia ATACMS, a także bezzałogowych samolotów rozpoznawczo-uderzeniowych MQ-1C Gray Eagle. „Amerykanie nie są skłonni, by ustąpić” – donosi Politico. W Waszyngtonie uznaje się, że wysłanie Ukrainie tej akurat broni byłoby gestem zbyt prowokującym wobec Putina. Ukraińcy zaś uważają, że osiągnęli już wszystko, co mogli przy użyciu broni, jaką dotąd dostarczali im Amerykanie. I jeśli nie dostaną dodatkowej, bardziej zaawansowanej broni stracą momentum w wojnie.

Wiadomość dla Putina

„Zełenski wysyła Moskwie odpowiedź, która w pewnym sensie jest mocniejsza niż rosyjskie drony i rakiety. Ukraina ma sojuszników, trwa, NATO się nie rozpada, a nawet w podzielonej politycznie Ameryce wsparcie dla Kijowa nie ustaje i jest ponadpartyjne” - pisze David Ignatius w „Washington Post”.

Publicysta proponuje, by patrząc na Zełenskiego w Kongresie wyobrazić sobie, jak musi się czuć Putin: przegrywa. To Rosja jest izolowana na świecie. Ani Unia Europejska, ani Stany Zjednoczone nie podzieliły się z powodu wojny w Ukrainie.

„Zełenski to x-factor” (współczynnik „x”) ukraińskiej walki przeciwko Rosji – pisze publicysta.

„Zełenski będzie mówił do całej Ameryki” – uważa Tom Nichols z The Atlantic.

To wizyta ważna nie tylko dla Ukrainy, ale też dla USA oraz osobiście (i politycznie) dla Joe Bidena. Podkreśla ona „historyczną rolę Bidena, jaką odegrał w odnowieniu sojuszu Zachodu”. Ten sojusz dekady temu powstrzymał ZSRR, a dziś walczy z nowym moskiewskim ekspansjonizmem – pisze w analizie dla telewizji CNN Stephen Collinson.

View post on Twitter
View post on Twitter
View post on Twitter
;

Udostępnij:

Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze