0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Kuba Atys / Agencja GazetaKuba Atys / Agencja ...

To pierwsza tak otwarta i jasna deklaracja przedstawiciela władzy PiS dotycząca dalszych planów „reformowania” sądów. Zbigniew Ziobro potwierdził to, o czym mówi się od blisko roku:

ostatnim etapem przejmowania kontroli nad sądami będzie ich reorganizacja, która pozwoli na wielką czystkę wśród wszystkich sędziów sądów powszechnych w Polsce.

Czyli w sądach rejonowych, okręgowych i apelacyjnych.

Minister sprawiedliwości taki plan zdradził w środę 8 stycznia 2020 roku w programie „Rozmowy niedokończone” w związanym z Tadeuszem Rydzykiem Radiu Maryja.

Zbigniew Ziobro: trwa bitwa o sądy

Zbigniew Ziobro gościł tam wraz z Prokuratorem Krajowym Bogdanem Święczkowskim. Kontynuowali rozmowę, którą zaczęli wcześniej na antenie TV Trwam. Rozmawiali o wymiarze sprawiedliwości.

Najpierw w TV Trwam Ziobro, mówiąc o „bolączkach” wymiaru sprawiedliwości, wskazywał na „chorą” strukturę sądownictwa, która jest korporacyjna i która jest problemem. Mówił o konieczności przenikania się władz i że bitwa o sądy zatrzymała się w połowie pod koniec poprzedniej kadencji Sejmu i teraz władza ją dokończy.

Zaś w Radiu Maryja zapowiedział wprost dalsze zmiany w sądownictwie.

"Chcielibyśmy zmniejszyć strukturę sądownictwa. Obecnie są sądy rejonowe, okręgowe, apelacyjne i Sąd Najwyższy. Po co aż tyle? To jest właśnie biurokracja.

My chcielibyśmy tę strukturę spłaszczyć, żeby były trzy szczeble np. sądy okręgowe, apelacyjne i Sąd Najwyższy" - mówił Ziobro.

Uderzył też w opozycję i niepokornych sędziów, którzy bronią niezależności wymiaru sprawiedliwości:

"Druga strona chce storpedować, zablokować wszystko, co zaczęliśmy. Dlatego trwa ta bitwa. Dlatego totalna opozycja wspiera działania nadzwyczajnej kasty - części środowiska, która oprotestowuje zmiany (...) Polityczna gra wokół reformy sądownictwa będzie się toczyła nadal. Jestem jednak przekonany, że mimo obstrukcji Senatu uda nam się tę reformę dokończyć i będziemy mogli się zajmować innymi sprawami, a sądownictwo ruszy do przodu”.

Trzy etapy przejmowania kontroli nad sądami

Jasna deklaracja dalszych planów podporządkowania sądów władzy PiS po raz pierwszy pada z ust ministra sprawiedliwości.

Ale o zmianach w strukturze sądów mówi się od miesięcy, choć wcześniej raczej spekulowano, że będzie to ostatni etap przejmowania kontroli nad wymiarem sprawiedliwości.

Pierwszym etapem była neutralizacja i obsadzenie swoimi sędziami Trybunału Konstytucyjnego, który bada legalność ustaw. Dzięki temu PiS mógł uchwalać nowe przepisy nie martwiąc się, że Trybunał Konstytucyjny podważy je jako niezgodne z Konstytucją.

Drugi etap to likwidacja przez PiS starej, legalnej KRS i powołanie nowej, obsadzonej głównie sędziami, którzy poszli na współpracę z resortem Ziobry. Nowa KRS jest ważna, bo decyduje o awansach w sądzie. Jednocześnie minister Ziobro zrobił czystkę na stanowiskach prezesów sądów, na co pozwoliła mu znowelizowana, niekonstytucyjna ustawa o sądach.

PiS chciał też przejąć kontrolę nad Sądem Najwyższym, usuwając pierwszą prezes SN Małgorzatę Gersdorf, oraz wysyłając starszych sędziów SN na wcześniejszą emeryturę.

Na SN ofensywa PiS w sądach się jednak załamała. PiS udało się tylko powołać dwie nowe Izby w SN – Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Izbę Dyscyplinarną. Ta ostatnia, obsadzona została już przez nową KRS głównie prokuratorami, którzy poszli na współpracę z prokuraturą Ziobry. Izba Dyscyplinarna ma pomóc wyrzucać z zawodów niepokornych sędziów.

Forsowana teraz przez PiS ustawa kagańcowa raczej nie była planowana. PiS w ten sposób zareagował na wyrok TSUE z listopada 2019, który pozwolił polskim sądom badać legalność nowej KRS i Izby Dyscyplinarnej.

Ostatnim, trzecim etapem przejmowania sądów ma być właśnie zmiana struktury sądów powszechnych, czego PiS nie zdążył zrobić w pierwszej kadencji swoich rządów.

Reorganizacja jako zielone światło do czystek wśród sędziów

Pierwsze poważne przecieki o reorganizacji sądów pojawiły się w marcu 2019 roku w „Rzeczpospolitej”. Anonimowe źródła w resorcie sprawiedliwości mówiły wtedy o likwidacji sądów apelacyjnych, okręgowych i rejonowych. Zamiast nich powstałyby nowe sądy regionalne (przejęłyby funkcje sądów apelacyjnych i okręgowych) oraz okręgowe (zamiast rejonowych). Znikłyby też stopnie awansów sędziowskich – teraz są sędziowie rejonowy, okręgowi, apelacyjny. Resort Ziobry chciałby, aby wszyscy sędziowie mieli jednakowy status sędziów sądów powszechnych.

Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Przeczytaj także:

Te przecieki przed wyborami do parlamentu w październiku 2019 potwierdził prezes PiS Jarosław Kaczyński. W Polsat News zapowiedział, dokończenie „reformy” sądów po wyborach.

„My, jeżeli tylko społeczeństwo nam zaufa, do tego wrócimy. Mamy mocną podstawę. Artykuł 180, punkt 5, ustęp 5 Konstytucji, daje pełne prawo do przeprowadzenia takiej reformy. I my do tego artykułu będziemy nawiązywać, będziemy to prowadzić. Bez głębokiej reformy sądów, w ogóle naprawienie państwa jest bardzo trudne, bo to jest taka jakby ostatnia barykada, ostatni szczebel decyzyjny w bardzo wielu sprawach, i to nie tylko takich, które odnoszą się do spraw cywilnych, czy karnych, ale także administracyjnych” – podkreślił w Polsat News prezes PiS.

Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Kaczyński powołał się na artykuł 180 Konstytucji. Paragraf 1 tego przepisu mówi, że sędziowie są nieusuwalni. Ale już paragraf 5 tego przepisu mówi, że „w razie zmiany ustroju sądów lub zmiany granic okręgów sądowych wolno sędziego przenosić do innego sądu, lub w stan spoczynku z pozostawieniem mu pełnego uposażenia”.

Artykuł 180 Konstytucji RP. Zasada nieusuwalności sędziego

1. Sędziowie są nieusuwalni.

2. Złożenie sędziego z urzędu, zawieszenie w urzędowaniu, przeniesienie do innej siedziby lub na inne stanowisko wbrew jego woli może nastąpić jedynie na mocy orzeczenia sądu i tylko w przypadkach określonych w ustawie.

3. Sędzia może być przeniesiony w stan spoczynku na skutek uniemożliwiających mu sprawowanie jego urzędu choroby lub utraty sił. Tryb postępowania oraz sposób odwołania się do sądu określa ustawa.

4. Ustawa określa granicę wieku, po osiągnięciu której sędziowie przechodzą w stan spoczynku.

5. W razie zmiany ustroju sądów lub zmiany granic okręgów sądowych wolno sędziego przenosić do innego sądu lub w stan spoczynku z pozostawieniem mu pełnego uposażenia.

I to jest klucz do reorganizacji sądów, o której mówił w Radiu Maryja minister Ziobro.

Nieoficjalne przecieki z resortu sprawiedliwości, wypowiedzi prezesa PiS oraz ostatnie wypowiedzi ministra Ziobry świadczą o tym, że celem PiS jest wielka reorganizacja sądów w Polsce. I ona będzie ostatnim etapem przejmowania kontroli nad wciąż niezależnym wymiarem sprawiedliwości.

Dzięki temu PiS będzie miał kontrolę nad niemal całym państwem. PiS czeka tylko na dogodny moment. Najprawdopodobniej reorganizację sądów przeprowadzi jeśli wygra tegoroczne wybory prezydenckie. Nie może tego zrobić przed wyborami, bo reorganizacja wywoła jeszcze większą burzę niż ustawa kagańcowa.

Sędziów czekają czystki, represje lub wcześniejsza emerytura

Reorganizacja sądów otworzy furtkę do weryfikacji wszystkich sędziów w Polsce. Będzie bowiem ona wiązać się z ponownym powołaniem ich na urząd sędziego albo do nowych sądów.

Jak wyglądała taka weryfikacja w wykonaniu obecnej władzy, było widać w prokuraturze. By pozbyć się doświadczonych prokuratorów, PiS zlikwidował Prokuraturę Generalną i prokuratury apelacyjne, czyli dwa najwyższe szczeble w prokuraturze.

W ich miejsce powołano prokuratury Krajową i Regionalne. Pozwoliło to na nowy nabór. W efekcie zabrakło w nich miejsca dla niezależnych prokuratorów oraz tych, którym obecna władza nie ufa. Zostali zdegradowani, często na najniższy szczebel w prokuraturze, czyli do prokuratur rejonowych. Podobnie może być z sędziami.

Po co to wszystko?

Robiąc reorganizację jednym ruchem obecna władza może przejąć kontrolę nad sądami i zdecydować, kto będzie sądził.

To sposób na pozbycie się z sądów niezależnych sędziów, którzy dziś bronią niezależności wymiaru sprawiedliwości i krytykują Zbigniewa Ziobrę.

Po reorganizacji niezależni sędziowie mogą dostać wybór: wcześniejsza emerytura lub pozostanie w sądach z dalszymi konsekwencjami. Te konsekwencje to degradacja na najniższy szczebel sądowy, wysłanie do sądu na drugi kraniec Polski, albo z dala od rodzinnego miasta, a także postępowania dyscyplinarne. Może być też tak, że dla niepokornych sędziów zabraknie miejsca w nowych sądach i nie zostaną do nich w ogóle powołani.

Wysyłanie do pracy z dala od domu obecna władza ćwiczy już dziś w prokuraturze. Sędziów zaś nęka się hurtowymi dyscyplinarkami wszczynanymi przez głównego rzecznika dyscyplinarnego, powołanego przez Zbigniewa Ziobrę. Ściganych przez rzecznika jest już co najmniej 43 niepokornych sędziów, ich listę opublikowaliśmy w OKO.press:

Jeśli PiS zrobi reorganizację, to dyscyplinarki zostaną dla najbardziej niepokornych sędziów, którzy do końca będą bronić niezależności. O tym, czym będzie reorganizacja, mówił w OKO.press były minister sprawiedliwości prof. Zbigniew Ćwiąkalski:

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze