Zbigniew Ziobro postanowił wystąpić w roli zbawcy Konfederacji poddanej opresjom ze strony Facebooka. Wykorzystał do tego – już po raz trzeci – projekt „ustawy wolnościowej”, który po raz pierwszy prezentował w grudniu 2020 roku, po raz drugi niemal dokładnie rok temu, chwilę po tym, jak Facebook zbanował konto Donalda Trumpa.
Trzecia konferencja Ziobry na temat tego samego projektu była ukłonem w kierunku wyborców Konfederacji (których część jest również potencjalnym elektoratem Solidarnej Polski) i antyszczepionkowców. A zarazem pretekstem do kolejnego ataku na Unię Europejską.
Ziobro, obrońca wolności
Cenzura, ingerencja, zamach na wolność słowa – tymi słowami Zbigniew Ziobro określał ruch Facebooka, który zawiesił obserwowane przez prawie 700 tysięcy użytkowników konto Konfederacji. Facebook uzasadniał tę decyzję wielokrotnym łamaniem przez Konfederatów regulaminu serwisu – przede wszystkim sianiem dezinformacji na temat pandemii COVID-19 i akcji szczepień oraz wielokrotnym posługiwaniem się mową nienawiści.
„Jest rzeczą niebywałą i absolutnie nieakceptowalną, by w polskim państwie właściciel medium społecznościowego mógł tak głęboko ingerować w debatę publiczną i wpływać w ten sposób na wynik wyborów”
– mówił w piątek 7 stycznia na poświęconej sprawie konta Konfederatów i ustawie wolnościowej konferencji Ziobro. Po czym przekazał głos wiceministrowi sprawiedliwości Sebastianowi Kalecie, który odpowiadał za przygotowanie „ustawy wolnościowej”. Kaleta zreferował założenia ustawy. Obaj podkreślali, że jest ona skonstruowana według zupełnie innej logiki niż opracowywane równolegle w Brukseli unijne regulacje. I oskarżali Unię Europejską o chęć cenzurowania wypowiedzi w mediach społecznościowych.
„Te [przygotowywane przez UE – przyp. red] rozwiązania niosą ogromne ryzyko dla polskich obywateli. One wręcz wzmacniają możliwości tych wielkich podmiotów w zakresie cenzurowania. Podmioty mają się podporządkować unijnemu prawu, ale niemal wyłącznie w zakresie usuwania treści niezgodnych z tym prawem” – mówił Sebastian Kaleta.
Przygotowywana przez resort Ziobry „ustawa wolnościowa” ma więc nieprzypadkową zwyczajową nazwę. Zamiast chronić użytkowników sieci przed dezinformacją, prędzej ochroni raczej twórców dezinformacji przed banowaniem w serwisach społecznościowych. Przy okazji ma być batem polskich władz na wielkie internetowe koncerny – stąd też kolejna zwyczajowa nazwa – „Lex Facebook”.
Nowa Rada dla władzy
Co jest w projekcie? Osoba lub organizacja, której treści zostałyby usunięte przez właściciela medium społecznościowego w pierwszej kolejności miałyby prawo do odwołania się. Serwis społecznościowy miałby 48 godzin na odpowiedź i ewentualną zmianę decyzji. Jeśli nie satysfakcjonowałaby ona użytkownika, miałby on prawo do kolejnego odwołania. Tym razem do Rady Wolności Słowa – czyli całkiem nowego organu, który powstałby wraz z wejściem w życie ustawy. Rada mogłaby albo przychylić się do decyzji serwisu społecznościowego, albo też nakazać mu przywrócenie usuniętych treści czy odblokowanie konta. Mogłaby też nakładać na serwisy społecznościowe kary finansowe – w wysokości od 50 tysięcy do 50 milionów złotych.
Rada miałaby działać wręcz błyskawicznie jak na standardy instytucji polskiego państwa i wydawać swe decyzje w terminie siedmiu dni od dnia wpłynięcia skargi.
Na wykonanie decyzji Rady serwis społecznościowy miałby jedynie 24 godziny.
Pięcioosobowa Rada Wolności Słowa miałaby być powoływana przez Sejm na 6-letnią kadencję. W pierwszych głosowaniach nad kandydaturami do rady obowiązywałaby większość 3/5 głosów, jeśli w ten sposób nie udałoby się jej skompletować, o wyniku kolejnych miałaby rozstrzygać zwykła większość. Tym samym mogłaby ona zostać powołana w składzie odpowiadającym jedynie rządzącej większości, bez ani jednego przedstawiciela opozycji czy organizacji pozarządowych. Wymagania dla kandydatów do Rady nie są wysokie – według projektu kandydat jedynie „posiada wyższe wykształcenie prawnicze lub niezbędną wiedzę w zakresie językoznawstwa lub nowych technologii”.
Członkowie Rady byliby praktycznie nieodwoływalni – nie licząc śmierci lub zrzeczenia się polskiego obywatelstwa, usunięcie ich z Rady następowałoby jedynie na skutek prawomocnego skazania za przestępstwo lub utraty pełni praw publicznych.
Kodeks wyborczy i ślepy pozew
Na tym nie koniec. W ramach wprowadzania „ustawy wolnościowej” ministerstwo sprawiedliwości chciałoby też bowiem zmian w Kodeksie Wyborczym. Chodzi o możliwość wnoszenia do sądu okręgowego przez kandydata bądź komitet wyborczy wniosku o wydanie orzeczenia zakazującego usługodawcy rozpowszechniania treści o charakterze bezprawnym, wytworzonych w celu rozmyślnego naruszenia uczciwości wyborów.
Ustawa wprowadzałaby także do polskiego prawa możliwość złożenia tzw. „ślepego pozwu” do sądu w przypadku naruszania czyichś dóbr osobistych przez osobę o nieustalonych personaliach – na przykład piszącą z anonimowego konta, czy podszywającą się pod kogoś. To akurat propozycja, który budzi najmniejszy sprzeciw środowisk prawniczych, przychylnie podszedł do niej również Rzecznik Praw Obywatelskich –
obecne prawo nie do końca bowiem nadąża za naruszaniem dóbr osobistych przez internetowych „anonimów”, a ofiarom takich praktyk jest relatywnie trudno dochodzić swych praw bez ustalenia personaliów sprawcy naruszeń.
Projekt „ustawy wolnościowej” ministerstwo sprawiedliwości pokazało po raz pierwszy 17 grudnia 2020 roku. Po kolejnej prezentacji z okazji szturmu na Kapitol i zbanowania kont Donalda Trumpa na Facebooku i Twitterze – o ustawie wolnościowej było cicho. Aż do jesieni zeszłego roku.
Teraz Kaleta tłumaczył, dlaczego resort sprawiedliwości tak długo nie przypominał o swej ustawie.
„Możecie państwo zadać pytanie, co się działo z tą ustawą. Mogę powiedzieć, że projekt czekał dziewięć miesięcy na rozpoczęcie konsultacji. One rozpoczęły się we wrześniu, potem spłynęło kilkaset uwag od kilkudziesięciu różnych podmiotów” – mówił Kaleta, podkreślając, że obecny kształt ustawy ma już część tych uwag uwzględniać.
Czy na pewno? Tego jeszcze nie wiemy. Choć opinie spłynęły do resortu już dwa miesiące temu, ma je on w komplecie opublikować dopiero 14 stycznia.
Nie uwzględnia jednak z pewnością uwag Rzecznika Praw Obywatelskich. Marcin Wiącek już w październiku rekomendował wstrzymanie prac nad ustawą aż do zakończenia prac nad regulacjami na poziomie całej Unii Europejskiej. W swym stanowisku RPO wskazał też wątpliwości związane z samym sposobem powoływania Rady Wolności Słowa – zwracając uwagę na to, że może być ona wyłoniona głosami jedynie rządzącej większości. RPO jest również zaniepokojony planowanymi zmianami w Kodeksie Wyborczym. „Regulacja ta, mająca na celu eliminację nieuprawnionych wpływów na wynik wyborów, w praktyce może prowadzić do kroków prawnych wobec osób, których działalność w rzeczywistości nakierowana była na urzeczywistnienie wolności wyborów” – czytamy w stanowisku RPO.
Facebok jest prywatną firmą i może wpuszczać do siebie kogo chce. I kogo chce wywalać. Nie musi się tłumaczyć. Antyszczepionkowcy i płaskoziemcy niech sobie siedzą na albicli
Dokładnie tak. Tak samo, jak piekarz i drukarz mogą odmówić parze LGBT.
Prawica chce wolności jedynie dla siebie. Szczyt hipokryzji. Niech sobie założą za swoje pieniądze Katobook albo Dewotbook i tam ustalają swój regulamin. Aha, korzystanie z fb nie jest obowiązkowe. Aha, ta sama prawica chce prawa do odmowy usług osobom LGBT i walczy z filmami krytycznymi wobec kk. To jak, prawico – dobra ta wolność słowa czy jednak zła?
Prywatny i publiczny przedsiębiorca nie ma prawa odmawiać usług w zakresie, w jakim działa (np. klauzula sumienia dla aptekarzy – odmowa sprzedaży antykoncepcj). Podobnie z fejsem.
Bez wątpienia ucieszą się też lewacy, blyskawice, przebierańcy, krasnale czy spagetne potwory.
Słusznie, czekamy na inicjatywe Pana i środowiska, z którym się Pan identyfikuje w celu zniesienia tzw. klauzuli sumienia dla lekarzy i aptekarzy. To jest problem dotykający mocniej i więcej ludzi niż regulamin fejsa.
Ha,ha, od czasu sławetnego wyroku dającego podmiotom takie prawo- można. Nie wiem czy trolujesz na całego siejąc dezinformację, czy tylko nie nadążasz za tym, co robią twoi idole.A może chlebodawcy.
Zakładając konto na Facebooku akceptujesz jego regulamin. Facebook nie ma prawa odmawiać usług i nie odmawia. Zbanował tylko za nieprzestrzeganie swoich standardów i nie poniósł żadnych konsekwencji. Masz rację. Fajnie, że się zgadzamy w zakresie tego, że to Konfederacja złamała standardy Facebooka. A Strajk Kobiet, albo wierni Latającego Potwora Spaghetti też zostali zbanowani za złamanie standardów społeczności Facebookowej? Czy tylko społeczność prawicy nie przestrzega tych standardów. No ogólnie prawica nie przestrzega standardów człowieka myślącego, Ziemkiewicza Wielka Brytania nie wpuściła na swoje terytorium… Tu Ziobro też będzie działał?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Jeżeli piekarz i drukarz mogą odmówić usług – portal społecznościowy też może
nie może, prawicy, kościołowi i naziołkom z konfederacji nie wolno niczego odmawiać 🙂
Ciekawe, czy media publiczne i z udziałem spółek skarbu panstwa zostaną objęte nowymi przepisami. Wszyscy aktorzy sceny politycznej, organizacje pożytku publicznego i inne ngo'sy obecni na równych prawach, czas antenowy, łamy prasy drukowanej i elektronicznej dzielone "sprawiedliwie", gwarantowana wolność słowa. Może by tak od tego zacząć? W końcu obecność w mediach społecznościowych jest dobrowolna i każdy użytkownik zobowiązuje się do przestrzegania regulaminu, a jak mu nie pasuje – zawsze może zrezygnowac z usług danego "operatora" zanim zostanie zbanowany. Jak już zauważył sz cz, to jest prywatna firma, a że dominująca? Niech sobie niezadowoleni założą i wypromują własną.:))
Trzymam kciuki. Wolę mieć wybór jeśli chodzi o dostęp do RÓŻNYCH informacji/opini w internecie , a nie tylko i wyłącznie do "jedynych słusznych". Nie czuję się zagrożona w internecie czytając różne wypowiedzi , to mój wybór czy one ukształtują moją opinię. Więc tłumaczenie, żeby "każdy czuł się bezpiecznie" można wsadzić w cudowną, bajkową krainę obok tęczy i jedonorozciow, gdzie wszyscy są szczęśliwi i " bezpieczni " haha…
Od kiedy fejs zostal jedynym źródłem informacji/ "opini" w internecie? To już pozamykali salony, sieci, foxy, russiatoday, i inne takie?
Nie napisałam , że to jedyne źródło informacji/ opini. Nie tylko fejs ale też youtube i twitter podąża tą samą ścieżką. Czemu słowo "opinie" ujmujesz cudzysłow? Tak poza tym nie znam strony russiatoday i inne takie 😉
Proszę te pytania zadać swojemu nauczycielowi języka polskiego (płci dowolnej). Przepraszam, ale nie podejmuje się korepetycji z języka polskiego. Pozdrawiam (i przepraszam za własne potknięcia, ale edytor wstawia znaki diakrytyczne lub zmienia słowa według własnego algorytmu i nie wszystkie udaje mi się poprawić).
Rada taka, rada siaka, każda mająca szerokie uprawnienia i bez możliwości odwołania się od jej decyzji..zaczynamy być krajem rad…bolszewizm w pełnej krasie.
Nie obrażaj rosyjskich towarzyszy
ziobro aka zerto to ten gość od inwigilowania, niszczenia konstytucji, sądów i tworzenia prawa lokalnego, które niema wpływu ani na UE ani żadne firmy zagraniczne ? 🙂
Nie ma prawicowego kraju, w którym by się ludziom żyło dobrze. Polacy chcą żyć tak jak się żyje w lewicowych rajach, konsekwentnie tworząc prawicowe piekło. Sami jesteśmy sobie winni…
Raj komunistyczny (lewicowy) też był całkiem niczego sobie.
Misiowi prawicy zabrakło argumentów, więc idzie w skrajności? Piszę o lewicowych rajach takich jak Kanada, Australia, Szwecja, Nowa Zelandia, Dania. A może jakiś prawicowy raj? Rosja, Polska, a może Afganistan i Iran? Masz jakąś propozycję prawicowego raju? 🙂
xD nazywasz to lewicą? Liberalny biedaimperializm w pełnej krasie.
Chciałbym być tak biedny jak mieszkańcy Kanady, Australii, Szwecji, Nowej Zelandii i Danii. Tak. Nazywam to lewicowym nurtem: małżeństwa jednopłciowe, aborcja na życzenie, pakiety socjalne. A jakieś prawicowe raje ktoś wskaże?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Jak widac już się Pan otrząsnął z "wystąpienia rudego hejtera" na temat bajkowego konia, który lata:) i z nową werwą kontynuuje służbę złym ludziom w złej sprawie. Trochę żal, że nie dostrzegł Pan, zadeklarowany chrześcijanin demokrata, w tym upokorzeniu – szansy…
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Panie Grzesiu, ja mam w nosie wszystkie platformy. Rozmawiam, przyjaznię się, dyskutuję z konkretnymi ludźmi (mam przynajmniej nadzieję, że i w tym przypadku); ani mnie ziębią, ani grzeją cudze sposoby na zarabianie pieniędzy. Zaciekawil mnie Pan, jakiej to złej sprawy i złych ludzi się Pan w moich komentarzach doszukał?:) Jaki jest prawdziwy, Pańskim zdaniem, powód "potrzeby" lex facebook? A czy Pański dzień będzie "piękny i bez platform" zależy tylko od Pana. Nikt nie może Pana zmusić do korzystania z nich, tak jak Pan nie ma prawa nikomu tego zabronić.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Panie Grzegorzu, wygląda na to, że po raz kolejny "strony poinformowały się o zajmowanych stanowiskach". Przykro mi, ale czytanie ze zrozumieniem i samodzielne myślenie nie należą chyba do Pańskich priorytetów. Ma Pan do tego prawo. Pozdrawiam
Niech Ziobro zawiesi tego Marka Zuckerberga i obsadzi Facebooka swoimi ludzmi. Co beda nam tu Amerykanie podskakiwac.
No i racja. Dlaczego Facebook ma banować za stwierdzenie, że lgbt to ideologia, a nie ludzie? LGBT szerzy nienawiść…
No ciekawa jestem, gdzie Facebook i Meta będą mieć radę pana zero.
Ale to prawo, to wprowadzą przed czy po wywłaszczeniu Zuckerberga?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Kto by pomyslał,że Ziobro taki antysemita.Ale to dobrze.Bardzo rzadka dzisiaj zaleta.