0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plSlawomir Kaminski / ...

W środę, 5 stycznia, firma META zawiesiła stronę ugrupowania Konfederacja na portalu społecznościowym Facebook.

"Usunęliśmy stronę Konfederacji z powodu powtarzających się naruszeń naszych zasad dotyczących dezinformacji na temat COVID-19, a w szczególności fałszywych twierdzeń o tym, że maski nie ograniczają rozprzestrzeniania się choroby, że śmiertelność COVID-19 jest taka sama lub niższa niż grypy, a także że szczepionki na COVID-19 nie zapewniają żadnej odporności i są nieefektywne" - brzmi fragment komunikatu firmy Meta.

„Chcemy, aby Facebook był miejscem, gdzie ludzie mogą wyrażać swoje opinie, ale także czuć się bezpiecznie. Dlatego wprowadziliśmy Standardy społeczności, które określają jakiego rodzaju treści są dozwolone na naszych platformach i usuwamy wszystkie treści, które je naruszają.

Przeczytaj także:

W zgodzie z tymi zasadami usunęliśmy stronę Konfederacji, która wielokrotnie naruszała standardy społeczności, w szczególności dotyczące zasad walki z COVID-19 i środków ostrożności z tym związanych oraz mowy nienawiści" – napisało biuro prasowe Metae. – „Kilkukrotnie ostrzegaliśmy administratorów strony, że w trosce o bezpieczeństwo naszej społeczności i aby zapobiegać zagrożeniu dla zdrowia i życia ludzi, nie pozwalamy na publikowanie tego rodzaju treści”.

O planowanym usunięciu konta Konfederacji jako pierwszy poinformował na Twitterze Janusz Cieszyński, sekretarz stanu w KPRM. Według oświadczenia Tomasza Grabarczyka, dyrektora Biura Prasowego Konfederacji, zamieszczonego na Facebooku tuż przed usunięciem strony partii: „Resort cyfryzacji nas uprzedził i deklaruje podjęcie stosownych działań (w związku z usunięciem konta z FB – przyp. red.). Liczymy, że rzeczywiście do nich dojdzie”.

Samo usunięcie konta Grabarczyk zinterpretował jako atak polityczny: „Jesteśmy ugrupowaniem parlamentarnym. Partią, której sondażowe poparcie sięga już 10 proc. Usunięcie naszego profilu pod płaszczykiem walki z dezinformacją to atak wymierzony w polską scenę polityczną. A to już można spokojnie określić ingerencją w polską rację stanu przez międzynarodową korporację”.

Konfederacja wiedziała o zastrzeżeniach Facebooka?

Jeden z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak, zaraz po usunięciu strony napisał na Twitterze: „Do Konfederacji nie przekazano żadnego uzasadnienia. Co więcej, Meta działa w tak absurdalny sposób, że jak usunie jakiś materiał, to nie wyjaśnia ani dlaczego usunęli, ani nawet co usunęli, informują tylko kiedy usunęli. Nie jest więc możliwe z ich działań wyciągnąć wnioski”.

Jednak z postów zamieszczonych na stronie Konfederacji wynika, że administratorzy strony wiedzieli o zastrzeżeniach Facebooka. W poście z wtorku, 4 stycznia, napisano: „Jako Konfederacja od dawna spotykamy się z cenzurą na portalu, który wprost przyznaje, że stanowczo ogranicza nam zasięgi i możliwości docierania do odbiorców. Powód? Treści wyrażające sprzeciw wobec obostrzeniom i segregacji sanitarnej, które rzekomo nie spełniają »standardów społeczności«”.

A w cytowanym już oświadczeniu Tomasza Grabarczyka zawarto kolejne informacje: „Od tygodni mamy problem z obcinaniem zasięgów ze strony Facebooka. Został na nas nałożony tzw. »shadowban«, o czym zostaliśmy oficjalnie poinformowani. Jest to instrument, który powoduje, że na naszych profilach już nie wyświetlają się treści strony, którą dalej mamy polubioną. W okresie świątecznym zanotowaliśmy pierwszy w historii spadek liczby obserwujących, co nie miało nigdy miejsca i z pewnością nie jest winą pogorszenia się pracy naszego zespołu”.

Te wpisy pokazują, że Facebook rzeczywiście informował administratorów strony o nakładanych ograniczeniach. Zaś wielokrotne naruszenia regulaminu Facebooka skutkują usunięciem lub zawieszeniem konta.

Doświadczył tego wcześniej w Polsce inny polityk Konfederacji Janusz Korwin-Mikke, którego konto usunięto w 2020 roku. Był wówczas polskim politykiem z największą liczbą obserwujących na FB – miał 780 tysięcy fanów.

Zaś na początku 2021 roku Facebook zablokował konto Donalda Trumpa, w tym momencie już byłego prezydenta USA. Stało się to po ataku zwolenników Trumpa na Kapitol i obradujących w nim kongresmenów. Trumpa oskarżano wówczas o podsycanie agresji. Po tej sytuacji zablokowano też jego konto na Twitterze.

Mimo cytowanych przeze mnie wpisów, na konferencji prasowej (w dniu usunięcia konta) Krzysztof Bosak kontynuował przekaz o braku kontaktu ze strony Facebooka:

"To zdumiewające, że korporacja Meta, operator Facebooka, kontaktował się z rządem, a nie z nami, w sprawie rzekomych naruszeń regulaminu. Nie mieliśmy do tego momentu żadnego kontaktu z Facebookiem, mimo że od wielu lat o taki kontakt zabiegaliśmy. Facebook od wielu lat jest odgrodzony wysokim murem i nie chce rozmawiać z żadnymi przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego w Polsce. Informacje podane dzisiaj polskim mediom przez Facebooka są nieprawdziwe. Nie jest prawdą, że Facebook kontaktował się z nami lub przekazywał nam ostrzeżenia, że podajemy jakieś nieprawdziwe informacje" – mówił. Zapowiedział także złożenie pozwu cywilnego w tej sprawie.

Meta: Powtarzające się naruszenia regulaminu

„Usuwamy treści zgodnie z naszymi zasadami zawartymi w Standardach społeczności, bez względu kto jest ich autorem. Usuwamy z Facebooka strony i profile, które wielokrotnie publikują treści naruszające Standardy społeczności" – napisała firma Meta w dzisiejszym oświadczeniu.

„Usunęliśmy stronę Konfederacji z powodu powtarzających się naruszeń naszych zasad dotyczących mowy nienawiści, w szczególności treści bezpośrednio atakujących inne osoby na podstawie tzw. cech chronionych, takich jak narodowość czy orientacja seksualna. Usuwamy treści bezpośrednio zagrażające zdrowiu i życiu ludzi, zgodnie ze wskazówkami wiodących organizacji zdrowia publicznego, w tym Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Usunęliśmy stronę Konfederacji z powodu powtarzających się naruszeń naszych zasad dotyczących dezinformacji na temat COVID-19, a w szczególności fałszywych twierdzeń o tym, że maski nie ograniczają rozprzestrzeniania się choroby, że śmiertelność COVID-19 jest taka sama lub niższa niż grypy, a także że szczepionki na COVID-19 nie zapewniają żadnej odporności i są nieefektywne”.

Dezinformacja o pandemii i szczepionkach

Jak wynika z monitoringu strony Konfederacji na Facebooku, prowadzonego przeze mnie za pomocą narzędzia Sotrender, treści o jakich pisze Meta w oświadczeniu, rzeczywiście były prezentowane przez Konfederację. Co więcej – budziły one bardzo wysokie zainteresowanie.

Najpopularniejszy post ostatniego kwartału na tym koncie to materiał video z 21 października, zatytułowany: „Prof. Kuna w Polsat News o tym, że szczepionka na COVID-19 nie chroni przed zakażeniem, o fatalnych skutkach lockdownu, bezsensowności segregacji sanitarnej i nieskuteczności maseczek!”. Post wygenerował 26,7 tys. reakcji, został udostępniony 27,7 tys. razy.

Najpopularniejszy post w grudniu to video z wypowiedzią jednego z polityków Konfederacji, Sławomira Mentzena, zatytułowany: „Prawa obywatelskie mamy na mocy konstytucji, nie na mocy subskrypcji u Pfizera!” (10,4 tys. reakcji, 2,4 tys. udostępnień).

Na drugim miejscu: relacja video z protestu w Wiedniu „przeciwko przymusowi szczepień na Covid, twardemu lockdownowi oraz paszportom covidowym i segregacji sanitarnej”.

Konfederacja: pandemia strachu i zastraszanie ludzi

Posty z ostatnich dni przed usunięciem strony dotyczyły między innymi protestów Konfederacji wobec procedowanego w Sejmie projektu ustawy o weryfikacji covidowej, złożonym przez grupę posłów PiS.

Zakłada on m.in. wprowadzenie możliwości sprawdzania przez pracodawcę paszportu covidowego, wyniku testu w kierunku SARS-CoV-2 lub zaświadczenia o przebytej chorobie. Projekt przewiduje także możliwość delegowania pracownika poza stałe miejsce pracy lub do innego rodzaju zajęć.

Konfederacja uznała, że jest to „skandaliczna ustawa o segregacji sanitarnej” i twierdziła, że chodzi w niej o odebranie Polakom praw obywatelskich. 2 stycznia zamieściła grafikę, z której miało wynikać, że jedynie Konfederacja jest dziś po stronie obywateli (ponieważ inne partie popierają ograniczanie praw obywatelskich), i dodała do niej komentarz: „Jednoczmy się ponad wszelkimi podziałami w obronie podstawowych praw obywatelskich, które chcą odebrać milionom Polaków! Zapraszajcie znajomych do obserwowania naszego profilu, udostępniajcie nasze treści, musimy przebijać się przez propagandowy mur głównych mediów!”.

W poście z 29 grudnia na temat zapowiadanej fali zachorowań, spowodowanej mutacją Omicron, napisano: „Pandemia strachu trwa i trwa mać… Strach Covidem słabnie, więc główne media i »eksperci« wraz z politykami już sieją panikę pod nazwą »Omicron«. Niekończące się zastraszanie ludzi to jedno z tych narzędzi, z których rządzący bardzo chętnie korzystają, by cały czas trzymać społeczeństwo na smyczy i usprawiedliwiać wprowadzanie kolejnych obostrzeń, paszportów covidowych i segregacji sanitarnej. Nie dajmy się zastraszyć”.

Konfederacja to dziś jedyna partia parlamentarna w Polsce, która świadomie zagospodarowuje politycznie przeciwników szczepień i negacjonistów pandemii.

Chyba pierwszym polskim politykiem, podważającym pandemię koronawirusa, był poseł Grzegorz Braun, jeden z liderów Konfederacji. W gronie jego asystentów poselskich są aż trzy osoby, związane ze środowiskiem przeciwników szczepień, a powiązana z nim fundacja wydała cztery tomy książki „Fałszywa pandemia”, zawierające kontrowersyjne i niepotwierdzone naukowo twierdzenia, dotyczące koronawirusa.

;
Na zdjęciu Anna Mierzyńska
Anna Mierzyńska

Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press

Komentarze