0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: JOEL SAgencja GazetaET / AFPJOEL SAgencja Gazeta...

Podróżowała przez 300 dni w roku. Również teraz była w trasie, przez Stany Zjednoczone, gdzie opowiadała o swojej naukowej karierze, o dzikiej przyrodzie i konieczności jej ochrony. 3 i 7 października miała wystąpić w Los Angeles.

Jane Goodall zmarła 1 października. Miała 91 lat, a od ponad 65 zajmowała się badaniem szympansów i edukacją o ochronie przyrody.

Identyczne DNA

„98,6 proc. naszego DNA jest identyczne. Nasze gesty, pocałunki, uściski, poklepywanie, zdolność do tworzenia i używania narzędzi, relacje między członkami tej samej rodziny, relacje z rodzeństwem, procesy rozwojowe potomstwa. Oraz miłość i współczucie. Ale też dzielimy z naczelnymi naszą ciemną stronę: brutalność, ochotę do walki i rywalizacji. Całe spektrum” – mówiła w 2022 roku w wywiadzie dla hiszpańskiego El Pais.

Gdyby nie jej odkrycia – i jej książki – wielu przyrodników w ogóle nie zaangażowałoby się w ochronę środowiska. Wydana na początku lat 70. książka „W cieniu człowieka” o badaniach szympansów w Tanzanii została przetłumaczona na 48 języków i zrewolucjonizowała myślenie o dzikiej przyrodzie.

Przeczytaj także:

Przetarcie szlaku dla kobiet w nauce

Jane Goodall, a właściwie Valerie Jane Morris-Goodall urodziła się w 1934 roku w Londynie. Na pierwsze urodziny dostała pluszowego szympansa o imieniu Jubilee. „Przyjaciele mojej mamy byli przerażeni tą zabawką, myśleli, że mnie przestraszy i będę miała przez niego koszmary” – mówiła. Szympans stał się jednak ukochaną zabawką i, jak się okazało, przepowiednią przyszłości.

Od dziecka kochała zwierzęta, a jako młoda dziewczyna wyjechała do Afryki, gdzie poznała kenijskiego archeologa i paleontologa Louisa Leakeya. Ten zaoferował jej pracę – miała być jego sekretarką, choć tak naprawdę planował zaangażować ją do badań nad szympansami. Stał się jej mentorem, zbierał fundusze na jej dalszą edukację – w 1962 roku wysłał ją na Uniwersytet Cambridge. Była ósmą osobą w historii, której pozwolono studiować na doktoracie w Cambridge bez wcześniejszego uzyskania licencjatu. Później Leakey zaangażował do badań dwie kolejne naukowczynie – Dian Fossey (zajęła się gorylami) i Birutė Galdikas (badała orangutany). Do dziś mówi się o całej trójce badaczek „Trimates”. Naukowczynie otworzyły drogę naukową innym kobietom, które chciały badać dziką przyrodę.

Żyje już tylko Galdikas (rocznik 1946), Fossey została zamordowana w Rwandzie w 1985 roku.

Przyjaźń z Siwobrodym

Goodall badała szympansy w parku narodowym Gombe w Tanzanii, obserwując ich zdolność od wytwarzania i używania narzędzi. Chciała też poznać szympansie rytuały, zaloty czy zachowania po urodzeniu potomstwa. „New York Times” przypomina: „Odkryła, że ​​matki, które po raz pierwszy rodziły młode, zazwyczaj ukrywały je przed dorosłymi samcami, co wywoływało u nich szaleńcze popisy – skakanie i pohukiwanie, które mogło trwać pięć minut. Odkryła jednak, że doświadczona matka swobodnie pozwalała samcom i innym samicom oglądać swoje dziecko, zaspokajając ich ciekawość, w znacznie spokojniejszym powitaniu”.

Pierwszym szympansem, który jej zaufał był Dawid Siwobrody – tak go nazwała. Miała wrażenie, że łączy ich wyjątkowy rodzaj przyjaźni. „Gdy tygodnie nieobecności zmieniły się w miesiące, stopniowo uświadomiliśmy sobie, że go więcej nie zobaczymy. Poczułam wtedy żal głębszy niż po jakimkolwiek innym szympansie” – pisała o jego śmierci w książce „Przez dziurkę od klucza”.

Jane Goodall i definicja człowieka

„[Kiedy] przeczytałem »W cieniu człowieka«, mój świat się zmienił. Jej badania nad szympansami tak bardzo różniły się od innych prac, które czytałem – robiła skandaliczne rzeczy, na przykład nadawała im imiona i komentowała ich osobowość. Wywołało to pomruki niezadowolenia w świecie akademickim, ale odbiło się szerokim echem w szerszym świecie” – pisze po jej śmierci brytyjski ekolog, Hugh Warwick. "Jednym z jej licznych ważnych osiągnięć było zakwestionowanie wyjątkowości człowieka – udowodnienie, że szympansy używały, a co ważniejsze, wytwarzały narzędzia… wcześniej uważano, że jest to coś, co potrafią robić tylko ludzie. (...)

Obserwacje Jane wymusiły gruntowne przemyślenie kwestii granic"

– dodaje.

Jej mentor Louis Leakey mówił po publikacji badań: "Teraz musimy na nowo zdefiniować »narzędzie«, na nowo zdefiniować »człowieka« lub zaakceptować szympansy jako ludzi”. Stephen Jay Gould, biolog ewolucyjny i historyk nauki, powiedział, że jej praca z szympansami „stanowi jedno z największych osiągnięć naukowych świata Zachodu”.

„Nie zdołamy pomóc szympansom, jeśli nie pomożemy ludziom”

Goodall po zakończeniu badań postanowiła zająć się edukowaniem i ochroną dzikiej przyrody. Miała ku temu predyspozycje – co widać było już w jej wczesnych książkach. To nie były stricte naukowe propozycje, tylko napisane z pomysłem opowieści o niekonwencjonalnej, młodej badaczce w męskim wówczas świecie nauki. Goodall dobrze czuła się przed obiektywem i kamerą (jej pierwszym mężem był fotograf przyrody Hugo van Lawick, który dokumentował obserwacje Goodall w Tanzanii), co w latach 60. postanowiła wykorzystać stacja CBS. W 1965 roku wyemitowano film dokumentalny o jej pracy – i był to pierwszy z wielu filmów poświęconych Jane Goodall.

Jako aktywistka i edukatorka jeździła po całym świecie, opowiadając o szympansach, ich zwyczajach i tym, dlaczego trzeba je chronić. Podróżowała po Afryce, gdzie rozmawiała z ludźmi o tym, jak ratować ginące zwierzęta. „A oni opowiadali mi o swoich problemach. O potwornej biedzie, w której żyją. O braku placówek medycznych i dostępu do edukacji. I o tym, że wycinają lasy, by przeżyć – by na polach wyhodować żywność, zarobić pieniądze, sprzedając drewno i węgiel. Zrozumiałam, że nie zdołamy pomóc szympansom, jeśli najpierw nie pomożemy tym ludziom. Że nie zatrzymamy zmian klimatycznych, jeśli nie wyciągniemy najpierw najbiedniejszych ludzi z ubóstwa, w które wpędziliśmy ich latami kolonializmu, a dziś pogłębiamy tę biedę, pozwalając, by wyzyskiwały ich wielkie korporacje” – mówiła w rozmowie z „Wysokimi Obcasami”.

Psy uczą wrażliwości

W 1977 roku założyła Instytut Jane Goodall, który dziś jest jedną z największych na świecie organizacji zajmujących się badaniami i ochroną przyrody, z biurami w USA i 34 innych krajach. Po śmierci Goodall przez stronę Instytutu można wysyłać wirtualne wiadomości, które upamiętnią niezwykłą naukowczynię.

„Przez całe swoje życie i niezwykłą karierę Jane inspirowała pokolenia naukowców, niosła nadzieję niezliczonym ludziom z różnych środowisk i zachęcała nas wszystkich do pamiętania, że ​​»każdy z nas ma wpływ na świat każdego dnia – to od nas zależy, jak wielki wpływ wniesiemy«. Jej dziedzictwo trwa w badaniach w Gombe, w programie ochrony przyrody Tacare, w pracy sanktuariów Chimp Eden w Republice Południowej Afryki i Tchimpounga w Republice Konga, a także w programie Roots & Shoots, który umożliwia młodym ludziom angażowanie się w programy na rzecz społeczności, zwierząt i środowiska” – pisze Instytut.

View post on Twitter

Jej drugi mąż Derek Bryceson, dyrektor parków narodowych Tanzanii, zmarł w 1980 roku. Miała syna i troje wnucząt. Kochała psy – powtarzała, że to one nauczyły ją, jak patrzeć na zwierzęta i jak je rozumieć. Goodall w „Księdze Nadziei” pisała o śmierci „następna wielka przygoda”. Wiedziała, że odchodzi ze świata, którego przyszłość jest niepewna. W jednym z ostatnich wywiadów, dla Wall Street Journal, odnosiła się do twierdzenia, że człowiek jest najinteligentniejszym gatunkiem: „Nie jesteśmy inteligentni. Inteligentne stworzenia nie niszczą swojego jedynego domu. (...) Mamy okno czasowe. Ale to okno nie jest zbyt duże. Jeśli nie zmienimy sposobu działania, sposobu rozwoju gospodarczego, będzie za późno”.

;
Na zdjęciu Katarzyna Kojzar
Katarzyna Kojzar

Dziennikarka, reporterka, kierowniczka działu klimatyczno-przyrodniczego w OKO.press. Zajmuje się przede wszystkim prawami zwierząt, ochroną rzek, lasów i innych cennych ekosystemów, a także sprawami dotyczącymi łowiectwa, energetyki i klimatu. Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu, laureatka Polsko-Niemieckiej Nagrody Dziennikarskiej im. Tadeusza Mazowieckiego za reportaż o Odrze i nagrody Fundacji Polcul im. Jerzego Bonieckiego za "bezkompromisowość i konsekwencję w nagłaśnianiu zaniedbań władz w obszarze ochrony środowiska naturalnego, w tym katastrofy na Odrze". Urodziła się nad Odrą, mieszka w Krakowie, na wakacje jeździ pociągami, weekendy najchętniej spędza na kajaku, uwielbia Eurowizję i jamniki (a w szczególności jednego rudego jamnika).

Komentarze