Trzeba sobie to powiedzieć jasno – nawet jeżeli 1 czerwca wygra Wasz kandydat, rewolucja nie nastąpi, na świat nie spłynie objawienie, nie odwrócą się jego losy. A jednak coś od tych wyborów zależy. Oto moja „lista wpływu"
Zmęczone ciągłą walką o demokrację i o swoje prawa. Rozczarowane władzą i jej, hmm, skromnymi, osiągnięciami. Wkurzeni agresywnym populizmem, który niemal idealnie rozmija się z oczekiwaniami społecznymi (chociaż teoretycznie istnieje po to, by dyskontować społeczne emocje). Znudzeni wiecznym „jeszcze tylko do wyborów, teraz najważniejsze to wygrać z...” i „to najważniejsze wybory od...”. Sfrustrowane tajemniczym znikaniem ważnych dla nas tematów przed wyborami. Zbuntowani przeciwko głosowaniu na polityków, którzy obiecywali (i dzięki temu wygrali), ale nie dowieźli i nawet specjalnie się tym nie przejęli. Stęsknione za normalnym państwem, może nieidealnym, ale stabilnym, które próbuje odpowiedzieć na nasze potrzeby i bezustannie nad sobą pracuje.
Przerażeni rosnącą w siłę skrajną prawicą, jej wdzieraniem się do mainstreamu, przejmowaniem jej języka przez „zdroworozsądkowych” polityków centrum.
Tak wyglądamy, w każdym razie część z nas, przed tymi wyborami.
Czy w takim stanie można iść na wybory? Można, a nawet trzeba. Dlaczego? Bo na coś jednak mamy wpływ i coś na pewno się zmieni.
Czy w takim stanie można iść na wybory? Można, a nawet trzeba. Dlaczego? Bo na coś jednak mamy wpływ i coś na pewno się zmieni.
Żeby nie rozczarować się znowu, musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czego możemy oczekiwać po wyniku wyborów. Innymi słowy – co (nie kogo) tak naprawdę wybieramy 1 czerwca. Co ten prezydent może? Co ci konkretni kandydaci mogą? Co się stanie po 2 czerwca?
Sprawdźmy.
1. Europę. Kandydat koalicji 15 października nie da nam wielu rzeczy, ale to akurat tak – zagwarantuje obecność w UE i dobre relacje z partnerami.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze