0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Sławomir Kamiński / Agencja GazetaSławomir Kamiński / ...

Wniosek o odwołanie Marszałka Kuchcińskiego ma charakter nieracjonalny, żeby nie powiedzieć kabaretowy.
Fałsz. Są solidne podstawy do odwołania Kuchcińskiego.
Konferencja prasowa,12 stycznia 2017
Czy odwołanie Kuchcińskiego to faktycznie taki absurdalny pomysł?

Zostawmy na boku błędne decyzje marszałka z 16 grudnia 2016 r., którymi nie tylko doprowadził do trwającego niemal miesiąc sejmowego kryzysu, ale także złamał regulamin Sejmu i polskie prawo.

Przeczytaj także:

Skupmy się na tym, jak marszałek zachowywał się po rozpoczęciu blokady sali sejmowej przez opozycję. Otóż trudno powiedzieć, jak. W Sejmie też nie było go widać, pojawił się tylko na posiedzeniu 11 stycznia by po niespełna półtorej minuty zarządzić przerwę w obradach. Podobnie zrobił dziś, 12 stycznia.

Od 16 grudnia Kuchciński w mediach nie pojawił się ani razu. Nie występował w programach publicystycznych w radiu ani telewizji, nie udzielał wywiadów prasie. Nie było też słychać, by zajmował się czymkolwiek innym.

Z nieznanego powodu w zarządzaniu kryzysem pierwsze skrzypce grał marszałek Senatu Stanisław Karczewski. To on 19 grudnia prowadził spotkanie z przedstawicielami środowisk dziennikarskich, niezadowolonych ze zmiany zasad obowiązujących ich w budynku Sejmu. To on miał prowadzić rozmowy z liderami opozycji, by nakłonić ich do zakończenia protestu i odstąpienia od blokady mównicy. To jego regularnie media zapraszały, by komentował trwającą blokadę sali posiedzeń. Od Kuchcińskiego nawet wicemarszałek sejmu Joachim Brudziński wykazywał się większą inicjatywą - komentował sytuację w mediach.

To dziwne, bo kryzys dotyczył w pierwszej kolejności Sejmu. To od wykluczenia posła, nie - senatora zaczął się kryzys i to sala posiedzeń Sejmu, nie - Senatu była blokowana przez posłów opozycji. Marszałek Kuchciński już wcześniej stronił od wystąpień publicznych, ale w tak wyjątkowej sytuacji jako najważniejsza osoba w parlamencie, powinien stanąć na wysokości zadania i skutecznie wypełniać swoją funkcję. Nakazuje to nie tylko zdrowy rozsądek, ale także regulamin Sejmu i Konstytucja.

Rozdział 3, artykuł 10, podpunkt 1 regulaminu Sejmu mówi, że:

Marszałek Sejmu:

1) stoi na straży praw i godności Sejmu,

2) reprezentuje Sejm,

3) zwołuje posiedzenia Sejmu,

4) przewodniczy obradom Sejmu,

5) czuwa nad tokiem i terminowością prac Sejmu i jego organów,

(…)

12) udziela posłom niezbędnej pomocy w ich pracy, w tym czuwa nad wykonaniem wobec posłów przez organy administracji rządowej i samorządu terytorialnego oraz inne jednostki organizacyjne obowiązków określonych w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora,

13) sprawuje pieczę nad spokojem i porządkiem na całym obszarze należącym do Sejmu oraz wydaje stosowne zarządzenia porządkowe, w tym o użyciu w razie konieczności Straży Marszałkowskiej,

(…)

Artykuł 110, ustęp 3 Konstytucji RP stwierdza zaś:

Marszałek Sejmu przewodniczy obradom Sejmu, strzeże praw Sejmu oraz reprezentuje Sejm na zewnątrz.

Według ustawy zasadniczej, marszałek Sejmu jest też drugą, po prezydencie, osobą w państwie. Marszałek Senatu jest dopiero następny w kolejności. "Podstawiając" marszałka Senatu w miejsce marszałka Sejmu, PiS zmienia zasady ustrojowe.

W tym kontekście opinia prezesa Kaczyńskiego, że pomysł odwołania Kuchcińskiego jest kabaretowy wydaje się przynajmniej dyskusyjna. Czy aby bardziej kabaretowe nie było ostatnie zachowanie marszałka?

;

Udostępnij:

Szymon Grela

Socjolog, absolwent Uniwersytetu Cambridge, analityk Fundacji Kaleckiego. Publikował m.in. w „Res Publice Nowej”, „Polska The Times”, „Dzienniku Gazecie Prawnej” i „Dzienniku Opinii”.

Komentarze