Aktualizacja: o godzinie 18.30 25 stycznia podczas konferencji prasowej, minister edukacji Przemysław Czarnek ogłosił, że od 27 stycznia do 27 lutego, czyli do końca ferii klasy od 5. wzwyż (także szkoły ponadpodstawowe) będą pracować w trybie zdalnym. Przedszkola, klasy 1-4 szkół podstawowych pozostają w normalnym trybie.
We wtorek 25 stycznia mieliśmy 36 995 nowych zakażeń. To, co prawda, o 88 proc. mniejszy przyrost niż w poniedziałek (178 proc.), ale wciąż wyższy niż poprzedni wzrost tydzień do tygodnia (72,3 proc.).
Zatrważającą dynamikę 5. fali, spowodowanej wysoce zaraźliwym wariantem omikron, najlepiej widać, jeśli porówna się ją z falami poprzednimi.
Mamy najwyższą od początku pandemii liczbę zleceń na testy wystawionych przez lekarzy POZ – ponad 80 tys. Do tej pory najwięcej było ich w jesiennej fali, 73,7 tys. A to przecież dopiero początek omikronowego tsunami.
Od kilku dni codzienne rekordy bije również liczba osób znajdujących się na kwarantannie – jest ich już 946 tys.! Dlatego od poniedziałku 24 stycznia kwarantanna została skrócona z 10 do siedmiu dni – bo istnieje niebezpieczeństwo, że nie będzie komu pracować.
Nie wszystkie osoby skierowane na kwarantannę po kontakcie z osobą zakażoną muszą się zakazić, ale rzeczywista liczba zakażeń jest oczywiście o wiele większa niż podają oficjalne statystyki. Ludzie leczą się w domu albo chodzą do pracy chorzy, znaczny odsetek nie ma objawów i w ogóle nie wie, że jest zakażony.
Z tego powodu, a także z racji polityki rządu, który od jesieni 2020 roku ograniczył testowanie do osób z objawami, w Polsce wykrywa się o wiele mniej przypadków SARS-CoV-2 niż w krajach, które testują szeroko (dopiero teraz władze podjęły decyzję o darmowym testowaniu w aptekach – tych, które przystąpią do programu).
A według analityków z grupy MOCOS w tej fali zarazić może się nawet połowa mieszkańców Polski – także tych zaszczepionych, bo choć szczepionki nadal dobrze chronią przed ciężkim przebiegiem choroby, to z każdym kolejnym wariantem słabiej przed zakażeniem.
Rośnie wciąż udział osób z pozytywnym wynikiem testów w dobowej puli testów. W tej chwili ponad 27 proc. – więcej niż w szczycie poprzedniej, jesiennej fali, ale wciąż mniej niż w ubiegłym roku. W jesiennej fali 2020 roku, kiedy nasza zdolność testowania się załamała – kolejki do punktów wymazowych były wielogodzinne i wiele osób rezygnowało z testów, ten odsetek sięgał 45 proc. Naukowcy prognozujący przebieg epidemii przewidują, że załamie się ona i tym razem.
Wykres zakażeń jest więc miarodajny, jeśli chodzi o dynamikę, a nie o liczbę zakażeń. „Twarde” dane to liczba osób chorych na COVID-19 w szpitalach i pod respiratorami. One są też najważniejsze, jeśli chodzi o najbliższe tygodnie, bo grozi nam, że chorych będzie tylu, że nie będzie miał się kto nimi zajmować.
Dlatego rząd rozważa ograniczenia, żeby zmniejszyć liczbę zakażonych. Według informacji Radia Zet rząd rozważa naukę zdalną dla starszych klas w miastach powyżej 200 tys. mieszkańców. Już teraz 21 proc. uczniów szkół podstawowych i 30 proc. szkół ponadpodstawowych, którzy nie mają ferii, ma taką formę nauczania.
A hospitalizacje już od dwóch dni rosną – w ciągu 48 godzin zwiększyły się o 662 zajęte łóżka.
Nie widać jeszcze tego trendu, jeśli chodzi o zajęte respiratory.
Jest nadzieja, że w tym przypadku wzrost będzie niższy, bo badania i doświadczenia innych państw pokazują, że omikron w mniejszym stopniu jest w stanie atakować płuca niż poprzednie warianty.
A jeśli chodzi o zgony, to wciąż jesteśmy w końcówce 4. fali, tej wywołanej wariantem delta – ich tygodniowa średnia spada. Tutaj wzrost pojawi się dopiero za jakiś czas. Jeśli mniej będzie osób z ciężkim przebiegiem choroby, to i bezpośrednich ofiar pandemii w tej fali powinno być mniej niż w poprzedniej. Według prognoz grupy MOCOS umrzeć może 18,8 tys. osób.
Proszę ponownie o statystyki hospitalizacji od początku 2019 roku – dzień w dzień – bez podziału na kovidowe i niekovidowe. Wyjdzie prawda.
W Bośni i Hercegowinie nie ma już sanitaryzmu. W Rumunii zaprzestali sanitaryzmu. W Danii ogłosili, że od 31 stycznia rezygnują ze wszelkich obostrzeń, a 5 lutego choroba usuwana jest z listy chorób zagrażających w znacznym stopniu życiu. W Serbii też koniec paszportów zjednoczenia niewolniczego.
Mamy do czynienia z kłamstwem i manipulacją. Jeżeli będziemy robić coraz więcej testów i jeszcze dawać je w aptekach, to normalne, że potem osoba z zapalkeniem wyrostka czy udarem trafia do szpitala i od razu wpisują COVID-19 bo takie mają wytyczne. Ludzie umierają na inne choroby mimo, że sfałszowana jest dokumentacja medyczna. Było o tym nawet w Uwadze TVN.
https://wolne-forum-transowe.pl/art-covid-jak-oszukano-polakow
Sanitaryzm szeptucho to robią takie foliary jak ty. Większość (na niektórych oddziałach i 100%) leżących na OIOMach to antyszczepy i to oni zabierają zasoby i tak już kulejącej służby zdrowia ludziom chorym na inne choroby – to jest qwa sanitaryzm !
Myślę, że łatwiej pójdzie z przekonaniem Świadków Jehowy, że Boga nie ma.
Przekonanie idioty, że jest idiotą to zadanie niewykonalne – ja tylko staram się stworzyć przeciwwagę dla foliarskich bredni.
I dlatego właśnie przekonać ciebie nie sposób.
Rzeczywiście w szpitalach leżą same antyszczepy pod respiratorami. Potwierdzają to nawet szpitale w swoich odpowiedziach:
https://tinyurl.com/siemianowice
https://tinyurl.com/siemianowic2
https://tinyurl.com/chrzanow
Nie ośmieszaj się dziecko propagandy.
Nawet jak po raz setny wkleisz te swoje foliarskie linki to nie zmieni to faktu, że w Polsce na OIOMach leżą głównie antyszczepy, szeptucho.
Nawet gdy po raz setny powtórzysz kłamstwo nie stanie się ono prawdą, szeptucho.
No i tu się zgadzamy, szeptucho 😁
———
Gdyby rzeczywiście panowało nagminne wpisywanie COVID-19 zamiast innych chorób jako przyczyn śmierci, wówczas moglibyśmy zaobserwować dwie składowe wartości wchodzące w skład liczby zgonów:
– jedna wynikająca z liczby zarażeń (modyfikowana przez zjadliwość wariantu oraz stopień wyszczepienia), o wykresie odpowiadającym zarażeniom z przesunięciem o parę(naście) dni,
– druga wynikająca z fałszywych wpisów, która nie zależy od aktualnej liczby zakażeń.
I możemy takie składowe zaobserwować w statystykach! Tylko że… ta pierwsza stanowi jakieś 99% zgonów, druga najwyżej 1% (jeśli w ogóle).
Ciekawe spostrzeżenie. Warto zwrócić uwagę na korelację między liczbą zgonów (z przesunięciem kilkunastodniowym) i liczbą zakażeń.
Nie trudno o takie, gdy ma się takie procedury jak tutaj (procedura numer 70 a potem sto dwadzieścia ileś – widać ile było zmian):
https://youtu.be/2e79t7E7Wy8?t=12630
Gdy płacą coviDOVE to tak jest – by zarobić słuchają co mają i kiedy robić.
"druga wynikająca z fałszywych wpisów, która nie zależy od aktualnej liczby zakażeń"
Niestety ale zależy, bo ilość zrobionych dodatnich testów ma statystyczny wpływ. Do tego należy wspomnieć (z pobytu z mojej rodziny w szpitalu) – test jest powtarzany tydzień po przyjęciu w czasie fali. Innym wpływem jest to, że do szpitala nie trafia się zazwyczaj poo to by umrzeć od razu (to przypadki przetrzymanych na wymazie zawałów i udarów). Są też ludzie którzy w szpitalu leżą tydzień lub 2 zanim umrą wcale nie z powodu covid. Tak więc przesunięcie względem testu dodatniego jest rzeczą naturalną zarówno w przypadku zgonów na covid jak i zgonów z covid.
Należy przestać manipulować bo kto trafia do kovidowych doskonale też widać przez 3 ostatnie tygodnie w bazie BASIW, nie tylko w szpitalach które prowadzą statystyki zaszczepienia (większość nie prowadzi).
Do tego dodam jeszcze do odsłuchania to: "ojej epidemia się rozdszerza, to pani nie przyjmiemy, zdychaj k***o" – tyle ten lekarz powiedział pacjentce. Dobre wyjaśnienie tych opóźnień. Pacjenci którzy są odcięci od lekarza, a czy wyjdzie test dodatni (przy 20% dodatnich) – nie mają wpływu – umierają na serce, a piszą kovid mimo braku związku: https://www.bitchute.com/video/6j6UAmEHq1YS/
Oto przyczyna dużej ilości zgonów opóźnionych za narośnięciem fali (napompowaniem polityki masowej histerii)
Jest jeszcze kilka innych komponent:
– stopień zamknięcia SZ przed pacjentami, tak jak w głośnej sprawie z Rybnika i wynikające z tego zgony, z covid związane tylko testem.
– poziom błędów lekarskich (wynikający z procedur i bałaganu) wpis covid zamyka sprawę.
– motywacja finansowa: skoro covid jest wyżej płatny przez NFZ, wpisują covid.
Twoje twierdzenie o 99% jest bez pokrycia w faktach.
Ojojoj, aż strach do lekarza chodzić, jeszcze covid znajdzie, ci lekarze to pewnie Reptilianie 🤣🤣🤣
——-
to tak dla równowagi, zwięzły raporcik z DMED:
https://twitter.com/i/status/1485708256098017291
akcja nabiera tempa.
możesz napisać coś więcej?
Trzykrotny wzrost przypadków raka względem średniej pięcioletniej w US Army po 10 miesiącach szczepień.
Wraz z wybuchem pandemii nastąpił znaczny wzrost schorzeń psychicznych, czego doskonałem przykładem jest gadająca sama ze sobą pod różnymi kontami (Katarzyna Tarnowska, Katarzyna Tg, Agata Aeg, Ivona ….) szeptucha Faktolubna – prezentujesz książkowe objawy schizofrenii 🤪
zachowujesz się jak bachor, który próbuje zakrzyczeć rodzica, który ostrzega bachora przed łapaniem za rączkę garnka z wrzącym olejem. Jesteś trolem albo idiotą z dostępem do komputera, albo foliarzem i płaskoziemcą ślepym na fakty naukowe. Nie wykluczam też, że jesteś wszystkimi trzema szkodnikami.
wiele o zasadach sanitaryzmu mówi ta sytuacja
https://turystyka.wp.pl/nie-mieli-zadnych-przypadkow-covid-19-pierwszy-samolot-z-turystami-pelen-zakazonych-6729796218608256a
Ale chyba jeszcze lepiej recenzują go miliony przypadków zakażeń w najlepiej wyszczepionych państwach i tych, które mają najbardziej zamordystyczne zasady rzekomej ochrony przed rozprzestrzenianiem się Covid19. A wy wszyscy – foliarze, płaskoziemcy, szury i inne szeptuchy ślepo wierzące w proszczepionkowe i prosanitarne działania – podpisujecie się pod masowym aktem zaślepienia na fakty naukowe!
Mój dobry kolega nazywa mnie największym antyszczepionkowcem wśród zaszczepionych. Możecie sobie poużywać, ale wydaję mi się, że będzie nas coraz więcej, bo jak długo można przeczyć faktom – nawet, gdy się jest za to opłacanym (faktycznie lub mentalnie).
Ja tylko codziennie obserwuję, co po pojawieniu się omikronu dzieje się w indyjskim stanie Uttar Pradesh …
W tych wszystkich krajach gdzie jest wysoki odsetek zaszczepionych, liczba zgonów w przeliczeniu na ilość mieszkańców jest kilka razy mniejsza niż w Polsce – i to są fakty.
Omicron nie "może powodować łagodniejszy przebieg choroby" tylko powoduje objawy u większości nieodróżnialne od przeziębienia. Dlatego chorych będzie mniej niż w poprzedniej fali a poza tym szczepionki przecież nadal chronią najsłabszych przed hospitalizacją, nieprawdaż? (przynajmniej waszym zdaniem).
Znowu straszenie apokalipsą i znowu modelowanie matematyczne które znowu się nie sprawdzi. A tak naprawdę sanitaryzm jest przeciwskuteczny: izolowanie zdrowych osób z najlepszą odpornością (czyli tych posiadających odporność wynikającą z przechorowania) będzie skutkowało wywindowaniem progu odporności stadnej i wzrostem zakażeń, czego teraz doświadczamy. Wystarczy porównać sytuację Szwecji i Niemiec.
Faktolubna (Katarzyna Tarnowska) – doktor wirusologii szeptanej 🤣