0:00
0:00

0:00

Dzwonię do dwudziestu szkół podstawowych i średnich w strefie i na pograniczu. Proponuję rozmowy z nauczycielami, pedagogami, psychologami i dziećmi. Oczywiście za zgodą rodziców.

Dyrektorka podstawówki w K. w strefie usadza mnie już na starcie: – Będziemy to nagłaśniać? Uważam, że to niepotrzebne. Szkoła normalnie funkcjonuje, wszystko jest w porządku. Dzieci są objęte pomocą psychologiczno-pedagogiczną.

– No właśnie, jak to przeżywają…

– Proszę panią, proszę do komendanta Straży Granicznej – przerywa mi. – Nie jestem upoważniona, by rozmawiać o granicy.

– Chciałam porozmawiać o tym, co w szkole…

– To proszę do rodziców. Nie będę komentować czegoś, czego nie ma – krzyczy.

Od pół roku OKO.press opisuje kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Tym razem pojechaliśmy tam, żeby pokazać życie codzienne w stanie wyjątkowym. Przyjrzeć się różnym sytuacjom granicznym, sprawdzić, jak radzą sobie z nimi dzieci, ich rodzice i szkoła.

Dziś druga lekcja graniczna - pytamy, jak szkoła pomaga dzieciom.

Wcześniej rozmawialiśmy z dziećmi. Jutro lekcja trzecia, z rodzicami. Dowiemy się, jak chronią swoje dzieci przed stanem wyjątkowym.

Czytajcie reportaże Agnieszki Rodowicz.

Pokaz sprzętu wojskowego w Zespole Szkół w Mielniku. (Szkolna strona www)

Nie było żadnych sygnałów o poczuciu zagrożenia

W innych szkołach słyszę: „u nas się nic nie dzieje”, „dzieci nie są zaniepokojone”, „wojska jest sporo, jest bardzo bezpiecznie,”, „to nie temat na rozmowę z uczniami, staramy się w to nie wchodzić”, „dzieci nie mają z tym kontaktu, nie oglądają telewizji, może jakąś wiedzę mają, ale inaczej to odbierają”. „Rozmowy z dziećmi? – niepotrzebne”. „Kuratorium prosiło o podanie informacji o podjętych działaniach w celu eliminacji poczucia zagrożenia, ale to sztuczne wywoływanie tematu, nie było żadnych sygnałów o poczuciu zagrożenia”.

No i że covid, i reżim sanitarny. Nie będę mogła wejść.

Do większości szkół poza strefą wchodzę bez problemu, tyle, że wszędzie słyszę to samo, co wyżej.

#muremzapolskimmundurem

Szkoła w Kuźnicy prezentuje efekty akcji na swojej stronie. Serduszka, biało-czerwone flagi, orły, czołgi, żołnierze z karabinami, namioty, ogniska, zwoje drutu żyletkowego i hasła „dziękujemy”. Zaplątała się w to jakaś pszczółka. Widać też coś jakby trumny. I tylko wroga brak.

Połowa szkół, których działaniom się przyjrzałam, wzięła udział w #muremzapolskimmundurem. Pytam w kilku, kto o tym decydował.

– Z potrzeby serca wszyscy żeśmy ją zorganizowali.

– Czyli kto?

– A co pani ma przeciwko tej akcji? – słyszę poddenerwowany głos dyrektorki. – Przystąpiliśmy jak cała Polska. Zgodnie uznaliśmy, że powinniśmy.

– Nie wydaje się to pani stronnicze…

– A co pani uważa, że my mieszkańcy Kuźnicy po jakiej stronie powinniśmy się opowiadać? – przerywa mi. – Wiele działań jest inicjowanych w szkole przez osoby dorosłe.

– Myśleliście o rozmowie z aktywistą, medykiem z granicy, dziennikarzem?

Pi, pi, pi – dyrektorka się rozłącza.

LO w H. prowadzi oddział przygotowania wojskowego. – Uczniowie wspierają wojsko polskie, bardzo współczują funkcjonariuszom na granicy – melduje dyrektorka tonem dowódcy. – Młodzi jak najbardziej widzą zasadność działań państwa.

– Mogłabym z nimi porozmawiać?

– A z kim pani współpracuje?

– Polityka, Gazeta Wyborcza, OKO.press…

– Żałuję bardzo, że nie zaczęłyśmy rozmowy od tego – przerywa mi. – Ani ja, ani moi uczniowie nie udzielą pani wywiadu.

Moje pytanie skąd wie, że uczniowie nie udzielą, przerywa pipczenie.

Żołnierze 8 Koszalińskiego Pułku Przeciwlotniczego wręczają upominki w Szkole Podstawowej w Nowym Dworze. (Zdjęcie ze szkolnej strony www)

Żołnierze nie sprawiają kłopotów, młodzież nie zgłasza problemów

Przed oknami szkoły podstawowej w Narewce zaparkował pojazd w moro. Ma na dachu coś jakby wiertło. Szkoła sąsiaduje ze strażnicą, do której funkcjonariusze regularnie przywożą ludzi z lasu. Raz po raz przejeżdżają wielkie ciężarówki, kręcą się mundurowi.

W Dubiczach Cerkiewnych na boisku szkolnym wojskowa ciężarówka i namioty.

Internat technikum leśnego w Białowieży uczniowie i uczennice dzielą z wojskiem.

Obok podstawówki w Kleszczelach parkują wojskowe jeepy, busy, ciężarówki. Wysypują się z nich uzbrojeni mężczyźni. Wędrują do połączonej ze szkołą hali sportowej. Przy wejściu grupa żołnierzy pali papierosy.

Dyrektorzy i dyrektorki tych szkół komentują:

„Żyjemy swoim życiem, granica swoim. Wejście do strażnicy jest z drugiej strony, uczniowie nic nie zaobserwowali.”

„Żołnierze nie sprawiają kłopotów. Młodzież nie zgłasza żadnych problemów.”

„Sytuacja polityczna, to nie temat dla dzieci. W pomoc czy żołnierzom, czy uchodźcom niech się osoby starsze angażują. Nie będziemy dzieci do tego mieszać.”

Tydzień później dyrektor tej ostatniej szkoły najwyraźniej zmienił zdanie, bo na drzwiach wejściowych widzę plakat o zbiórce dla służb mundurowych organizowanej przez dyrekcję i radę rodziców. Przedszkolaki bawią się tu obok wojskowych ciężarówek pod okiem trzech opiekunek. Patrzą podejrzliwie, gdy pytam, czy dzieci coś mówią o granicy.

– Między sobą rozmawiają.

– Coś im tłumaczycie?

– Nie bardzo.

Wojsko rządzi się swoimi prawami

Dyrektorka podstawówki w L. w strefie rozmawia wyjątkowo uprzejmie.

– Problem uchodźców istnieje u nas od wiosny ubiegłego roku. Nasilił się w wakacje, myślę, że te sprawy mamy już przerobione. Mieliśmy zajęcia z wojskiem, które opowiadało o sytuacji, pokazywało sprzęt. To były zajęcia dla dzieci bardzo ciekawe. Musztra też. Chcieliśmy je oswoić, pokazać, że żołnierze nie tylko zajmują się chodzeniem po granicy i ściganiem przestępców, ale są też ludźmi – śmieje się dyrektorka.

– Teraz mamy akcję „Solidarni z mundurem polskim” organizowaną przez parafię, przy udziale szkoły. Dzieci robiły laurki, zbieraliśmy słodycze, napoje dla żołnierzy. Bo generalnie cieszymy się, że mamy mundurowych, ponieważ uchodźcy wzbudzali niepokój. Ukrywali się w kukurydzy, dzieci widziały ubrania porzucone na skraju pól.

Ktoś z nimi o tym rozmawiał?

– Mówimy też o tym. Na wojsku się skupiam, bo przez okno ich widzę.

– Żołnierze są na terenie szkoły?

Dyrektorka się usztywnia: – Taaak, w sali gimnastycznej i na placu obok. Ale nie miałam ani jednego zgłoszenia od rodzica czy ucznia, by to miało na nich wpływ. Zdajemy sobie sprawę, że dzieci nie zawsze powiedzą, co je niepokoi. Rolą dorosłych i szkoły jest wychodzenie naprzeciw.

– Były zajęcia z psychologiem?

Mamy w planie takie spotkanie, ale ze dwa razy już przekładaliśmy, bo klasy trafiają na kwarantannę…

– A spotkanie z kimś, kto pomaga migrantom?

– Rozmowy na ten temat były z SG, która też udziela pomocy.

– To trochę inna pomoc…

– Tak, tak – ucina dyrektorka. – Ale wprowadzenie osób z zewnątrz na teren szkoły w związku z pandemią nie jest łatwe.

Wojskowych wprowadziliście.

– Nie wprowadziliśmy. Wojsko rządzi się swoimi prawami. W dzieciach każdy obcy, nieznany budzi ciekawość albo lęk. Tak samo ktoś innego koloru skóry, co w mundurze. Próbujemy oswajać ze wszystkim.

– Ale chyba bardziej z mundurem?

Dyrektorka milczy.

– Kto zdecydował o udziale w akcji „Solidarni z mundurem polskim”?

– Inicjatywa wyszła od dzieci. Są uczennice, których ojcowie pracują w Straży Granicznej, w wojsku, w policji. One się z tym na co dzień borykają. Z nieobecnością ojca.

– Mogę z nimi porozmawiać? A może by napisały, jak z ich perspektywy wygląda życie w strefie?

– Przekażę, natomiast zaczyna się zdalna szkoła, nie wiem, jak to będzie.

Czekałam. Żadna z 20 szkół się na to nie zgodziła.

Z inicjatywy żołnierzy 8 Koszalińskiego Pułku Przeciwlotniczego wszystkich uczniów Szkoły Podstawowej w Nowym Dworze odwiedził Święty Mikołaj i wręczył upominki. (Zdjęcie ze szkolnej strony www)

Ze szkolnego kalendarza: bajki według żołnierzy

4 listopada. IILO w Hajnówce rusza ze zbiórką rzeczy dla imigrantów.

11 listopada. SP w Mielniku publikuje list posła PiS Jarosława Zielińskiego: „Aktualne zagrożenie bezpieczeństwa naszej wschodniej granicy i odradzający się rosyjski imperializm potwierdzają głęboką prawdę słów Ignacego Jana Paderewskiego: „Polska, aby była wolna, musi być silna”. Podobne przekonanie wyrażał Józef Piłsudski: „Polska będzie wielka albo nie będzie jej wcale”.

17 listopada. Na Librusie wpis pt. „Rodzinna wycieczka do lasu – co zrobić, by była bezpieczna?". Wskazówki przygotowały Lasy Państwowe.

„Miejcie uszy i oczy szeroko otwarte, a mogą spotkać Was bardzo miłe niespodzianki. Ale o tym w następnym artykule…”.

Zastanawiam się, czy będzie o spotkaniu w lesie uchodźców. Nie było. Dotyczy wyjścia do lasu z psem. O psach służb mundurowych ani słowa.

19 listopada. Przedszkola oraz szkoła podstawowa w Mielniku organizują zajęcia o prawach dziecka. O prawach dzieci na granicy nikt nie wspomina.

1 grudnia. Zespół Szkół w Mielniku: „uczniowie bardzo aktywnie włączyli się do akcji #MuremZaPolskimMundurem. Rodzice piekli przepyszne ciasta”. Wyrazem wdzięczności były prezenty od żołnierzy: gry planszowe, paletki do tenisa, materiały plastyczne.

6 grudnia. […] „wszystkich uczniów spotkała wyjątkowo słodka niespodzianka”. Z inicjatywy żołnierzy 8 Koszalińskiego Pułku Przeciwlotniczego św. Mikołaj odwiedził wszystkie klasy szkoły podstawowej w Nowym Dworze i wręczył upominki. „Żołnierze wcielili się także w rolę lektorów, wprowadzając naszych milusińskich w świat baśni H.C. Andersena”.

Kuratorium: 9304 uczniów, 8594 rodziców, 1940 pracowników z pomocą psychologiczną

Pytam o działania w rejonie przygranicznym podlaskie kuratorium oświaty. Rzeczniczka przysyła maila. Kurator jest w bezpośrednim kontakcie z dyrektorami szkół i przedszkoli, dyrektorzy informują o bieżącej sytuacji i w razie potrzeby konsultują decyzje, kurator poleciła poradniom psychologiczno-pedagogicznym wzmocnić wsparcia udzielane szkołom i przedszkolom. Kuratorium donosi też o działaniach, którymi objęto uczniów, rodziców i nauczycieli w regionie: „warsztaty i pogadanki, spotkania z żołnierzami Wojska Polskiego, Wojsk Obrony Terytorialnej, pracownikami Straży Granicznej, Policji, udostępnianie materiałów informacyjnych i telefonów zaufania, akcje charytatywne i konkursy”.

Na początku grudnia kuratorium przeprowadziło badanie ankietowe. Odpowiedzi z 70 szkół i przedszkoli z miejscowości przygranicznych pokazały, że 9304 uczniów, 8594 rodziców oraz 1940 pracowników objętych jest pomocą psychologiczną.

Dopytuję o szczegóły. Rzeczniczka odsyła mnie do dyrektorów szkół. Kuratorium nie wie też, czego dotyczy pomoc psychologiczna udzielana w regionie, i jak sytuacja na granicy wpływa na dzieci, młodzież, nauczycieli. Dziwi się, że uczniom brakuje w szkole rozmów o sytuacji na granicy. Skoro tak, sami powinni zgłosić to wychowawcy.

Ze szkolnego kalendarza: #piernikdlażołnierza

13 grudnia. Zespół Szkół w Suchowoli po raz 11 włączył się w maraton pisania listów w sprawie łamania praw człowieka. Uczniowie, nauczyciele i absolwenci wysłali 830 listów do: Białorusi, Chin, Egiptu, Erytrei, Izraela, Gwatemali, Meksyku, Nigerii, Tajlandii, Ukrainy.

14 grudnia. Do uczniów szkoły w Mielniku zawitali żołnierze z 10 Brygady Kawalerii Pancernej. Uczniowie mogli zobaczyć transporter opancerzony rosmak oraz samochód terenowy zwany żmiją.

15 grudnia. SP w Nowym Dworze: „Serdecznie dziękujemy żołnierzom 8 Koszalińskiego Pułku Przeciwlotniczego za spotkanie z uczniami naszej szkoły, prezentację sprzętu wojskowego, miłą atmosferę i profesjonalne podejście do dzieci. Można liczyć na młode kadry w przyszłości.”

17 grudnia. SP w Nowym Dworze: „Narodzony Jezus zobowiązuje nas do zwrócenia się w stronę drugiego człowieka”. Dyrektorka szkoły zwróciła się w stronę żołnierzy, policji, funkcjonariuszy SG i żandarmerii dla których otworzyła na sali gimnastycznej „słodką kawiarenkę”. Rodzice i pracownicy dostarczyli ciasta, uczniowie wręczyli mundurowym upominki.

19 grudnia. Służby mundurowe spotkały się na opłatku w szkole podstawowej w Kuźnicy. „Bez względu na to gdzie Pan Jezus się narodzi, […] jeżeli w sercu moim, Twoim nie zamieszka, to nigdzie nie znajdzie miejsca” – powiedziała Wiesława Burnos z zarządu województwa podlaskiego.

20 grudnia. Finał akcji #piernikdlażołnierza, uczniowie z I LO w Hajnówce wykonali 170 sztuk pierniczków, które przekazali żołnierzom.

"Dzieci z Przedszkola nr 4 w Kolnie przekazały żołnierzom służącym na granicy, zrobione przez siebie mikołajkowe pierniki i laurki świąteczne."

Edukatorzy: lekcja o migracjach na Librusie

Centrum Edukacji Obywatelskiej stworzyło scenariusze lekcji o migracjach uwzględniające sytuację na granicy polsko-białoruskiej. Ciekawa jestem, ile osób z nich skorzystało. I kim są?

– To nauczyciele i nauczycielki szkół podstawowych i ponadpostawowych – wyjaśnia Elżbieta Krawczyk edukatorka z CEO. – Materiały, które zamieściliśmy na Librusie były wyświetlone ponad 18 tys. razy. Nie wiadomo, ile osób przeprowadziło lekcje i gdzie.

Z moich informacji wynika, że w szkołach na Podlasiu są wyłącznie spotkania z mundurowymi. Pytam edukatorkę, co o tym sądzi?

– Najbardziej wartościowe jest pokazywanie różnych perspektyw, by budować zrozumienie tego, co się dzieje, samodzielne i krytyczne myślenie u uczniów i uczennic. Jeśli pojawienie się migrantów i migrantek budzi obawy, warto je rozwiać albo usłyszeć, czego dzieci się obawiają. To rola państwa, kuratorium, szkoły, nauczycieli i nauczycielek. Zdaje się jednak, że nie było systemowych inicjatyw, poza akcją „muremzapolskimmundurem”.

– Na szkolnych zdjęciach widać mundurowych z bronią wśród dzieci. Może takie zajęcia mają sens, skoro w wielu szkołach stacjonuje wojsko?

– Pytanie na ile służby są w stanie wytłumaczyć, dlaczego ludzie migrują, czemu są w lesie. Z jakiej perspektywy będą opowiadać? A jeśli temat nie będzie żył w klasie, będzie żył na podwórku. Dzieci będą rozmawiać ze sobą, posiłkować się półprawdami, szczątkowymi informacjami i na tej bazie budować obraz świata. Albo zakopiemy w nich ciekawość i będą rosły zobojętniałe pokolenia ludzi mieszkających na terenie już obciążonym trudnymi wydarzeniami. Będzie się to odbijało latami na ich kondycji psychicznej.

– Co robicie w tej sprawie?

– Na początku lutego roześlemy do szkół województw przygranicznych ankietę. Chcemy tam stworzyć bezpieczne przestrzenie do rozmów o migracji. Będziemy badać, na ile placówki chcą w to wejść i jakiego wsparcia potrzebują szkoły i nauczyciele. Może będzie trzeba organizować też spotkania dla rodziców.

Pasterka polowa w której wzięli udział uczniowie klasy I OPW ILO w Hajnówce. (Szkolna strona www).

Ze szkolnego kalendarza: ferie w mundurze

23 grudnia. Zespół Szkół Rolniczych w Krzyżewie. „Szeregowy Mateusz Ruczaj z 14 Batalionu Lekkiej Piechoty w Hajnówce zapoznał uczniów z funkcjonowaniem formacji wojskowych w Polsce. W szczególności omawiał zasady służby w WOT. Przedstawił ofertę 14-dniowego szkolenia wojskowego, zaplanowanego w czasie ferii zimowych.”

24 grudnia. Uczniowie klasy I OPW LO Hajnówka wraz z wychowawcą w Wigilię Świąt Bożego Narodzenia uczestniczyli w mszy polowej. Byli też: dowódca WOT gen. broni Wiesław Kukuła, dowódca 1 Podlaskiej Brygady OT oraz dowódcy batalionów. Pasterka była poświęcona żołnierzom pełniącym służbę na granicy polsko-białoruskiej.

Facebook Gminy Narewka: „Spadł pierwszy śnieg… Jesteś studentem, uczniem, nauczycielem…? Chcesz zostać żołnierzem, nie rezygnując z pracy czy nauki? 1 Podlaska Brygada Obrony Terytorialnej wychodzi z ofertą szkoleniową. Ochotnicy, którzy skorzystają z „Ferii w Mundurze”, zrealizują zajęcia z ratownictwa, taktyki ogólnej, łączności i topografii oraz szkolenie strzeleckie i ćwiczenia z przetrwania w trudnych warunkach zimowych”.

Komentarze:

„A będzie można pochodzić sobie za migrantami po lasach i polach?”,

„Dziwne ogłoszenie, kiedy obok umierają ludzie... Zabawa w wojsko? W obecnej sytuacji radość ze śniegu?”,

„Ferie w mundurze? To chore”.

;
Na zdjęciu Agnieszka Rodowicz
Agnieszka Rodowicz

Reporterka, fotografka, studiowała filologię portugalską. Nominowana do Nagrody Newsweeka im. Teresy Torańskiej za reportaż o uchodźcach i migrantach w pandemii (2020), zdobyła też wyróżnienia Prix de la Photographie Paris 2016 i 2009.

Komentarze