0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja GazetaFot. Dawid Zuchowicz...

„Kto już był na burzy mózgów?” — pyta Biedroń. Podnosi się wiele rąk. „A kto był na europejskiej?” Zgłasza się kobieta w jednym z pierwszych rzędów. „Kłamiesz!” - krzyczy ze śmiechem Biedroń.

Bo przecież Europejska Burza Mózgów 7 kwietnia 2019 w warszawskim Palladium była pierwsza. Na sali tłum, choć jest godz. 16.00 w słoneczne niedzielne popołudnie. Siadam na jedynym wolnym kawałku podestu w głębi sali. Za moimi plecami chłopak z kamerą robi transmisję na żywo. Prosi, żeby się nie ruszać, więc przez półtorej godziny staram się poruszać wyłącznie palcami na klawiaturze laptopa.

„Zamknijcie oczy. O czym marzycie?” - w przyciemnionej sali rozlega się głos Biedronia. Tak zaczynały się burze mózgów, które Wiosna organizowała zimą. O jednej z nich - w Wałbrzychu - pisała w OKO.press w lutym Dominika Sitnicka. Tym razem mamy sobie jednak wyobrazić Europę.

Przy dźwiękach „Ody do radości” na scenę wychodzą Robert Biedroń i Frans Timmermans. „Jak się macie? Super! Powitajcie faceta, który nie kłania się tym, którzy chcę zniszczyć ład konstytucyjny, obroni Europę razem z nami, razem z Wiosną” (burza oklasków).

„Jesteśmy tu, żeby napisać nowy rozdział dla europejskiej polityki. Będziemy go pisać z naszym przyjacielem. Dodajcie mu otuchy, bo on to robi pierwszy raz”.

Biedroń jak sprawny wodzirej każe sali powtarzać okrzyki, krzyczeć głośniej i głośniej „Zbliża się ważny moment. Od kiedy powstała Wiosna przyszła nadzieja też dla polskiej polityki. Jesteście na to gotowi?”

Sala: „Tak!” „Nie słyszę!” Sala: „Taaaaaaaaaaaaak!!!!”
Robert Biedroń i Frans Timmermans, Europejska Burza Mózgów Wiosny, 7 kwietnia 2019, fot. Michał Murawski

„Zdejmujemy marynarki!”

Plan znany jest z poprzednich burz mózgów: ktoś z sali proponuje postulat (obowiązuje parytet: raz kobieta, raz mężczyzna), potem krótka dyskusja (po dwa-trzy głosy za i przeciw), w końcu głosowanie: „Będziemy głosować jak w Sejmie: nocą, po ciemku, szybko i sprawnie. Ale w przeciwieństwie do nich pozwolimy sobie na dyskusję. Bo jesteśmy demokratami. Sorry, ja z Fransem będę decydować, który [postulat] przeszedł wizualnie” – ogłasza Biedroń.

„Mamy bardzo mało czasu, ponieważ przyszło was za dużo, musimy sobie poradzić, planowaliśmy spotkanie na kilka osób.

Kto się już znudził? Kto chce wyjść? Nikt? Tak jak my nie chcemy wyjść z UE”.

„Are you ready? Jesteście gotowi? To zdejmujemy marynarki”. I jak w jakiejś filmowej scenie Biedroń i Timmermans podwijają rękawy białych koszul i zabierają się do roboty. Biedroń zostaje w kamizelce, w której tak często występuje.

„Nikt nie rodzi się, nienawidząc”

Pierwszą osobę wybiera Timmermans. To 17-latka, przyjechała z południa Polski, mówi po angielsku. Zresztą później większość osób posługuje się angielskim — czasem nie jest to dla nich łatwe, denerwują się, brakuje im słów, wtedy Biedroń podpowiada. A Timmermans dziękuje: „Jesteście dla mnie bardzo mili”. Dla tych, którzy nie znają obcego języka, obsługa ma słuchawki z tłumaczeniem, a tłumacz chodzi po środku sali wraz z prowadzącymi. Czasem polski miesza się z angielskim, do Timmermansa dopiero po chwili dociera sens słów, komentuje je z opóźnieniem. A jednak sprawia to wrażenie całkiem niezłego porozumienia i świetnej zabawy. Imprezy, na której obecność obcojęzycznego gościa jest czymś zupełnie naturalnym.

Przy okazji Timmermans rzuca bon motami: „Kiedyś łacina była lingua franca, teraz słaby angielski (bad english) is lingua franca”.

„Mamy wiele problemów z tolerancją. Czuję to” — mówi 17-latka. Proponuje ogólnoeuropejską deklarację i wspólne prawo walczące z mową nienawiści. Natychmiast reaguje prawniczka, kandydatka Wiosny do PE z Warszawy, prof. Monika Płatek: „Important idea, but let's make it real. Ważmy postulat, ale urealnijmy go. Nie sadzajmy ludzi do więzienia, nie ogłaszajmy prawa karnego, tylko ustanówmy standardy".

Wiosna nie jest za tym, żeby wsadzać ludzi do więzienia za homofobię, ale jest za tym, żeby ludzie przestali używać nienawistnej homofobicznej mowy.
Monika Płatek, Europejska Burza Mózgów Wiosny Biedronia, fot. Michał Murawski

Wstaje nastolatek, opowiada o osobach blokujących neonazistów, którzy zostali pobici. Timmermans: „To nie jest polski problem, ale europejski, że władze używają tych emocji jako broni politycznej. Hejterom mówimy nie”. Inny uczestnik proponuje delegalizację wszystkich neonazistowskich grup w Europie.

Głosowanie: postulat przechodzi zdecydowaną większością. „Mamy to” - cieszy się Biedroń. „Gratuluję. Możesz to zapisać”. Autorka postulatu ma jednak wątpliwości, co zapisać. Jaka była ostatecznie treść po wszystkich zgłoszonych uwagach?

Biedroń strofuje ją ze śmiechem: „Trzeba było słuchać”.

Kiedy ona, z pomocą Moniki Płatek, zapisuje postulat („Ogólnoeuropejska edukacja na temat przestępstw z nienawiści i zakaz mowy nienawiści”), Timmermans wygłasza kilka zdań: „Żaden człowiek nie rodzi się, nienawidząc. Nienawiści się uczy. Możemy żyć razem w pokoju tylko wówczas, jeśli oduczymy się dyskryminacji”.

„Zróbmy żółwika”

Timmermans idzie do tylnych rzędów. Mężczyzna proponuje, żebyśmy w wyborach do Parlamentu Europejskiego mogli głosować na polityków z całej Unii: „Żeby wybory europejskie były naprawdę europejskie. Chciałbym głosować na pana” — zwraca się do Timmermansa.

Głos przeciw: „Czy normalny człowiek, który pracuje i po pracy jeszcze zrobi dobry obiad, czy jest w stanie przeanalizować 700 kandydatów? Jesteśmy w Polsce i mamy problemy polskie”.

Ktoś proponuje, żebyśmy mieli dwa głosy: „Zamiast skreślać jedno okienko, skreślajmy dwa: jedno polskie, drugie europejskie”. Timmermans niemal podskakuje: „Brilliant idea! Fantastyczny pomysł!”

Jedna z uczestniczek jest sceptyczna: „Mam dużą wyobraźnię, ale nie ogarniam tego organizacyjnie”.

Timmermans jednak wyraźnie jest zwolennikiem tego pomysłu: „Ludzie w Europie się zbliżają. Wszędzie mnie pytają o jednakowe podatki, obronę wspólnych wartości. Młodzi w całej Europie wychodzą na ulice w sprawie klimatu i mówią: zróbcie coś”. Postulat przegłosowany.

Uradowany Timmermans do autora pomysłu: „Zróbmy żółwika!”.
Robert Biedroń i Frans Timmermans, Europejska Burza Mózgów Wiosny, 7 kwietnia 2019, fot. Michał Murawski

„Czyż ten facet nie jest wspaniały?”

Działają jak dwie uzupełniające się energie. Biedroń dopytuje, dociska, pilnuje porządku. Żartuje. A czasem strofuje. Kiedy prof. Monika Płatek po raz kolejny wyrywa się do głosu: „Pani już mówiła, nawet profesor ma tu równe prawa dzisiaj”. I głosu jej nie udziela.

Biedroń jest tu siłą napędową. To on ustala zasady i rozdziela głos. Ale Timmermans wnosi powagę i doświadczenie. Na każdy pomysł z sali reaguje a to krótkim uogólnieniem, a to odniesieniem do historii, a to wprowadzeniem globalnego kontekstu. To jego sala słucha w skupieniu.

Po co Timmermansowi Wiosna? Nie tylko Biedroń prowadzi kampanię wyborczą, wiceprzewodniczący KE – też. Jest kandydatem eurogrupy Socjalistów i Demokratów na szefa Komisji Europejskiej. Z numeru dwa stałby się numerem jeden. Europejska arytmetyka pokazuje, że jest to bardzo mało prawdopodobne, ale po wyborach czeka nas w Europie wiele niespodzianek, więc kto wie. W Polsce do S&D należy Sojusz Lewicy Demokratycznej, obecnie w Koalicji Europejskiej – podczas wizyty w Polsce Timmermans spotkał się także z kierownictwem SLD.

Wiosna nie deklaruje, do której eurogrupy wejdzie. W rozmowie z OKO.press Biedroń mówił, że najbliżej mu właśnie do Socjalistów i Demokratów oraz Zielonych. Ewentualne wejście Wiosny do S&D nie zmieni zasadniczo stanu posiadania tej grupy – według ostatnich sondaży socjaliści mogą liczyć na 159 europosłów, chadecy - na 173. Jednak może pomóc.

W niedzielę Timmermans zabiegał o polskie serca, odwołując się i do historii, i do teraźniejszości: „Mój ojciec jako chłopiec został wyzwolony przez armię generała Maczka (...) Jesteście częścią jednej, wielkiej europejskiej rodziny. Będę walczył ze wszystkich sił, by nikt nigdy nie wyprowadził Polski z europejskiej rodziny wartości. Obiecuję to wam. Obiecuję to mojemu ojcu. Obiecuję to Europie”.

Pozwólcie, że opowiem trochę o sobie. Mój ojciec jako chłopiec został wyzwolony przez armię generała Maczka [1 Dywizja Pancerna, w 1944 roku walczyła w Belgii i Holandii]. Dlatego ja i moja rodzina mamy mnóstwo wdzięczności dla Polaków. Urodziłem się w 1961 roku, kiedy zbudowano mur berliński. Kiedy ogłoszono stan wojenny, byłem studentem. Widziałem wtedy panikę wśród polskich studentów, którzy uczyli się wraz ze mną we Francji. A w końcu, w roku 1989, gdy urodził się mój starszy syn Mark, mur berliński upadł. Mój młodszy syn Max urodził się w roku, gdy Polska została członkiem Unii Europejskiej.

A pomiędzy dniem moich narodzin a chwilą obecną trwała bardzo długa walka Polski o odzyskanie wolności, niepodległości, swojej dumy, należnego sobie miejsca w Europie.

Polska może utrzymać swoją pozycję w Europie, tylko wówczas gdy polska konstytucja będzie respektowana przez każdego Polaka.

Moje marzenie o Europie to Europa, w której każde państwo członkowskie w pełni respektuje artykuł 2 Traktatu o Unii Europejskiej, w której jest równość kobiet i mężczyzn. W której oceniamy ludzi na podstawie wartości ich charakteru, a nie koloru skóry, religii, orientacji seksualnej czy tożsamości płciowej albo na podstawie tego, skąd pochodzą. Tego chcemy my, Europejczycy. I jak wynika z mojego doświadczenia, tego chcą Polacy.

Jesteście częścią jednej, wielkiej europejskiej rodziny. Będę walczył ze wszystkich sił, by nikt nigdy nie wyprowadził Polski z europejskiej rodziny wartości.

Obiecuję to wam. Obiecuję to mojemu ojcu. Obiecuję to Europie.

Biedroń: "Czyż ten facet nie jest wspaniały?"

„Widzisz Frans, to jest Polska”

Biedroń przejmuje inicjatywę, gdy pojawia się postulat związany ze ochroną zdrowia. Kobieta proponuje wprowadzenie ogólnoeuropejskich standardów opieki zdrowotnej. Szef Wiosny: „NATO wymaga, żebyśmy przeznaczali 2 proc. na obronność. Dlaczego nie mielibyśmy wymagać, że państwa Unii Europejskiej przekazują konkretne pieniądze na służbę zdrowia. Jak mamy na bomby, a nie mamy na lekarzy, to coś jest nie tak!”. Aleksandra: „Trzeba by pozmieniać ustawy, żeby to zunifikować”. Biedroń pyta Joannę Scheuring-Wielgus: „Czy to jest wielki problem, żeby zmieniać ustawy?” Posłanka ironizuje: „Bardzo wielki, zmieniamy je po nocach. Ale dajemy radę”. Timmermans: „Ochrona zdrowia to problem ważny dla ludzi w całej Europie. Boją się, że nie będzie ich stać na leczenie, że jakość się pogorszy”.

Biedroń: „Mamy ustandaryzowany kodeks drogowy, dlaczego nie mielibyśmy mieć jednego standardu opieki zdrowotnej”. Postulat przegłosowany. „Może przybić pani piątkę Fransowi, on to chyba lubi”.

Przegłosowano też równą płacę za równą pracę dla kobiet i mężczyzn w całej UE. Biedroń: „Kto jest przeciw?” Jedna ręka w górze. „Szanujemy, tolerujemy”.

Kuba chce nowej skargi Komisji Europejskiej na ustawę o "neo-KRS". Timmermans przeformułowuje ten postulat tak, by stał się bardziej uniwersalny. "Obowiązek ochrony traktu o UE i porządku konstytucyjnego każdego państwa członkowskiego na poziomie europejskim i narodowym". Postulat jest głosowany jako propozycja „Kuby i Fransa”. Biedroń: „Głosujemy! Look at them! Popatrz na nich! Widzisz, jak kochają demokrację?" Timmermans: "Będę walczył o ten postulat".

"Kto jest przeciw? Nikt. Kto się wstrzymał? Nikt. Widzisz Frans, to jest Polska, to jest demokracja”.

Timmemans chwyta się za serce.

Robert Biedroń i Frans Timmermans, Europejska Burza Mózgów Wiosny, 7 kwietnia 2019, fot. Michał Murawski

„Musimy więcej o tym rozmawiać”

Niektóre postulaty przepadają. Ktoś narzeka na Telewizję Polską i proponuje, by stworzyć jeden wspólny kanał telewizyjny dla całej Unii Europejskiej. Głos za? „Gdyby była taka telewizja, można by wytłumaczy sprawę standardów WHO”. Głos przeciw? „Jacyś antydemokraci mogliby przejąć taki kanał. Ludzie powinni mieć dostęp do wielu kanałów i głosów”.

Timmermans: „Powinny być niezależne media, nie za rządem albo przeciwko. Polscy politycy powinni przestać próbować kontrolować media”. Znajduje jednak rozwiązanie, które wyraźnie podoba się oklaskującej je sali:

„Mamy wspaniałe media w całej Europie. Może stworzyć system, w którym najlepsze produkcje są tłumaczone i udostępniane w całej Unii?”.

Poparcia nie znajduje również postulat stworzenia kwot narodowych dla zatrudniania w administracji unijnej. Pojawiają się głosy, że takie kwoty już są. Timmermans wyjaśnia, że na niektórych szczeblach są, na innych - nie. Przy okazji rzuca, że Polacy, z którymi pracuje w UE, są „top”.

W trakcie debaty ktoś proponuje też, by stworzyć europejską armię. „Najpierw musimy mieć wspólną politykę zagraniczną” — odpowiada Timmermans. „Zaczyna się od wspólnej polityki, żeby wiedzieć, do czego użyć wojska”.

Większość wstrzymuje się, gdy głosowany jest postulat 21-letniego Mateusza, by zreformować politykę Unii dotyczącą Chin. „Musimy więcej o tym rozmawiać” — kwituje Biedroń. „Dzięki za wniesienie tego tematu” — kończy Timmermans.

Wiosenny ołówek jak z Ikei

Przed wejściem większość uczestników dostała czyste karteczki i ołówki. „Nie ma pani ołówka? Pewnie zrobiła pani tak jak w Ikei - schowała pani do torebki” — żartuje Biedroń z jednej z uczestniczek. Ołówki faktycznie przypominają te znane z wielkiego sklepu meblowego.

Lider Wiosny prosi, żeby wszyscy, którzy nie zdążyli przedstawić swoich postulatów, zapisali je na karteczkach. „Przejdę się, będziecie mi mówić i wybiorę ten, który przegłosujemy”.

Oto niektóre z propozycji, które padły w Palladium:

  • stosunki między człowiekiem a robotem;
  • głos małych miast w UE;
  • odejście od węgla;
  • więcej lekcji na temat życia, zamiast tysiąca godzin biologii - duże oklaski;
  • więcej pieniędzy na ochronę środowiska;
  • walka z nierównościami;
  • lepsza penalizacja kłamstwa i fake news;
  • wyższe kary dla skorumpowanych polityków;
  • zunifikowany kodeks pracy;
  • ograniczenie spalania paliw kopalnych;
  • czyste powietrze i prawa zwierząt;
  • wspieranie polityki młodzieżowej;
  • likwidacja rajów podatkowych w UE;
  • konwencja osób niepełnosprawnych;
  • bezpośredni dostęp do funduszy europejskich, nie poprzez rząd;;
  • lepsza jakość wody
  • karanie za znieważanie symboli UE (największe brawa);
  • euro w Polsce;
  • europejska konstytucja;
  • europeistyka jako przedmiot w szkołach;
  • opodatkowanie pracy robotów;
  • płaca minimalna dla młodzieży;
  • minimalna emerytura.

Biedroń oddaje głos Timmermansowi, a ten wygłasza ostatnie ze swoich mikro-przemówień:

"Mam dla was dwie wiadomości. Po pierwsze, przekonajcie każdego, kogo znacie, niech każdy z was przekona 10 innych osób, żeby w maju poszły na wybory europejskie. To jest takie ważne, żeby Polska pokazała, po której stronie jest w Europie.

Druga wiadomość jest taka:

poproszę o długie oklaski dla wszystkich tych mężczyzn i kobiet, w całej Europie, którzy każdego dnia idą do szkół, by uczyć nasze dzieci. Nie zarabiają zbyt wiele, wkładają w to swoje serca i swoje umysły. Bez nich nie bylibyśmy w stanie wychować naszych dzieci. Podziękujmy im ciepłymi brawami".

Puentuje szef Wiosny: "I to będzie nasz postulat, który przyjmiemy przez aplauz: godne płace dla nauczycieli w całej Europie". Długie i głośne oklaski. Koniec.

W duecie i w kręgu

Burza mózgów? Po części spektakl, po części grupa fokusowa. Nie było tam zapewne nikogo, kto miałby poglądy bardzo odległe od poglądów liderek i liderów Wiosny, ale okazuje się, że nawet w takiej grupie są różnice i pole do ciekawej dyskusji.

Sprzyja temu aranżacja sali — bez ustawionej na froncie mównicy. Na pierwszym roku nauk społecznych studenci uczą się, jak bardzo samo przestawienie ławek w krąg zmienia poziom zaangażowania grupy.

Biedroń, krytykowany niekiedy za „one man show”, teatr jednego aktora, tym razem wystąpił w duecie. I ten duet grał nie tylko wpadającą w ucho, ale również całkiem przekonującą melodię. Może to pomysł na dalszy rozwój Wiosny?

Przyjęte podczas "burzy mózgów" postulaty nie zmienią już europejskiego programu Wiosny. Ten został ogłoszony 4 kwietnia 2019. Nie ma w nim walki z mową nienawiści ani nic o opodatkowaniu robotów. Ale są jednolite standardy opieki zdrowotnej w całej Unii, Europejska Karta Praw Kobiet i obietnica szybkiego zakończenia sporu z Komisją Europejską.

Jednak w Palladium można było zobaczyć, czym Wiosna mogłaby być. Polska polityka potrzebuje żywej legitymacji, a także zasilenia ze strony obywateli i grup żywo zainteresowanych ważnymi społecznymi kwestiami. Osób i grup, które mają w najróżniejszych sprawach - od ochrony zdrowia po technologie - zdanie i doświadczenie. Polskie państwo nie ma zdolności włączania obywatelskiej ekspertyzy w swoje działania. Polska polityka boi się obywatelek i obywateli. Wiosna próbuje pokazać, że nie ma się czego bać.

;

Udostępnij:

Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze