Doradca prezydenta Andrzej Zybertowicz twierdzi, że PiS popełnia błędy, bo jest w trakcie procesu szkolenia nowych elit. Tymczasem ponad połowa spośród wszystkich ministrów PiS od 2015 r. pracowała już wcześniej w rządzie, niektórzy jeszcze w latach 90. Zybertowicz próbuje tłumaczyć PiS młodymi czy niedoświadczonymi, ale to stara gwardia mocno trzyma władzę
Gościem Jacka Żakowskiego w poranku TOK FM 30 listopada był profesor Andrzej Zybertowicz, doradca prezydenta Dudy. Rozmowa o sytuacji na Ukrainie oraz polityce międzynarodowej skręciła w stronę dyskusji o kadrach PiS. Prof. Zybertowicz pokusił się o umiarkowaną krytykę obozu rządzącego:
„Obecna ekipa rządząca z trudem uczy się równoważenia suwerenności i pragmatyzmu. To jest bardzo trudne. Okazało się, że zabieganie o suwerenność w warunkach złożonego chaotycznego, wielowymiarowego otoczenia międzynarodowego wymaga wyższych kompetencji niż wyjściowo obecne elity rządzące posiadały.”
Na koniec zauważył:
Jarosław Kaczyński jest świadomy, że po okresie 8 lat odcięcia środowisk prawicowo-niepodległościowych od instytucji państwowych jesteśmy w procesie szkolenia naszych elit
Dlaczego partia, która przegrała pięć partyjnych wyborów z rzędu i za każdym razem zdobywała drugie miejsce pod względem otrzymanych głosów, nie szkoliła swoich elit i mają się one wykuwać dopiero u władzy?
Nieprawdą jest też, że kadry PiS nie uczestniczyły w rządzeniu. Obok młodych, którzy robią to po raz pierwszy, PiS ma wielu członków, którzy doskonale wiedzą jak wygląda sprawowanie władzy. Niektórzy rządzili więcej niż raz.
Premier Mateusz Morawiecki. Nie trzeba szukać daleko. Jeszcze w sierpniu 2018 premier Morawiecki chwalił się mediom, że osobiście negocjował warunki wejścia Polski do Unii Europejskiej podczas rządów Akcji Wyborczej Solidarność (1997-2001). Sprawdzaliśmy wtedy to stwierdzenie – Morawiecki został wówczas wicedyrektorem departamentu negocjacji akcesyjnych w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej i pełnił tę funkcję kilka miesięcy (tę samą funkcję pełnił wtedy Jacek Czaputowicz, obecny szef MSZ).
W 1998 roku został też radnym AWS – partii rządzącej – we Wrocławiu. Morawiecki jako przedstawiciel elit, nie jest politycznie wybredny i stara się żyć dobrze z różnymi ekipami rządzącymi. Gdy pełnił funkcję prezesa banku WBK (dziś Santander) z przyjemnością stołował się w restauracji „Sowa i Przyjaciele”, gdzie w 2013 roku chwalił się kontaktami z członkami ówczesnej ekipy rządzącej.
Jedną z ostatnich rzeczy, które można o nim powiedzieć, to to że nie miał kiedy nauczyć się, jak być elitą. Należy do elity od wielu lat.
Ryszard Czarnecki. Eurodeputowany PiS to prawdziwy ewenement w kwestii elastyczności w Polskiej polityce. Był już członkiem Unii Polityki Realnej, Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, Samoobrony, dziś jest w PiS. Doświadczenie w uczestniczeniu we władzy również ma spore. Już w 1993 roku, przez kilka miesięcy, sprawował funkcję wiceministra kultury w rządzie Hanny Suchockiej. Gdy jego partia, ZChN, przystąpiła do koalicji z AWS w 1997 r., pełnił funkcję przewodniczącego Komitetu Integracji Europejskiej, a później został ministrem bez teki w rządzie Jerzego Buzka – tę funkcję pełnił do marca 1999.
Od 2004 roku nieprzerwanie zasiada w Parlamencie Europejskim, a od lipca 2014 do lutego 2018 pełnił funkcję jego wiceprzewodniczącego.
Niestety dla jego obecnej partii, został z funkcji odwołany za przyrównanie Róży Thun do szmalcownika i do swojego bogatego CV będzie zmuszony wpisać kolejną funkcję, której nie utrzymał przez całą kadencję.
Jarosław Gowin, minister nauki i wicepremier w rządzie PiS, to przykład cennego politycznie nabytku PiS. Nie dość, że uczestniczył już w rządzeniu, jest przedstawicielem elity sensu stricte. Przez ponad 10 lat (1994-2005) pełnił funkcję redaktora naczelnego miesięcznika „Znak”. Autor wielu książek, w 2001 roku otrzymał tytuł naukowy doktora w Instytucie Studiów Politycznych PAN. Przez sześć lat (2007-2013) reprezentował w sejmie Platformę Obywatelską, a od listopada 2011 do maja 2013 był ministrem sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska. Spore doświadczenie polityczne i rządowe pozwala mu teraz z godnością nie cieszyć się, gdy jego obóz polityczny demontuje niezależność sądownictwa w Polsce.
Witold Waszczykowski to bohater największych wpadek dyplomatyczno-PRowych rządu Beaty Szydło. Trudno uwierzyć, że to bardzo doświadczony dyplomata. Karierę w MSZ zaczął jeszcze w 1992 r. Od 1997 r. był przedstawicielem Polski przy NATO. W latach 1999 - 2002 pełnił funkcje ambasadora w Teheranie. W latach 2005-2008 (tak, jeszcze w rządzie Donalda Tuska) był sekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, a w 2008-2010 zastępcą szefa BBN. W rządzie Beaty Szydło i przez chwilę w rządzie Mateusza Morawieckiego był ministrem spraw zagranicznych.
Antoni Macierewicz to kolejny weteran rządów III RP. Pełnił różne funkcje rządowe u czterech premierów. W rządzie Jana Olszewskiego był ministrem spraw wewnętrznych, u Jarosława Kaczyńskiego był likwidatorem Wojskowych Służb Informacyjnych i podsekretarzem stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej, a u Beaty Szydło i, przez chwilę, u Mateusza Morawieckiemu przewodził temu ministerstwu.
Piotr Naimski jest dziś sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W naszej wyliczance to rekordzista, służył u sześciu premierów. W czasie rządów Jana Olszewskiego (1991-1992) zajmował stanowisko szefa Urzędu Ochrony Państwa. W gabinecie politycznym Jerzego Buzka od 1999 do 2001 roku był doradcą do spraw bezpieczeństwa. U Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego był z kolei sekretarzem stanu w Ministerstwie Gospodarski.
Krzysztof Tchórzewski, dziś minister energii, ma również doświadczenie 4 lat pracy jako sekretarz stanu w Ministerstwie Transportu i Gospodarki Morskiej w rządzie AWS.
Adam Lipiński, dzisiejszy pełnomocnik rządu do spraw społeczeństwa obywatelskiego oraz do spraw równego traktowania jest też jednym z założycieli PiS i wiceprezesem partii od początku jej istnienia. W pierwszym rządzie PiS pełnił funkcję sekretarza stanu w kancelarii premiera. Pomimo swojego wizerunku doświadczonego i twardego gracza politycznego, w 2006 roku dał się nagrać podczas zakulisowych rozmów z Renatą Beger z Samoobrony, która w zamian za przejście do PiS chciała otrzymać stanowisko w ministerstwie rolnictwa.
Spośród wszystkich ministrów, jacy zasiadali w rządach Mateusza Morawieckiego i Beaty Szydło od 2015 roku, Mariusz Błaszczak, Mariusz Kamiński, Marek Gróbarczyk, Krzysztof Jurgiel, Jan Szyszko, Zbigniew Ziobro pełnili również funkcje ministrów podczas pierwszych rządów PiS (2005-2007). Z kolei Beata Kempa, Henryk Kowalczyk, Elżbieta Rafalska, Witold Waszczykowski, Jerzy Kwieciński, Marek Zagórski, Paweł Szałamacha i Jan Ardanowski pełnili wtedy funkcje sekretarzy lub podsekretarzy stanu w poszczególnych ministerstwach. Razem z Jarosławem Gowinem i Krzysztofem Tchórzewskim to 17 na 32 osoby z doświadczeniem pracy na wysokim stanowisku w ministerstwie.
W naszej wyliczance z rozmysłem pominęliśmy samego twórcę nowych elit - Jarosława Kaczyńskiego. Pominęliśmy, gdyż teoretycznie nie pełni żadnej funkcji w rządzie, jest tylko posłem na Sejm. A jednak, we władzach nic nie dzieje się bez jego wiedzy i decyzji, dlatego zamieszczamy także krótkie bio prezesa. Od 1997 r. jest posłem. Był szefem najpierw Porozumienia Centrum, potem PiS. Był senatorem I kadencji (1989–1991) i szefem Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy. W latach 2006 - 2007 był premierem rządu.
Tłumaczenie niepowodzeń rządu PiS tym, że prawica jest w procesie budowania nowych elit nie jest niczym nowym. W lipcu 2017 roku tak wicepremier Piotr Gliński odpierał zarzuty, że zmiany w Ministerstwie Kultury przebiegają zbyt wolno w wywiadzie dla niezależna.pl:
"Gdy spojrzy się, czego dotyczą uwagi, to są to pretensje, że wciąż istnieją paszporty „Polityki”, że przyznawana jest nagroda Nike czy w ogóle w przestrzeni publicznej udziela się Adam Michnik.
Sorry, ale nie zadekretujemy braku istnienia tych ludzi – budujemy nowe. Budowanie i wsparcie dla nowych elit, instytucji, musi trwać. Elit nie stworzy się w rok. Czasem trzeba całego pokolenia. Czegoś, co było w Polsce budowane przez 26 lat nie zmieni się w półtora roku. Zachęcam do bardziej wnikliwego zapoznania się z tym, co robimy. Budujemy nowe instytucje. Robimy wyraźną korektę."
PiS od trzech lat buduje więc nową Polskę i nowe instytucje. Opiera je na zaufanych ludziach, którzy mają doświadczenie rządowe i mieli 8 lat, aby przygotować się do rządzenia. Oczywiście, dopuszcza też do stanowisk młodsze pokolenie. Przykładem mogą być choćby sekretarz stanu w MON Bartosz Kownacki czy sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Partyk Jaki. Jednak trzon ekipy rządzącej stanowią weterani polskiej polityki, większość z nich z wcześniejszym doświadczeniem rządowym. To oni powinni brać odpowiedzialność za dokonania rządu.
Słowa profesora Zybertowicza o potrzebie wyższych kompetencji niż członkowie rządu posiadali w 2015 roku brzmią w tym kontekście jak - może niezamierzona - krytyka kompetencji ministrów PiS.
Władza
Ryszard Czarnecki
Jarosław Gowin
Jarosław Kaczyński
Andrzej Zybertowicz
Rząd Beaty Szydło
Rząd Mateusza Morawieckiego
elity
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Komentarze