PiS obiecuje lepsze żywienie w szpitalach. Po raz kolejny. „RPO walczy o to od 2016 roku. Problem cały czas jest nierozwiązany” – mówi OKO.press Ewa Talma-Pogrzebska z Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego RPO
„Dobry Posiłek” to nowy punkt programu wyborczego PiS. Szpitalne placówki mają otrzymać dodatkowe środki na żywienie chorych. A Narodowy Fundusz Zdrowia ma zadbać o jego jakość.
Przedstawiciele rządu powtarzają, że „zdrowie to dobre wyżywienie w trakcie leczenia”. A szpitale „dostaną miliardy” na poprawę jego jakości.
„Pacjenci często nie są zadowoleni z jakości serwowanych posiłków w szpitalach. Musimy to zmienić. »Dobry Posiłek« to nie tylko dostęp do smacznej i zdrowej diety, ale także możliwość porady dietetyka. Szpitale otrzymają dodatkowe środki. A NFZ zadba, by jakość żywienia była znacząco lepsza, pytając o opinię pacjentów” – zapowiedziała minister zdrowia Katarzyna Sójka we wtorek 5 września 2023 roku.
W podobnym tonie o zdrowym żywieniu mówił poseł PiS Marek Suski w TVP Info.
"Osoba, która jest chora, potrzebuje zjeść wartościowy posiłek, żeby dojść do zdrowia. Do tej pory te posiłki były często mizerne. I tak jak słyszałem, z domów w
słoikach przynoszono zupkę
i coś do zjedzenia, bo trudno było wykarmić pacjenta tym, co dostawał w szpitalu" – mówił Suski.
Ile dokładnie pieniędzy rząd chce przeznaczyć na poprawę szpitalnego jedzenia? Na razie nie wiadomo.
Ale jedno jest pewne. Problem przysłowiowego „słoiczka z zupką” od bliskich dla chorych w szpitalach, PiS obiecuje rozwiązać od lat. I nic.
Zdrowe posiłki w szpitalach kropla w morzu potrzeb systemu ochrony zdrowia. Jest skrajnie niedofinansowany, źle zorganizowany, nieprzyjazny dla pacjenta i nie wykorzystuje posiadanego potencjału. O tym, że skuteczna reforma powinna zacząć się od precyzyjnego określenia potrzeb zdrowotnych Polaków, pisaliśmy tutaj:
Bez tego trudno podejmować właściwe decyzje o tym, gdzie należy kierować siły i środki i jak najlepiej organizować ochronę zdrowia.
Ale po kolei.
Ze szpitalnym jedzeniem jest źle. Również przez cały czas rządów PiS.
Szpitale serwują pacjentom posiłki „nieadekwatne do stanu zdrowia”, z surowców o niskiej jakości i niewłaściwych wartościach odżywczych. Zamiast masła – „tłuszcz mleczny do smarowania”, zamiast sera – „suszony hydrolizat białkowy o smaku i aromacie sera”.
Takie substytuty produktów znalazła Państwowa Inspekcja Sanitarna i Inspekcja Handlowa w badaniach zleconych przez Najwyższą Izbę Kontroli w 2018 roku.
„Dostarczana żywność nie wspomaga procesu leczenia i powrotu do zdrowia, a czasami może stanowić wręcz czynnik szkodliwy”
– pisała NIK w raporcie.
Od tego czasu zmieniło się niewiele. Według Państwowej Inspekcji Sanitarnej, która skontrolował jakość posiłków w 2021 roku, szpitale nie rozpieszczają pacjentów dietą.
Sanepid orzekł 47 grzywien dla szpitali i wydał 241 decyzji administracyjnych, które nakładały na placówki obowiązek poprawy. Grzywien było więcej niż w poprzednich latach (w 2020 roku 10, w 2019 roku – 12).
To prawda. Bliscy są zmuszeni przynosić chorym, którzy leżą w szpitalach – jak mówił Suski – „słoiczek z zupką”. A skala problemu niewłaściwego żywienia w szpitalach jest duża.
Tyle tylko, że PiS obiecuje rozwiązać ten problem od lat (ostatnio w 2019 roku, kiedy Ministerstwo Zdrowia obiecywało po kontroli NIK wprowadzenie standardów jedzenia szpitalnego). I nic.
Projekt rozporządzenia przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia, który miał precyzować szpitalną dietę, od 2022 roku leży w Sejmie.
"O poprawę jakości żywienia Rzecznik Praw Obywatelskich walczy od 2016 roku. W pismach do Ministerstwa Zdrowia RPO wielokrotnie zwracał uwagę, że problem polega przede wszystkim na
braku przepisów, które określałyby normy żywieniowe pacjentów,
jakość produktów czy zasady kontroli żywności w szpitalach" – mówi OKO.press Ewa Talma-Pogrzebska z Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego Rzecznika Praw Obywatelskich.
Prawo do właściwego żywienia dla pacjentów w szpitalach nie zostało uregulowane wprost w ustawie o działalności leczniczej.
„Szpitale nie mają przepisowego obowiązku zapewniać pomieszczeń i żywienia odpowiedniego do stanu zdrowia pacjentów. To luka prawna” – mówi Talma-Pogrzebska.
RPO podał nawet dokładne przepisy, na których powinno opierać się prawo do właściwego żywienia. "Prawo do właściwego wyżywienia w szpitalach należy wywodzić w drodze interpretacji przepisów dotyczących definicji świadczeń zdrowotnych z art. 5 pkt 34 i 38 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej” – mówi Talma-Pogrzebska.
Mimo to rząd PiS nie był zainteresowany wydaniem rozporządzenia o standardach żywienia (chociaż zgodnie z ustawą z 2006 roku – ma prawo taką regulację wprowadzić).
„Ministerstwo Zdrowia poinformowało jednak RPO, że nie będzie toczyć prac legislacyjnych w tym zakresie. Bo wprowadzenie przepisu nakładającego obowiązek zapewnienia żywienia w szpitalach nie pozwoli na zniwelowanie zgłaszanych nieprawidłowości. MZ zapewniło, że trwają prace nad analizą dotyczącą podnoszenia świadomości i wiedzy pracowników podmiotów leczniczych na temat prawidłowego żywienia. Problem do tej pory nie został rozwiązany” – mówi Talma Pogrzebska.
W marcu 2022 roku Ministerstwo Zdrowia opublikowało projekt rozporządzenia, które miało precyzować wygląd szpitalnej diety. W dokumencie znalazło się 15 diet, rekomendacje i przeciwskazania spożywcze, a także wartość odżywczą i energetyczną stosowanych diet szpitalnych. Rozporządzenie do tej pory nie weszło w życie. Nie wiadomo, na jakim etapie są prace nad projektem.
Tymczasem Główny Inspektorat Sanitarny w 2022 roku skontrolował 740 szpitali na 1028 zarejestrowanych placówek. Wśród 740 skontrolowanych bloków żywieniowych, 460 placówek otrzymuje posiłki z firmy kateringowej. Stwierdził nieprawidłowości w 102 na 414 jadłospisów. Nałożył 47 grzywien na szpitale i wydał 241 decyzji administracyjnych, które zobligowały placówki do poprawienia jakości żywienia.
W poprzednich było ich mniej – w pandemicznym 2020 roku było ich 10, w 2019 roku – 12. Jednocześnie w 2021 roku było też czterokrotnie więcej kontroli.
Brak odpowiednich regulacji prawnych ma – według RPO – porażające skutki.
Rząd powinien więc w pierwszej kolejności uregulować przepisy dotyczące szpitalnej diety. Czy dotrzyma składanej po raz kolejny obietnicy?
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Komentarze