W 2018 roku na rozwój sieci żłobków w programie "Maluch plus" rząd zamierza wydać rekordowe 450 mln zł - poinformowała 26 października 2017 roku minister rodziny Elżbieta Rafalska. To trzy razy więcej niż w ostatnich latach
W styczniu 2017 roku premier Beata Szydło, ogłaszając odświeżony program rozwoju opieki nad najmłodszymi dziećmi, zapowiedziała, że rząd na jego realizację już w 2017 roku przeznaczy pół miliarda złotych. Na łamach OKO.press pisaliśmy o manipulacji, którą wtedy posłużyła się premier. W rzeczywistości z budżetu rząd w 2017 roku na żłobki wydał 151 mln zł. Resztę miały wypełnić fundusze unijne, którymi dysponują samorządy.
W perspektywie finansowej 2016-2020 unijne wsparcie dla samorządów wynosi 1 mld 700 mln zł. Jednak pula ta obejmuje wszystkie inwestycje: rozbudowę infrastruktury, edukację, administrację i to w gestii wojewodów leży decyzja jaka część środków zasili rozwój sieci żłobków.
Od powołania programu "Maluch" w 2011 roku wydatki sukcesywnie rosły. Pierwszy konkurs zorganizowano w 2012 - wtedy budżet programu wyniósł 40 mln zł. Pułap 151 mln zł obowiązujący przez ostatnie trzy lata ustalił w 2015 roku rząd PO-PSL.
Zgodnie z deklaracją minister Rafalskiej, w 2018 roku z budżetu na program żłobkowy pójdzie 250 mln zł z budżetu i 200 mln zł Funduszu Pracy, na który składają się w całości pracodawcy odprowadzając z własnych środków 2,45 proc. od wymiaru wynagrodzenia każdego pracownika. Takie rozwiązanie nie spodobało się samym pracodawcom, którzy uważają, że przeznaczenie pieniędzy z funduszu, w którego rezerwach jest aktualnie ok. 10 mld zł, jest niezgodne z jego celami. Fundusz ma bowiem wspierać redukcję bezrobocia i aktywizację zawodową. Jednak biorąc pod uwagę, że dostęp do opieki żłobkowej pozwala kobietom wrócić na rynek pracy, to można zakładać, że pieniądze wciąż są wydatkowanie zgodnie z celami.
Przesunięcie pieniędzy z FP na żłobki może być w miarę bezbolesne ze względu na rekordowo niskie bezrobocie. Ale nie wiadomo, czy tak będzie w następnych latach. Sama Rafalska 30 października 2017 na konferencji prasowej w Gorzowie mówiła, że trzeba będzie monitorować wskaźniki dotyczące rynku pracy.
Zwiększenie w 2018 roku pieniędzy na żłobki jest dobrym posunięciem. Bo w Polsce brak miejsc w żłobkach jest dramatyczny. To skutek wieloletnich zaniedbań. W 2013 Polska wydawała na ten cel o,5 proc. PKB i była na szarym końcu wśród państw UE. Najwięcej wydają kraje skandynawskie: Islandia - 1,8 PKB, Szwecja - 1,6 PKB, Dania - 1,4 PKB.
Niskie nakłady finansowe przekładają się na dostępność żłobków. W tym rankingu również znajdujemy się w europejskim ogonie. W 2014 roku tylko 6 proc. dzieci mogło liczyć na miejsce w żłobku. W statystykach gorzej od nas wypadały tylko Czechy i Rumunia. Sytuacja poprawiła się, ale nieznacznie. Dziś miejsc wystarcza dla ok. 9 proc. dzieci (93 tys. miejsc).
Dorota Szelewa, ekspertka polityki rodzinnej, członkini instytutu badawczego fundacji ICRA, University College Dublin mówi OKO.press: "Przede wszystkim trzeba pochwalić rząd, bo w rozwój opieki żłobkowej jeszcze nigdy żaden rząd tak się nie zaangażował. Mamy trzy razy większą dotację niż w ostatnim roku i ponad 10 razy więcej niż w 2011 roku kiedy program “Maluch plus” powstawał. Pierwszy raz spotykamy się też z aktywną promocją programu wśród gmin i prywatnych podmiotów, które chciałyby założyć żłobek. Ministerstwo zachęca też do korzystania z placówek.
Żłobki przedstawiane są też jako instrument godzenia ról opiekuńczych i pracowniczych.
To może być odpowiedź na zarzuty wobec programu 500 plus, który dezaktywizuje kobiety. Teraz mocodawcy mogą powiedzieć: Dajemy więcej na żłobki, więc wspieramy pracujące matki. Także kształt programu daje nadzieje na to, że poziom użłobkowienia w Polsce wzrośnie.
Znalazły się tam zapisy mówiące o tym, że pierwszeństwo w procedurze konkursowej mają gminy bez żłobków (tych w Polsce jest aż 70 proc.), a także te z wysokim poziomem bezrobocia. Taki ruch podkreśla aktywizacyjny charakter zmian w programie “Maluch Plus”.
Jest jednak "ale": “Gdybym miała wymienić zarzuty, to mówiłabym o zasadach finansowania. Różnice najlepiej widać na przykładzie przedszkoli. Jeśli rodzic zgłasza zapotrzebowanie na taką instytucję, to zgodnie z prawem gmina ma obowiązek zapewnić miejsce dziecku w placówce. Ma też obowiązek ją współfinansować. Zakładanie i prowadzenie żłobków nie jest obligatoryjne. Nie ma "podejścia uprawnienia", czyli obowiązku zapewnienia opieki, gdy tylko zgłoszona jest taka potrzeba” - dodaje Szelewa.
Rozwój sieci żłobków to możliwość powrotu kobiet na rynek pracy. Ten argument minister Elżbieta Rafalska stawia w centrum debaty na temat dostępności opieki dla dzieci do lat trzech.
W ten sposób w samo centrum wprowadza - feministyczny postulat - zadbania o bezpieczeństwo ekonomiczne i autonomię kobiet, które głównie pełnią funkcje opiekuńcze.
Problem polega na tym, że Rafalska w tej polityce jest niekonsekwentna. Bezpieczeństwu ekonomicznemu kobiet zagrażają m.in:
Dorota Szelewa mówi OKO.press: "Do momentu, kiedy pojawiła się inicjatywa żłobkowa, postawiłabym tezę, że rząd wspiera konserwatywny model rodziny i ról społecznych. Wymieńmy tylko kilka decyzji: obniżenie wieku emerytalnego, wycofania się z reformy wieku szkolnego, czy podejście do samodzielnych rodziców. Dane z badania budżetów gospodarstw domowych GUS pokazują, że aż 83 proc. samodzielnych matek z jednym dzieckiem nie skorzystało z programu 500 plus (opracował je prof. Ryszard Szarfenberg). Nie mają też możliwości skorzystania z Funduszu Alimentacyjnego czy innych świadczeń. To pokazuje, że polityka rodzinna skonstruowana jest w taki sposób, by wspierać tzw. rodzinę pełną i rodzinę z większą ilością dzieci.
Samodzielna matka na poziomie rozwiązań systemowych jest de facto karana za opuszczenie przemocowego związku czy porzucenie przez partnera”.
Taki transfer finansowy mógłby być czytany jednoznacznie pozytywnie, ale nie w sytuacji, w której równolegle na projekt ministra Antoniego Macierewicza - budowy strzelnic w każdym powiecie - w budżecie państwa znajduje się aż 2,6 mld zł. Na absurdalność tej sytuacji uwagę zwróciła partia Razem, która zsumowała wszystkie wydatki na przedszkola i porównała z budżetem militarnej idée fixe Macierewicza.
Rozwój instytucji opieki dla najmłodszych w Polsce wciąż nie jest uważany za inwestycję, a raczej trudne do zmierzenia i rozmyte "dobro dzieci i rodzin". Jest jednak wiele parametrów, które pozwalają inaczej spojrzeć na walkę o dostępność żłobków. Takie benefity dla państwa już w 2012 roku (rok po uruchomieniu przez PO programu "Maluch") opisała Dorota Szelewa. "Symulacje kosztów i zysków wynikających z inwestycji we wczesną edukację (i opiekę) stały się jednym z podstawowych argumentów na rzecz rozwinięcia publicznych sieci placówek opieki na dziećmi - wystarczy sięgnąć po teksty autorstwa Jamesa J. Heckmanna, noblisty w ekonomii" - pisała Szelewa. W jaki sposób?
Po pierwsze, podnoszenie kompetencji społecznych i poznawczych dzieci (szczególnie tych zagrożonych wykluczeniem) prowadzi o oszczędności. Dzieci rzadziej powtarzają klasy lub przechodzą pod opiekę kosztownej edukacji społecznej. Dzieci, które chodzą do żłobka i przedszkola rzadziej trafiają też do domów poprawczych. Poprawia się też stan ich zdrowia.
Po drugie, aktywizacja zawodowa kobiet pozwala często na wyjście całej rodziny z systemu pomocy społecznej, odciążając go finansowo. Zwiększony udział matek w rynku pracy to też większe wpływy z podatków. Jak podaje Szelewa: "Szacuje się, że w perspektywie życia kobiety pięcioletnia przerwa w pracy związana z opieką nad dzieckiem skutkuje 40-proc. spadkiem dochodu i w efekcie spadkiem przychodów podatkowych państwa. Szacunki Gosty Esping-Andersena dla Danii wykazują, że dodatkowe podatki odprowadzone od pracowników, którym umożliwiono godzenie ról zawodowych i opiekuńczych dzięki dostępowi do bardzo wysokiej jakości opieki, znacznie przewyższają wydatki budżetowe na tę opiekę. W tym przypadku zwrot netto wyniósł 43 proc.
Po trzecie, demografia. Na decyzję o rodzeniu dzieci silniej wpływa dostęp do usług opiekuńczych niż rozszerzanie uprawnień do świadczeń pieniężnych. Z danych OECD wynika, że tam gdzie dostęp do usług opiekuńczych jest większy, tam rośnie i dzietność.
Kobiety
Polityka społeczna
Prawa człowieka
Elżbieta Rafalska
Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej
bezpieczeństwo ekonomiczne
żłobki
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Komentarze