Nowy prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden pierwszego dnia urzędowania podpisał aż 17 rozporządzeń (executive orders). To bardzo konkretne, punktowe decyzje, które dają urzędnikom podstawę do natychmiastowego działania. Nie wymagały ciągnących się miesiącami debat w amerykańskim Kongresie.
Biden nie zreformował jednym dekretem całego systemu opieki zdrowotnej w USA, ale wielu osobom pozwolił od razu odczuć realną zmianę. Niektóre zaś decyzje to mocne symbole.
Jego rozporządzenia dotyczyły najróżniejszych spraw: od walki z koronawirusem po prawa osób LGBT. Wiele z nich anulowało wcześniejsze decyzje Donalda Trumpa. Biden zarządził między innymi, że noszenie maseczek w budynkach federalnych jest obowiązkowe. Wprowadził moratorium na eksmisje na bruk oraz na spłatę kredytów studenckich. Zdecydował, że Stany Zjednoczone wrócą do Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i paryskiego porozumienia klimatycznego, a na granicy z Meksykiem nie powstanie ulubiony przez Trumpa mur.
Od czego zaczniesz, opozycjo?
Polscy politycy też potrafią działać w błyskawicznym tempie – jeśli wiedzą, co chcą osiągnąć. Sejm VIII kadencji, w którym większość zdobył PiS, rozpoczął prace 12 listopada 2015. Już tydzień później – 19 listopada uchwalił nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. To rozpoczęło rozmontowywanie konstytucyjnego ładu Rzeczpospolitej.
Czy szuflady i głowy polityków opozycji są pełne pomysłów na natychmiastowe działania? Opozycyjni politycy lubią mówić: „Jesteśmy gotowi w każdej chwili na przyśpieszone wybory” (ostatnio: Rafał Trzaskowski w TVN24). A czy są gotowi, żeby je wygrać i zacząć rządzić? Co by zrobili, gdyby rzeczywistość tak przyspieszyła, że musieliby przejąć władzę teraz – na początku 2021?
Nie są to pytania czysto teoretyczne. Sondaże pokazują, że gdyby wybory odbyły się dziś, opozycja by w nich zwyciężyła. A obóz władzy po raz kolejny puchnie od konfliktów.
Kilkoro polityków postawiliśmy przed „testem Bidena”. Zapytaliśmy: Jakie byłoby pięć pierwszych decyzji, gdyby Pan/Pani przejął władzę w najbliższym czasie? Pozostawiliśmy dowolność interpretacji, czym są „decyzje”.
Adrian Zandberg (Lewica/Razem) zliberalizowałby ustawę aborcyjną, przywróciłby pensje obniżone z powodu pandemii i wprowadziłby minimalną emeryturę 1600 zł.
Katarzyna Lubnauer (Koalicja Obywatelska/Nowoczesna) podniosłaby nakłady na służbę zdrowia, zakręciłaby kurek z publicznymi pieniędzmi dla Tadeusza Rydzyka i wprowadziłaby prawidłowo wybranych sędziów do TK.
Urszula Pasławska (PSL) wprowadziłaby umowę rodzinną dla par żyjących bez ślubu i dobrowolny ZUS, podniosłaby 500 plus.
Nie dostaliśmy niestety odpowiedzi od Szymona Hołowni, czekamy, będziemy też pytać kolejne osoby.
Jesteśmy ciekawi, czy Waszym zdaniem, Czytelników i Czytelniczek, te odpowiedzi pozwalają sobie wyobrazić, co zrobiłaby opozycja po wygranych wyborach? Co Waszym zdaniem powinni zrobić w pierwszej kolejności, gdyby przejęli władzę? Co jest najpilniejsze i najważniejsze?
Adrian Zandberg, Lewica (Razem)
Po rządach PiS wiele trzeba będzie naprawić. Pięć decyzji tu nie wystarczy. Premier Morawiecki zostawi po sobie rozwalone instytucje publiczne, zagłodzoną budżetówkę, wiele grup społecznych zaszczutych przez władzę.
Lewicowy rząd skończy z dyskryminacją mniejszości, zadba o pełną równość, zapewni świeckość państwa i przestrzeganie praw człowieka, zbuduje sprawiedliwy system podatkowy. Gdyby Lewica przejęła stery dzisiaj, musielibyśmy oczywiście zmierzyć się z pandemią i jej społecznymi skutkami. Dlatego pierwszych pięć decyzji wyglądałoby zapewne tak:
1. Liberalizujemy ustawę aborcyjną
Trzeba jak najszybciej posprzątać to, co zostawił po sobie Trybunał pani Przyłębskiej. Barbarzyńskie prawo, zmuszające kobiety do rodzenia ciężko chorych, niezdolnych do życia dzieci, nie wchodzi w życie. Lewica wprowadza ustawę regulującą przerywanie ciąży według europejskich standardów. Decyzja należy do kobiety, a nie do księdza czy polityka.
2. Przywracamy pełne pensje sprzed pandemii
Niestety, Morawiecki poszedł drogą obcinania wynagrodzeń i uderzył w domowe budżety setek tysięcy ludzi. Ten błąd może się zemścić. Przecież to od popytu będzie zależeć, jak szybko wyjdziemy z gospodarczego dołka.
Lewica idzie droga duńską – w sytuacji kryzysowej państwo jest gwarantem utrzymania poziomu wynagrodzeń. Na tym nie ma co oszczędzać. Po poprzednim kryzysie w 2008 roku rozwiązania „antykryzysowe” zmieniły się w trwałą demolkę praw pracowniczych. Nie wolno powtórzyć tego błędu.
3. Odbudowujemy produkcję szczepionek i leków w Polsce
Całą ochronę zdrowia trzeba postawić na nogi, podnosząc nakłady do 7 proc. PKB. Sprawa na już to odbudowa silnego sektora farmaceutycznego. Pandemia pokazała, czym się kończy uzależnienie od zewnętrznych dostawców. W sytuacjach kryzysowych nie możemy być zdani na łaskę i niełaskę korporacji. Możliwe, że szczepionki na koronawirusa będą nam towarzyszyć przez lata, więc trzeba jak najszybciej doprowadzić do tego, żebyśmy produkowali je w kraju.
To samo dotyczy substancji czynnych, które są składnikami leków przyjmowanych przez setki tysięcy chorych. Powołamy publiczny fundusz, który od razu zacznie pompować pieniądze w badania naukowe, rozwój i produkcję nowych leków – w tym szczepionek – w Polsce.
4. Zabezpieczamy ludzi, którzy tracą pracę
To nie będzie łatwy czas, trzeba się przygotować na turbulencje. Państwo jest od tego, żeby zapewnić w takiej sytuacji elementarne poczucie bezpieczeństwa. Dlatego Lewica wprowadza świadczenie kryzysowe, a po pandemii – nowy system wsparcia dla osób tracących pracę. Bezrobotny, który szuka pracy, dostanie połowę ostatniego wynagrodzenia, nie mniej niż 1400 złotych na rękę.
5. Zabezpieczamy emerytów przed skrajnym ubóstwem
Pod rządami Morawieckiego przybywa ludzi, którzy dostają głodowe świadczenia. Nowy system emerytalny spycha w ubóstwo tych, którzy pracowali na śmieciówkach i mieli nieciągłe zatrudnienie. Jest wśród nich bardzo wiele kobiet. Trzeba to naprawić, zanim dziurawy system emerytalny pochłonie kolejne ofiary. Dlatego wprowadzamy emeryturę minimalną 1600 złotych.
Katarzyna Lubnauer, Koalicja Obywatelska (Nowoczesna)
1. Zdrowie i edukacja
Przeszukanie wszystkich rezerw finansowych w celu przekierowania jak największych środków na ochronę zdrowia, dojście do wydatków na poziomie 6 proc. PKB. Przekierowanie większej puli niż dotychczas na psychiatrię dzieci i dorosłych oraz badania przesiewowe chorób
nowotworowych, które zostały zawieszone przez pandemię.
Program edukacyjny, naprawczy po Covid-19, by pomóc najsłabszym, którzy najwięcej stracili na zdalnej edukacji.
2. Wolność gospodarcza
Należy ustalić warunki sanitarne pozwalające na otwieranie kolejnych branż, m.in. restauracji i klubów fitness po pandemii. A potem pozwolić na otwieranie. Likwidacja ograniczeń działalności gospodarczej.
Uchylenie ustaw: ograniczającej handel ziemią, o zakazie handlu w niedziele, ustawy o aptekach, uwolnienie tworzenia farm wiatrowych na racjonalnych warunkach.
3. Praworządność
Naprawa KRS, wprowadzenie do TK prawidłowo wybranych sędziów, rozdzielenie funkcji Prokuratora Generalnego i Ministra Sprawiedliwości. Realizacja decyzji TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej SN. Przywrócenie do pracy sędziów bezprawnie pozbawionych prawa do orzekania i powrót prokuratorów z zesłania.
4. Inwestycje
Rezygnacja z Centralnego Portu Komunikacyjnego, a w zamian duży program mieszkaniowy, pobudzający gospodarkę po Covid-19. Wykorzystanie pieniędzy z Funduszu Odbudowy UE na inwestycje lokalne w zieloną energię, cyfryzację życia (powszechny dostęp do sieci bezprzewodowej, sprawy urzędowe załatwiane online) i kwestię utylizacji śmieci. Zakaz wwozu śmieci do Polski.
5. Prawa i wolności obywatelskie
Uchylenie przez wojewodów wszystkich uchwał samorządów o „Strefach Wolnych od LGBT”. Wprowadzenie związków partnerskich dla wszystkich chętnych oraz depenalizacja aborcji (na żądanie do 12. tygodnia ciąży oraz ze względów medycznych według zasad sprzed wyroku) – czyli uporządkowanie spraw po wyroku TK, ale bez powrotu do „kompromisu” z 1993 roku.
Zakręcenie kurka z publicznymi pieniędzmi Rydzykowi oraz audyt dotychczasowych wpłat. Zmiana organizacji religii w szkole (po lekcjach, bez oceny na świadectwie).
Urszula Pasławska, PSL
Po pierwsze,
mocne wsparcie przedsiębiorców: dobrowolny ZUS i obniżka VAT z 23 do 15 procent i z 8 do 5 procent.
Po drugie,
umowa rodzinna: pary żyjące w Polsce bez ślubu muszą w końcu mieć adekwatne prawa.
Po trzecie,
natychmiastowy wzrost wydatków na opiekę zdrowotną do 7 proc PKB: to pierwszy krok do uzdrowienia służby zdrowia.
Po czwarte,
wyższe 500 plus, np. w kwocie wolnej dla rodzin, w których rodzic pracuje. Zlikwidowanie zakazu dorabiania na świadczeniu pielęgnacyjnym. Bo dziś świadczenie pielęgnacyjne przysługuje opiekunom osób niepełnosprawnych, którzy nie są aktywni zawodowo, a za pracę nie wolno karać.
Po piąte,
wyższe ulgi i zwolnienia podatkowe dla czystej energii prosumenckiej każdego rodzaju: rozwój OZE to niezbędny warunek czystego powietrza, ale i tańszego prądu.
Jak słyszę o 500+, to mnie strzyka w kręgosłupie. Najpierw cała opozycja twierdziła, że nas nie stać na rozdawanie publicznych pieniędzy, i że zadłużamy własne dzieci i wnuki. Teraz nagle wszyscy chcą to utrzymać albo nawet rozwinąć. Tylko za każdym razem bankomat wydaje mi świeże banknoty, a ceny w sklepach idą w kosmos. Pieniądz zupełnie stracił wartość. Ale nie ma to jak być kupionym za własne pieniądze…
Wszyscy unikają deklaracji dotyczącej kwoty wolnej od podatku, a to przecież dotyczy najbiedniejszych.
Trudno oczekiwać odpowiedzi od Hołowni – on wszak najpierw musi naradzić się z biskupami.
W punkt. To człowiek jedną nogą nie to, że w kościele, ale w Kościele, jako organizacji. Niewiarygodny, nigdy nie doprowadziłby do rzeczywistego rozdziału państwa od Kościoła.
Wszystko jak widać chcą reformować i naprawiać, ale z wyjątkiem tego co jest chyba najistotniejsze. Najbardziej odlotową propozycją jest moim zdaniem propozycja przedstawicielki PSLu zgodnie z hasłem – co zrobić, aby nic nie zrobić i nic nie zmieniać. W polskim modelu „demokracji”, bo trudno to inaczej nazwać, konstytucyjnie wpisany jest mechanizm kreujący dyktaturę i dyktatora wraz z wspierającym go niewolniczo podporządkowanego dworu. Konstytucyjne przyzwolenie prowadzi do sytuacji, w której szef partii wygrywającej kolejne plebiscyty, bo nie wybory demokratyczne staje się emanacją Narodu. I w zależności od jego woli w różnym stopniu zastępowane jest państwo prawa woluntaryzmem politycznym jak i ekonomicznym. Zapisy obecnie teoretycznie obowiązującej Konstytucji przyzwalają niejako na stosowanie modelu rządzenia państwem iście z poprzedniej epoki, kiedy to było naczelnym hasło – jeden wódz, jedna partia, jeden Naród – Partia przewodnią siłą Narodu. W takim modelu, czego chyba skrają postać mamy obecnie, poseł, senator, radny trzymany jest żelazną łapą szefa/barona partii. Poseł, senator, radny może być albo bezwolną kukłą bezkrytycznie wykonujący jego wolę, albo wylatuje z gry. Wprawdzie Konstytucja stwierdza w art. 104, że posłowie są przedstawicielami Narodu i że nie wiążą ich żadne instrukcje. Jednak to tylko konstytucyjna teoria, pusty zapis podobnie jak zapis art. 4 i wielu innych. cdn
cd. Ordynacja wyborcza kształtowana jest poza konstytucją przez kastę polityczną i zmieniana dowolnie po dorwaniu się w wyniku plebiscytu do władania państwem. Jest ona tak konstruowana, że faktyczną kontrolę nad posłami w imieniu Narodu sprawują szefowie partii. Jeśli poseł jest krnąbrny, nie płaci haraczu i nie wykonuje poleceń, nie ma szans, aby w kolejnych wyborach liczyć, że dostanie się na listy wyborcze. Bo listy wyborcze faktycznie ustalają szefowie/ baronowie partii. Tak więc to nie wyborcy tylko szef partii decyduje kto może reprezentować Naród. Idąc do urny w ramach cyklicznych plebiscytów faktycznie przyklepujemy partyjną decyzję jej szefa. Tak wygląda nasza demokracja. cdn
cd. Co musiałoby się stać, aby zmienić ten stan rzeczy i przywrócić państwo obywatelom? Po pierwsze przywrócić konstytucyjną i realną kontrolę obywateli nad działaniami wybranych władz na wszystkich szczeblach. Po drugie wprowadzić JOW w wyborach do sejmu. Po trzecie finansowanie partii politycznych oprzeć o dobrowolny odpis od podatku PiT wzorem NGOsów. Po czwarte wprowadzić zakaz łączenia funkcji posła senatora, radnego ze stanowiskami w administracji rządowej, samorządowej oraz spółkach SP i z udziałem SP, funduszach i innych instytucjach i podmiotach publicznych. Zarówno posłów, senatorów, radnych, jak i ich rodzin rozumianych tak jak jest to w przypadku postepowania spadkowego. Po piąte zapewnić wyłanianie członków TK, TS, SN, KRS przez rady wydziałów prawa publicznych uczelni. Po szóste konstytucyjnie zapewnić wyłanianie w ramach wyborów na szczeblu państwa i regionalnym na stanowiska szefów policji, prokuratury, inspekcji i służb. Zapewnić dotrzymanie precyzyjnie określonych wymaganych kompetencji na te stanowiska oraz ich kadencyjność. I na koniec, warunek konieczny by te zmiany wprowadzić: doprowadzić do faktycznego rozdziału państwa od kościołów i religii. Zrównać prawa instytucji i organizacji religijnych z prawami innych podmiotów. Usunąć instytucje i organizacje religijne z publicznego systemu oświaty, finansowania ze środków publicznych, zlikwidować stanowiska kapelanów w policji wojsku i innych publicznych służbach itp. Jednak aby to zmienić nie wystarczy większość 276 potrzeba większości konstytucyjnej 307.
1° kluczem jest praworządność i pseudoreformy w sądach i prokuraturze – wycofać wszystkie zmiany w prawie w tej dziedzinie.
2° zdelegalizować PiS, jako organizację dążącą do siłowej zmiany ustroju RP
3° postawić przed sądem panazbyszka, święczkowskiego, kamińskiego, kaczyńskiego (kierownictwo sprawcze) et consortes. Zarekwirować majątek, który nabyli podczas działalności przestępczej (patrz wyżej).
4° zmienić zarządy spółek skarbu państwa,
5° zatrzymać finansowanie TVP i ojdyra z kasy państwowej.
pkt 5 na miejsce pierwsze, unicestwić maszynę propagandową
I zlikwidować Rady Nadzorcze spółek skarbu państwa czyli odciąć wieprzom koryto.
Pytam co z rozdziałem kościoła od państwa? Bez tego wszystkie propozycje o kant d. można rozbić! Co z odpowiedzialnością karną? Co z nauką i oświatą? Czy wszystkim kandydatom do rządzenia odpowiada porządek prawny ustanowiony przez tych hunwejbinów pisowskich? Odpowiedzi powyższych polityków to jakaś kpina? Podwyższyć 500? Czyli co? Zostawiamy wszystkim? Dajcie że siana!
Spokojnie! Jeszcze się to zmieni i notowania rządu się poprawią:
– w drugiej połowie roku Polska zacznie otrzymywać fundusze unijne na zwalczanie skutków pandemii. Będzie można rozdawać je swoim.
– lewicowi aktywiści wiosną znowu zaczną organizować wiece poparcia dla LGBT, co skwapliwie będzie wykorzystywać propaganda PiS-owska do skutecznego mobilizowania sowich zwiolenników.
– kłótnicy w Zjednoczonej Prawicy się pogodzą i zaczną dokręcać śrubę, a to sędziom, a to wolnej prasie, także niezależnym portalom, jak OKO.press.
– osłabi się pandemia, obostrzenia zostaną poluzowane, wiele nawet zostanie zniesionych i ludzie zaczną odbudowywać swoje interesy; będą zajęci swoimi sprawami
– opozycja demokratyczna nadal nie będzie potrafiła się zjednoczyć, ani nawet skoordynować swoich działań by przeciwstawić się PiS-owskiemu autorytaryzmowi. OKO.press nie będzie zachęcać do tego.
Przepraszam za powyższy cynizm. Jednak muszę być uczciwy przynajmniej wobec siebie. Uważam, że notowania PiS-u jeszcze wzrosną. Do najbliższych wyborów mnóstwo czasu.
A teraz komentarz na poważnie. Planowanie tego co ma być po wyborach, to obecnie jak przysłowiowe dzielenie skóry na nieupolowanym niedźwiedziu. Nie sposób w wilku nawet punktach zaplanować tego co trzeba będzie robić. Nie wiemy zresztą jak będzie wyglądać przyszłość Polski w roku wyborów 2023. Obecnie tylko program odnoszący się do "spraw bieżących" pozwoli na skuteczne mobilizowanie społeczeństwa, a w szczególności wskazywanie na nieudolność rządu, jego korupcję, nieudolność w zwalczaniu pandemii, marnotrawstwo w wydawaniu pieniędzy na nikomu niepotrzebny przekop Mierzei, brak rządowej pomocy ludziom poszkodowanym przez obostrzenia anty-covidowe. Także zwracanie uwagi na zakusy przejmowania niezależnych mediów słusznie krytykujących nieudolny rząd. Oczywiście zwracanie też uwagi na przejmowanie wymiaru sprawiedliwości dla budowania.
Krótko mówiąc – najpierw odsuńmy groźnych szkodników od władzy. Wspólnie, w zjednoczeniu! Nie wybiegajmy niepotrzebnie w zbyt daleką przyszłość.
Pierwszą decyzją PRZED przejęciem władzy, powinno być WYPIER…..IE z Plebanii Obywatelskiej frakcji zamordystycznej, kościółkowców i "centrystów" bardziej zacofanych niż prawica w całej Europie. Oraz transformacja PO w normalną, prawdziwie liberalną obyczajowo i gospodarczo partię, jaką powinna być od początku.
Bo bez tego żadna koalicja się nie uda. Bez tego nie będzie sensu odsuwać PiS od władzy, skoro tacy sami ludzie mieliby ją przejąć.
Tak, tak.
Na pewno kluczem do zwycięstwa nad PiS-em jest walenie jak bęben w Platformę (broń Boże nie w PiS!). FYI: PO wraz z PSL-em są partiami członkowskimi Europejskiej Partii Ludowej i nikt ich stamtąd nie zamierza wyrzucać.
Zmień płytę. Załóż klub amatorów flaków na oleju i tam wywnętrzaj się ze swoich "mądrości".
Należało zadać inne pytanie: czego partia nie zrobi po wyborach?
To co powiedzieli przedstawiciele tych kilku partii, to nie są rzeczy priorytetowe, tylko pilne sprawy, które trzeba będzie załatwić po posprzątaniu po PiS. A priorytet to jest to co powiedział Budka w swojej prezentacji, a tutaj Brat Maupy. Czyli praworządność, Trybunał konstytucyjny, KRS, SN i weryfikacja sędziów z nadania neoKRS. Likwidacja TVP info i całej telewizji, z odbudowaniem wg zasad demokratycznych, z uniemożliwieniem wpływu polityków na media. Odpolitycznione spółki skarbu państwa (zarządy, rady nadzorcze), odbudowa służby cywilnej, zwiększenie roli samorządów, zdecentralizowanie zarządzania kulturą itp. No i rozliczenie wszystkich którzy łamali konstytucję i prawo.
Ciekawe jak chcą to przeprowadzić z Dudą w pałacu i Przyłębską w TK ?
Brutalna prawda jest taka, że do 2024(koniec kadencji Dudy) NIC SIĘ NIE DA ZROBIĆ.
Co do Dudy to przecież dlatego chcieliby zyskać 276 mandatów. raczej trudno będzie to osiągnąć, ale warto się starać. Co do Przyłębskiej i TK to są sposoby, żeby go trochę ucywilizować. Po pierwsze 3 dublerów do odwołania i Przyłębska z funkcji prezesa, bo nie została wybrana nawet zgodnie z pisowskim prawem. Prezesem mógłby zostać Pszczółkowski, który ma sumienie sędziowskie. Już zmiana prezesa dużo może zmienić. Ponadto w 2024 koniec kadencji Przyłebskiej i Pszczółkowskiego. Za dublerów należy wybrać nowych sędziów, to już będzie 5 na 15. Sędziowie TK w nowych okolicznościach mogą zacząć się zachowywać jak sędziów TK przystało. A kadencja Dudy trwa do 2025 roku. Dużo się da zrobić, trzeba tylko być zdeterminowanym. Na Dudę można wywierać presję, w przypadku braku 276 posłów, Duda nie jest z tych co mają mocny kręgosłup.
Problem w tym, że niewiele się zrobi bez zmiany mentalności Obywateli/Narodu. Na naszych oczach projekt oświeceniowy Polski demokratycznej przegrywa z projektem wyznaniowej Polski nacjonalistyczno katolickiej. To ten drugi został zaakceptowany w plebiscycie wyborczym już chyba trzykrotnie przez ponad 40% aktywnej części uczestników plebiscytu. Przy 60% okopanej w swoich plemionach partyjnych i milczącej ok 50% obywateli, którzy pokazali, że ich to nie interesuje. W między czasie kilka milionów zaradnych Polaków znalazło miejsce realizacji swoich marzeń poza Polską. I co ważne kolejne miliony Polaków młodego pokolenia rozważa opuszczenie kraju. To są fakty i efekty działania kasty politycznej od 89 roku w pełnej symbiozie z KrK.
1 Konstytucja RP, Art. 194. Sędziów TK wybiera Sejm, zatem wymiana dublerów na prawdziwych sędziów może się udać.
Prezesa i Wiceprezesa TK natomiast powołuje Prezydent. Co prawda tylko spośród kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK – zatem być może udało by się Dudzie ten wybór skutecznie zawęzić.
2 Ja osobiście szczególną rolę przypisałbym unormalnieniu mediów publicznych, na czele z telewizją. Prezesa TVP wybiera obecnie Rada Mediów Narodowych składająca się z pięciu osób. Trzy osoby wybrane zostaną przez Sejm, zaś dwie – przez Prezydenta. Zatem jest szansa na antypisowską przewagę 3:2 i tym samym wywalenie Kurskiego.
3 Z Orlenu i innych spółek Skarbu Państwa także należałoby się pozbyć pisowskich aparatczyków. Osobiście wolałbym, aby dzisiejsza opozycja zaczęła odbudowę korpusu fachowców-menedżerów bez afiliacji partyjnej. Ale obawiam się, że życie jest życiem i politycy nie pohamują swego apetytu; w spółkach Skarbu Państwa jest zbyt wiele "konfitur".
Jestem zaskoczona, że po tych wypowiedziach naprawdę łatwo byłoby mi oddać głos.
PSL ostrzeliłabym na wieki (podwyższyć 500+ really? bez żadnych warunków, zmian, czegokolwiek? czyli idziemy w kupowanie głosów).
Lewica jak zwykle pokazuje, że miesza pomysły dobre z absurdalnymi. Najważniejsza jest kwestia dofinansowania szczepień? Śmiech na sali i zaklinanie rzeczywistości. I to ma być najpilniejsze? No nie, mili państwo, jest mnóstwo innych pilniejszych i ważniejszych spraw.
KO/Nowoczesna – w punkt. I daje pewien pogląd na to, co byłoby z dalszymi propozycjami. Mam nadzieję, że byłby tam też rozdział kościoła od państwa, co by się przysłużyło też kościołowi (i piszę to jako osoba wierząca).
Czyli nic dla przedsiębiorców? Oj zawiedziony jestem xD. No ale psl to lewacy teraz. Co za dno
Wycofać lekcje religii ze szkół , powołać Trybunał Karny do osądzenia obecnej ekipy , TVP rozbić , zostawiając jeden program , CBA zlikwidować oddając go do CBŚ , silniej połączyć badania naukowe z przemysłem itd.
Każdy z nich wymienił sprawy porządkowe. Tymczasem – nawet przy Dudzie – trzeba przygotować i przeforsować radykalne zmiany w sferze trójpodziału władzy. Nie będzie go jeżeli – co wykazał Kaczor – nie zlikwiduje się wyboru struktur sądowniczych, nadzoru nad mediami, prokuratora generalnego i rzeczników praw przez większość parlamentarną. Ja bym od tego w ogóle odsunął polityków. I niech po smucie a'la PiS zostanie coś dobrego: nauczka, że politykom nie można pozostawiać zbyt dużo swobody i możliwości "wymknięcia" się kontroli. Bo niezależnie od zapatrywań i politycznych sympatii pozwoliliśmy na stworzenie warunków do powstania kasty nad kastami i zniewalanie nas przez dewiantów.
1. Odwrócenie zmian prawnych wprowadzonych przez PIS (TK, KRS itp.)
2. Wycofanie zakazów prowadzenia działalności gospodarczych.
3. Uproszczenie podatków.
4. Likwidacja przywilejów – koniec z płaceniem na kościół, krus czy wcześniejsze emerytury dla wybranych. Wszyscy sprawiedliwe obciążenia i praca do wspólnego wieku emerytalnego. Koniec uprzywilejowanej pozycji wielkich korporacji.
5. Reforma służby zdrowia. Pieniądze idą za pacjentem, profilatyka w dbaniu o zdrowie, stowrzenie opieki domowej dla niewymagających hospitalizacji, zwiększenie nakładów na nfz. W ramach walki z covid rozwój polskiej farmaceutyki i korzystanie już testowanych rozwiązań jak iwermektyna.
Potem jeszcze bedzie dużo do zrobienia. Decentralizacja, likiwdacja tvp w obecnym kształcie. No i inwestowanie w projekty rozwojowe – mieszkalnictwo, informatyzacja kraju, e-państwo, ograniczenie biurokracji, wspieranie zatrudnienia i nowoczesnych technologi.
Oczywiście po kolejnych wyborach będzie ta sama szopka tylko pod innym szyldem ale pomarzyć można
Pandemia nudna, monoteizm nudny, monopartyjność nudna…
Podzielmy skórę na niedźwiedziu!
Kogut myślał o niedzieli, a w sobotę łeb ucieli!… Tyle warte są te zapowiedzi!
Najbliższe wybory, nieżależnie kiedy się odbędą, powinny zjednoczyć całą opozycję od lewa do prawa i powinny być skupione na jedynie trzech punktach.
Po pierwsze: Unieważnienie wszelkich praw uchwalonych z naruszeniem Konstytucji oraz unieważnienie wszelkich konsekwencji tych praw.
Po drugie: Prawdziwy rozdział Kościoła od Państwa, unieważnienie konkordatu. Rozdział, a nie zagłaskanie, panie Hołownia. W konsekwencji traktowanie wszelkich związków wyznaniowych identycznie jak każde inne stowarzyszenie.
Po trzecie: Oparcie systemu Państwa na demokracji bezpośredniej, w tym przyznanie referendum decydującej roli w stanowieniu prawa.
Oczywiście będzie to wymagało zmiany Konstytucji. Ostatnie lata dowiodły, że wymaga ona co najmniej weryfikacji. Ale należy to zrobić zgodnie z prawem, a zwłaszcza zgodnie z obowiązującą Konstytucją. Wszystkim, którzy za wszelką cenę będą chcieli bronić jej nienaruszalności, przypomnę starą prawdę: jeżeli z upływem czasu coś nie wymaga zmiany, to znaczy, że jest niepotrzebne.
Wszystkie inne pomysły to tylko mieszanie gó…na z błotem i mnie osobiście nie zainteresują nawet na tyle by się dowiedzieć jakie są wyniki zabawy w wybory.