0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Przemek Wierzchowski / Agencja GazetaPrzemek Wierzchowski...

Postępująca erozja autorytetu Kościoła katolickiego w Polsce stawia pod znakiem zapytania podstawy przyznanych mu przywilejów finansowych. W sondażu Ipsos dla OKO.press* zapytaliśmy więc Polki i Polaków, czy ich zdaniem pomoc finansowa, jaką Kościół katolicki otrzymuje od państwa, jest za mała, czy za duża.

Ponad połowa (56 proc.) stwierdziła, że Kościół dostaje zdecydowanie za dużo, a jedna piąta (19 proc.), że raczej za dużo.

Za zdecydowanie niedostateczną pomoc od państwa uznaje jedynie 3 proc. Polek i Polaków, kolejne 5 proc. za raczej za małą. Aż 17 proc. odpowiedziało „nie wiem” lub “trudno powiedzieć”. Prawdopodobnie wśród nich mieszczą się również ci, którzy uważają, że Kościół dostaje tyle, ile trzeba i żadne zmiany w tej kwestii nie są potrzebne.

Antyklerykalizm w modzie

Przez lata ograniczenie przywilejów finansowych Kościoła pojawiało się jedynie wśród postulatów partii lewicowych. Elementy antyklerykalne zawierały też programy liberalnych ugrupowań takich jak Ruch Palikota oraz Nowoczesna. Dopiero w ostatnich miesiącach antyklerykalizm gwałtownie wszedł do głównego nurtu polityki.

Bezpośrednią przyczyną tej zmiany jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej w sprawie aborcji. Brutalnie uświadomił Polkom i Polakom, że wpływu Kościoła na polską politykę nie można ignorować.

Gdyby ktoś go przeoczył, przypomniał o nim najpierw przewodniczący Episkopatu abp Stanisław Gądecki, wyrażając zadowolenie z decyzji TK, a następnie Jarosław Kaczyński, wzywając młodych zwolenników PiS do obrony kościołów przed kobietami.

Przeczytaj także:

Powodów tej antyklerykalnej wolty w ciągu ostatnich kilku lat nazbierało się jednak dużo więcej. Tuszowanie przestępstw seksualnych przez co najmniej kilkudziesięciu biskupów. Zjednoczenie polityków PiS i hierarchów w nagonce na osoby LGBT. Hojne wspieranie z państwowych pieniędzy kościelnych biznesmenów, takich jak Tadeusz Rydzyk czy Andrzej Dymer.

Zresztą Polacy od Kościoła po cichu odchodzili już wcześniej. Według badania z 2018 roku polska młodzież laicyzuje się najszybciej na świecie. Dzisiaj odchodzą jeszcze szybciej. I już nie po cichu.

Gniew na Kościół uwolniony podczas jesiennych protestów próbują zagospodarować politycy opozycji.

Szymon Hołownia, choć jeszcze niedawno był katolickim publicystą, zaproponował szeroki program “uporządkowania” relacji państwa i kościołów.

Koalicja Obywatelska szybko zapewniła, że ona także chciałaby likwidacji Funduszu Kościelnego i zastąpienia go odpisem podatkowym.

Lewica przypomniała, że dla świeckości państwa to ona robi najwięcej i najwięcej obiecuje (w OKO.press pisali o tym Agata Diduszko-Zyglewska i Włodzimierz Czarzasty; wkrótce opublikujemy polemiki Polski 2050 Szymona Hołowni i KO).

Sondaż Ipsos pokazuje, że opozycyjne kluby dobrze odczytały nastroje wśród swoich wyborców.

Wyborcy PiS widzą Kościół ubogi

W niemal wszystkich badanych przez Ipsos grupach społecznych większość osób uważa, że Kościół katolicki dostaje od państwa za dużo. Wyjątkiem jest jedynie grupa wyborców Prawa i Sprawiedliwości.

24 procent z nich uważa, że Kościół dostaje za mało (6 proc., że zdecydowanie za mało, 18 proc., że raczej za mało). Kolejne 36 proc. wstrzymało się od oceny. Nawet wśród elektoratu PiS przesadę w dotowaniu Kościoła katolickiego widzi jednak aż 40 proc. wyborców (17 proc. widzi ją zdecydowanie, 23 proc. “raczej”).

Źródeł tego poparcia dla państwowego finansowania Kościoła można doszukiwać się w oficjalnym przekazie PiS. Program partii w 2015 oraz w 2019 roku głosił:

„Kościół katolicki jest depozytariuszem i głosicielem powszechnie znanej w Polsce nauki moralnej. Nie ma ona w szerszym społecznym zakresie żadnej konkurencji, dlatego też w pełni jest uprawnione twierdzenie, że w Polsce nauce moralnej Kościoła można przeciwstawić tylko nihilizm”.

Jeśli wyborcy PiS wierzą w tę tezę, to nic dziwnego, że na tak ważną misję Kościoła są gotowi przeznaczać każde kwoty. A jak wynika z badania, które Ipsos przeprowadził dla OKO.press w listopadzie 2020 r., większość z nich wierzy.

Zapytaliśmy wtedy Polki i Polaków, czy zgadzają się ze stwierdzeniem, że “poza nauką Kościoła katolickiego nie ma dziś żadnego innego systemu wartości, którym Polacy mogliby się kierować?”. 52 proc. wyborców PiS odpowiedziało twierdząco.

Poza tym, o niezaspokojonych potrzebach finansowych swoich parafii wyborcy PiS słyszą też zapewne w samych kościołach, do których uczęszczają częściej niż statystyczni wyborcy pozostałych partii.

Wezwania do składania ofiar są częścią liturgii. Z kolei w czasie pandemii, gdy liczba wiernych spadła z powodu covidowych obostrzeń, sytuacja finansowa duchownych mogła się pogorszyć.

Antyklerykalny jak wyborca PO

Pozostałe partie mogą sobie pozwolić na sporą dawkę antyklerykalizmu. Co ciekawe, pod względem oceny przywilejów finansowych Kościoła niewiele różnią się elektoraty Lewicy, Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050.

Ci pierwsi są jednomyślni - 100 proc. uważa, że Kościół dostaje za dużo (92 proc. uważa, że zdecydowanie za dużo, 8 proc., że raczej za dużo). KO i ugrupowanie Szymona Hołowni są niewiele mniej radykalne - odpowiednio 96 i 94 proc. ich wyborców widzi przesadę we wspieraniu Kościoła katolickiego.

Nawet chrześcijańsko-narodowy elektorat Konfederacji w 74 proc. chciałby ograniczenia pomocy państwa dla Kościoła. Być może jest to skutek uboczny korwinizmu, negującego sensowność wszelkich wydatków budżetowych. Możliwe też, że decydujący jest tu młody wiek wyborców Konfederacji.

Z sondażu Ipsos dla OKO.press wynika, że niechęć do finansowania Kościoła katolickiego przez państwo spada wraz z wiekiem. W przedziale 18-29 lat wynosi aż 91 procent. Jednak nawet seniorzy (60 lat i więcej) w większości zmniejszyliby państwową pomoc dla Kościoła. Zbyt duża jest według 59 proc. seniorów, zbyt mała jedynie według 14 proc. z nich.

Poparcie dla budżetowego wsparcia dla Kościoła spada wraz ze wzrostem wieku, poziomu wykształcenia oraz wielkości zamieszkiwanej miejscowości. Mieszkańcy największych miast chcieliby je ograniczyć w 85 proc. Tego samego pragnie już tylko 66 proc. mieszkańców wsi.

*Sondaż Ipsos zrealizowany metodą CATI 10-12 lutego 2021 roku. Badanie na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków N=1014. Losowanie próby miało charakter warstwowo-proporcjonalny. Kontrolowano miejsce zamieszkania respondenta pod względem województwa i kategorii wielkości miejscowości.

;

Udostępnij:

Daniel Flis

Dziennikarz OKO.press. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Wcześniej pisał dla "Gazety Wyborczej". Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze