Do dwóch projektów Lewicy czekających w Sejmie na procedowanie dołączył trzeci – autorstwa KO. A szykuje się także czwarty – od Polski 2050. Z tego powodu najprawdopodobniej w piątek 26 stycznia projekty aborcyjne nie znajdą się w harmonogramie obrad – marszałek Hołownia chce je „czytać równocześnie”
Projekt aborcyjny Donald Tusk zapowiadał już kilkakrotnie. Miał się on pojawić jeszcze pod koniec 2023 roku, ale wtedy zobaczyliśmy jedynie projekty Lewicy. Tusk przypomniał o sprawie odpowiadając na pytanie Anity Werner w pierwszym wywiadzie telewizyjnym 12 stycznia. 23 stycznia posłanka Monika Rosa wysłuchała uwag organizacji pro-choice i 24 stycznia projekt pojawił się wreszcie na stronach Sejmu.
Projekt KO zakłada:
Po konsultacjach ze stroną społeczną z projektu zniknął zapis, że aborcji dokonuje lekarz – przerwania ciąży można dokonać „w podmiocie leczniczym lub poza nim”. Nie ma mowy o aborcji farmakologicznej, jednak przerwanie ciąży w podmiocie leczniczym odbywa się przy „zastosowaniu wszystkich metod zgodnym z aktualnym stanem wiedzy medycznej”. To zapewne oznacza także aborcję farmakologiczną, którą rekomenduje WHO.
Słowo „kobieta” zastąpiono słowami „osoba w ciąży”.
Po rozmowach konsultacyjnych rozwinięto też punkt dotyczący edukacji seksualnej – dodano art. 10, który określa, w jaki sposób edukacja seksualna trafi do szkół.
W projekcie nie ma wciąż mowy o dekryminalizacji pomocy w aborcji, chociaż to rekomendowała strona społeczna m.in. Aborcyjny Dream Team i Fundacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
Natalia Broniarczyk z ADT podkreślała w rozmowie z OKO.press 23 stycznia, że ustawa bez tego nie spełni swojego zadania, bo lekarze nadal będą bali się wykonywać aborcję i mogą odmawiać jej wykonania. Kamila Ferenc z FEDERY mówiła: „Na idealną ustawę aborcyjną trzeba jeszcze poczekać i że jej niezbędnym uzupełnieniem musi być dekryminalizacja”.
Nie uwzględniono także poprawek, które złożył Strajk Kobiet dotyczących klauzuli sumienia.
Pierwotny projekt KO analizowaliśmy tutaj:
Mimo wcześniejszych zapowiedzi, o których pisaliśmy we wtorek 23 stycznia, prawdopodobnie projekty aborcyjne nie zostaną przesłane do pierwszego czytania już w ten piątek, 26 stycznia. 24 stycznia marszałek Sejmu, Szymon Hołownia powiedział: „Dzisiaj Lewica uzupełniła jeden ze swoich projektów o niezbędne opinie. To pozwoliło mi obu tym projektom nadać numery druków. Koalicja Obywatelska też szykuje swój projekt, który zapowiedział premier Donald Tusk i ma być z nim gotowa. Trzecia Droga również zapowiedziała swój projekt w tej sprawie, być może zgłosi go w ciągu tygodnia. Poczekam więc, aż te projekty wpłyną do Sejmu. Ale nie będzie mrożenia. Być może będzie trzeba zrobić tak, żeby te projekty przeczytać równocześnie. A nie każdy dyskutować innego dnia”.
Stan gry jest więc taki: projekty Lewicy mają numer druku, KO opublikowała swój projekt, a partia Hołowni jeszcze pisze. Nie znamy założeń ustawy, którą chce zaproponować Polska 2050, ale z zapowiedzi polityczek i polityków, z którymi rozmawialiśmy, wynika, że będzie to w jakiejś formie powrót do założeń tzw. kompromisu aborcyjnego z 1993 roku, czyli do zakazu aborcji z nielicznymi wyjątkami. Pisaliśmy o tym w OKO.press tutaj:
O szansach, jakie mają projekty Lewicy i KO na przegłosowanie pisaliśmy tutaj:
Nie wiadomo także, jak partie podejdą do projektów swoich koalicyjnych partnerów. Prawdopodobnie umówią się tak, że będą głosować za przesłaniem wszystkich projektów do komisji. Apeluje o to m.in. Strajk Kobiet. W petycji czytamy:
"Zbliża się pierwsze czytanie projektów dotyczących prawa do aborcji – dwóch projektów Lewicy i jednego projektu Koalicji Obywatelskiej. W związku z tym apelujemy do Was – wybranych w ostatnich wyborach posłanek i posłów.
SKIERUJCIE PROJEKTY ABORCYJNE DO PRACY W KOMISJACH!
Przypominamy, że 70 proc. polskiego społeczeństwa jest za legalizacją aborcji. W Waszych elektoratach poparcie dla legalizacji aborcji wynosi: Lewica – 97 proc., Koalicja Obywatelska – 94 proc., Polska 2050 – 84 proc., Polskie Stronnictwo Ludowe – 78 proc., Konfederacja – 52 proc., Prawo i Sprawiedliwość – 37 proc.".
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze