0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: 07.11.2022 Gdansk , ul. Nowe Ogrody , Sad Okregowy . Ogloszenie wyroku ( apelacja - uniewinnienie ) w sprawie obalenia pomnika ks. Henryka Jankowskiego 21 lutego 2019 roku przez Konrada Korzeniowskiego , Michala Wojcieszuka i Rafala R. Suszka . Fot. Bartosz Banka / Agencja Wyborcza.pl07.11.2022 Gdansk , ...

11 listopada 2021 roku przez Kalisz przeszedł pochód neofaszystów. Przewodził mu Wojciech Olszański, piewca teorii spiskowych, prawicowy patostreamer, nacjonalista. Pod kaliskim ratuszem Olszański spalił replikę XIII-wiecznego dokumentu, zrównującego prawa Żydów i Polaków. Jego zwolennicy krzyczeli w tym czasie: „Śmierć Żydom”. Nienawistny incydent wzbudził ogromne poruszenie w Polsce i na świecie.

Trzy dni później, 14 listopada 2021, spontanicznie zorganizowano manifestację pod hasłem „Kalisz wolny od faszyzmu”. Uczestniczył w niej między innymi prezydent miasta Krystian Kinastowski. Głos zabrała wówczas działaczka Obywateli RP, Katarzyna Urbaniak. I zarzuciła prezydentowi, że wspiera skrajnie prawicowe środowiska.

„Od kilkunastu lat ulicami miasta spacerują faszyści. Zaczyna się mszą w kościele i paradują całym miastem pod hasłem »Śmierć wrogom ojczyzny«, do ogrodu księży jezuitów. To jest hańba, to ONR i Młodzież Wszechpolska” – stwierdziła.

Już po wydarzeniu Kinastowski w rozmowie z mediami zapowiadał, że od aktywistki będzie domagał się co najmniej przeprosin. Według prezydenta Kalisza, wywód Urbaniak sugerował, że to miasto współorganizuje marsze narodowców. Sprawa trafiła ostatecznie do sądu.

Przeczytaj także:

Miasto ma możliwości

Najpierw – w wyroku z 11 maja 2023 roku – Sąd Okręgowy w Kaliszu uznał, że Katarzyna Urbaniak faktycznie naruszyła dobre imię Miasta Kalisz: „Sąd a quo ocenił, że doszło do naruszenia dobrej sławy i tym samym dobrego imienia strony powodowej przez pozwaną poprzez publiczne zarzucenie Miastu Kalisz i jego organowi prezydentowi Miasta Kalisza Krystianowi Kinastowskiemu niewłaściwego postępowania polegającego na finansowaniu imprez ONR i Młodzieży Wszechpolskiej, mających negatywny odbiór społeczny, w szczególności w kontekście zdarzeń, jakie miały miejsce w Kaliszu w dniu 11 listopada 2021 roku, a działanie pozwanej było bezprawne” (fragm. uzasadnienia Sądu Apelacyjnego w Łodzi, w którym przytaczał wyrok Sądu I instancji).

20 grudnia 2023 roku Sąd Apelacyjny w Łodzi zmienił wyrok Sądu I instancji. Sąd uznał, że „Miasto Kalisz, jako organ sprawujący władzę publiczną, w przypadku poczucia, że wypowiedzi pozwanej godzą w jego dobre imię, dysponował szeregiem możliwości odpowiedzi na publiczną krytykę, np. poprzez opublikowanie oficjalnego komunikatu na stronie urzędu miasta i w mediach społecznościowych powoda, zorganizowanie konferencji prasowej, wystąpienie w lokalnym radiu, czy dokonanie sprostowania”.

Ale Kalisz z tych uprawnień nie skorzystał. A jedynie „bezpośrednio wystąpił do pozwanej z wezwaniem do usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych poprzez złożenie oświadczenia o odpowiedniej treści, a następnie wobec braku wykonania wezwania, wytoczył przedmiotowe powództwo”.

Przełomowy wyrok

„To przełomowy wyrok. Najważniejszy jest sposób, w jaki sąd ocenił wypowiedź aktywistki oraz fakt, że zaimplementował orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Podmioty, które sprawują władzę publiczną, nie mogą co do zasady występować z pozwami o ochronę dóbr osobistych. Sąd Apelacyjny w Łodzi podzielił te wnioski, stwierdzając, że działania miasta Kalisz były nadmierne” – mówi OKO.press adwokatka Karolina Gierdal.

„Jestem szalenie zadowolona. Moja sprawa była polityczna. To nie jest tak, że władza zamknie nam usta, że przestaniemy ją krytykować. Zamieszanie wokół mnie miało być przykładem dla innych, że nie warto się wychylać” – komentuje Katarzyna Urbaniak.

„Najbardziej przykre, że w 100-tysięcznym Kaliszu nikt nie chciał podjąć się obrony. Z góry zakładano, że sprawa jest przegrana, bo wystąpiłam przeciwko władzy. Jedna osoba wycofała się tuż przed rozprawą. Tylko dzięki pomocy moich przyjaciół z Warszawy, bo jestem działaczką Obywateli RP, znalazłam prawniczkę, dzięki, której udało się wygrać. Mam nadzieję, że to będzie przykład dla innych osób, które są prześladowane za swoją działalność” – dodaje aktywistka.

Orzeczenie jest kluczowe dla działaczy i dziennikarzy, którzy krytykują władze lokalne.

„Polskie samorządy, które czują się urażone publikacjami lub wypowiedziami publicznymi, często występują z pozwami o ochronę dóbr osobistych. Jak już mówiłam, z racji pełnionej funkcji, w ogóle nie powinny tego robić. Powinny mieć grubą skórę. Dysponują innymi środkami ochrony, mogą np. wydać komunikat publiczny, zorganizować konferencję prasową. Dysponują przy tym większym budżetem niż pozwany. Wytaczanie powództw może natomiast wywołać właśnie efekt mrożący. Co do zasady, takie powództwa, już z samej racji, że wytoczył je samorząd czy inny podmiot publiczny, powinny być oddalane” – mówi Gierdal.

Helsińska Fundacja Praw Człowieka w opinii przyjaciela sądu podkreślała, że celem nieproporcjonalnych sankcji wobec aktywistów i dziennikarzy, którzy korzystają z przysługującej im swobody wypowiedzi, jest zniechęcenie ich do podejmowania w przyszłości podobnych interwencji.

„Efekt mrożący powoduje faktyczną »autocenzurę« i może negatywnie wpłynąć na zmniejszenie aktywności przedstawicieli organizacji pozarządowych, dziennikarzy czy publicystów w debacie publicznej oraz utrudnić realizowanie przez nich funkcji »publicznego stróża«” – pisała Fundacja Helsińska.

Katarzyna mówiła spontanicznie na wystąpieniu publicznym

Sąd podkreśla w uzasadnieniu, że działalność Miasta Kalisz – jak każdej instytucji publicznej – podlega ocenie społeczeństwa.

„Ocena ta może przybrać formę krytyczną, o ile tylko mieści się w ramach tzw. rzeczowej krytyki. Po drugie, wypowiedź pozwanej miała miejsce w toku debaty publicznej podczas manifestacji »Kalisz wolny od faszyzmu«. Pozwana miała możliwość wystąpienia ze względu na status działaczki organizacji pozarządowej Obywatele RP, jako tzw. public watchdog. Pozwana dokonała krytycznej oceny działalności organizacji narodowych na terenie Miasta Kalisz, jak i innych miast w Polsce oraz współfinansowania wydarzeń przez nich organizowanych ze środków publicznych. Jej wypowiedź z całą pewnością odnosiła się do kwestii będącej przedmiotem zainteresowania społecznego, w szczególności uwzględniając tematykę marszu” – pisze sąd.

„Co ważne, Katarzyna przemawiała na wystąpieniu publicznym, wypowiadała się spontanicznie. A takie wypowiedzi nie muszą być przemyślane i można wobec nich stosować mniej surowe wymogi niż na przykład w tekście publicystycznym” – dodaje adwokatka.

Tekst publikujemy w ramach międzynarodowego projektu PATFox „Pioneering anti-SLAPP Training for Freedom of Expression”, w którym o SLAPP-ach edukują organizacje z 11 państw Unii Europejskiej, w tym Fundacja OKO.

image (3)
;

Udostępnij:

Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Julia Theus

Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.

Komentarze