0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Kuba Atys / Agencja GazetaKuba Atys / Agencja ...

"Stan pięciolatka nie uległ zmianie i potwierdzono śmierć mózgu. Stwierdziliśmy zgon dziecka" – poinformował w czwartek dyrektor Centrum Zdrowia Dziecka, dr n. med. Marek Migdał.

"W przypadku sześciolatka przeszczepiona wątroba pracuje prawidłowo, ale w ciągu ostatniej doby obserwowaliśmy narastające objawy ciężkiego uszkodzenia centralnego układu nerwowego. Rokowania co do przeżycia u chłopca są niekorzystne" – oznajmili lekarze i przekazali, że także w przypadku tego chłopca zostanie przeprowadzona procedura stwierdzenia śmierci mózgu.

Chodzi o 5-letniego Alego i jego 6-letniego brata – Mustafę – którzy 24 sierpnia zebrali trujące grzyby i zjedli przygotowaną z nich zupę. Chłopcy oraz dziesięcioro członków ich rodziny po ewakuacji z Afganistanu przebywali w ośrodku dla cudzoziemców w Dębaku koło Podkowy Leśnej.

W sprawie ich zatrucia trwa śledztwo.

Przeczytaj także:

„Nieodwracalne uszkodzenie mózgu”

W poniedziałek 30 sierpnia, krótko przed godz. 15:00 OKO.press opublikowało informację o śmierci pięcioletniego Alego. Informację o śmierci przekazał ojciec dzieci – Mihammad. Niedługo potem Ministerstwo Zdrowia oświadczyło, że „dementuje informacje o śmierci chłopca”. Jak mówił nam nasz informator z Centrum Zdrowia Dziecka, ojciec został poinformowany, że nastąpiła śmierć mózgu dziecka i dla Alego nie ma już ratunku: dziecko zmarło w sensie medycznym, należało to jeszcze potwierdzić przez odpowiednią procedurę. To wydarzyło się dziś, 2 września 2021.

Zgodnie z przepisami oficjalne stwierdzenie śmierci mózgu leży w gestii komisji złożonej z trzech lekarzy specjalistów.

„Wiemy tylko, że doszło do nieodwracalnego uszkodzenia mózgu, natomiast procedury, które mają to potwierdzić, będą przeprowadzane wtedy, kiedy pacjent będzie spełniał kryteria do rozpoczęcia tych procedur” – mówili we wtorek lekarze z Centrum Zdrowia Dziecka pytani o śmierć mózgu Alego.

Dzieci zjadły trujące grzyby

Przypomnijmy. W niedzielę (29 sierpnia 2021) wieczorem OKO.press dowiedziało się o sprawie Mihammada i jego rodziny, Afgańczyków ewakuowanych z Kabulu, którzy 23 sierpnia trafili do ośrodka dla cudzoziemców w Dębaku-Podkowie Leśnej.

Opisaliśmy, że kilkoro członków rodziny Mihammada, w tym dwaj synowie – Ali i Mustafa – oraz 17-letnia siostra mężczyzny zatruli się po tym, jak 24 sierpnia zebrali na terenie ośrodka niejadalne grzyby i przyrządzili z nich zupę.

Po zjedzeniu zupy kilkoro z nich poczuło się źle. Ośrodek wezwał pogotowie, które zabrało do szpitala w Grodzisku Mazowieckim dwóch synów Mihammada: Alego (5 lat) i Mustafę (6 lat) oraz jego siostrę. Ich stan był jednak na tyle poważny, że przewieziono ich do Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu. Stan obu chłopców był krytyczny. Obaj trafili na Oddział Intensywnej Terapii.

Śledztwo w sprawie zatrucia

Jak informuje Onet, Prokuratura w Grodzisku Mazowieckim nadzoruje dochodzenie policyjne w sprawie zatrucia się grzybami przez Afgańczyków w ośrodku dla cudzoziemców w Dębaku-Podkowie Leśnej. Dochodzenie wszczęto ws. narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo.

"W toku dochodzenia przesłuchano kierowniczkę ośrodka, która jako pierwsza uzyskała informacje o złym stanie zdrowia jednego z dzieci. W najbliższym czasie będą wykonane czynności z pozostałymi świadkami, pracownicy ośrodka oraz pokrzywdzeni. Zostanie zabezpieczony także zapis z monitoringu oraz dokumentacja medyczna pokrzywdzonych" – donosi Onet.

;

Udostępnij:

Sebastian Klauziński

Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.

Komentarze