0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Agata Grzybowska / Agencja Wyborcza.plFot. Agata Grzybowsk...

Ministra zdrowia Izabela Leszczyna zapewnia, że tabletka „dzień po” będzie dostępna w większości aptek w całej Polsce. „Jestem przekonana – i tak wynika z naszych analiz – że większość aptek będzie świadczyła opiekę farmaceutyczną w zakresie antykoncepcji awaryjnej” – mówiła podczas konferencji w Gliwicach w poniedziałek 15 kwietnia 2024 roku.

O tym, że dostępność pigułki „dzień po” będzie „praktycznie powszechna” zapewniał też Donald Tusk. „Plan B nigdy nie jest tak doskonały jak plan A, ale dostępność pigułki »dzień po« będzie praktycznie powszechna na podstawie programu pilotażowego” – mówił premier 3 kwietnia 2024 roku na spotkaniu z wyborcami w Krakowie.

Chodzi o pigułkę, która zawiera octan uliprystalu, znaną w Polsce jako ellaOne. Pilotażowy program antykoncepcji awaryjnej jest realizowany przez Ministerstwo Zdrowia jako „plan B” po zawetowaniu przez Dudę ustawy o dostępie do antykoncepcji awaryjnej powyżej 15. roku życia. Teraz – z założenia – osoba chcąca uzyskać tabletkę idzie do apteki, gdzie farmaceuta przeprowadza z nią wywiad i na jego podstawie wypisuje receptę na tabletkę „dzień po” i ją sprzedaje.

Ale jak dostęp do antykoncepcji awaryjnej wygląda w praktyce?

Sprawdziliśmy: wygląda dużo gorzej

Wbrew obietnicom premiera i ministry zdrowia tabletka „dzień po” jest słabo, a nie „powszechnie” dostępna. Powód?

  • Do tej pory do dobrowolnego programu pilotażowego zgłosiło się 770 aptek, czyli 6,0 proc. wszystkich aptek w Polsce. Oznacza to, że tabletkę „dzień po” można dostać... w co 17. aptece. To za mało, by każda osoba, która potrzebuje tabletki, znalazła punkt, który jest blisko (tabletka „dzień po” blokuje owulację, a tym samym zapłodnienie. Trzeba ją przyjąć do 120 godzin, czyli maksymalnie do 5 dni po stosunku).
  • Każda osoba, która chce kupić antykoncepcję awaryjną, musi wziąć udział w wywiadzie przeprowadzanym przez farmaceutę. Apteka, która zgłasza się do programu, musi mieć oddzielne pomieszczenie, w którym farmaceuta taki wywiad przeprowadzi.
  • Pilotażowy program dotyczący antykoncepcji awaryjnej jest dobrowolny i wzbudza kontrowersje. A niektóre apteki, które rozmawiają z OKO.press, deklarują z dumą, że do programu... nie dołączą.

Po kolei.

Cztery apteki na całe Trójmiasto

„Pigułka dzień po” jest teraz dostępna bez recepty w 400. aptekach w Polsce. Wkrótce będzie ich 770. Z tyloma placówkami (dane na 29 maja 2024 roku) Narodowy Fundusz Zdrowia podpisał umowę na realizację programu pilotażowego dotyczącego antykoncepcji awaryjnej.

Tymczasem według danych Głównego Urzędu Statystycznego w Polsce działa 12,8 tys. aptek i punktów aptecznych. Na jedną aptekę lub punkt przypada w Polsce średnio około 3 tys. mieszkańców – dokładnie 2 956. Oznacza to, że

antykoncepcja awaryjna dostępna jest obecnie w 3,1 proc. aptek w całej Polsce, a wkrótce ma być dostępna w równo 6 proc.

To bardzo mało. Do realizacji pilotażu najwięcej aptek zgłosiło się z Wielkopolski – 85. W województwie śląskim umowy mają podpisane już 63 apteki. W województwie mazowieckim, które jest największe pod względem wielkości – pilotaż realizują 43 apteki (30 aptek w Warszawie). W Olsztynie dostępne są tylko trzy apteki. Podobnie w Suwałkach.

Na całe Trójmiasto przypadają obecnie cztery apteki z antykoncepcją awaryjną.

Wiele osób po pigułkę „dzień po” będzie musiało dojeżdżać do aptek w większych miastach. Na przykład, jeżeli takiej pigułki będzie potrzebowała osoba z Piotrkowa Trybunalskiego, do jednej z trzech aptek w Koninie z dostępną antykoncepcją awaryjną będzie musiała dojechać 45 km.

Interaktywną mapę aptek opublikowaną przez MZ i NFZ znajdziesz tutaj.

Mapa Polski z punktami, w których możesz kupić pigułkę "dzień po"
Mapa aptek, które dołączyły do pilotażowego programu Ministerstwa Zdrowia. Dzięki niemu możesz otrzymać od farmaceuty antykoncepcję awaryjną. Źródło: Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia

Wykaz aptek jest aktualizowany codziennie od poniedziałku do piątku. A placówki cały czas mogą przystępować do programu – nabór jest otwarty, a NFZ przyjmuje wnioski elektronicznie.

W konserwatywnym Zakopanem nie ma na razie ani jednej apteki, która się zgłosiła do programu.

Jeżeli antykoncepcji awaryjnej będzie potrzebowała mieszkanka Zakopanego, musi dojechać do apteki w Krakowie oddalonej o 109 km.

Dlaczego do programu nie dołączyła żadna apteka z Zakopanego?

„Nie podpiszemy umowy z NFZ. Proszę poszukać innej apteki w Zakopanem, która jest w programie” – mówi pracowniczka apteki niedaleko Krupówek, z którą rozmawiamy. Dlaczego apteka nie podpisze umowy? „To już nasza decyzja. Inne apteki biorą udział w programie. Ale my nie weźmiemy. U nas tabletki »dzień po« nie będzie” – mówi aptekarka. I brzmi to jak deklaracja przekonań być może religijnych (Kościół katolicki zakazuje wiernym jakiejkolwiek antykoncepcji).

W pozostałych trzech aptekach, z którymi rozmawiamy, pracownicy nie wiedzą, że tabletka „dzień po” mogłaby być u nich dostępna. „Może to u nas ruszy. Kiedyś mieliśmy, ale na razie szefowa nie informowała, żeby miało być” – mówi aptekarz. „Kiedyś tabletki »dzień po« były bez recepty. Potem to zmienili. Zobaczymy czy odgórnie ustawę przyklepią. Na razie mamy tylko na receptę” – mówi inny aptekarz.

Spór o 15-latki

Według rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia, tabletkę „dzień po” może otrzymać osoba, która skończyła 15 lat. Jeżeli farmaceuta ma wątpliwości co do wieku, może go zweryfikować i poprosić o dokument ze zdjęciem. Tyle tylko, że dostępność tabletki „dzień po” dla 15-latek wzbudza kontrowersje.

Naczelna Izba Aptekarska nadal stoi na stanowisku, że skoro lekarz, wypisując receptę osobie poniżej 18. roku życia, musi mieć zgodę rodzica lub opiekuna. I dlatego farmaceuta też powinien to robić, za zgodą osoby dorosłej. Wiele aptek może podzielać taki sposób myślenia i dlatego nie zgłaszać się do pilotażowego programu Ministerstwa Zdrowia.

Przeczytaj także:

Aleksandra Magryta z FEDERY , wyjaśnia, że tak niska liczba wynika m.in. z trudnych do spełnienia przez apteki warunków lokalowych. NFZ wymaga bowiem, by w każdej aptece, która chce realizować program pilotażowy, znajdowało się osobne pomieszczenie, w którym farmaceuta przeprowadzi wywiad z osobą potrzebującą antykoncepcji awaryjnej.

O co farmaceuta może zapytać?

Pacjentkę farmaceuta musi przyjąć w osobnym pomieszczeniu. W trakcie wywiadu – według rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia, ma ustalić:

  • czy wydanie leku jest uzasadnione i bezpieczne;
  • omówić zasady przyjęcia antykoncepcji awaryjnej i odpowiedzieć na wszystkie pytania i wątpliwości;
  • jeśli po przeprowadzonym wywiadzie farmaceuta uzna wydanie leku za uzasadnione i bezpieczne, pacjentka otrzymuje receptę wystawioną przez farmaceutę i może wykupić lek.

Farmaceuta może zapytać pacjentkę między innymi o:

  • datę ostatniej miesiączki,
  • ile dni trwał ostatni cykl,
  • kiedy odbył się niezabezpieczony stosunek,
  • czy i kiedy wykonywała ostatnio test ciążowy,
  • czy karmi piersią,
  • i czy choruje na choroby wątroby lub jelit?

Może też poprosić o dokument, który potwierdzi wiek pacjentki.

„Dobrowolny charakter programu z całą pewnością wpływa na mniejszą skalę zgłoszeń aptek do programu niż realne zapotrzebowanie. W efekcie w rejonach zamieszkałych przez ponad 100 tys. mieszkańców są dostępne np. tylko dwie apteki uczestniczące w programie. Oczywiście doceniamy próby MZ, że stara się wyjść naprzeciw kobietom, żeby antykoncepcja awaryjna była bardziej dostępna i tym samym Polska przestała być od lat krajem z najgorszym dostępem do antykoncepcji w Europie. Natomiast widzimy też zagrożenia programu” – mówi Magryta.

Wywiad to bariera w dostępie do antykoncepcji

„Wymóg przeprowadzenia wywiadu farmaceutycznego stanowi niepotrzebną barierę w dostępie do antykoncepcji awaryjnej. Zgadzamy się z opinią Panoptykonu dotyczącą niepokojów związanych z prywatnością – dane kobiet zgłaszających się po antykoncepcję awaryjną do aptek mogą trafić do różnych rejestrów, ale nie wiadomo jakich, bo rozporządzenie tego nie precyzuje” – mówi Aleksandra Magryta.

Przypomnijmy, że program pilotażowy NFZ wszedł w życie 1 maja 2024 roku. Rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia to jedyne możliwe prawnie rozwiązanie po tym, gdy ustawę o dostępie do pigułki „dzień po” zawetował prezydent Andrzej Duda.

Ministra zdrowia Izabela Leszczyna przyznała, że to nie jest rozwiązanie idealne, ale „jedyne możliwe i zgodne z prawem”. We wszystkich krajach Unii Europejskiej poza Polską i Węgrami, pigułka „dzień po” jest dostępna bez recepty.

Skąd wziąć tabletkę „dzień po”?

„Jako FEDERA od lat walczymy o to, aby dostęp do antykoncepcji awaryjnej był realny, bez proszenia o receptę, lęku czy lekarz odmówi i czy nasze dane nie trafią do bliżej nieokreślonych rejestrów. Codziennie zgłaszają się do nas kobiety w sprawie dostępu do antykoncepcji awaryjnej” – mówi Aleksandra Magryta.

I dodaje: „Na naszej stronie dostępny jest poradnik na temat antykoncepcji awaryjnej, a także podpowiadamy, co można zrobić, gdy odmawia nam się dostępu do tabletki po”.

Pilotażowy program Narodowego Funduszu Zdrowia będzie trwał do 30 czerwca 2026 roku. Szczegółowe informacje o naborze aptek są dostępne na stronie internetowej NFZ.

;
Na zdjęciu Julia Theus
Julia Theus

Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.

Komentarze