„To historyczna chwila” – mówimy ze smutkiem w redakcyjnej dyskusji. Bo jeszcze nigdy nie staliśmy przed takim dylematem. Głosować 10 maja czy nie? I co potem? Czy kolejne lata spędzimy, obwiniając się o to, kto bardziej przysłużył się PiS-owi? I czy jest sens w takim stawianiu sprawy?
Jednak to, że głosowanie odbędzie się 10 maja, wcale nie jest pewne. A rozstrzygnie się to 7 maja podczas posiedzenia Sejmu, który zajmie się ustawą o wyborach pocztowych.
Debata OKO.press
Co zrobić z prezydenckim głosowaniem pocztowym, które PiS planuje na 10 maja? Wziąć udział w wyborach przeprowadzonych z pogwałceniem demokratycznych reguł, czy bojkotować to ułomne głosowanie? Takie pytanie zadaliśmy szanowanym uczestnikom i uczestniczkom polskiego życia publicznego. Zamieściliśmy już odpowiedzi prof. Krystyny Skarżyńskiej, prezydenta Bronisława Komorowskiego,Agnieszki Graff i Magdaleny Staroszczyk, prof. Andrzeja Rycharda, Tomasza Stawiszyńskiego. Wkrótce teksty m.in. prof. Jerzego Zajadły, Jerzego Stępnia, Adama Wajraka
Trzeba uczestniczyć w święcie demokracji.
Po pierwsze to nie będzie święto demokracji tylko walka o przywrócenie demokracji. Po drugie głosowanie 10 maja, bo nie należy tego nazywać wyborami jest niemożliwe z przyczyn natury technicznej do wykonania. Pozostałe terminy majowe z racji determinacji rządzących raczej tak. Po trzecie nie czas jest obecnie na bojkotowanie głosowania równoważne z wywieszeniem białej flagi i oddanie walkowerem. Jest to uważam czas walki o demokrację i każdy szanujący zasady i wartości demokratyczne nie powinien z tej walki rezygnować. Zróbmy wszystko, aby nie spełniały się słowa napisane przez Cat-Mackiewicza: \"Kult poczciwego durnia jest jedynym powszechnie uznanym kultem w Polsce. My, Polacy, nie lubimy bowiem właściwych ludzi na właściwych miejscach, a gdy już taki człowiek się pojawi, to zaraz staramy się mu życie całkowicie zatruć albo go wysiudać. Nie przez przypadek więc postać Rejtana, a nie króla do dziś zapładnia polskie umysły. Bo gest i frazes o obronie Polski cenimy bardziej aniżeli samą obronę Polski\". Były to słowa napisane w kontekście Konstytucji 3 maja i historii jej powstania, ale jakże trafnie opisujące moim zdaniem polską duszę.
Andrzej Kolasa: "nie czas jest obecnie na bojkotowanie głosowania równoważne z wywieszeniem białej flagi i oddanie walkowerem"
Lepiej jest przegrać akceptując obecne reguły gry, niż przegrać nie akceptując?
A czy lepiej jest walczyć, mając choćby małą szansę na wygraną, czy być być obrażonym na przeciwnika który z nas żartuje.
A jaki będzie wynik tej walki? Bo walka, sama w sobie szlachetna, może nie przynieść oczekiwanego skutku.
Nie jest możliwa obrona prawa poprzez współudział w bezprawiu, obrona demokracji poprzez aktywne jej łamanie. Nie jest dobrze udawać, że deszcz pada, gdy plują w twarz, nie jest mądrze przystępować do gierki wymyślonej i zorganizowanej przez oszusta z założeniem, że cokolwiek się wygra. W PRL walka o wolną, demokratyczną Polskę polegała m.in. na odmowie uczestniczenia w pseudowyborach, chociaż były o wiele bardziej legalne i lepiej zorganizowane niż ta groteska rodem z republiki bananowej którą wymyślił kurdupel. Fakt, że "wybory" w trakcie szczytu epidemii spowodują śmierć setek albo tysięcy ludzi też powinien mieć jakieś znaczenie.
Brawo, brawo Kolasa Rejtanem. Nie udało się być profesorem, będzie uwieczniony.
Przypominam, że Rejtan przez niektórych historyków oceniany jest jako chory psychicznie.
Jak widzę zabrakło argumentów, to starym zwyczajem pozostała uszczypliwość personalna, niskie to i przykre zachowanie….Pozdrawiam
Jestem zdruzgotany tym jak świadoma część społeczeństwa realizuje plan Jarosława Kaczyńskiego.
Tak jak dziś część Polaków nie chce głosować, tak jutro ta sama część obawiam się, że zostanie w domu, gdy już zostanie nam tłumnie wyjść na ulicę…
Nie głosowanie to ciche przyzwolenie na dalszy rozkład wolności i demokracji.
Przecież to pseudogłosowanie to właśnie plan kurdupla. Realizują go ci, którzy wezmą w nim udział. To właśnie udział w przestępstwie konstytucyjnym jest przyzwoleniem na rozkład wolności i demokracji.
"Planem kurdupla" jest aby Duda zwyciężył w wyborach. Jeśli nie weźmiesz w nich udziału to mu pomożesz bo nie będzie musiał fałszować wyników. Fałszowanie wyników wymaga więcej wysiłku i jest bardziej ryzykowne.
Popieram Cię Marcinie.
Marcin Sliwiński: "Nie głosowanie to ciche przyzwolenie na dalszy rozkład wolności i demokracji."
Zaś udział w głosowaniu będzie brakiem takiego przyzwolenia?
Tak jest. Popieram
1) Na namawianie do głosowania osób przekonanych, że głosować nie chcą jest już za późno, a niezdecydowanych jest zbyt mało aby to miało jakiekolwiek znaczenie.
2) Mówicie, że osoby niegłosujące, pośrednio oddają głos na Dudę ale jeżeli te osoby poszłyby zagłosować na swoich kandydatów to czy doszłoby do drugiej tury przy takim rozproszeniu frontu opozycji?
3) Szczerze mówiąc rozumiem kandydatów, którzy namawiają do bojkotu. Jaka dla nich jest korzyść w tym, że wygraliby wybory nieprzeprowadzone legalnie?
4) Nadal dla części osób udział w wyborach jest niemożliwy( np.co z osobami przebywającymi w szpitalu?)
Wybory nadal zwiekszają ryzyko zarażenia obywateli oraz nieludzkie warunki pracy dla listonoszy.
5) Większość obywateli ma gdzieś czy podąża na ślepo za misternie uknutym planem posła K. Nie obchodzą ich zagrania polityczne, muszą się skupić na tu i teraz jak sobie poradzić z tysiącem własnych problemów, które spowodowała pandemia. Przykro mi ale intelektualne rozważania o moralności takiego czy innego wyboru są w tym momencie nieistniejące jeżeli człowiek stracił pracę, nie może wykupić leków lub jego działalność upada.
Jeżeli wybory się odbędą 10 to nie zagłosuję.
Ad 2. Tak doszłoby do drugiej tury. I jest to bardziej możliwe jeśli będziemy głosować niż gdy zbojkotujemy wybory.
A co zrobi kandydat jeżeli wygra z Dudą? Bo cokolwiek zamierza to i tak nie przybliża nas do normalnych wyborów.
Wybory nie są wyborami, więc nie można brać w nich udziału. Przede wszystkim wybory nie są zgodne z podpisanymi przez Polskę traktatami międzynarodowymi. Obojętnie kto wygra nie będzie uznany za przez społeczność międzynarodową. Ja będę skarżył Polskę przed trybunałami międzynarodowymi.
A jak wygra Twój kandydat to dalej masz zamiar skarżyć Polskę w trybunałach międzynarodowych?
Tak, jak startował to wiedział w co się pakuje. Nie skarżę kandydata tylko bezprawny proces.
No właśnie, co to będzie miało do rzeczy kto wygra??? Jak Kalemu ukradną to źle ale jak Kali ukraść to dobrze?
Bojkot jest wspieraniem taktyki PiS. W Konstytucji nie ma określonego progu frekwencyjnego, który określałby ważność tego aktu. A więc jeśli w wyborach wziąłby udział tylko Duda, jako wyborca, wybory byłyby ważne. Poparciem społecznym, partia rządząca, już dawno przestała się przejmować tym bardziej, że jakieś posiada. Dodatkowo nie można zaskarżyć wyborów, jeśli nie bierze się w nich udziału, gdyż nie jest się poniekąd stroną, a jedynie biernym obserwatorem. A więc najpierw uczestnictwo, a potem skarga do Sądu Najwyższego na wszelkie mankamenty wyborów. Począwszy od ustawy wyborczej, a skończywszy na wątpliwej wiarygodności podanych wyników. Takie jest moje zdanie jako laika w dziedzinie prawa. Jeśli rządzący zrobili farsę wyborczą, ze znamionami przstępstwa to trudniej im będzie ukryć sfałszowanie wyników niż podać prawdziwe wyniki przy opcji bojkotu Do tego potrzeba więcej ludzi, a co za tym idzie możliwość przecieków jest większa.
W życiu nie wezmę udziału w tym pocztowym sondażu!
Podstawowy warunek demokratycznego głosowania został podeptany: TAJNOŚĆ!
Co, pomioty pisowskie mają wiedzieć i zrobić z tego użytek, jeśli zagłosujecie na kogoś innego, niż pad?
Jak zbiorą te dane, to następnego dnia stracicie robotę, możliwości umorzenia lub wzięcia kredytów, znalezienia w przedszkolu lub żłobku miejsca dla swego dziecka, spiętrzą się Wam problemy ze spłatami kredytów frankowych itp. itd.
Wrzucicie swój głos do skrzynki to będzie triumf kaczyzmu i jego totalitaryzmu! Nie dajcie się zwariować. Niech na maliniaka zagłoduje jego rodzinka i prezio. A to tylko raptem będzie 7 głosów, które TSUE obali!
Ludzie, to co przeczytałem jest jedną totalną bzdurą, kpiną – żadne europejskie sądy, TSUE, czy tym podobne organy NIE mają prawa ingerować w POLSKI system prawny, legalnie wybrany parlament i Prezydenta RP, Pana Andrzej Dudę – to suweren ich wybrał, czyli naród POLSKI – przypominam w RP nadrzędną rolę pełni konstytucja (chociaż powinna być pilnie zmodyfikowana), Ustawy, które przeszły cały proces legislacyjny, Sąd Najwyższy, ale najważniejszy jest Trybunał Konstytucyjny, Unia Europejska to nie jest żadne super państwo, tylko organizacja międzynarodowa o zasięgu jedynie europejskim dobrowolnie zrzeszająca kraje z Europy, a prawo danego kraju jest ponad prawem UE, tak też stwierdził ostatnio trybunał niemiecki.
Od 30 lat RP nie przeprowadziła dekomunizacji sądownictwa polskiego, nie było praktycznie żadnych demokratycznych zmian; fakt sądownictwo to trzecia niezawisła władza w RP, ale nie może być poza wszelką kontrolą narodu polskiego – prosty przykład: sędziowie przyłapani na złodziejstwie, nie ukarani przez sąd i mogą nadal orzekać przeciwko również złodziejom – to jest dopiero paranoja – zaufanie do wymiaru sprawiedliwości waha się obecnie od 10% w porywach do 20%.