Dzisiejszy rekord liczby nowych zakażeń może robić nieprzyjemne wrażenie. Ale nie on jest najgorszy. Ministerstwo Zdrowia poinformowało o zaledwie 21 919 testów, co przy 4 739 zakażeniach oznacza, że odsetek pozytywnych próbek wyniósł aż 21,6 proc.
Dokładnie tyle wynosiła siedmiotygodniowa średnia w szczycie epidemii w USA w kwietniu 2020.
Ok. 18.00 Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że nastąpił błąd: „Informujemy, że po korektach z województw: łódzkiego, kujawsko-pomorskiego, mazowieckiego i wielkopolskiego, sumaryczna liczba przeprowadzonych testów na koronawirus to 30,4 tys.”. Po tej korekcie procent dodatnich testów nadal jest duży – prawie 15,6 proc.
Obecnie średnia w USA to 4,7 proc., czyli nieznacznie poniżej poziomu, który WHO określa jako niepokojący. Według Światowej Organizacji Zdrowia przy odsetku wyników pozytywnych poniżej 5 proc. można mówić, że epidemia w danym kraju jest pod kontrolą. Polska ten poziom przekroczyła 26 września i od tego czasu rośnie on prawie codziennie. Poprzedni rekord przebiliśmy dzisiaj prawie dwukrotnie – 4 października było to 11 proc. wyników pozytywnych.
Siedmiodniowa średnia odsetka pozytywnych testów w Polsce. Dane z wczoraj. Źródło: Our World in Data
Do połowy września udawało się ten poziom utrzymać na względnie stabilnym poziomie w okolicach trzech procent. Teraz wygląda na to, że epidemia wymyka się spod kontroli. A dzisiejsze wyniki są bardzo poważnym ostrzeżeniem.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz powiedział na konferencji prasowej, że rzeczywista liczba testów może być wyższa: „Mamy w raporcie 21,5 tys. testów i to też wzbudziło nasze zaniepokojenie. Niestety mamy cztery województwa, w których laboratoria mogły nie wpisać poprawnie liczby wykonanych testów”
– stwierdził Andrusiewicz.
Ale jeśli nawet liczba wykonanych testów wykonanych we wspomnianych laboratoriach wzrośnie proporcjonalnie, o 1/4 w stosunku do ogólnej liczby testów (czyli suma wyniesie ok. 28 tysięcy), i tak odsetek przypadków pozytywnych odnotujemy na poziomie aż 16,9 proc.
Wczoraj (8 października) w Europie najwyższy odsetek pozytywnych testów miała Ukraina – 16,8 proc. Na dzisiejsze dane z wszystkich krajów musimy jeszcze poczekać, ale mamy szansę na niechlubny fotel lidera. I ogromny kłopot – jak zatrzymać transmisję wirusa.
Duży odsetek testów pozytywnych oprócz gwałtownego rozwoju epidemii mógłby również wskazywać na modelowe wyłapywanie z dużą skutecznością osób zakażonych i potencjalnie zakażonych, ale to niemal na pewno nie jest polski przypadek: Sanepid w wielu przypadkach późno informuje osoby mające kontakt z zakażonymi o potrzebie kwarantanny, aplikacja, która miała śledzić kontakty jest używana rzadko, a wielu Polaków lekceważy wymogi sanitarne.
Innymi słowy: wykrywamy dużo przypadków, ponieważ rośnie skokowo liczba zakażonych, a nie dlatego, że skutecznie wyłapujemy i izolujemy zakażonych i te osoby, z którymi miały kontakt.
Szpitale coraz bardziej obciążone
Liczba hospitalizacji wciąż bije rekordy z wiosny. Wówczas w szczycie mieliśmy 3505 osób w szpitalach w związku z COVID-19. Dzisiaj to już 4 407 – o 259 więcej niż wczoraj
Liczba zajętych respiratorów wzrosła do 320. Wzrósł też odsetek osób, które są hospitalizowane i potrzebują respiratora. Dzisiaj to już 7,26 proc. przed ostatnimi wzrostami wahał się on pomiędzy 3 a 5 proc. Może to oznaczać, że teraz przyjmuje się do szpitala cięższe przypadki, albo też – że przebieg choroby jest cięższy.
Zgony: dziś spadek
Szczęśliwie liczba zgonów jest mniejsza niż poziom z ostatnich dwóch dni. Dziś Ministerstwo Zdrowia podało informację o 52 zmarłych osobach. Niestety, najpewniej w najbliższych dniach i tygodniach możemy spodziewać się większej liczby zgonów. Wzrost liczby nowych przypadków będzie miał odzwierciedlenie w zgonach dopiero po pewnym czasie.
Od początku epidemii wykryto w Polsce już 116 338 przypadków zakażenia SARS-CoV-2. Zmarło 2 919 osób. Aktualnie zakażone są 35 544 osoby, a zakażenie przeszło 77 875.
Liczba aktywnych przypadków ponownie wzrosła o ponad 3 tys.
Łatwiejsze kierowanie na testy
Poza pesymistyczną opowieścią złożoną z liczb są też dobre wiadomości. Minister Niedzielski poinformował, że od dziś obowiązuje nowe rozporządzenie dotyczące standardu opieki nad pacjentem podejrzanym o zakażenie lub zakażonym wirusem SARS-CoV-2. Teraz każdy lekarz może skierować pacjenta na test na obecność koronawirusa lub na izolację.
Na konferencji prasowej w czwartek 7 października z premierem Morawieckim minister Niedzielski tłumaczył, że to ruch potrzebny, bo na epidemię nakłada się dodatkowo zwykły sezon grypowy. Teraz, by taki test zlecić, lekarz nie musi już stwierdzić wystąpienia czterech objawów zakażenia jednocześnie, np. duszności, gorączki, kaszlu i utraty węchu. Być może pomoże to szybciej wykrywać pozytywne przypadki.
Wyprzedzanie o krok
„Rząd realizuje bardzo przemyślaną strategię wyprzedzania wirusa o krok” – mówił rano w TVP 1 wicepremier Jarosław Gowin. W kontekście dzisiejszej liczby testów trudno zrozumieć, na czym to wyprzedzenie ma polegać. Jutro cała Polska staje się strefą żółtą, co oznacza m.in. zmniejszenie dopuszczalnej liczby osób na zgromadzeniach i obowiązek noszenia maseczki na ulicach.
Jeśli rząd nie umie wirusa wyprzedzić o krok, możemy zrobić to sami. To nie zastąpi skoordynowanej odpowiedzi rządu na epidemię, ale może pomóc w spowolnieniu rozprzestrzeniania się choroby. Dlatego nośmy maseczki, stosujmy dystans, unikajmy dużych imprez i zgromadzeń, pracujmy z domu, jeśli to możliwe – to wszystko prędzej czy później przyniesie skutek.
To kara boża za tolerowanie w Polsce tej tęczowej ideologii. Tylko żarliwa modlitwa, zwłaszcza koronka do Miłosierdzia Bożego, może Polskę uratować!
Nie, to kara "boża" za tolerowanie w Polsce tej katoideologii. Tylko zdrowy rozsądek, higiena może Polskę uratować
Ty tak poważnie?
Proponuje wspolna modlitwe wszystkich katolikow. Najlepiej pod willa prezesa z udzialem Rydzka i wszystkich ksiezycow i biszkoptow.
Pan buk swoich rozpozna.:)
Proponuję uruchomić egzorcystów. W ostateczności zacząć palić na stosach epidemiologow, krytykujących rząd.
Dokładnie. Kara boska za tolerowanie ideologii LGBT jest sroga i bolesna. Koronka do miłosierdzia bożego z poświęconego różańca z sanktuarium Matki Boskiej bardzo dużo pomoże w tej sprawie.
Moim zdaniem problem w tym, że nigdy od samego początku ona nie była pod kontrolą. Wszystkie działania rządzących do lipca br. były podporządkowane wyborom prezydenckim. W tym okresie epidemia była sterowana z Nowogrodzkiej. wiosenny lockdown to porażka i spotęgowanie kryzysu gospodarczego. Rząd nigdy nie miał i do tej pory nie ma żadnej strategii walki z pandemią, to co widzimy to proste, żeby nie powiedzieć prostackie reagowanie na zdarzenia. A wychwalany przez polityków wiosenny lockdown to porażka i tylko spotęgowanie kryzysu gospodarczego. Obecna sytuacja jest wręcz krytyczna, a winni dramatycznej sytuacji w systemie ochrony zdrowia jak i w gospodarce nawet nie potrafią przeprosić po tym, jak zlekceważyli w imię partyjno politycznych celów pandemię na wiosnę i w lecie. Zamiast chronić grupy ryzyka, zamknęli cały kraj wznosząc modły o szybkie pojawienie się szczepionki. O wykonaniu testu nie decydował lekarz, tylko urzędnik sanepidu i było wirtualnie OK. Zmiana sytemu i dopuszczenie do diagnostyki lekarzy rodzinnych i mamy to co obecnie obserwujemy. Wtedy w ministerstwie zdrowia zamiast wzmacniać system robiono ciemne interesy z instruktorami narciarskimi, handlarzami bronią itp. Obecnie także widzimy, że działania MZ i Rządu skupiają się na malowaniu Polski na czerwono i żółto. Brak jest wiarygodnej oceny sytuacji, a rząd utajnił zespół doradców. cdn.
cd. Eksperci alarmują już od kilku miesięcy, a rzecznik MZ uspokaja, minister, premier, prezydent twierdzi, że wszystko jest pod kontrolą, a system się łamie i jest na granicy wytrzymałości. Na dodatek w Rządzie powołują Komitet ds. Bezpieczeństwa w składzie jakby nam groziła za chwilę wojna, a nie pandemia i upadek gospodarki. A TVP i inne media publiczne zachowują się tak, jak orkiestra na tonącym Titanicu. Trafnie cały ten bałagan opisał w Onecie Łukasz Warzecha cyt. „Patrząc całościowo – rząd PiS miał państwo naprawić, a zamiast tego je rozłożył, co w tym krytycznym momencie widać najlepiej. Swoim socjalnym rozdawnictwem sprawił, że w ciężkim czasie państwo nie ma finansowych zapasów – choć był potencjał, aby je zgromadzić, w tym dzięki uszczelnieniu systemu podatkowego, co PiS faktycznie się udało. Ciężar tego braku odpowiedzialności zostanie oczywiście przerzucony na podatników, bo jakżeby inaczej? Swobodny – mówiąc najdelikatniej – stosunek obecnej władzy do prawa objawia się teraz wyjątkowo wyraźnie. Prawna partanina lub ewidentne łamanie prawa mają być uzasadnione stanem zagrożenia epidemicznego. Granie na emocjach ma zastąpić faktyczne rozwiązywanie problemów.” Reasumując TOTALNA NARODOWO TURBOPATRYJOTYCZNA PARANOJA Link – https://wiadomosci.onet.pl/opinie/koronawirus-warzecha-to-nie-strategia-lecz-paniczne-ruchy-opinia/99ygmf7?utm_source=wiadomosci.onet.pl_viasg_wiadomosci&utm_medium=referal&utm_campaign=leo_automatic&srcc=ucs&utm_v=2
Dotychczasowe działania rządu przeciw epidemi to festiwal klamst, oszustw, fałszerstw i kradzieży. Narzędzie do korumpowania środowiska lekarzy lub do rozgrzeszania rządu bezradnego wobec wszystkich problemów nurtujących Polskę.
Takie lewackie masło maślane Ci wyszlo 😉 Nikt nie kontroluje epidemii – w takiej Francji lewicowy rząd Macrona w zasadzie prowadzi rozbiórkę państwa i kompromituje sie na każdym kroku zwalczania epidemii. Kto mógł przewidzieć taką pandemię? Obecnie radzą sobie jedynie kraje odizolowane od świata jak np. Nowa Zelandia. Problemem obecnie nie jest brak pieniądza, lecz globalny deficyt wszystkich towarów związanych z walką z COVID czyli choćby respiratorów. Nie ma co na siłę próbować zrzucać na rząd – winni jesteśmy my, ludzie. Zobacz sobie jak dobrze radzą sobie z pandemią Korea Południowa czy Japonia. Świetne Rządy? Nie – zdyscyplinowane społeczeństwa. W tych krajach ludzie z lekkim przeziębieniem już na długo przed pandemią wychodząc z domu zakładali maseczki. I to jest główna przyczyna takiej a nie innej sytuacji.
To miód dla rządzących, którzy od jakiegoś czasu szukają winnych cyt. "Nie ma co na siłę próbować zrzucać na rząd – winni jesteśmy my, ludzie." Zastanów się Pan co piszesz. Przeczytaj sobie art 68 Konstytucji. Żadnym tłumaczeniem jest wskazywanie na innych. Mnie interesuje jak polskie władze i służby realizują zadanie konstytucyjne. Pozdrawiam
Tak szczerze, to w Japonii wcale nie ma takiego masowego noszenia maseczek codziennie. Za to na przykład to normalne, że Japończycy w tłumie… zwykle milczą. Wyraźnie widziałam to w metrze i pociągach. Rozmawiać przez telefon nie wypada. Zwykle każdy jest zajęty swoim telefonem (coś na nim klika), czyta lub śpi. U nas w największym tłoku ludzie muszą pogadać, nieważne czy ze znajomą osobą stojącą obok, z nieznajomą (ile razy ktoś kogoś zagaduje…) czy przez telefon.
Poza tym naprawdę oduczmy się porównywać Polaków z Azjatami. Za dużo różnic na poziomie genetycznym, które potencjalnie wpływają na wirusa. Porównywać to z Europejczykami i to też z krajów, z których historycznie przybyli nasi przodkowie.
Ad Hero: Z pewnością jest jeszcze kilka innych rządów, które nie radzą sobie z epidemią. Nie zmiana to faktu, że Polski rząd do tej grupy należy. Wskazując nieudaczników i idiotow faktów ich bezradności i szkodliwości nie zmieni się. Nie obronisz w ten sposób pisowskiej zgrai.
————
——–
"Wczoraj (8 października) w Europie najwyższy odsetek pozytywnych testów miała Ukraina – 16,8 proc."
Może to uciszy osoby, które wymądrzały się na temat maseczek i dystansowania się, "no bo przecież tyle osób tłumnie protestowało na Ukrainie, wiele nie miało maseczek i jakoś nic im nie jest".
Co do dystansu – najmniejszych wątpliwości nie mam. Od początku dystans i higiena to były dwa KLUCZOWE czynniki do opanowania rozprzestrzeniania się wirusa.
Co do maseczek – nadal. Belgia i Holandia. Jeden kraj maseczki obowiązkowe, drugi nie. W tym samym czasie prawie zero różnic odnośnie zakażeń. To nie moje spostrzeżenie tylko Chazana i tak jak gościa nie lubię, przyznaję mu rację. Testy laboratoryjne można sobie w tyłek wsadzić, gdy testy na populacji mówią wyraźnie coś innego.
Liczby są fałszywe, bowiem dla ostatnich 5 dni wychodzi R dla tego wirusa 14.7. Wystarczy podzielić dzisiejszą liczbę przypadków przez liczbę przypadków 5 dni temu i podnieść do 3 potęgi (5dni x 3). Jak by tego nie liczyć wychodzi R=10 do 18, podczas gdy zgodnie z wiedzą medyczną R dla koronawirusa SARS-CoV-2 wynosi 2.5 do 3.6, gdy nie są stosowane jakiekolwiek środki sanitarne. Albo nas okłamują albo calkowicie nie panują nad sytuacją i nie wykonywali testów tam gdzie jest dołek przed tym pionowym wzrostem.
Śmieć Gowin z wdzięczności z pozostawienie go przy korycie zastąpił Morawieckiego w opowiadaniu bzdur o walce rządu z epidemią. Interesujące ktory z prominentów PiS zastąpi Gowina, gdy ten ostatecznie się skompromituje.
A oni nadal się podniecają tym wirusem. Już daliby sobie spokój z tymi pierdołami. I tak wszyscy to przejdą, kilka procent tych którzy są i tak na skraju śmierci zejdzie i tyle. Tak jak grypa, 3 dniówka czy brodawczak. Od początku roku na covid zmarło niecałe 3000 osób. Tymczasem na choroby serca 200 tysięcy.
Na gazecie pl przeczytałam trochę więcej prawdy o tym. W Polsce codziennie umiera na raka (a to tylko jeden z nowotworów) aż 300 osób. Na Covida umarło najwięcej 75. W Polsce obecnie odbywa się tylko 8-12% badań onkologicznych, chemio- i radioterapii. Nie dziwne, że przy wysyceniu powietrza wirusem tak, że 22% wychodzi dodatnie, akurat 22% razy 300 daje 66 osób dziennie przypadkowo z koronawirusem i nowotworem. Jeżeli nie przywrócimy normalnych wizyt będzie jeszcze gorzej, bo umieranie na nowotwory to czubek góry lodowej. Najprościej zamkniętą służbę zdrowia tłumaczyć te zgony wirusem. Świrus a nie wirus jest przyczyną – to efekt teleporad.
Najbardziej ucierpiała diagnostyka cytologiczna raka szyjki macicy oraz piersi. Nie dziwię się, bo nie wyobrażam sobie rozmowy o tak intymnych sprawach przez telefon, którego słuchają służby oraz przychodnia wygłaszając za każdym razem \"rozmowa może być nagrywana, jeżeli nie wyrażasz zgody, rozłącz się\" – jest to bardzo dobre zalecenie sanitarne! Rozłącz się i umrzyj albo wstydź się rozmawiając. Za nic politycy mają ludzi i mają splamione krwią ręce i to oni odpowiadają za to jak ludzie się zachowują podczas tej epidemii i za ich zgony.
Dlaczego trzeba pisać komentarz 2 lub 3 razy aby wszedł? Mam tak przy każdym artykule. Niby kopiuj-wklej działa i pojawia się za którymś razem, ale coś jest nie tak.
Nie mieści się w głowie, że można się zabawiać licytacja, na którą chorobę więcej osób zmarło. To barbarzyństwo.
Uważam, że błędnie to interpretujecie. Wczorajsze 4800 czy dzisiejsze 5300 to wyniki próbek pobranych w ciągu ostatnich 2-3 dni. Tyle mniej więcej czekają testowani na wynik. Pewna (lub prawie pewna) jest tylko ilość wykonanych testów danego dnia. Jutro i jeszcze może w poniedziałek będzie więcej przypadków ponieważ w środę i czwartek wykonano po 44 tysiące testów. Nie mniej sytuacja jest bardzo poważna.
TE TĘPE I NIEDOUCZONE SKURWYS*NY ZAMORDUJĄ CZEŚĆ TEGO GŁUPIEGO I COFNIĘTEGO NARODU I WTEDY MOŻE COŚ SIĘ OBUDZI I ZAUWAŻY ŻE – NIE WARTO ZA 500+