Zakaz wydała Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim. Za jego złamanie grozi nawet areszt. Prokuratura postawiła też liderowi samozwańczej prawicowej milicji zarzut znieważenia funkcjonariuszy na granicy. Miał ich wyzywać od „zdrajców” i straszyć rozliczeniami
Lider samozwańczego Ruchu Obrony Granic Robert Bąkiewicz – na zdjęciu u góry – zarzut karny dostał w poniedziałek 18 sierpnia 2025 roku. Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim postawiała mu zarzut z artykułu 226 paragraf 1 kodeksu karnego, który mówi: „Kto znieważa funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną, podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”.
Prokuratura zarzuca Bąkiewiczowi, że 28 czerwca 2025 roku na przejściu granicznym w Słubicach znieważył dwóch funkcjonariuszy Straży Granicznej i dwóch funkcjonariuszy Żandarmerii Wojskowej. Jak wynika ze zeznań funkcjonariuszy – prokuratura przesłuchała ich wcześniej jako pokrzywdzonych – Bąkiewicz powiedział do nich: „Jesteście zdrajcami i za to zostaniecie rozliczeni”.
Prokuratura zakwalifikowała dodatkowo słowa Bąkiewicza jako czyn chuligański, co podwyższa ewentualną odpowiedzialność do półtora roku więzienia.
Gorzowska prokuratura zastosowała też wobec Bąkiewicza wolnościowe środki zapobiegawcze. Są one surowe. Ma dwa razy w tygodniu meldować się na komisariacie. Ma również obowiązek informowania o opuszczaniu na dłużej miejsca pobytu i o dacie powrotu. Ponadto dostał precedensowy zakaz zbliżania się do przejść granicznych na całej granicy z Niemcami na bliżej niż na kilometr.
Gorzowska prokuratura zastosowała też wobec Bąkiewicza wolnościowe środki zapobiegawcze. Są one surowe. Ma dwa razy w tygodniu meldować się na komisariacie. Ma również obowiązek informowania o opuszczaniu na dłużej miejsca pobytu i o dacie powrotu. Ponadto dostał precedensowy zakaz zbliżania się do przejść granicznych na całej granicy z Niemcami na bliżej niż na kilometr.
Za złamanie tego zakazu grożą mu surowsze środki zapobiegawcze – od kaucji po wniosek do sądu o areszt. Decydować będzie o tym prokurator prowadzący śledztwo.
Bąkiewicz nie przyznał się do winy i odmówił na tym etapie składania wyjaśnień. Na konferencji pod prokuraturą zapowiedział, że może odwołać się od zakazu do sądu. Straszył też prokuratorów rozliczeniem. Mówił: „Winni stawianych mi fałszywych oskarżeń poniosę konsekwencje”.
Sądownictwo
Robert Bąkiewicz
Prokuratura
Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim
Prokuratura Regionalna w Szczecinie
Ruch Obrony Granic
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze