Informację o śmierci wybitnego socjologa Zygmunta Baumana "Wiadmości" TVP wmontowały w propagandowy materiał o proteście KOD. Przy okazji udało im się nie powiedzieć, dlaczego świat tak cenił Baumana i czym profesor właściwie się zajmował. Wiadomo tylko, że tropił "żołnierzy wyklętych". Uzupełniamy materiał TVP
Zygmunt Bauman zmarł 9 stycznia 2016 r. "Wiadomości TVP" nie znalazły miejsca na tę informację w głównym wydaniu aż do 11 stycznia, kiedy wmontowały ją w materiał o protestach KOD przed Sejmem.
"Działacze KOD wciąż liczą, że uda im się siłą zmienić układ władzy w Polsce" - mówiła reporterka TVP we wstępie do materiał. Jest to, przypomnijmy dziennikarzom TVP, nieprawda: nie ma mowy o "zmienianiu siłą układu władzy", są pokojowe protesty wywołane m.in. "wojną" z Trybunałem Konstytucyjnym, ograniczaniem obecności dziennikarzy w Sejmie oraz bezprawnym, zdaniem opozycji, uchwaleniem budżetu.
"Wiadomości" zresztą natychmiast zaprzeczyły same sobie, próbując pokazać protest KOD nie jako groźne "zmienianie siłą" czegokolwiek, ale groteskowy piknik - na którym pojawił się "działacz z helikopterem na głowie".
W tym momencie w materiale pojawił się Bauman.
Rozbierzemy manipulacje "Wiadomości" na drobne - słowo po słowie. Głos z offu mówi:
"Jeden z działaczy PO sugerował, by dzisiejszy protest był także hołdem dla zmarłego kilka dni temu majora Zygmunta Baumana, który w latach 40. brał udział w polowaniach na «żołnierzy wyklętych», a potem zrobił karierę jako socjolog".
To prawda, że Zygmunt Bauman był oficerem Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego - organizacji powołanej m.in. do zwalczania zbrojnego podziemia - w latach 40. Był nawet chwalony przez przełożonych za udział w akcjach, chociaż nie wiadomo, na czym dokładnie ten udział polegał. Jednak nie temu okresowi życia Bauman zawdzięcza sławę na świecie i popularność.
W mundurze chodził przez kilka lat; profesorem - m.in. na Uniwersytecie Warszawskim i na Uniwersytecie w Leeds - był przez sześć dziesięcioleci.
Zatrzymajmy się nad sformułowaniem "zrobił karierę jako socjolog". Otóż sugeruje ono, że Bauman nie był uczonym z prawdziwego zdarzenia: był komunistycznym działaczem, który tylko "zrobił karierę" w innym charakterze, w tym wypadku - socjologa. Widz "Wiadomości" nie dowie się, że Bauman należy do najważniejszych teoretyków i krytyków kultury, jest jednym z najczęściej cytowanych na świecie socjologów; opublikował kilkadziesiąt książek tłumaczonych na wiele języków.
Widz TVP nie dowie się także, że Zygmunt Bauman był represjonowany przez władze PRL:
w 1968 r. ze względu na rewizjonistyczne poglądy i żydowskie pochodzenie został zmuszony do emigracji z PRL - w czasach wywołanej przez Władysława Gomułkę antysemickiej nagonki.
Następnie "Wiadomości" pokazały tweet posła Michała Szczerby, cytującego Baumana: "Demokratyczna polityka nie przetrwa zbyt długo w obliczu bierności obywateli wynikającej z ich politycznej ignorancji i obojętności".
TVP nie zatrzymały się nad sensem tej myśli. O komentarz poprosiły publicystę Michała Karnowskiego z "wSieci". Karnowski nie zawiódł. Oto jego wypowiedź w całości:
"Wrzucają tego Baumana, bo wiedzą, że on jest ulubionym autorem, czy też ulubioną postacią, środowiska «Gazety Wyborczej», nie wiedzą naprawdę, kto to jest Bauman, nie rozumieją, że jest to absolutnie w Polsce nie do przyjęcia, że jest to bardzo silny link z komunistycznymi zbrodniami, z czymś haniebnym w historii Polski".
W tej krótkiej wypowiedzi znalazło się kilka manipulacji. 1) Bauman jest nie tylko i nie przede wszystkim "ulubionym autorem" "środowiska «Wyborczej»", lecz wybitnym intelektualistą szanowanym na całym świecie; 2) nie jest jasne, co działacze KOD wiedzą o Baumanie, ale dla wielu ludzi w Polsce - i jeszcze większej liczbie na świecie - jest to intelektualny autorytet;
3) być może Karnowskiemu kojarzy się Bauman z komunistycznymi zbrodniami, ale wielu osobom kojarzy się on z głębokimi analizami stanu demokracji we współczesnym świecie - czymś, co jest absolutnie aktualne dzisiaj.
Doceńmy przy tym ładunek pogardy zawarty w tej wypowiedzi Karnowskiego ("wrzucają tego Baumana") oraz kunszt językowy (słowo "link" oznaczające "związek" nie należy do literackiej polszczyzny).
Materiał przygotowała Ewa Bugała - która wsławiła się już wcześniej, m.in. manipulując materiałami innych dziennikarzy albo łącząc "Czarny Protest" kobiet przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego z zabójstwem działacza PiS.
PS: W 2010 r. autor tego materiału miał przyjemność prowadzić spotkanie z Zygmuntem Baumanem i jego uczniami z Zachodu w Narodowym Instytucie Audiowizualnym w Warszawie (tu można posłuchać Baumana); w 2013 r. napisał wstęp do jego książki "Skok w nowoczesność". Podajemy te informacje, by uprzedzić wytropienie ich przez śledczych dziennikarzy "Wiadomości" TVP.
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Komentarze