0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: 19.09.2023 Torun . Skandalicznie dlugie kolejki do psychiatry dzieciecego . Nowa Lewica , konferencja prasowa . Joanna Scheuring-Wielgus . Fot. Maciej Wasilewski / Agencja Wyborcza.pl19.09.2023 Torun . S...

9 października Joanna Scheuring-Wielgus stanie w imieniu Lewicy do debaty, w której udział wezmą również: Donald Tusk (KO), Mateusz Morawiecki (PiS), Szymon Hołownia (Trzecia Droga), Krzysztof Bosak (Konfederacja), Krzysztof Maj (Bezpartyjni Samorządowcy).

„Czy będzie więcej Krzysztofów niż kobiet?” – pytał podczas spotkania organizacyjnego w TVP 4 października 2023 sztabowiec Lewicy. Okazało się, że tak. Kobieta będzie tylko jedna.

Przeczytaj także:

„Ruch nieprzewidywalny, wychodzący poza sztampę”

Tak jak pisaliśmy, Lewica wybrała kobietę spośród liderek swojej kampanii parlamentarnej. Kampanii Lewicy przewodzi szóstka liderów, to trzy kobiety i trzech mężczyzn.

W grę wchodziły zatem trzy nazwiska: Magdalena Biejat, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i właśnie Joanna Scheuring-Wielgus. Dlaczego one? „Nie można wybierać spoza osób, które były wcześniej promowane”.

W sztabie słyszymy, że do debaty tej rangi, która zapewne będzie miała ogromną oglądalność, nie można wystawić osoby, która nie jest na bieżąco z kampanią.

W ostatnich godzinach wybór był ograniczony do Scheuring-Wielgus i Dziemianowicz-Bąk. Wbrew temu, co pisały inne media, według naszych informacji Katarzyna Kotula nie była brana pod uwagę.

„To ruch nieprzewidywalny, wychodzący poza sztampę” – ocenia jeden z naszych rozmówców z Lewicy.

„Znana, sympatyczna, waleczna”

Dlaczego to Scheuring-Wielgus, a nie popularna wśród lewicowej młodzieży Dziemianowicz-Bąk stanie do debaty w TVP?

Zdecydowało między innymi to, że Scheuring-Wielgus jest bardziej rozpoznawalna. Ma też wizerunek osoby sympatycznej, niezacietrzewionej.

„Tam noże będą fruwały w powietrzu” – zapowiada polityk Lewicy. Co prawda, jak pisaliśmy w OKO.press, Donald Tusk zamierza przyjść do TVP ze swoją „polityką miłości”, jednak na Lewicy w to nie wierzą.

„Nie wiem, czy Tusk będzie mógł pokazać łagodną twarz, zwłaszcza że debatę będzie prowadził Rachoń” – ocenia polityk Lewicy. Wybór Scheuring-Wielgus ma być próbą pozostania poza konfliktem Tuska i Morawieckiego.

Zdaniem części sztabowców większe predyspozycje, by zachować spokój, ma właśnie Scheuring-Wielgus.

Jak pisaliśmy, Dziemianowicz-Bąk umie wykorzystywać medialne okazje, wchodzić w zwarcie, reagować szybko i błyskotliwie. Jej riposty robią karierę w mediach społecznościowych”. Kontrował w rozmowie z OKO.press sztabowiec Lewicy: „Nie jest rozpoznawalna. Niekoniecznie pasuje do TVP. Tam nie będzie ripost”.

Joanna Scheuring-Wielgus jest posłanką z Torunia. W Lewicy należy do frakcji Wiosna, jest jedną z najbliższych współpracowniczek Roberta Biedronia.

Jest znana z walki z pedofilią w Kościele. Od kilku lat jest celem ataków Zbigniewa Ziobry.

Co Lewica chce osiągnąć w debacie

„W tej debacie nie można zniknąć między Tuskiem a Morawieckim” – mówi sztabowiec Lewicy. Scheuring-Wielgus już ma ten atut jako jedyna kobieta.

Czym jeszcze może się wyróżnić?

„Powinna pokazywać, jakiej Polski chcemy. Ta debata to będzie porównanie między rządami Tuska a Morawieckiego. Joanna powinna mówić o przyszłości” – mówi OKO.press jeden z polityków Lewicy.

Już raz w ostatnich latach to polityk Lewicy był czarnym koniem debaty wyborczej – Adrian Zandberg w 2015 roku. Później zwracano uwagę na Krzysztofa Bosaka z Konfederacji. Może i tym razem to on, a nie Tusk czy Morawiecki, będą największymi konkurentami polityczki Lewicy?

„To, co dawało przestrzeń Konfederacji: Ukraińcy, obrona polskiego interesu, krytyka socjalu, wyczerpało się. PiS się przesunął na pozycje antyukraińskie, Trzecia Droga krytykuje socjal. Skończyło im się paliwo” – zwraca uwagę polityk Lewicy.

Jego zdaniem błędem jest to, że Konfederacja nie wystawiła do debaty Mentzena.

„To, że nie będzie tam Mentzena, pokazuje, że ktoś, kto miał być liderem, liderem nie jest. Podobał się w lecie, jak był sezon grillowo-piwny. Lato się skończyło, skończył się Mentzen” – kwituje nasz rozmówca.

Czy debata w TVP może mieć szersze znaczenie? PiS i TVP zrobiły wszystko, by go nie miała. Wydarzenie będzie nadawane w czasie gorszej oglądalności (18:30, a nie 20 czy 21). Każdy z polityków będzie miał minutę na odpowiedź na sześć pytań i minutę na podsumowanie. Nie będą mogli zadawać pytań sobie nawzajem. Również prowadzący nie będą dopytywać ani komentować wypowiedzi (tak przynajmniej ustalono).

„Byłoby dobrze, gdyby udało się pokazać, że opozycja, która będzie tworzyć rząd, jest teamem, ekipą. Potrafi podawać sobie piłkę, uzupełnia się. Wtedy jest szansa na bonus” – uważa jeden z polityków Lewicy.

;

Udostępnij:

Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze