Nawet bardzo dobrze sytuowane osoby do 26 roku życia nie będą płacić podatku dochodowego. Argumentacja Ministerstwa Finansów dla tego pomysłu składa się z… 17 słów. „To nie jest właściwa diagnoza ani właściwe rozwiązanie. Problemem młodych osób w Polsce nie jest wysoki PIT” – mówi OKO.press prof. Iga Magda ze Szkoły Głównej Handlowej
25 czerwca 2019, podczas telewizyjnego show na antenie TVP Info, premier Mateusz Morawiecki w towarzystwie wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego oraz wiceministra finansów Piotra Nowaka ogłosili przyjęcie przez rząd zerowego progu PIT dla młodych. To składnik programu „Nowa Piątka PiS”, pakietu przedwyborczego PiS ogłoszonego 23 lutego przez Jarosława Kaczyńskiego.
„Bez PIT dla Młodych” zakłada zwolnienie osób do 26. roku z podatku dochodowego aż do kwoty 85 528 zł rocznie (7127 zł miesięcznie). Podatek zapłacą jedynie od kwoty ponad tę sumę.
Wśród oklasków przychylnych rządowi przedstawicieli studentów i organizacji pozarządowych, premierzy podkreślali, jak bardzo przyjaznym dla młodych rządem jest gabinet PiS. Poza stwierdzeniem, że celem jest, by młodzi „pierwszą pracę poznawali w Polsce, a nie na zmywaku w Londynie” nie usłyszeliśmy jednak, na jakie społeczne problemy odpowiada nowa regulacja.
Będzie większa skłonność ludzi młodych by tu pozostać, by nabierać doświadczenia, by samemu wykuwać rzeczywistość gospodarczą, być kowalem własnego losu, być przedsiębiorcą
Jeszcze na początku maja, kiedy resortem finansów kierowała Teresa Czerwińska – zwolenniczka dwukrotnie niższego progu uprawniającego do zwolnienia – OKO.press zapytało Ministerstwo Finansów, jakie cele postawiono przed programem. Resort odpowiedział ogólnikowo, w dokładnie 17 słowach. W zwolnieniu młodych z podatku ma chodzić o następujące:
„To nie jest właściwa diagnoza ani właściwe rozwiązanie. Problemem młodych osób w Polsce nie jest wysoki PIT” – ocenia dla OKO.press Iga Magda, zajmująca się ekonomią pracy profesor Szkoły Głównej Handlowej.
„W debacie brakuje mowy o osobach, które nie pracują, nie uczą się, nie szkolą i nie szukają pracy. W Polsce mamy ich naprawdę dużo – ok. 800 tysięcy osób 18-29 lat, wiele z nich jest poza rejestrami. To jest ważniejszy problem osób młodych na rynku pracy”.
Drugi problem to ogólnie wysokie opodatkowanie osób o niskich dochodach (któremu towarzyszy niskie opodatkowanie osób o wysokich dochodach - polski system podatkowy jest regresywny i absurdalnie faworyzuje zamożnych). Nie tylko młodych, choć ich dotyczy w dużym stopniu. Jak mówi OKO.press dr Jakub Sawulski, asystent na SGH i autor książki Pokolenie ’89. Młodzi o polskiej transformacji, młodzi wchodzący na rynek pracy (ci, którzy nie są absolwentami) mają raczej niskie kwalifikacje i w związku z tym otrzymują niskie, wysoko opodatkowane wynagrodzenia. Teraz jedynym obciążeniem zostaną dla nich ewentualne składki do ZUS, jednak nie rozwiąże to problemu, a jedynie przesunie go na nieco późniejszy okres życia.
Zdaniem ekonomistów tworzenie kolejnej, arbitralnie wydzielonej grupy uprzywilejowanej, choć może mieć pewne pozytywne skutki - dr Sawulski wskazuje podobne rozwiązanie, które w 2007 roku wprowadziła Szwecja - to będzie mniej efektywne, niż obniżenie obciążeń dla wszystkich słabiej zarabiających np. poprzez zwiększenie kwoty wolnej od podatku. Tym bardziej, że wprowadzana przez rząd ulga obejmie np. absolwentów kierunków informatycznych, dla których dobrze opłacane miejsca pracy często są dostępne od razu po studiach.
Zerowe podatki mogą być odpowiedzią na leseferystyczne skłonności młodych mężczyzn, którzy w ostatnich eurowyborach chętnie zagłosowali na Konfederację. W jej skład, obok przedstawicieli narodowo-katolickiej skrajnej prawicy, weszli też przedstawiciele stronnictwa Janusza Korwin-Mikkego, zwolennika minimalnej ingerencji państwa w rynek. W tym zestawie poglądów różnica szans między biednymi a bogatymi nie wymaga zmniejszania - a już na pewno nie przy pomocy podatków, które traktowane są jak największe zło.
Tymczasem, jak podkreśla dr Sawulski, choć praca to istotny temat dla wchodzących w dorosłe życie, równie ważne są dla nich kwestie zamieszkania – a tu rządy PiS zaliczyły porażkę z ociągającym się Mieszkaniem Plus. Podobną wagę ma polityka prorodzinnej – a choć wydajemy na nią wiele (dodatkowe rozszerzenie 500 plus w „Nowej Piątce” sprawi, że kolejne 5 mld zł trafi do 10 proc. najbogatszych rodzin), to dostęp do żłobków czy przedszkoli należy do najgorszych w Europie.
„To pytanie, jakiego chcemy państwa. Trudno oczekiwać niskich podatków i jednocześnie dobrej opieki zdrowotnej, edukacji i dróg, zakładając że wszyscy możemy być na działalności gospodarczej i płacić najniższe stawki na ubezpieczenie społeczne. To się nigdy nie zsumuje” – diagnozuje prof. Magda.
Gospodarka
Polityka społeczna
Władza
Piotr Gliński
Mateusz Morawiecki
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów
Ministerstwo Finansów
bezrobocie
młodzież
Nowa Piątka
pieniądze
pit
podatki
Maciek Piasecki (1988) – studiował historię sztuki i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, praktykował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej w Londynie. W OKO.press relacjonuje na żywo protesty i sprawy sądowe aktywistów. W 2020 r. relacjonował demokratyczny zryw w Białorusi. Stypendysta programu bezpieczeństwa cyfrowego Internews.
Maciek Piasecki (1988) – studiował historię sztuki i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, praktykował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej w Londynie. W OKO.press relacjonuje na żywo protesty i sprawy sądowe aktywistów. W 2020 r. relacjonował demokratyczny zryw w Białorusi. Stypendysta programu bezpieczeństwa cyfrowego Internews.
Komentarze