0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.plFot. Jakub Orzechows...

Aktualizacja, 19 marca, godz. 14:50: Rzecznik nadbużańskiej Straży Granicznej przekazał nam, że akcja poszukiwawcza polskich służb została zakończona, osób nie odnaleziono.

W niedzielę 16 marca 2025 obywatele Erytrei – młodzi mężczyźni, którzy od kilku tygodni błąkali się po białoruskich lasach – zostali wepchnięci przez tamtejsze służby do Bugu. Wydarzyło się to na wysokości wsi Nowy Pawłów, gdzie rzadko dochodzi do przejść przez zieloną granicę. Na najbliższej stacji hydrologicznej stan wody na rzece wynosi 268 cm. To mniej niż zazwyczaj o tej porze roku, ale wciąż wysoko.

Z relacji jednego z cudzoziemców wynika, że podczas przeprawy przez Bug jego dwóch towarzyszy, 24- i 26-latek, utonęło.

„To była mroźna noc, przyjechaliśmy z interwencją ok. północy. Wszyscy, którzy przedostali się na polską stronę byli w kiepskim stanie, przemoczeni i przerażeni” – relacjonuje Beata Siemaszko, mieszkanka Podlasia pomagająca na granicy.

„Tylko jeden z nich mówił bardzo podstawowym angielskim, dopiero po czasie udało nam się z nim porozumieć. Rozkleił się i powiedział, że Białorusini kazali im iść do Polski przez rzekę, mimo że ci mówili, że nie potrafią pływać. Chłopak widział, jak dwóch jego kolegów utonęło. I podał mi ich imiona”.

SG prowadzi akcję poszukiwawczą

Z relacji aktywistów wynika, że Straż Graniczna, wraz ze służbami medycznymi, przyjechała na miejsce o godz. 02:00 w nocy. Wszyscy mężczyźni mieli urazy – głównie nóg – ale ich życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo, jak stwierdził ratownik zespołu medycznego wezwanego przez SG.

Erytrejczycy złożyli wnioski o ochronę międzynarodową w Polsce i mieli zostać przewiezieni do placówki Straży Granicznej w Janowie Podlaskim.

Przeczytaj także:

Rzecznik nadużańskiej Straży Granicznej kpt. Dariusz Sienicki przekazał OKO.press, że SG faktycznie przyjęła zgłoszenie w sprawie dwóch migrantów, którzy „próbując wbrew przepisom przekroczyć rzekę graniczną Bug, mogli utonąć”.

Od dwóch dni na miejscu prowadzone są działania poszukiwawcze z udziałem Państwowej Straży Pożarnej wyposażonej w specjalistyczny sprzęt. O zgłoszeniu została poinformowana również policja.

„Na chwilę obecną, według posiadanej przeze mnie wiedzy, osób nie odnaleziono” – informuje nas kpt. Sienicki.

Beata Siemaszko, pełnomocniczka Erytrejczyków, którzy złożyli wnioski o ochronę międzynarodową w Polsce, nie wie, co dzieje się z jej mocodawcami. „Straż Graniczna w placówce w Janowie Podlaskim nie udziela mi informacji na temat miejsca ich pobytu, czy stanu zdrowia” – mówi mieszkanka Podlasia.

Do tej pory Zespół ds. Monitoringu Śmierci na Granicy, który rejestruje i dokumentuje najbardziej tragiczne historie, zebrał informacje o 89 ofiarach kryzysu migracyjnego na wschodniej granicy.

W ostatnich dniach, oprócz zgłoszenia z polskiego odcinka granicy, o kolejnych dwóch przypadkach śmierci – przy granicy z Litwą i Polską – informowały białoruskie służby. Tych informacji nie jesteśmy w stanie zweryfikować, a Białoruś od lat wykorzystuje kryzys humanitarny na pograniczu na potrzeby wewnętrznej polityki.

;
Na zdjęciu Anton Ambroziak
Anton Ambroziak

Rocznik ‘92. Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o migracjach, społeczności LGBT+, edukacji, polityce mieszkaniowej i sprawiedliwości społecznej. Członek n-ost - międzynarodowej sieci dziennikarzy dokumentujących sytuację w Europie Środkowo-Wschodniej. Gdy nie pisze, robi zdjęcia. Początkujący fotograf dokumentalny i społeczny. Zainteresowany antropologią wizualną grup marginalizowanych oraz starymi technikami fotograficznymi.

Komentarze