0:000:00

0:00

Rzecznik Praw Obywatelskich przystąpił do postępowania w sprawie lubelskiego Marszu Równości i 12 października 2018 przyjechał do Lublina na ogłoszenie rozstrzygnięcia przez Sąd Apelacyjny. SA uchylił zakaz Marszu wydany przez prezydenta miasta Krzysztofa Żuka.

W dzień ogłoszenia decyzji sądu w Krakowie odbywała się, organizowana przez Polską Akademię Umiejętności, konferencja z okazji 70. rocznicy Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Dr Adam Bodnar napisał do organizatorów list, w którym ocenia sytuację w Polsce i tłumaczy, dlaczego pojechał do Lublina.

"Wydawało się, że standardy są niepodważalne"

Rzecznik ubolewa, że po 13 latach od zakazu zorganizowania w Warszawie Parady Równości za prezydentury Lecha Kaczyńskiego, wróciliśmy w Polsce do "dyskusji na temat zakazu demonstracji organizowanych w celu wzmocnienia praw osób LGBT, tzw. marszów równości."

"Stanowisko Wojewody Lubelskiego Przemysława Czarnka oraz zakaz wydany przez Prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka muszą niepokoić" – pisze Bodnar.

Wydawało się, że jedno z dzieł życia prof. UJ dr. hab. Zbigniewa Hołdy – tworzenia krajowych i międzynarodowych standardów praw człowieka w tym zakresie – ma charakter trwały i niepodważalny".

O swojej decyzji o pojechaniu do Lublina:

"W takim momencie rolą Rzecznika Praw Obywatelskich, jako organu stojącego na straży ochrony praw i wolności człowieka i obywatela, jest okazywanie wsparcia właśnie tym najsłabszym".

Rośnie przyzwolenie na przemoc

Rzecznik stwierdził, że obserwujemy w Polsce proces podważania wartości wynikających z Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, a w konsekwencji z Konstytucji RP oraz ratyfikowanych przez Polskę umów międzynarodowych.

Przypomniał, że "instytucjami odpowiedzialnymi za realizację praw są wszystkie organy konstytucyjne i organy władzy publicznej. Ale niektóre z nich mają szczególną rolę. Są nimi sądy i trybunały, ale także Rzecznik Praw Obywatelskich".

Adam Bodnar zwrócił uwagę na procesy, których dziś w Polsce doświadczamy, takie jak:

  • zmiany w obrębie sądownictwa konstytucyjnego,
  • podważania niezależności sądów,
  • rosnąca wszechwładza państwa,
  • przyzwalanie na przemoc w stosunku do grup najsłabszych.

RPO nakreślił historię tego, jak zakaz dyskryminacji ze względu na orientację seksualną po II wojnie światowej stawał się częścią prawa międzynarodowego, między innymi dzięki decyzjom Komitetu Praw Człowieka ONZ oraz wyrokom Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

RPO wyraził ubolewanie, że twórcom Konstytucji z 1997 roku zabrakło odwagi, aby w art. 32 Konstytucji, mówiącym o równości wobec prawa i zakazywaniu dyskryminacji, wprost zawrzeć przesłankę „orientacji seksualnej” (zdecydowano się na ogólne sformułowanie zakazu dyskryminacji z jakiejkolwiek przyczyny), ale chwalił polskie sądy, że "szczęśliwie dzięki orzecznictwu nie ulega wątpliwości, że osoby LGBT korzystają z niektórych aspektów ochrony przed dyskryminacją, a art. 32 Konstytucji jest interpretowany jako włączający przesłankę »orientacji seksualnej« w swój zakres."

Przeczytaj także:

Pełna treść listu RPO

Warszawa – Lublin, 12 października 2018 r.

Dr Adam Bodnar

Rzecznik Praw Obywatelskich

Drodzy Organizatorzy Konferencji,

Szanowni Państwo, Kilka miesięcy temu zostałem poproszony o wzięcie udziału w konferencji naukowej poświęconej 70-tej rocznicy Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka oraz przedstawienia referatu na temat jej znaczenia dla krajowego systemu ochrony praw człowieka. Żałuję, że nie mogę być obecny, ale wydarzenia w Lublinie wymagają mojej osobistej obecności właśnie w tym mieście.

Przyjęcie Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, dzięki wysiłkowi Eleanor Roosevelt, miało ogromne znaczenie dla ochrony praw człowieka. II Wojna Światowa oraz rozwój systemów totalitarnych skutkowały największymi tragediami w historii ludzkości. Efektem tego była refleksja jak doprowadzić, aby „nigdy więcej” nie mogło to się zdarzyć. Ochrona praw człowieka, opierająca się na koncepcji przyrodzonej i niezbywalnej godności każdego człowieka, stała się jednym z rozwiązań.

Powszechna Deklaracja Praw Człowieka dała podstawę do rozwoju międzynarodowych oraz krajowych systemów ochrony praw człowieka. Na aspektach krajowych chciałbym się skupić.

Już przyjęcie niemieckiej Ustawy Zasadniczej z 1949 r. stanowiło podkreślenie wartości wynikających z Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Rozpoczyna się ona wszak od ochrony godności ludzkiej. Godność stała się podstawą tożsamości konstytucyjnej Republiki Federalnej Niemiec. Prawa człowieka zostały ucieleśnione w dokumencie rangi konstytucyjnej i ze względu na ich gwarancje ochrony nazywane są prawami podstawowymi (Grundrechte). W podobnym duchu rozwijała się ochrona praw człowieka w państwach nowożytnych demokracji. Towarzyszył temu rozwój krajowych mechanizmów ochrony praw – ze szczególnym uwzględnieniem roli sądownictwa konstytucyjnego oraz ombudsmanów.

W Polsce musieliśmy poczekać aż do 1989 r., aby prawa człowieka stały się faktycznie prawami podstawowymi. Choć Konstytucja PRL posługiwała się pojęciem praw, to jednak nie miało to przełożenia na rzeczywiste gwarancje. Konstytucja RP z 2 kwietnia 1997 r. stanowi pełne odzwierciedlenie wartości wynikających z Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka na poziomie ochrony praw podstawowych. Warto zauważyć, że ochrona praw i wolności obywatelskich jest jednym z zadań państwa (art. 5 Konstytucji). Konstytucja RP tworzy różnego rodzaju gwarancje, aby prawa i wolności zagwarantować na zawsze, aby nie doszło do sytuacji masowych naruszeń, jakie były częścią naszej historii. Jak bowiem stanowi Preambuła do Konstytucji musimy być „pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane”.

Powszechna Deklaracja Praw Człowieka nie odnosiła się do zakazu dyskryminacji ze względu na orientację seksualną (por. art. 2 Deklaracji). W 1948 r., z różnych powodów, nie istniała wystarczająca świadomość wśród narodów świata konieczności ochrony tych praw. Natomiast należy przypomnieć, że osoby homoseksualne były jednymi z ofiar niemieckiego nazizmu – jako ofiary obozów koncentracyjnych oznaczone „różowym trójkątem”. Z czasem zakaz dyskryminacji ze względu na orientację seksualną stawał się częścią prawa międzynarodowego – począwszy od decyzji Komitetu Praw Człowieka ONZ, wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, po jego uwzględnienie w dokumentach rangi konstytucyjnej i międzynarodowej. Można żałować, że pomimo progresywnych Zasad z Yogyakarty (nad którymi pracował prof. Roman Wieruszewski), nie widać perspektywy szybkiego przyjęcia umowy międzynarodowej poświęconej wyłącznie prawom osób LGBT.

Do przesłanki zakazu dyskryminacji ze względu na orientację seksualną odwołuje się art. 9 ust. 3 Konstytucji RPA z 1996 r. W tym kontekście można żałować, że twórcom Konstytucji RP z 1997 r. – tworzonej przecież w tym samym czasie co Konstytucja RPA – zabrakło odwagi, aby przesłankę „orientacji seksualnej” umieścić w art. 32 Konstytucji. Szczęśliwie dzięki orzecznictwu nie ulega wątpliwości, że osoby LGBT korzystają z niektórych aspektów ochrony przed dyskryminacją, a art. 32 Konstytucji jest interpretowany jako włączający przesłankę „orientacji seksualnej” w swój zakres.

Współczesny standard praw człowieka to wolność organizowania pokojowych zgromadzeń (art. 20 ust. 1 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka). Z wolności tej powinny móc korzystać osoby oraz grupy szczególnie narażone na dyskryminację. W wyroku Bączkowski i inni przeciwko Polsce z 3 maja 2007 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka przesądził, że nie można dokonywać ograniczeń wolności organizowania pokojowych zgromadzeń ze względu na orientację seksualną.

Powszechna Deklaracja Praw Człowieka była nie tyle gwarancją praw, co wielką obietnicą na przyszłość. Od społeczności międzynarodowej oraz od poszczególnych państw zależy w jakim zakresie prawa wynikające z Deklaracji są gwarantowane. W naszym państwie instytucjami odpowiedzialnymi za realizację praw są wszystkie organy konstytucyjne i organy władzy publicznej. Ale niektóre z nich mają szczególną rolę. Są nimi sądy i trybunały, ale także Rzecznik Praw Obywatelskich.

W Polsce obserwujemy proces podważania wartości wynikających z Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, a w konsekwencji z Konstytucji RP oraz ratyfikowanych przez Polskę umów międzynarodowych. Zmiany dotyczące sądownictwa konstytucyjnego, podważanie niezależności sądów, rosnąca omnipotencja państwa, przyzwalanie na przemoc w stosunku do grup najsłabszych – to wszystko są procesy, których doświadczamy każdego dnia.

Z ubolewaniem należy przyjąć, że w Polsce po 13 latach wróciliśmy do dyskusji na temat zakazu demonstracji organizowanych w celu wzmocnienia praw osób LGBT, tzw. marszów równości. Stanowisko Wojewody Lubelskiego Przemysława Czarnka oraz zakaz wydany przez Prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka muszą niepokoić. Wydawało się, że jedno z dzieł życia prof. UJ dr hab. Zbigniewa Hołdy – tworzenia krajowych i międzynarodowych standardów praw człowieka w tym zakresie – ma charakter trwały i niepodważalny.

W takim momencie rolą Rzecznika Praw Obywatelskich, jako organu stojącego na straży ochrony praw i wolności człowieka i obywatela, jest okazywanie wsparcia właśnie tym najsłabszym. Dlatego niestety nie mogę być dzisiaj z państwem, gdyż powinienem tego dnia być w Lublinie – na ogłoszeniu postanowienia Sądu Apelacyjnego. W momencie kiedy czytane będą te słowa już będą Państwo wiedzieli – czy dzisiaj zwyciężyły wartości ucieleśnione w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka czy też wracamy w Polsce do doświadczeń „różowego trójkąta”.

Z wyrazami szacunku,

Adam Bodnar

Udostępnij:

Anna Wójcik

Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych. Pracuje w Instytucie Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk. Stypendystka Fundacji Humboldta, prowadzi badania w Instytucie Maxa Plancka Porównawczego Prawa Publicznego i Międzynarodowego w Heidelbergu.

Komentarze