0:000:00

0:00

Czy można stworzyć strefy wolne od LGBT? Samorządowcy na Lubelszczyźnie i w Małopolsce uważają, że tak. W niespełna dwa miesiące (od 26 marca 2019) aż osiem jednostek samorządu terytorialnego (większość w woj. lubelskim) przyjęło uchwały w sprawie powstrzymania ideologii "LGBT" przez wspólnotę samorządową.

Według Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara takie działania są niezgodne z Konstytucją RP i prawem międzynarodowym.

W stanowisku z 17 maja RPO wyraził stanowczy sprzeciw wobec działań polskich samorządów i przypomniał im, że wyjątkowe zaufanie społeczne, którym się cieszą obliguje do działań prorównościowych.

Skąd się wzięły strefy wolne od LGBT?

Pomysł wyszedł od radnych ze Świdnika, którzy w odpowiedzi na przyjętą przez prezydenta Warszawy Deklarację LGBT (sami nazywają ten akt "wojną ideologiczną") założyli inicjatywę "Samorząd wolny od LGBT".

26 marca niemal jednogłośnie - jako pierwsi w kraju - podjęli uchwałę, w której protestują przeciwko "rewolucji kulturowej, która godzi w wolność słowa, niewinność dzieci, autorytet rodziny i szkoły oraz swobodę przedsiębiorstw". Ich śladem poszły: Ostrów Lubelski, Urzędów, gmina Mełgiew, gmina Zakrzówek, gmina Wilkołaz i powiat rycki. Przyjął ją też Sejmik Województwa Lubelskiego.

Najostrzejsza uchwała została przyjęta w powiecie ryckim. Jest w niej mowa o homoterrorze i homopropagandzie, a w uzasadnieniu radni powołują się na Jana Pawła II.

"Szatan chce zniszczyć naród"

Już w marcu Elżbieta Kruk, posłanka PiS, "jedynka" PiS w woj. lubelskim w wyborach do Parlamentu Europejskiego decyzję radnych ze Świdnika - z uśmiechem na twarzy - skwitowała słowami:

"Myślę, że Polska będzie regionem wolnym od LGBT".

Wysiłek radnych docenił też wojewoda lubelski Przemysław Czarnek (PiS). Ten sam, który otwarcie homoseksualność nazywał "wynaturzeniem", "dewiacją", "zboczeniem" oraz połączył z pedofilią.

16 maja na uroczystym rozdaniu medali dla samorządowców, którzy przeciwstawili się "destrukcyjnej ideologii LGBT", wojewoda podkreślał szczególną rolę samorządu w obronie rodziny, która "jest fundamentem jedności i trwałości narodu polskiego".

"Mówmy otwarcie to szatan chce zniszczyć polską rodzinę i polski naród. (...) Wszystko co związane z ideologią LGBT, której tak stanowczo i otwarcie się przeciwstawiliście, to coś, co uderza w człowieka u jego podstaw.

Jest też sprzeczne z Konstytucją RP, której nie przestrzegano w tym kraju od 1997 roku. (...) Prowadząc [red. - w ten sposób] do zjawisk, które ciężko będzie nam naprawić w perspektywie nie kilku, nie kilkunastu, ale nawet kilkudziesięciu lat" - mówił do zebranych Czarnek.

Poza samorządowcami w uroczystej gali udział wzięli: senator PiS Jerzy Chróścikowski, przedstawiciele NGO'sów działających "na rzecz polskich rodzin", m.in. "Ordo Iuris", Stowarzyszenia Rodzin Katolickich, a także dyrektorzy lokalnych szkół.

Wojewoda podnosił też, że "ideologia LGBT" jest sprzeczna z art. 18 Konstytucji, który mówi o szczególnej ochronie rodziny i małżeństwa.

Bodnar: uchwały są sprzeczne z konstytucją

Według Rzecznika Praw Obywatelskich, dr Adama Bodnara treść uchwał stoi w sprzeczności z Konstytucją RP (art. 32 o zakazie dyskryminacji) oraz prawem międzynarodowym:

  • art. 21 ust. 1 Karty Praw Podstawowych UE;
  • art. 14 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności;
  • art. 26 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych.

Według RPO samorządy działające w oparciu o przepisy prawa i cieszące się zaufaniem społecznym, nie tylko są zobowiązane do przestrzegania praw i wolności człowieka, ale także ich realizacji.

"Powinny więc włączać, a nie wykluczać - jednoczyć, a nie dzielić.

Poza obowiązkiem działania w graniach prawa, muszą postępować także ze świadomością, że kształtują normy zachowań właściwych społecznie" - pisze Adam Bodnar.

"Zapewnienie sprawiedliwego i równego traktowania, a w tym bezpieczeństwa i ochrony osobom LGBT+ (lesbijkom, gejom, osobom biseksualnym i transpłciowym), jest jednym z kluczowych obowiązków Rzecznika Praw Obywatelskich jako organu ds. równego traktowania.

Zadanie to stało się priorytetowe w obliczu obecnej sytuacji społeczno-politycznej, w której osoby nieheteronormatywne są nieustannie atakowane i dyskryminowane w debacie publicznej.

Zakaz dyskryminacji stanowi jedną z fundamentalnych zasad polskiego porządku prawnego. Art. 32 ust. 2 Konstytucji RP wskazuje wprost, że nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiekolwiek przyczyny, a więc także ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową. Z tego względu zakaz dyskryminacji i obowiązek jej przeciwdziałania znajdują również odzwierciedlenie w szeregu unormowań ustawowych, m.in. w przepisach Kodeksu Pracy[4], czy w ustawie o radiofonii i telewizji[5]."

"Nie ulega wątpliwości, że język debaty publicznej ma niebagatelny wpływ na kształtowanie norm społecznych, wyznaczanie wzorców zachowań i budowanie społecznej świadomości.

Nie sposób nie zauważyć, że w ostatnich tygodniach osoby nieheteronormatywne (czyli lesbijki, geje, osoby biseksualne i transpłciowe - w skrócie „LGBT”) stały się celem wielu obraźliwych i naruszających ich godność wypowiedzi".

Bodnar przypomniał także, że "rzeczywista sytuacja prawna osób LGBT plasuje Polskę na przedostatnim miejscu wśród państw Unii Europejskiej pod kątem ochrony gwarantowanej tej grupie mniejszościowej". Rzecznik stoi więc na stanowisku, że w świetle obecnej sytuacji prawnej i społecznej, władze samorządowe powinny korzystać ze wszystkich dostępnych im w granicach kompetencji narzędzi, aby poprawiać sytuację osób narażonych na dyskryminację ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową".

Na koniec RPO pochwalił Rafała Trzaskowskiego, prezydenta Warszawy, za przyjęcie Deklaracji LGBT.

Homofobiczne paliwo wyborcze

"Strefy wolne od LGBT" to nic innego jak - być może najbardziej jaskrawy - przykład brutalnej nagonki, której ofiarą od przeszło dwóch miesięcy pada społeczność gejów, lesbijek, osób biseksualnych i transpłciowych w Polsce. Jej elementami są:

  • łączenie homoseksualności z pedofilią;
  • straszenie seksualizacją dzieci (słynne zajęcia z masturbacji dla przedszkolaków);
  • tworzenie fałszywych terminów takich jak: "ideologia LGBT", "promocja homoseksualizmu";
  • wieszczenie rewolucji kulturowej: końca rodziny, narodu, państwa polskiego, Kościoła, cywilizacji chrześcijańskiej.

To wszystko ma zmobilizować ludzi do obrony tradycyjnych wartości, których jedynym gwarantem mają być politycy PiS. O tej homofobicznej strategii wyborczej pisaliśmy więcej tutaj:

Przeczytaj także:

Udostępnij:

Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Przeczytaj także:

Komentarze