0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Kamila Pitucha / Agencja GazetaKamila Pitucha / Age...

Wywiad przyszłego ministra Przemysława Czarnka dla Telewizji Trwam z 30 września 2020 można obejrzeć tutaj (o uczelniach mówi od 12. do 15. minuty; streszczenie także na stronie Radia Maryja - tutaj). Czarnek przedstawia swój obsesyjny światopogląd i - jeszcze bez konkretów - ministerialne plany.

Czarnek - o którego antysemickich, homofobicznych oraz antyukraińskich wypowiedziach, a także o bardzo skromnym dorobku naukowym, OKO.press pisało wielokrotnie - ubolewał nad losem „ofiar ideologii LGBT+”, podając jako przykład „nieszczęśliwego młodego człowieka”, który chce, żeby nazywać go Margot. Mówił także o wielkim „neomarksistowskim” spisku wymierzonym w tradycyjną rodzinę.

Dalszy fragment dotyczył już szkół wyższych. Zacytujmy go w całości.

TV Trwam: Czy to oznacza, że na uczelniach wyższych nie będzie miejsca dla ludzi, którzy promują taką ideologię?

Czarnek: Nie ma w ogóle przyzwolenia na promocję publiczną tego rodzaju zachowań. Są, jeszcze raz powtarzam, sprzeczne z polskim porządkiem prawnym. Co innego badania naukowe nad rozmaitymi zjawiskami. Naukowcy pochylają się również nad różnymi patologiami czy kompletnie aspołecznymi nurtami po to, żeby je zbadać i określić, jakie one są. W tym zakresie [na] to jest oczywiście miejsce na uniwersytetach.

Ale przekazywanie ideologii genderowskiej w procesie nauczania młodzieży polskiej - to nie jest rzecz, która się mieści w ramach nauczania, również na uczelniach wyższych. Będziemy bronić uczelnie przed tego rodzaju ideologizacją.

Nie brakuje naukowców, którzy wywodzą się z komunistycznego systemu. Pisali habilitacje, doktoraty, chwaląc komunistyczny ustrój. Dzisiaj młode pokolenie Polaków wychowują i nauczają.

Czarnek: I to jest wielki problem RP, który nawarstwił się w ciągu ostatnich dziesięcioleci przez coś, co nazywamy brakiem dekomunizacji na uczelniach wyższych. Nie tylko dekomunizacji programowej, ale także tej personalnej. (…) Będziemy zwracać oczywiście uwagę na wszystkie te elementy, które są, jeszcze raz podkreślę, sprzeczne z polskim porządkiem prawnym.

Mamy konstytucję RP, która w artykule 13 zakazuje propagowania idei komunistycznych, idei nazistowskich, faszystowskich, w tym również marksistowskich. Pamiętajmy, że z nurtu marksistowskiego czerpał nie tylko Stalin, nie tylko Lenin, ale również Adolf Hitler. Marksizm był podstawą wszystkich ideologii zbrodniczych XX wieku. Na to po prostu konstytucja w Polsce nie pozwala. A konstytucji trzeba przestrzegać".

W skrócie: gender studies nie mają miejsca na uczelniach - chyba że jako „patologia”, którą badają naukowcy. Podobnie zakazane jest - przez konstytucję, zdaniem Czarnka - propagowanie „idei komunistycznych, idei nazistowskich, faszystowskich, w tym również marksistowskich”. Apel "konstytucji trzeba przestrzegać" w ustach polityka PiS brzmi szczególnie groteskowo, ale zarazem groźnie.

Konstytucja mówi co innego

Trudno to odczytać inaczej niż zapowiedź wprowadzenia cenzury ideologicznej na uczelniach. Są precedensy: w październiku 2018 roku gender studies zostały zakazane na Węgrzech, mimo protestów części środowiska naukowego (opisywaliśmy to dokładnie).

Artykuł 13 konstytucji, dodajmy, zupełnie nie mówi tego, co twierdzi prof. Czarnek. Zacytujmy:

„Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa”.

W konstytucji mowa jest o „organizacjach” odwołujących się do „totalitarnych metod i praktyk”. Nie ma też mowy o marksizmie. „Marksizm” i „komunizm” to nie to samo - marksizm jest ideą, wielonurtową i zróżnicowaną, komunizm - ideologią i ustrojem państwa sowieckiego.

Równocześnie konstytucja w art. 73 deklaruje jednoznacznie:

„Każdemu zapewnia się wolność twórczości artystycznej, badań naukowych oraz ogłaszania ich wyników, wolność nauczania, a także wolność korzystania z dóbr kultury”.

Tego artykułu prof. Czarnek - prawnik konstytucjonalista - nie zacytował.

Czy Hitler był marksistą?

Prof. Czarnek odwołał się do popularnego ostatnio wśród prawicy poglądu, że Hitler był marksistą. Jego podobną wypowiedź analizowaliśmy w sierpniu. Hitler przewróciłby się w grobie - czy gdziekolwiek się znajduje - gdyby to usłyszał.

Taki pogląd o marksistowskich korzeniach jest wygodny dla prawicy, ponieważ zdejmuje z niej odpowiedzialność za zbrodnie faszyzmu. Jeśli Hitler był marksistą, to za wszystkie katastrofy XX wieku odpowiada marksizm.

Przypomnijmy więc:

Sami naziści z pewnością by się z prof. Czarnkiem nie zgodzili. Tuż po przejęciu władzy przez nazistów w Niemczech, w kwietniu 1933 roku, rozpoczęto wielką akcję czyszczenia bibliotek z książek autorów „wrogich duchowi niemieckiemu”. 10 maja 1933 spalili publicznie 25 tys. tomów na placu przed Operą w Berlinie.

Na liście książek zakazanych przez reżim nazistowski - oprócz wielu dzieł największych niemieckich pisarzy - znalazła się także literatura propagująca „marksizm, komunizm lub bolszewizm”.

Dodajmy, że naziści członków partii komunistycznej i socjalistycznej zabijali albo wsadzali do obozów koncentracyjnych, podczas gdy kapitaliści (o ile nie byli Żydami) mieli się w Trzeciej Rzeszy doskonale i robili z nią świetne interesy.

Czym - w punktach - różnił się marksizm od nazizmu jako ideologia? Wymieńmy kilka podstawowych różnic:

  • nazizm mówił o rasach i ich walce o dominację; marksizm - o klasach społecznych i ich walce;
  • nazizm był ideologią narodu niemieckiego; marksizm uważał narodowość za mniej istotną od klasy społecznej, a radykalni marksiści w ogóle nawoływali do zniesienia państw narodowych; marksizm mówił o całej ludzkości, a nie o narodzie wybranym (w wypadku nazizmu - niemieckim);
  • marksizm zawierał wizję procesu historycznego, który prowadził do komunizmu, zniesienia własności prywatnej i uspołecznienia produkcji - nazizm tym kwestiom poświęcał niewiele uwagi, interesował go triumf rasy germańskiej. Naziści nie odbierali kapitalistom majątków (chociaż ograniczali swobodę dysponowania nimi).
  • marksizm mówił o ideałach równości, wolności i demokracji (prawdziwej, w odróżnieniu od tzw. burżuazyjnej); nazizm głosił dyktaturę wodza i podporządkowanie wszystkich jego woli (tzw. Führerprinzip).

Te ideologie są zupełnie inne.

Pamiętajmy, że z nurtu marksistowskiego czerpał nie tylko Stalin, nie tylko Lenin, ale również Adolf Hitler. Marksizm był podstawą wszystkich ideologii zbrodniczych XX wieku.
Fałsz. Nazizm zwalczał marksizm i zabijał marksistów
TV Trwam,30 września 2020

Trudno odczytać te zapowiedzi inaczej niż obietnicę nałożenia ideologicznego gorsetu na uczelnie. Nawołują do tego rozmaici politycy prawicy (m.in. Patryk Jaki) oraz media związane z władzą (tu można znaleźć taki apel portalu wPolityce.pl). Rządzący uważają, że uniwersytety zostały „zdominowane przez lewicę”, co w przyszłości stwarza zagrożenie dla ich władzy.

;

Udostępnij:

Adam Leszczyński

Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Komentarze