0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Jacek Marczewski / Agencja Wyborcza.plFot. Jacek Marczewsk...
  • Minister Maciej Duszczyk (w podsumowaniu): Niebawem pokażemy plan, jak Strategia migracyjna ma być wdrażana. Powstanie też stała grupa robocza w ramach zespołu międzyresortowego z udziałem przedstawicieli organizacji pozarządowych. To będzie znak, że serio je traktujemy. W kryzysach to państwo sobie bez ich nie poradzi.
  • Ministra Adriana Porowska: Zrobiłam, ile mogłam. Dzięki wysłuchaniu obywatelskiemu organizacje i obywatele zabrali głos. Spiszemy to wszystko, a dokument przekażemy urzędnikom pracującym nad Strategią migracyjną Polski.
  • Jakub Wygnański, Fundacja Stocznia: Strach jest objawem słabości. Nasze społeczeństwo obywatelskie jest silne. 10 proc. Polaków zaangażowało się w pomoc Ukraińcom. Umiemy to robić. Transkrypcja naszego wysłuchania będzie dostępna za kilka dni. Liczymy na dopowiedź rządu.

Wysłuchanie obywatelskie nie było formą konsultacji „Strategii migracyjnej”, gdyż rząd decyzję już podjął, a premier zapowiedział, że jej nie zmieni. Była jednak szansą na pokazanie różnych racji i argumentów, których rząd wcześniej nie uwzględnił.

Przedstawiciele rządu dość licznie przyszli na wysłuchanie, siedzieli na sali, a jeśli musieli wyjść (np. jak minister Duszczyk do lekarza), to obiecywali, że będą słuchać online. Bo transmisja była (i jest) dostępna dla wszystkich.

Musztarda po obiedzie?

Debata była starannie przygotowana: zgłosiło się do niej ponad 140 osób, wylosowano z nich do głosu 84 osoby i ustalono, kto ile dostanie czasu. Mówcy mieli więc przygotowane, dostosowane do wyznaczonych ram wystąpienie. Całość trwała siedem godzin, a prowadzili ją i egzekwowali czas: prof. Anna Giza-Poleszczuk z SWPS i Kuba Wygnański. Jego Fundacja Stocznia wysłuchanie wspierała organizacyjnie. Formalnie odpowiadała za nią ministra ds. społeczeństwa obywatelskiego Adriana Porowska (Polska 2050). Było to bowiem pierwsze w Polsce wysłuchanie, za które odpowiadała władza, a nie samo społeczeństwo obywatelskie.

Ulotka: SIEDEM ZASAD KONSULTACJI 1. DOBRA WIARA Konsultacje prowadzone są w duchu dialogu obywatelskiego. Strony słuchają się nawzajem, wykazując wolę zrozumienia odmiennych racji. 2. POWSZECHNOŚĆ Każdy zainteresowany tematem powinien móc dowiedzieć się o konsultacjach i wyrazić w nich swój pogląd. 3. PRZEJRZYSTOŚĆ Informacje o celu, regułach, przebiegu i wyniku konsultacji muszą być powszechnie dostępne. Jasne musi być, kto reprezentuje jaki pogląd. 4. RESPONSYWNOŚĆ Każdemu, kto zgłosi opinię, należy się merytoryczna odpowiedź w rozsądnym terminie, co nie wyklucza odpowiedzi zbiorczych. 5. KOORDYNACJA Konsultacje powinny mieć gospodarza odpowiedzialnego za konsultacje tak politycznie jak organizacyjnie. Powinny one być odpowiednio umocowane w strukturze administracji. 6. PRZEWIDYWALNOŚĆ Konsultacje powinny być prowadzone od początku procesu legislacyjnego. Powinny być prowadzone w zaplanowany sposób i w oparciu o czytelne reguły. 7. POSZANOWANIE INTERESU OGÓLNEGO Choć poszczególni uczestnicy konsultacji mają prawo przedstawiać swój partykularny interes, to ostateczne decyzje podejmowane w wyniku przeprowadzonych konsultacji powinny reprezentować interes publiczny i dobro ogólne.
Pierwsza strona Kodeksu Konsultacji z 2012 roku.

Przeczytaj także:

Czy są tu wszyscy obywatele?

„Istotą debaty jest różnorodność” – mówił Wygnański. W debacie w Centrum Nauki Kopernik (na zdjęciu) przedstawili swe racje przedstawiciele władz (ministry, ministrowie i parlamentarzyści) i sił politycznych (konserwatywne Ordo Iuris) oraz think tanki (Klub Jagielloński), obrońcy praw człowieka, działacze społeczni, eksperci i naukowcy.

Podmiotem były prawa migrantów i prawa człowieka. Interes obywateli i obywatelek, którzy odczuwają lęk w związku ze zmianą otaczającego ich świata, był przez ekspertów uwzględniany niejako przy okazji. Ale wybrzmiał w głosach obywatelskich. Agnieszka Kosowicz z Polskiego Forum Migracyjnego powiedziała np., że w starzejącym się i coraz mniej ludnym kraju nie wolno „karmić wilka”, który żywi się lękiem przed migracją.

Błędy były do uniknięcia

Mówcy punktowali rządową strategię, wskazując, że jej założenia wyglądają na niemożliwe do zrealizowania. A przyjęte metody – będą nieskuteczne, więc nie ukoją społecznych lęków. Wręcz przeciwnie – mogą je wzmocnić. Rząd mógłby tych błędów uniknąć, gdyby zgodnie z zapowiedziami skonsultował przygotowywaną Strategię migracyjną. Czyli dokument, na podstawie którego przygotowywane będą nie tylko akty prawne, ale podejmowane wszystkie decyzje.

Konsultacji jednak nie było (co skrytykowali uczestnicy wysłuchania: od Grupy Granica po Ordo Iuris). Po prostu – jak zauważyli uczestnicy wysłychania – zyski z populistycznej retoryki przeważyły nad zyskami z dobrze przygotowanej polityki publicznej.

Na narzuconą wszystkim strategię migracyjną odpowiedziały jednak organizacje pozarządowe, wzywając do zmiany sposobu działania premiera Tuska. I dzięki temu wysłuchanie obywatelskie się odbyło.

Mówi władza: wysłuchamy was

Maciej Duszczyk, minister odpowiedzialny za politykę migracyjną, wcześniej – ekspert. Polityka migracyjna musiała być przyjęta w takim trybie, bez konsultacji. W polityce czasem tak bywa – jestem gotów bronić tej decyzji. Dokument „Polityka migracyjna” wykorzystuje najnowszy dorobek naukowy i doświadczenia innych państw. Jest jednak na tyle ogólna, że to, co padnie w czasie wysłuchania, może być w niej uwzględnione. Pamiętajmy o tym, że Polska w historii migracji najszybciej zmieniła swój status państwa emigracyjnego w imigracyjny, ze wszystkimi tego konsekwencjami".

Wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat (Lewica): Strategia już powstała, ale będą do niej powstawać akty wykonawcze, ustawy. Tu nadal jest dużo przestrzeni do dialogu, do słuchania siebie nawzajem.

Wiceministra kultury Marta Cienkowska, Polska 2050: Mam nadzieję, że wspólnie uda nam się po wysłuchaniu wypracować rozwiązanie, które uda nam się wdrożyć do strategii. Jako członkowie rządu nie mieliśmy możliwości ingerencji w tę strategię. Chciałabym, żeby to wybrzmiało.

Wiceministra ds. europejskich Magdalena Sobkowiak-Czarnecka: Sprawy migracji staną podczas polskiego przewodnictwa w Unii Europejskiej, która zaczyna się stycznia. Polska będzie się tam konfrontowała z różnymi opiniami, dlatego głosy w czasie wysłuchania są tak ważne

Senator Maciej Żywno (Trzecia Droga, ale przemawiał w bloku organizacji zaproszonych do udziału): To dobrze, że ktoś w końcu po trzech latach chce wysłuchać strony społecznej, co ma do powiedzenia od strony prawnej, humanitarnej, od strony bezpieczeństwa, ale również od strony emocji. Musimy pamiętać o tym, że nikt, kto przeżył pomaganie ludziom w drodze, uchodźcom, nie zgodzi się na pushbacki i brak wystarczającego humanitaryzmu. To jest twarda rzecz. Druga jest taka, że służbom mundurowym można wydawać polecenia i rozkazy. Ale nie aktywistom i organizacjom pozarządowym. To trzeba sobie uświadomić, by polityki państwowe były skuteczne.

Franciszek Sterczewski, poseł (ale głos zabrał w grupie obywateli, jako ostatni): Kieruję parlamentarnym zespołem ds. polityki migracyjnej. Nie udało nam się wszcząć debaty na ten temat. Przepraszam. Mam nadzieję, że dialog rozpocznie się teraz. Granica nie będzie bezpieczna, jeśli nie będzie dialogu. Polska w ramach prezydencji w UE powinna doprowadzić do realnych sankcji na sprawców kryzysu na granicy: Rosję Putina i Białoruś Łukaszenki.

Mówią aktywiści, którzy wiedzą, jak jest na granicy

Marianna Wartecka, Ocalenie: Dzieci bez opieki z polsko-białoruskiej granicy znikają. Znikają bez śladu i znikają nie tylko z lasu, ale znikają także z miejsc, w których są umieszczane przez Straż Graniczną i przez polskie sądy. Pod koniec maja tego roku dwanaścioro dzieci z jednej z placówek Straży Granicznej trafiło do Domu Księży Emerytów w Augustowie. Nie miały tam opieki ani nadzoru. Co najmniej dziesięcioro z nich zniknęło. Czy wyobrażają sobie Państwo sytuację, że z pogotowia opiekuńczego lub pieczy zastępczej znika dziesięcioro polskich dzieci i nikt się tym nie interesuje? Tymczasem tak właśnie w ciszy znikają dzieci bez opieki z polsko-białoruskiego pogranicza. Polskie państwo umieszcza je w miejscach, w których nikt nie kontroluje co się z nimi dzieje".

Aleksandra Gulińska, Grupa Granica: Migracja [na granicy] zmienia się zgodnie z porami roku, a działania rządu mają z tym bardzo luźny związek.

Mimo strefy buforowej we wrześniu'24 zgłosiła się do nas o pomoc niemal dwa razy więcej osób niż w analogicznym okresie w roku 2023.
Prezentacja Grupy Granica

Aleksandra Chrzanowska, Grupa Granica i Stowarzyszenie Interwencji prawnej: Pomożemy rządowi, ale musicie nas traktować poważnie. Na granicy jest źle, a napięcia stamtąd przeniosą się na cały kraj. Coraz częściej słyszę na granicy biciu, rozbieraniu do naga, niszczeniu ubrań.

Mnie samą kopnięto – strażnik graniczny przeprosił, ale dopiero gdy się zorientował, że ma do czynienia z białą, polską obywatelką.
Młoda kobieta mówi do migrofonu
Screen z transmisji

Farida Nahzat z Afganistanu: A jeśli ktoś wam zabierze wasze państwo, jak będziecie się czuć, jeśli ktoś zastosuje taką politykę migracyjną wobec was? Nikt nie opuszcza matki, jeśli nie musi. Przeskoczyłam ten wasz pięciometrowy płot. Mnie pomogli aktywiści, ale nie polskie władze.

Magdalena Nazimek, Konsorcjum Migracyjne: 1 lutego na stronie MSWiA opublikowano harmonogram prac nad strategią migracyjną. Przez ponad osiem miesięcy wymawiano nam, że chociaż do przygotowania tej strategii zewnętrzni eksperci, ekspertki nie zostaną zaproszeni, projekt ten będzie szeroko konsultowany.

Jednak obecny rząd zachował się dokładnie tak jak poprzednicy. Bez słowa wyjaśnienia zignorowano głos organizacji pozarządowych, ale również środowiska akademickiego, samorządów i samych migrantów i migrantek.

Chciałabym zwrócić Państwa uwagę na kilka kluczowych kwestii.

  • Deklaracja ustawowego wprowadzenia zawieszenia prawa do przyjmowania wniosków o ochronę międzynarodową stanowi zagrożenie dla praworządności i jest wprowadzaniem społeczeństwa w błąd.
  • Przywoływanie zasady „zero śmierci na granicy" przy jednoczesnym stosowaniu zagrażających życiu wywózek do Białorusi, które są niezgodne z prawem, jest wprowadzaniem społeczeństwa w błąd.
  • Twierdzenie, że ruch na granicy polsko-białoruskiej jest mniejszy dzięki zabezpieczeniom bez wspominania o innych czynnikach, takich jak decyzje służb białoruskich czy sezonowość ruchu jest wprowadzaniem społeczeństwa w błąd.
  • Zarzekanie się, że Polska nie przyjmie paktu o migracji i azylu, o którym dzisiaj jeszcze Państwo usłyszą, bez dodania, że proces implementacji trwa, a Polska jest zobowiązana do złożenia do Komisji Europejskiej Krajowego Planu Implementacji do końca tego roku, jest wprowadzaniem społeczeństwa w błąd.
  • Ignorowanie wiedzy i doświadczenia organizacji pozarządowych, umniejszanie ich roli w tworzeniu polskiej polityki migracyjnej jest po prostu nieakceptowalne w demokratycznym państwie prawa.

Dominika Ożyńska, Stowarzyszenie Egala: Rodzina z Afganistanu poprosiła mnie o pomoc. Ciało ich bliskiego znalazłam przy drodze do Białowieży. Znam arabski, jestem na Podlasiu co miesiąc. Naszego doświadczenia władze nie chcą wykorzystać, ukrywają w ten sposób swoją skrajną niekompetencję. Zmiana rządu tego nie zmieniła.

Fidèle Toko Lomaza z Demokratycznej Republiki Konga, student medycyny i kandydat na pastora opowiedział (po francusku, bo dopiero uczy się polskiego) o 14 próbach przedarcia się do Polski przez granicę białoruską. Udało mu się legalnie dotrzeć do Polski, ale „dzięki pomocy bożej i wielu aktywistów".

Elmi Abdi: Granicę polsko-białoruską przekroczyłem jako uchodźca 27 lat temu. Tytuł dokumentu „Odzyskać kontrolę" sugeruje, że Polska straciła kontrolę i że my stanowimy zagrożenie. Ta narracja, sianie strachu, trwa ponad 10 lat. A ja kocham Polskę. Chciałbym, by to uczucie było odwzajemnione.

Jana Szostak: Sama byłam świadkinią jednego z pushbacków. Niestety ta osoba z Białorusi teraz jest więźniem politycznym. Przez to, że polski rząd jej nie przyjął. Takich jest osób o wiele więcej i będzie jeszcze więcej. Zapraszam do dołączenia do minuty krzyku dla każdej osoby, która ucierpiała z tego względu.

[Jana Shostak krzyczy]

Wizja konserwatywna: chodzi o integrację i prawa większości

Patryk Ignaszczak, Ordo Iuris: Większość zawartych tam w strategii migracyjnej tez i deklaracji instytut ocenia zdecydowanie pozytywnie. Przykładem [dobrych rozwiązań] jest wskazanie

  • na potrzebę zachowania spójności społecznej Polski, co odnosi się przede wszystkim do konieczności integracji migrantów;
  • że aktualne uregulowania międzynarodowe dotyczące migracji i azylu są niedostosowane do realiów współczesnego świata, dzięki czemu służą kraju niedemokratycznym do wywierania presji migracyjnej na pozostałe państwa;
  • na hybrydowy charakter kryzysu migracyjnego na polsko-białoruskiej granicy i wykorzystywanie migrantów jako narzędzia służącego do wywoływania chaosu przez Rosję.

Paweł Łapiński, Klub Jagielloński: Przyjęty dokument ma charakter strategiczny. Rząd pracuje nad wieloma strategiami. Chciałem się dowiedzieć, jakie środki przedsiębierze rząd w tym celu, żeby te strategie nie były ze sobą sprzeczne.

Ksiądz Mirosław Puzewicz: Strategia nie zauważa, że mamy całkiem sprawny oddolny system integracji migrantów. Mogę wskazać wiele przykładów.

Małgorzata Jarosz-Jarszewska, Caritas Polska: Potrzebujemy dobrej koordynacji działań integracyjnych. Caritas w 28 centrach zarejestrował 120 tys. osób. Wiemy, na czym polegają ich problemy. Działania integracyjne prowadzimy już w ośrodkach dla cudzoziemców. Trzeba to koniecznie skoordynować z działaniami biznesu.

Głos pracodawców: popatrzcie na gospodarkę

Aleksandra Borecka z Pracodawców RP: Wystarczy spojrzeć na zmniejszający się współczynnik dzietności w Polsce. Czy faktycznie powinniśmy zapominać o tak ważnym czynniku, który może wpłynąć na polepszenie naszej sytuacji, jak kwestia migracji? Z drugiej strony w dokumencie wspomina się również o tym, aby automatyzacja i modernizacja nie były niejako zatrzymywane właśnie przez kwestię migracji. Tylko pytanie, w jaki sposób miałoby to nastąpić? Należy pamiętać, że żyjemy w państwie, w którym jednak obowiązuje wolny rynek.

Nadia Winiarska, Konfederacja Lewiatan: Migranci płacą w Polsce podatki. Nawet 20 mld zł rocznie. I wspierają polski system emerytalny, bo płacą składki. Nie można o nich mówić tylko w kategoriach zagrożenia. Dlatego “Strategia" w obszarze kluczowym dla pracodawców, czyli obszarze rynku pracy wymaga istotnych korekt. W niewystarczającym stopniu odpowiada na realne potrzeby polskiego rynku pracy.

  • Niedobory pracowników utrudniają działalność 70 proc. firm.
  • Według prognoz w ciągu najbliższych dziesięciu lat na polskim rynku pracy zabraknie ponad 2 miliony pracowników.
  • 68 proc. osób zatrudnionych w branży opieki to są właśnie cudzoziemcy.
  • Ograniczenia możliwości zatrudnienia opiekunek osób starszych uderzy przede wszystkim w młode Polki. Będzie to doprowadzało do dalszej dezaktywizacji zawodowej tej grupy.

Wiktoria Wawrzyniak, Pracodawcy RP: Zamknięcie granicy nie zapewni bezpieczeństwa i nie zapobiegnie niepokojom. Bez migrantów będziemy mieli mniejszy wzrost gospodarczy – mniej będzie pieniędzy na wydatki wojskowe i społeczne. Malejący dobrobyt zwiększy napięcia społeczne.

Głos obrońców praw człowieka: strategia nie zmniejsza zagrożenia

Jakub Kiersnowski, KIK Warszawa: O migracji mówi się w kategoriach strachu, zagrożenia terroryzmem. Ale także strachu przed polską opinią publiczną – a opinia ta od 10 lat jest niezwykle zideologizowana. To zła ścieżka.

Wojciech Klicki, Panoptykon: Migranci w strategii traktowani są jako ryzyko, a to grozi wzmacnianiem narzędzi kontroli władzy nad ludźmi. Militaryzacja problemu migracji zachęca funkcjonariuszy do agresji wobec wszystkich niepasujących do wzorca “normy”. Wzmacnia konflikty. Rezygnacja z zasady poszanowania praw migrantów nie obroni naszej granicy. Zwłaszcza że powinna to być granica między autorytaryzmem a prawami człowieka.

Anna Błaszczak-Banasiak, Amnesty International: Jesteśmy gotowi do zmiany zdania o strategii, ale w ramach rozwiązań, które są legalne. Rządowa strategia została przygotowana na potrzeby bieżącej i populistycznej polityki. To niebezpieczne i opiera się na fałszywych przesłankach.

  1. Zawieszenie prawa do azylu – sprzedawane jest jako nowe. A przecież w praktyce stosowane jest co najmniej od 2021. Nie rozwiązało problemu, bo nie jest skuteczne.
  2. Zapory na granicy. Nie ma dowodów, że działają i są skutecznym narzędziem.
  3. Prawo międzynarodowe – proponowane w strategii rozwiązania jak zawieszanie prawa do ubiegania się o ochronę międzynarodową są nielegalne. Rada Europejska w konkluzjach wyraźnie podkreśla, że wszystkie rozwiązania wprowadzane przez państwa członkowskie muszą być zgodne z prawem międzynarodowym.

Joanna Subko, UNHCR: Polska jako suwerenne państwo ma prawo do kontrolowania, co się dzieje na granicy. Jednakże prawo międzynarodowe przewiduje, że podejmowane działania nie mogą uniemożliwiać cudzoziemcom ubiegania się o ochronę przed prześladowaniem.

Paweł Kasprzak, Obywatele RP: Nikt nigdy nie wygrał z faszystami, przejmując ich agendę, więc strategia migracyjna mająca być narzędziem służącym do wygrania wyborów, jest po prostu bez sensu. I jest skandalem.

Kacper Srebro: Prawa człowieka to nie jest katalog, z którego rząd może sobie wybierać, co mu odpowiada.

Hanna Machińska, była zastępczyni RPO: Ta strategia abstrahuje od systemu prawa. Nie może więc zapewnić bezpieczeństwa.

Marcin Sośniak, Helsińska Fundacja Praw Człowieka: "Czuję się w dyskomforcie, że muszę przypominać rządowi oczywistości. Oczywistością jest to, że Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawa, że urzeczywistniać powinna zasadę praworządności, że powinna przestrzegać wiążącego ją prawa międzynarodowego i gwarantować każdemu poszanowanie jego praw i wolności osobistych i to w taki sposób, że jakiekolwiek ograniczenie tych praw, o ile w ogóle jest dopuszczalne, nie będzie naruszało ich istoty, ani czasowo, ani terytorialnie. To jest oczywistość płynąca z tekstu Konstytucji, aktu, który bliski jest nam wszystkim, dokładnie z jego artykułu 2,7,9 i 32. Ta sama Konstytucja wśród wolności osobistych wymienia wolność od tortur i nieludzkiego traktowania, a w artykule 56 z prawa do ubiegania się o ochronę międzynarodową czyni prawo osobiste każdego cudzoziemca.

Zatem żadne działanie państwa, żadna strategia rządowa ani realizujące ją przepisy prawa nie mogą prowadzić, ani nawet dopuszczać do naruszenia istoty konstytucyjnych praw i wolności.

Janina Ochojska, wieloletnia europarlamentarzystka z ramienia KO: Czuję wstyd, bo pochodzę z kraju, który stosuje wywózki, czym przyczynia się do tortur, cierpienia, utraty zdrowia i życia. Prześladuje mnie obraz osób wywożonych ciężarówkami w celu wyrzucenia za granicę.

Rozpowszechniając strach przed migrantami, dzielimy społeczeństwo. Pomysł czasowego i terytorialnego zawieszenia prawa do azylu wpisuje się niestety w budowę „Twierdzy Europy". Ale wykorzystanie lęków do celów politycznych jest nieetyczne i nieskuteczne.

Jednak rozwiązaniem jest uczłowieczenie strategii – tak jak to proponują NGOsy. Daje szansę na wyjście z tej sytuacji i zasypanie podziału.

Kto odpowiada za lęki antymigracyjne?

Agnieszka Kosowicz, Polskie Forum Migracyjne: Polska niebawem stanie się krajem mniej ludnym i starszym. 5 proc. dzieci w Polsce ma migranckie korzenie. 50 tys. osób zawarło związki z osobami migranckimi. O tym musimy pamiętać. Dlatego nie możemy karmić „wilka” lęku przed migrantami. Ludzie muszą się czuć bezpiecznie – a to państwo musi im to bezpieczeństwo zapewnić. Muszą ufać, że to państwo im pomoże, kiedy będą potrzebowali pomocy.

Krystian Połomski, Fundacja Wspomagania Wsi: Polskę stać na więcej niż ta strategia pozwala. Bo jest ona oparta na strachu – a nie na sile samoorganizującego się społeczeństwa. Pokazuje to np. nasz raport o tym, jak polska wieś pomogła uchodźcom z Ukrainy.

Potrzebujemy jednak kampanii informacyjnej o korzyściach z migracji. Na wsi jest miejsce dla przybyszów.

Beata Siemaszko, „No to ci pomogę”: Prawo do poczucia bezpieczeństwa jest niezaprzeczalne. Ale tu nie mamy do czynienia z wojną hybrydową, ale bitwą narracji, bitwą o głosy.

Adam Traczyk, More in Common: Dokument „Strategia migracyjna” mierzy się z problemem poczucia utraty kontroli i zaniepokojenia. To dobrze, bo bez poczucia bezpieczeństwa nie będzie zaufania i otwartości. Ale zaufanie buduje się także, włączając w proces społeczeństwo obywatelskie.

Michał Boni, były europoseł z ramienia PO, były minister cyfryzacji: Lęki ludzi biorą się z politycznych narracji. Zacznijmy debatę, nie jesteśmy „odklejeńcami" [tak publicznie nazwał Annę Błaszczak-Banasiak z AI b. minister europoseł Bartłomiej Sienkiewicz – przyp. red.].

Kluczowe szczegóły: o czym powinniśmy rozmawiać

Jak zwykle w poważnej debacie okazywało się, że sprawnie działające państwo nie opiera się na hasłach, ale na zdolności do rozwiązywania mnóstwa różnych szczegółowych problemów. A organizacje społeczne większość z tych problemów już rozgryzła.

Martyna Bogaczyk, Fundacja Edukacja dla Demokracji: Ukraina walczy teraz o życie i nie jest w stanie zapewnić swoim obywatelom godnego życia. Działania wspierające i integrujące uchodźców nie mogą się sprowadzać tylko do zaznajomienia z kulturą i prawami kraju przyjmującego. Będą skuteczne tylko, jeśli zwrócimy uwagę na kulturę i prawa przybyszów. Szkoła powinna się zmienić – nie może po prostu „skutecznie” włączać dzieci „do polskiego systemu”.

Draginja Nadażdin, Lekarze bez Granic: Istnienie płotu na granicy trzeba bardzo poważnie przemyśleć.

Myrosława Keryk, Dom Ukraiński: Rozmowa o migracji nie powinna być budowana w oparciu o społeczne poczucie zagrożenia. Konsekwencją tego będzie bowiem to, że podzielimy migrację na „akceptowaną” i „nieakceptowaną„. „Białą” i „pozostałą”. Strategia migracyjna sankcjonuje ksenofobię jako cnotę narodową. Ze strategii nie wynika, co rząd zakłada w sprawie wojny w Ukrainie. Czy uchodźcy z Ukrainy zdaniem rządu wrócą do kraju? Kiedy to się stanie zdaniem rządu?

Anna Mikołajczyk, Wspólnota St’Egidio: Porozmawiajmy o programie korytarzy humanitarnych. Organizowały je oddziały naszej Wspólnoty i udało się w ten sposób przyjąć 8 tys. migrantów. To jest projekt legalnej i bezpiecznej drogi, bo prowadzony jest we współpracy z kościołami (parafiami) i władzami [Mikołajczyk opisała szczegółowo, jak to się robi, i gdzie potrzebna jest pomoc państwa].

Karolina Czerwińska, Save The Children Polska: Nie zapewnimy skutecznej integracji migrantów bez odpowiedniej polityki łączenia rodzin. Tego w strategii nie ma.

Julianna Łoboda, Fundacja Widzialne: To nieprawda, że migranci przyczyniają się do wzrostu przestępczości. Migrantów w Polsce przybywa, a przestępczość nie wzrasta. Ta narracja jest kłamliwa i niebezpieczna, bo zwiększa napięcia.

Katarzyna Słubik, Stowarzyszenie Interwencji Prawnej: Trzymanie ludzi w ośrodkach, detencja, to coś, co jest wygodne dla służb. Państwo musi jednak patrzeć szerzej, bo są alternatywne sposoby niż przetrzymywanie ludzi warunkach więziennych. Organizacje społeczne mogą je podpowiedzieć. Ale na to trzeba więcej niż siedem godzin wysłuchania.

Alicja Sztutowska, Habitat for Humanity: Nie będzie żadnej integracji bez zmiany polityki mieszkaniowej. Tego nie można postrzegać osobno.

;
Na zdjęciu Agnieszka Jędrzejczyk
Agnieszka Jędrzejczyk

Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)

Komentarze