Szef „Wiadomości” najwyraźniej uważa, że jedynie PO używa w polskiej polityce języka nienawiści. Broni materiału, w którym jako przykład niedopuszczalnego języka przytoczone są tylko wypowiedzi przeciwników PiS. Przypominamy mu, jakim językiem posługuje się obóz rządzący i pokazujemy, że jego program zachował się wobec śmierci Adamowicza skandalicznie
„Wiadomości” TVP poświęciły 14 stycznia niemal całe główne wydanie zabójstwu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. W dniu śmierci prezydenta Adamowicza TVP nie powstrzymała się od wymierzonych w opozycję materiałów. To wydanie wiadomości dokładnie opisała Agata Szczęśniak w tekście „Wiadomości” szczują w dniu śmierci Adamowicza: winny Owsiak i Tusk”.
Prowadzone przez Krzysztofa Ziemca prosto z Gdańska wydanie „Wiadomości” spotkało się z krytyką ze wszystkich stron, oburzeni byli również prawicowi publicyści, jak Piotr Semka, Piotr Zaremba i Łukasz Warzecha.
Szef „Wiadomości” oraz Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Olechowski odpowiedział na Twitterze na krytykę. 15 stycznia rano napisał:
„Szanowni Państwo, materiał »Wiadomości« o tzw. mowie nienawiści prezentował przykłady nieakceptowalnych wypowiedzi polityków — te najbardziej drastyczne, wzywające wprost do stosowania przemocy fizycznej”. I dodał:
To było jedyne kryterium doboru tych konkretnych cytatów.
Z materiału autorstwa Macieja Sawickiego, do którego odnosi się Olechowski, dowiadujemy się, że rządzący (Beata Mazurek, Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki, Andrzej Duda) wobec gdańskiej tragedii zachowali się godnie. Zaapelowali o jedność i o to, aby nie wykorzystywać tragedii politycznie. Dla kontrastu autor przywołuje wypowiedzi naczelnych „Rzeczpospolitej” i „Gazety Wyborczej”, którzy nazwali zabójstwo Adamowicza „zbrodnią polityczną”.
Spośród polityków krajowych, materiał przywołuje tylko stonowane wypowiedzi osób z obozu rządzącego. Tymczasem tak wyglądało oświadczenie przewodniczącego PO:
A tak na wiadomość o śmierci Adamowicza zareagował szef PSL:
Podobne apele i oświadczenia wygłosili politycy wszystkich znaczących sił.
W dalszej części materiału słyszymy wiceprezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz i jej apel: „W imieniu bliskich Pana Prezydenta, rodziny, bardzo proszę, by w tej trudnej sytuacji tego dramatu nie wykorzystywać w żaden sposób politycznie, ani ideologicznie”.
Pada komentarz autora: „Ten apel to jasny przekaz, że przemoc nie ma barwy politycznej. Apel bardzo ważny, bo niestety w przeszłości nie brakowało zbyt mocnych słów”.
Po nim następuje litania wypowiedzi polityków PO i osób kojarzonych z opozycją:
Wypowiedzi uzupełnione są bardzo krótką relacją z dwóch zdarzeń z przeszłości:
Faktycznie, słowa Radosława Sikorskiego o „dorżnięciu watahy” czy Grzegorza Schetyny o „pisowskiej szarańczy” są nie do obrony. To przykłady języka, który dehumanizuje przeciwnika politycznego, a dehumanizacja to prosta droga do przemocy.
Inne jednak zupełnie nie pasują do deklarowanego przez Olechowskiego klucza doboru wypowiedzi. Słowa Donalda Tuska o dinozaurach padły w marcu 2010, gdy w Sejmie przedstawiał informację o działaniach rządu w latach 2007-2010. Tusk mówił wówczas o tym, że są obszary pracy rządu, takie jak deficyt budżetowy, w których wszystkie partie powinny współpracować dla dobra Polski. Tak brzmi szerszy fragment wypowiedzi o dinozaurach, gdzie Tusk zwraca się do posłów opozycji (czyli również PiS):
„Dlatego, jeśli politycy zrozumieją to, co zrozumieli zwykli Polacy, że w tych sprawach, które dotyczą codziennego życia ludzi, nie kłótnia, tylko współpraca dają te szanse, to moim zdaniem możemy razem wygrać jeszcze więcej, niż Polska wygrała w ostatnim roku. Jeśli tego nie zrozumiecie, wyginiecie jak dinozaury”.
Potrzeba dużo złej woli, aby uznać to za nawoływanie do przemocy.
Przede wszystkim jednak ze słów szefa „Wiadomości” wynika, że według niego drastyczne wypowiedzi nawołujące do przemocy to domena opozycji, a właściwie wyłącznie PO. To nieprawda.
Przypomnijmy Olechowskiemu kilka wypowiedzi przedstawicieli obecnej władzy:
To tylko kilka przykładów. Mamy tutaj całą gamę różnorodnej mowy nienawiści: dehumanizację, uprzedzenia narodowe, nienawiść do osób LGBT i przeciwników politycznych. Gdyby twórcy „Wiadomości” chcieli stworzyć obiektywny materiał o nienawistnym język polskiej debaty politycznej, nie mogliby pominąć wypowiedzi polityków partii władzy.
Stało się inaczej — w materiale Macieja Sawickiego pojawiło się pięć wypowiedzi byłych lub obecnych polityków PO oraz po jednej Lecha Wałęsy i Jerzego Stępnia.
Dlatego trudno uznać, że chodziło o cokolwiek innego niż kolejne uderzenie w opozycję przez propagandową maszynę z Woronicza. Jest to szczególnie karygodne z dwóch powodów.
Po pierwsze, stało się to w dzień śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Dziennikarz cytował rzeczniczkę PiS Beatę Mazurek, która powiedziała, że „zbyt szybkie ferowanie wyroków nikomu nie służy”, aby w tym samym materiale zaatakować opozycję.
Po drugie, w całych „Wiadomościach” nie padły słowa, które zabójca wygłosił ze sceny zaraz po swoim makabrycznym czynie. Udało mu się dorwać do mikrofonu i wykrzyczeć do niego: „Siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała. Dlatego właśnie zginął Adamowicz”.
Oczywiście, trudno w tym momencie rozstrzygać, co ostatecznie zdecydowało o tym, że sprawca zamordował Adamowicza. Jeśli chce się jednak rzetelnie poinformować o zdarzeniu, nie można pominąć tego, co sam powiedział o swojej motywacji ze sceny. „Wiadomości” postanowiły to przemilczeć, jednocześnie atakując PO.
Między wypowiedziami, które według Jarosława Olechowskiego są najbardziej drastycznymi przykładami nieakceptowalnych wypowiedzi, wyemitowano też komentarz Adriana Stankowskiego z „Gazety Polskiej” i Telewizji Republika: „Nie można się zgodzić na agresję w polityce w żadnych barwach, to trzeba bardzo mocno podkreślać. Przed polską klasą polityczną stoi teraz bardzo trudny egzamin, egzamin z solidarności”.
Lektor feruje wyrok: „Egzamin, którego w przeszłości, niestety, niektórzy politycy nie zdali”.
Tymczasem „Wiadomości” nie zdały tutaj nie tylko egzaminu z zasad sztuki dziennikarskiej, ale również z elementarnej ludzkiej przyzwoitości.
Jak donosi TOK FM, oceną „Wiadomości” z 14 stycznia zajmie się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Tymczasem o poziomie autorefleksji w ekipie „Wiadomości” sporo mówi aktywność twitterowego konta programu. Osoba prowadząca konto 15 stycznia podała dalej wpis anonimowego użytkownika o pseudonimie @smok05:
Media
Paweł Adamowicz
Jarosław Kaczyński
Władysław Kosiniak - Kamysz
Beata Mazurek
Jarosław Olechowski
Grzegorz Schetyna
Telewizja Polska
Krzysztof Ziemiec
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Komentarze