0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Wyborcza.plFot. Adrianna Bochen...

Płacimy słoną cenę za osuszenie 85 proc. torfowisk w naszym kraju, najwyższy czas to zmienić i to szybko – dodaje prof. Kotowski.

Rząd Donalda Tuska wpisując w umowę koalicyjną dość konkretne zapowiedzi dotyczące ochrony przyrody rozbudził ogromne oczekiwania społeczne, także wśród naukowców i aktywistów.

Niedawno opisywaliśmy w Oko.press, jak progresywna część leśników, a także naukowcy i przyrodnicze NGOsy, radzi rządowi – a konkretnie nowej ministrze klimatu i środowiska, Paulinie Hennig-Klosce i jej wiceministrom z PSL i Partii Zieloni – jak zachować lasy i powiększyć obszar terenów realnie chronionych.

Po lasach bagna i torfowiska

Po lasach nadszedł czas na mokradła – rozumiane jako “tereny bagien, błot i torfowisk lub zbiorniki wodne, tak naturalne jak i sztuczne, stałe i okresowe, o wodach stojących lub płynących, słodkich, słonawych lub słonych, łącznie z wodami morskimi, których głębokość podczas odpływu nie przekracza sześciu metrów”.

To definicja Konwencji Ramsarskiej – pełna nazwa "Konwencja o obszarach wodno-błotnych mających znaczenie międzynarodowe, zwłaszcza jako środowisko życiowe ptactwa wodnego” – z roku 1975.

W kontekście Polski najważniejsze są bagna i torfowiska. W umowie “Koalicji 15 października” Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica obiecują wdrożenie “programu odnowy bagien i torfowisk.” Sama partia Tuska w swoich “100 konkretach” deklaruje: “Stworzymy program odtwarzania torfowisk i mokradeł, który będzie w pełni uwzględniał interesy polskich rolników, by chronić środowisko”.

Według prof. Kotowskiego program taki byłby wypełnieniem międzynarodowych zobowiązań Polski w zakresie bioróżnorodności i ochrony klimatu.

Jak szkodzą wysuszane mokradła?

Mokradła – a przede wszystkim torfowiska – to ważny regulator klimatyczny. Masowe ich osuszanie powoduje znaczące emisje dwutlenku węgla do atmosfery. I na odwrót – przywracanie mokradeł to sposób na obniżenie emisji, a tym samym spowolnienie globalnego ocieplenia.

W skali globu osuszone torfowiska – które stanowią tylko 0,5 proc. powierzchni lądów – są odpowiedzialne za aż 5 proc. światowych antropogenicznych emisji dwutlenku węgla. W Polsce, gdzie osuszono 85 proc. mokradeł, 35 mln ton CO2 rocznie, co czyni nas 13 największym emitentem na świecie.

Ma to swój konkretny wymiar finansowy, mówi prof. Kotowski. “Straty z emisji z torfowisk po aktualnych cenach za tonę emisji w ramach ETS [unijnego systemu handlu emisjami] to ok. 10 mld zł. rocznie. Do tego dochodzi utrata naturalnych terenów retencji, która kosztuje nas ok. 12 mld zł. rocznie” – mówi naukowiec.

Nieszczęsny boom na melioracje

Według prof. Kotowskiego przede wszystkim należy zachować istniejące mokradła, po drugie odtworzyć jak najwięcej osuszonych torfowisk – np. przez zakładanie gospodarstw tzw. rolnictwa bagiennego – wreszcie podnieść poziom wody na pozostałych mniej lub bardziej przesuszonych terenach.

Polskie mokradła cierpią do dziś z powodu boomu na meliorację, jaki zaczął się w naszym kraju w latach 60. I choć jego szczyt przypadł na lata 70., to negatywny wpływ wykopanych ówcześnie dziesiątek tysięcy km rowów odwadniających trwa do dziś.

“Jeśli chcemy odtwarzać torfowiska użytkowane rolniczo, w tym część z nich w pełni uwodnić, to trzeba po prostu zasypać istniejące rowy albo przegrodzić je zastawkami. I tu pojawia się problem – ludziom najzwyczajniej jest żal pracy włożonej w meliorację i jej utrzymanie” – mówi prof. Kotowski.

Dlatego bardzo ważna jest edukacja. “Tak, melioracje to był ogromny wysiłek. Kiedyś nie mieliśmy jednak świadomości zagrożeń klimatycznych. Teraz konieczna jest zmiana paradygmatu” – mówi prof. Kotowski.

Co robić?

Od lat ramy prawne tej zmiany tworzą

  • Porozumienie Paryskie – pod którego tekstem, jak na ironię, widnieje podpis nieżyjącego już ministra środowiska Jana Szyszki, niesłynącego z wielkiej troski o przyrodę
  • oraz unijne dokumenty, przede wszystkim Strategia na rzecz Bioróżnorodności.

Zakłada ona objęcie ochroną 30 proc. powierzchni UE, w tym 10 proc. ochroną ścisłą. Drugim kluczowym aktem unijnym jest rozporządzenie NRL (Natural Restoration Law – Odbudowa zasobów przyrodniczych).

W ramach tego ostatniego powinniśmy przywrócić wszystkie torfowiska objęte siecią Natura 2000 do stanu dobrego, definiowanego m.in. przez przyrost liczebności populacji zagrożonych gatunków roślin i zwierząt na danym obszarze.

Centrum Ochrony Mokradeł już dwa lata temu złożyło do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska projekt Strategii ochrony mokradeł na lata 2022-2032, zakładający m.in. zakaz odwadniania nowych torfowisk i oczyszczania zarośniętych rowów melioracyjnych, ograniczenie wydobycia torfu i wprowadzenie prawnej ochrony torfowisk w Polsce.

Projekt postuluje także

  • uwzględnienie funkcji przyrodniczych torfowisk w procedurze oceny oddziaływania na środowisko,
  • wykup najcenniejszych torfowisk przez państwo lub organizacje pożytku publicznego,
  • całkowite zaprzestanie użytkowania torfowisk jako gruntów ornych.

Wszystko to trzeba zrobić nie tylko na dużą skalę, ale i szybko – mówi prof. Kotowski. “Polska jest jednym z krajów z najszybszych tempem wzrostu temperatury na skutek zmian klimatu. Nawet jeśli dużo pada, wilgoć odparowuje na skutek zwiększonej ciepłoty, dlatego retencja wody w mokradłach jest tak istotna” – mówi naukowiec.

Prof. Kotowski wskazuje też na pilną potrzebę utworzenia torfowiskowych parków narodowych. Np. w Dolinie Dolnej Odry, Chełmskich Torfowiskach Węglanowych, przez rozszerzenie Poleskiego Parku Narodowego lub utworzenie Mazurskiego Parku Narodowego. Park Narodowy Dolnej Odry ma szanse powstać najszybciej po tym, jak wszystkie trzy gminy na jego terenie poparły jego utworzenie.

;

Udostępnij:

Wojciech Kość

W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc

Komentarze