Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Prezes NBP skomentował decyzję RPP w sprawie stóp procentowych. Po grudniowym posiedzeniu Rada zdecydowała się utrzymać stopy na niezmienionym poziomie.
„Inflacja spada i jest na ścieżce zmierzającej do naszego celu inflacyjnego (…) W ciągu dwóch lat dojdzie do tego celu” – zapewnił Glapiński, uzasadniając podtrzymanie poziomu stóp procentowych.
Podkreślił też, że „dane, które napłynęły od ostatniego posiedzenia, nie zmieniają zasadniczo oceny sytuacji ani perspektyw makroekonomicznych w Polsce”.
Wstępne szacunki pokazują, że inflacja rok do roku w listopadzie wyniosła 6,5 proc.
„W otoczeniu naszej gospodarki koniunktura jest wciąż osłabiona – mówił Adam Glapiński. Wskazał na wciąż małe ożywienie zakupowe wśród konsumentów, a także problemy gospodarki niemieckiej.
Prezes podkreślił, że inflacja w listopadzie była trzykrotnie niższa niż w swoim szczycie w lutym tego roku, kiedy wyniosła 18,4 proc. Wskazał też, że obniża się inflacja bazowa.
„Po gwałtownym spadku w poprzednich miesiącach, spadek inflacji jest obecnie wolniejszy. Jest to w pełni zgodnie z naszymi przewidywaniami. W kolejnych kwartałach inflacja nadal będzie spadać” – powiedział.
Przekonanie o tym, że inflacja wciąż będzie spadać, wynika z tego, że:
Prezes przemawiał wyjątkowo krótko – już po 15 minutach dziennikarze mogli zadawać pytania. W przeciwieństwie do znanej praktyki, tym razem mogli jednak zadać tylko po jednym pytaniu – dotąd zadawali po dwa. Organizator konferencji tłumaczył to „bardzo napiętym kalendarzem prezesa”.
To ostatnia konferencja prezesa Glapińskiego za rządów PiS. Nowa sejmowa większość, która już w przyszłym tygodniu obejmie władze, zapowiada pociągnięcie prezesa Glapińskiego do odpowiedzialności. Zarzuty wobec Glapińskiego dotyczą przede wszystkim braku niezależności i działania pod polityczne dyktando PiS.
Pytany o swoje podejście do kwestii zmiany rządu, pod koniec wystąpienia prezes NBP zapewnił, że „NBP będzie dobrze współpracował z każdym rządem”.
Podkreślił też, że niezależność banku centralnego jest gwarantowana przez przepisy europejskie.
„Wszystkie banki centralne są niezależne od rządów i parlamentów. Gdyby tak nie było, to każda większość mogłaby zmieniać prezesa NBP pod każdym pretekstem [...] NBP zawsze był i będzie apolityczny” – stwierdził.
Jak donosi Money.pl, Glapiński już zatrudnił prawników, którzy mają zapewnić mu ochronę przed zakusami nowego rządu.
Orlen Synthos Green Energy jednak może postawić „małe” reaktory jądrowe w technologii SMR – zdecydowało ministerstwo klimatu. Plany mówią początkowo o sześciu, a w końcu o nawet kilkudziesięciu takich obiektach. Wątpliwości miała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego
„Ministerstwo Klimatu i Środowiska wydało decyzję zasadniczą dla lokalizacji małych reaktorów atomowych. Tym samym mamy zielone światło do budowy SMR-ów w Polsce, z których pierwszy powstanie do 2030 roku. To bardzo dobra wiadomość dla Polaków i polskiej gospodarki, bo SMR-y to gwarancja taniej energii i ciepła dla miast" – poinformował w czwartek prezes Orlenu Daniel Obajtek.
To najważniejsza wstępna decyzja, od której zależały dalsze losy projektu realizowanego wspólnie z przedsiębiorstwem biznesmena Michała Sołowowa. Rozwijana wspólnie spółka Orlen Synthos Green Energy na razie chce postawić 7 takich obiektów, dla sześciu wybrano już potencjalne lokalizacje – choć mówiło się o nawet kilkudziesięciu takich obiektach rozsianych po Polsce.
Resort klimatu wydał sześć pozytywnych decyzji mimo negatywnej opinii Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego dotyczącego SMR-owego projektu, w który zaangażowany jest paliwowy gigant. Wczoraj o opinii ABW donosił serwis tygodnika „Polityka”, dziś prawdziwość tych informacji potwierdził Orlen. Przedstawiciele koncernu nie ujawnili treści tajnego dokumentu, uderzyli jednak w służby.
„Przed nami największe wyzwanie przed jakim kiedykolwiek stała Polska gospodarka: przebudowa energetyki, która musi zapewnić stabilne i zdekarbonizowane źródła energii. Świat zmierza w kierunku technologii jądrowych, zarówno dużych, jak i SMR, co potwierdza odbywająca się obecnie światowa konferencja klimatyczna COP28. Aby osiągnąć cele pozwalające na dekarbonizację polskiej energetyki potrzeba wielu inwestycji zarówno państwowych jak i prywatnych” – czytamy w oświadczeniu OSGE.
„Dlatego postępowanie ABW prowadzone przez panów Wacławka, Kamińskiego i Wąsika w sprawie jednej z opinii potrzebnych do wydania decyzji zasadniczej trudno określić inaczej niż jako niekompetentne i nieodpowiedzialne. W ciągu ponad 230 dni postępowania ABW ani razu nie spotkała się ani z wnioskodawcą, czyli spółką OSGE, z dostawcą technologii, czyli amerykańskim GE-Hitachi, ani nie zapoznała się z danymi dotyczącymi wnioskowanych lokalizacji. Nie wiemy, na jakiej podstawie ABW wydała swoje opinie” – napisali przedstawiciele OSGE w mediach społecznościowych.
Wątpliwości do technologii SMR mają nie tylko służby. Na łamach OKO.press o „małych reaktorach” z rezerwą wypowiadali się między innymi eksperci portalu Nuclear.pl. W ich analizie możemy wyczytać, że pojęcie „small modular reactor” (małego reaktora modułowego) jest na razie bardzo niekonkretne, a działający na komercyjnych zasadach obiekt tego typu nie powstał jeszcze nigdzie na świecie:
"Na tle wszystkich propozycji reaktorów SMR, BWRX-300 (na który zdecydowało się OSGE) wyróżnia się po pierwsze tym, że jest relatywnie duży – odpowiada skalą wielu blokom energetyki konwencjonalnej (w Polsce pracuje bardzo wiele bloków o mocach 200–380 MW), a po drugie wysokim stopniem dopracowania konstrukcji, która stanowi pomniejszoną wersję wcześniejszej konstrukcji GE Hitachi wielkoskalowego reaktora ESBWR.
Ten ostatni nie został nigdy zrealizowany, ale przeszedł całą trudną ścieżkę oceny przez amerykański dozór jądrowy zwieńczoną uzyskaniem zezwolenia na budowę prototypowego bloku. Do budowy ostatecznie nie doszło z uwagi na decyzje inwestora. Sam BWRX jednakże dopiero taką ścieżkę przechodzi, przy tym zarówno w USA, jak i w Kanadzie. Nie ma powodów przypuszczać, że proces ten zakończy się niepowodzeniem, ale nie można być pewnym, ile dokładnie potrwa".
„Międzyodrze będzie w niedalekiej przyszłości parkiem narodowym!” – pisze inicjatywa Stwórzmy Park Narodowy Doliny Dolnej Odry. Wszystkie trzy gminy, na których terenie znalazłby się nowy park narodowy, poparły jego utworzenie.
„Dyskusja na ten temat pojawiła się 30 lat temu, kiedy rozważano po raz pierwszy powołanie parku narodowego. Został powołany tylko po niemieckiej stronie Doliny Dolnej Odry. U nas najwyraźniej zabrakło woli politycznej” – mówiła w OKO.press prof. Agnieszka Szlauer-Łukaszewska, hydrobiolożka z Instytutu Nauk o Morzu i Środowisku Uniwersytetu Szczecińskiego. Naukowczyni jest zaangażowana w inicjatywę Stwórzmy Park Narodowy Doliny Dolnej Odry (PNDDO).
Grupa ekspertów, artystów, aktywistów i mieszkańców chce, żeby Międzyodrze, teren otoczony dwoma ramionami Odry, ciągnący się od Widuchowej, przez Gryfino, aż do przedmieść Szczecina, został objęty najwyższą formą ochrony przyrody.
W całym procesie kluczowa jest zgoda gmin. Jak pisaliśmy w OKO.press w 2000 roku znowelizowano ustawę o ochronie przyrody, dając w sprawie powoływania parków narodowych większy głos samorządom. Te mają obecnie prawo weta, które skutecznie blokuje powstawanie parków (w tym na przykład Turnickiego PN na Podkarpaciu).
Dlatego członkowie inicjatywy Stwórzmy PNDDO od początku są w kontakcie z gminami. Wcześniej powstanie parku poparli wójt gminy Kołbaskowo Małgorzata Szwarc i wójt gminy Widuchowa Paweł Wróbel. „Czekamy tylko na Gryfino” – mówiła prof. Szlauer-Łukaszewska w lipcu 2023.
6 grudnia odbyło się spotkanie inicjatywy z samorządowcami z Gryfina.
„Podczas trwającej ponad godzinę rozmowy omówiliśmy spodziewane korzyści z utworzenia parku narodowego. Wspólnie podkreśliliśmy znaczenie ochrony unikatowej przyrody regionu oraz możliwości udostępnienia terenu dla mieszkańców, wędkarzy i turystów. Zgodziliśmy się, że najlepszym rozwiązaniem jest powołanie parku narodowego, bo daje nam to szansę zarówno na rozwój turystyki regionu, ale też spójne zarządzanie tym terenem” – relacjonuje inicjatywa.
Burmistrz Gryfina Mieczysław Sawaryn poparł pomysł powstania parku narodowego na Międzyodrzu.
„Przyroda wymaga ochrony, Międzyodrze potrzebuje planu, który uwzględni interesy wszystkich zainteresowanych. Gmina Gryfino będzie brała czynny udział w pracach dotyczących powołania, tak aby nasi mieszkańcy mieli pełną wiedzę o tej idei” – zadeklarował.
To oznacza, że wszystkie trzy gminy z Międzyodrza są „za”.
„Po spotkaniu jesteśmy pełni optymizmu – Międzyodrze będzie w niedalekiej przyszłości parkiem narodowym” – piszą naukowcy i aktywiści.
„Park narodowy jest powoływany mocą ustawy, która jest aktem prawnym uchwalanym przez Sejm zwykłą większością głosów”- wyjaśniała prof. Szlauer-Łukaszewska. "Aby do tego doszło, potrzebna jest wcześniejsza inicjatywa ustawy o powołanie parku narodowego, z którą może wystąpić: Rada Ministrów, grupa co najmniej 15 posłów/posłanek, komisja sejmowa, Sejm, Senat lub Prezydent RP.
Z inicjatywą ustawodawczą, co ważne, może także wystąpić grupa 100 tys. obywateli/lek mających prawa wyborcze.
Natomiast określenie granic parku narodowego, może nastąpić po uzgodnieniu z właściwymi miejscowo organami uchwałodawczymi jednostek samorządu terytorialnego (czyli samorządami gmin, na terenie których powoływany jest park), a także po zaopiniowaniu granic przez zainteresowane organizacje pozarządowe"- dodała.
Park Narodowy Doliny Dolnej Odry znalazł się na liście parków, które powinny powstać jak najszybciej. Stworzyła ją Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze. W raporcie „Wzmocnienie systemu parków narodowych i obszarów chronionych” autorzy piszą:
"Priorytetowo należałoby podjąć działania w kierunku utworzenia następujących parków narodowych: Dolnej Odry, Turnickiego, Puszczy Śląskiej, Puszczy Boreckiej, Wiślańskiego, Odrzańskiego, Puszczy Rominckiej".
W maju 2023 ta sama fundacja opublikowała raport z propozycją utworzenia 25 parków narodowych. Jego autor, Piotr Klub, o Międzyodrzu pisał tak:
„Ilość doniesień medialnych i powstanie inicjatywy społecznej, wskazuje, że idea Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry jest jedną z najbardziej prawdopodobnych do urzeczywistnienia w najbliższych latach. Ze względu na swe usytuowanie Park Narodowy Doliny Dolnej Odry wydaje się być obszarem najmniej konfliktowym wśród proponowanych do utworzenia parków narodowych, gdyż w jego granicach (istniejącego paku krajobrazowego) nie prowadzi się gospodarki leśnej, teren w całości należy do Skarbu Państwa, nie istnieje tu zabudowa, a działalność człowieka ogranicza się do rybołówstwa, wędkarstwa i łowiectwa”.
W Sejmie rozpoczęła się dyskusja o zamrożeniu cen energii. W środę sejmowe komisje uzgodniły, że w drugim czytaniu poselskiego projektu ustawy o ochronie odbiorców energii, zgłoszona zostanie poprawka, która wsparciem obejmie także małe i średnie przedsiębiorstwa oraz rolników indywidualnych. Nowa większość chce przedłużenia działań osłonowych do połowy 2024 roku.
„Ustawa zamrożenia cen energii powinna być przyznana na cały 2024 rok” – mówił w Sejmie poseł PiS Waldemar Buda. „To kłamstwo, że od 1 lipca ceny za prąd będą tanie jak mówi to PO. Będzie odwrotnie, a ceny znacząco poszybują w górę i ucierpią na tym wszyscy rodacy i bardzo dotknie to przedsiębiorców. Takie propozycje ma dla Polaków opozycja” – dodał.
„Naszą odpowiedzialnością jest przygotowanie takich przepisów, które uchronią Polaków przed skutkami polityki rządów PiS” – mówił Marek Sowa. I oskarżał posłów PiS, że torpedowali środowe prace komisji nad tarczą energetyczną. „Nie będzie żadnym nadużyciem powiedzenie, że posłowie PiS są za tym, by ceny energii wzrosły w Polsce od stycznia o ponad 100 procent”.
„Nie byłoby potrzeby wprowadzania tych ustaw, gdyby mądrze zarządzać polską energetyką. Nie trzeba by było tych wszystkich manewrów i kombinacji” – mówił Dariusz Wieczorek z Lewicy. „Ministrowi Budzie chcę powiedzieć, że dopłaty nie są nikomu potrzebne, jeśli koncerny energetyczne są uczciwe, jeśli uczciwe ustalają ceny energii. (...) Czemu mówimy o połowie roku, sześciu miesiącach? Żeby zobaczyć, co w tych koncernach się dzieje, jak były cele ustalane, jakie koszty sobie wliczyliście w to".
W czwartek 7 grudnia w południe KGP poinformowała, że generał Jarosław Szymczyk zdaje dziś obowiązki komendanta głównego policji. Szymczyk pełnił funkcję szefa policji od kwietnia 2016 roku. Na koncie ma nie tylko słynny wybuch granatnika, ale przede wszystkim upartyjnienie służb mundurowych, brutalne dławienie pokojowych protestów, czy śledzenie przeciwników PiS.
Tymczasowym komendantem zostanie dotychczasowy zastępca Szymczyka nadinspektor Paweł Dobrodziej. W latach 2017-2021 pełnił funkcję szefa Komendy Stołecznej Policji. To on nadzorował działania warszawskich służb w trakcie masowych protestów kobiet po decyzji Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, który usankcjonował praktyczny zakaz aborcji w Polsce. Podległe Dobrodziejowi jednostki zamykały protestujące w „kotłach” i używały wobec nich (w tym posłanek i dziennikarzy) gazu łzawiącego.