0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Karol Zub / NATURE PUBLISHING GROUP / AFP)Fot. Karol Zub / NAT...

Gdy Prawo i Sprawiedliwość obejmowało rządy osiem lat temu, nadzieje na poprawę stanu polskiej przyrody były nikłe. Partia rządząca udowodniła, że kluczowe zagadnienia, jak ochrona lasów przed (sic) Lasami Państwowymi, mokradeł i rzek przed (sic) Wodami Polskimi nie są na liście jej priorytetów. Podobnie jak powiększanie istniejących i zakładanie nowych parków narodowych.

Rządy PiS zostaną zapamiętane ze starć z aktywistami w Puszczy Białowieskiej i Karpackiej, zatrucia Odry, pakietu ustaw uniemożliwiającego obywatelską kontrolę inwestycji potencjalnie zagrażających środowisku, czy wreszcie z crème de la crème PiS-owskiej legislacji, czyli tzw. lex Szyszko, którego ofiarą padły dziesiątki tysięcy drzew w kraju.

Po latach pisowskiej smuty nadzieje na poprawę są teraz tym większe, że już niedługo współrządzące partie – Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica – uzgodniły w umowie koalicyjnej całkiem odważne – jak na Polskę – zmiany na rzecz przyrody.

Przypomnijmy te zapisy:

  • 20 proc. najcenniejszych obszarów leśnych wyłączonych z wycinki,
  • społeczny nadzór nad lasami,
  • program odnowy bagien i torfowisk,
  • powiększenie powierzchni parków narodowych (w porozumieniu z lokalnymi społecznościami),
  • poprawa stanu rzek i ich renaturyzacja,
  • likwidacja nielegalnych składowisk toksycznych odpadów.

Obietnicą niezwiązaną bezpośrednio z ochroną przyrody, ale na pewno – w przypadku jej spełnienia – mającą wpływ na stan polskich wód i lasów będzie także współpraca z organizacjami pozarządowymi.

Przeczytaj także:

Plan rewolucji

23 parki narodowe zajmują łącznie ok. 1 proc. powierzchni Polski. Najnowszy Park Narodowy „Ujście Warty” powstał w roku… 2001. Między powstaniem tego parku a chwilą obecną udało się jedynie poszerzyć granice czterech parków narodowych, na ogół o niewielkie areały. Rezerwaty, gdzie przyroda również podlega ścisłej ochronie, choć z reguły na kilku- czy kilkudziesięciohektarowym terenie, zajmują łącznie zaledwie ponad 0,5 proc. powierzchni kraju.

Według opublikowanego wiosną raportu Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze, istniejące parki narodowe można i należy powiększyć o łączny obszar ponad 166 tys. ha, co stanowi ok. 0,53 proc. powierzchni kraju.

Ponadto należy utworzyć 25 nowych parków narodowych o łącznej powierzchni ponad 483,000 ha – 1,55 proc. powierzchni kraju.

Zrealizowanie planu oznaczałoby rewolucję w polskim systemie ochrony przyrody, ponieważ całkowita powierzchnia 48 (sic!) parków narodowych wyniosłaby 3,13 proc. powierzchni naszego kraju. Tym samym Polska przeskoczyłaby średnią unijną, choć wciąż daleko byłoby jej do krajów takich, jak Słowacja, gdzie ochronie w ramach parków narodowych podlega ponad 6 proc. powierzchni kraju.

Fasadowe parki krajobrazowe

“W Polsce chronimy 40 proc. powierzchni kraju, ale tego nie widzimy, bo formy ochrony są z reguły słabe. Na przykład parki krajobrazowe są duże, ale mają małe uprawnienia, które powinny zostać zwiększone, a wszyscy na tym zyskamy, bo przyroda jest naszym wspólnym dobrem” – mówi Piotr Klub z FDP.

Jako przykład fasadowości parków krajobrazowych Klub podaje, że dyrektor danego parku krajobrazowego nie jest z automatu stroną w postępowaniach administracyjnych, które mogą mieć wpływ na obszar parku, tylko musi się o ten status ubiegać. Zdarza się, że dyrekcje parków krajobrazowych nawet nie wiedzą, że toczą się postępowania np. w sprawie inwestycji na terenach parkowych.

“Tak więc parki krajobrazowe mają określone granice, tylko nie ma jak chronić przyrody w tych granicach” – mówi Klub.

Potężne wyzwanie

FDP i inne organizacje przyrodnicze w Polsce liczą, że ochrona przyrody wróci na należne jej miejsce pod rządami koalicji Tuska, Hołowni i Czarzastego.

“Po wyborach coś się w Polsce zmienia, ale pojawia się pytanie: co teraz, jak to zrobić i z kim” – mówi Antoni Kostka z FDP, odnosząc się do postulatów koalicji, zwłaszcza obietnicy wyłączenia 20 proc. najcenniejszych lasów z gospodarki leśnej.

“To potężne wyzwanie, z czego mało kto zdaje sobie sprawę. A to jest 1,5 mln ha! Z czego mamy je wydzielić i w jakim czasie? Parki narodowe i rezerwaty to tylko mała część rozwiązania problemu. Moim zdaniem dużą częścią tych wyłączonych terenów powinny być użytki ekologiczne. Kolejną szansę oferują tzw. lasy referencyjne, bo są to de facto tereny już chronione” – mówi Kostka.

(Lasy referencyjne to – cytując definicję znalezioną na stronie jednego z nadleśnictw – “reprezentatywne przykłady istniejących ekosystemów zachowane w stanie naturalnym lub maksymalnie zbliżonym do naturalnego i stosownie do ich planów są pozostawione bez ingerencji”.)

Co można zrobić szybko?

Kostka i Klub przekonywali mającą objąć wkrótce rządy liberalno-lewicową koalicję do jak najszybszego działania w trakcie konferencji pod hasłem “Parki przyszłości. Perspektywy polskich obszarów chronionych: potrzeby, wyzwania, kierunki”, która odbyła się w Warszawie pod koniec listopada.

Według Kostki potrzebne są działania systemowe, by – jak mówi przyrodnik, z wykształcenia leśnik, znany z krytycznego stosunku do Lasów Państwowych – “nie ugrzęznąć w nieskoordynowanych działaniach detalicznych”.

Niemniej pewne konkretne działania mogą już teraz wyprzedzić proces przygotowania koniecznych zmian w prawie ochrony przyrody, mówi Kostka.

“Parki narodowe Doliny Dolnej Odry, Turnicki, Puszczy Śląskiej, Boreckiej i Romnickiej, a także Wiślański, i Środkowej Odry powinny być utworzone »od ręki«" – mówi Kostka.

"Są tam rezerwaty, więc utworzenie parków narodowych nie jest aż tak dużym wyzwaniem. Niezbędne powiększenia istniejących parków narodowych powinny nastąpić w Bieszczadzkim, Karkonoskim, Drawieńskim, Borach Tucholskich, a także na obszarze morskiej części Słowińskiego Parku Narodowego”.

Park narodowy po nowemu

Działacz od razu zastrzega, że powiększone i nowo powołane parki narodowe nie mogą działać w dotychczasowej formule i dlatego równolegle musi rozpocząć się praca nad zmianami systemowymi.

“Nie chcemy parków narodowych w takiej formule, w jakiej działają one w tej chwili – bez większego poparcia społecznego i nie najlepiej zarządzane.

Nigdzie na świecie nie tworzy się parków narodowych bez uwzględnienia opinii lokalnych społeczności.

Należy regularnie konsultować plany zarządzania, organizować spotkania i warsztaty, utworzyć lokalne komitety doradcze i dokonać rewizji zasad udostępniania, bo parki kojarzą się z zakazami i dopóki tak będą się kojarzyć, dopóki nie powstaną nowe” – mówi Kostka.

Więcej pieniędzy na ochronę przyrody

Wśród innych koniecznych zmian Kostka wymienia rewizję krajowych dokumentów strategicznych, np. strategii ochrony obszarów wodno-błotnych, które należy zintegrować ze strategią na rzecz bioróżnorodności UE.

“Najpierw zmiany w dokumentach strategicznych, potem legislacja” – mówi Kostka i wymienia zmiany w ustawach o ochronie przyrody i lasach tak, by m.in. umożliwić ochronę przyrody na terenach prywatnych, a także reformę podatku leśnego i opracowanie planów rozwoju dla gmin “parkowych”.

Na tak fundamentalne zmiany potrzeba pieniędzy.

“Finansowanie parków narodowych w Polsce to w tej chwili ok. 135 mln złotych, a trzeba od zaraz co najmniej 500 mln złotych” – mówi Kostka.

Skąd wziąć te środki? Nowa większość sejmowa ma pomysł. “To są śmieszne sumy – Lasy Państwowe mają miliardy złotych przychodów rocznie” – mówiła na konferencji posłanka Magdalena Filiks z Koalicji Obywatelskiej, jedna z wiceprzewodniczących sejmowej komisji ochrony środowiska. Lasy Państwowe wykazały 15,2 mld złotych przychodów w 2022 roku, z czego 13,5 mld pochodziło ze sprzedaży drewna.

Nowe parki narodowe. Koniec impasu

Przewodnicząca komisji ochrony środowiska posłanka Daria Gosek-Popiołek z Lewicy uważa, że środowiska przyrodnicze wreszcie przestają usprawiedliwiać wszystko problemami, których rzekomo nie da się pokonać i co daje im wymówkę do nicnierobienia. Chodzi przede wszystkim o opór samorządów przeciwko parkom narodowym.

“Dobrze, że wyszliśmy z tego impasu, że samorządy wszystko blokują, co uwalniało nas od dyskusji. Należy stworzyć umowy społeczne z gminami, podobne do umów społecznych z górnikami, by np. poprawić lokalny rynek pracy [na terenach parków narodowych i w ich pobliżu – przyp. OKO.press], bo nie wszyscy będą pracować w agroturystyce” – mówi Gosek-Popiołek.

"Ochrona przyrody jest rozwojem”

Kostka dodaje, że o ile im więcej i większych parków narodowych w Polsce, tym lepiej, ale nie mogą pozostać one – jak do tej pory – kilkudziesięcioma odrębnymi bytami, bo to przyczynia się do małej efektywności ich zarządzania.

“Parki narodowe potrzebują więcej pieniędzy, ale też optymalizacji wydatków. Teraz wszystko robią indywidualnie, a przecież niektóre wydatki mogłyby być realizowane grupowo. Dlatego należy utworzyć centralną agencję zarządzania parkami narodowymi, które realizowałaby zakupy typu mundury czy samochody. Dlaczego każdy park narodowy osobno realizuje zakupy floty samochodowej?” – mówi Kostka.

“Musimy podnieść rangę parków narodowych jako instytucji i ustandaryzować naszą pracę. Dziś parki narodowe to 23 osobne byty, między którymi nie zachodzą żadne relacje” – mówi dyrektor Karkonoskiego Parku Narodowego dr Andrzej Raj.

Dobrze zarządzane i dofinansowane parki narodowe będą miały wreszcie szansę odejść od wymuszonej biedą komercjalizacji do skupienia się na działalności zasadniczej, mówi Olimpia Pabian, była dyrektorka Białowieskiego Parku Narodowego, gdzie, jak mówi, “na poligonie ochrony granicy przegrywa przyroda i mieszkańcy”.

“Parki narodowe powinny zwiększyć nacisk na ochronę procesów naturalnych i ograniczenie przebudowy drzewostanów. Żeby tak się stało, trzeba odejść od przeciwstawiania ochrony przyrody rozwojowi. Ochrona przyrody jest rozwojem” – mówi Pabian.

Miejscom w Polsce, które powinny zostać objęte ścisłą ochroną, poświęcony jest cykl Filipa Springera „Miejsca bezbronne” publikowany w OKO.press.

Na zdjęciu ilustrującym artykuł: Łasica (Mustela nivalis) w Puszczy Białowieskiej. Populacja podgatunku łasic, który na zimę zmienia ubarwienie futra na białe, w polskim lesie gwałtownie spadła, ponieważ zmiany klimatyczne zmniejszyły liczbę dni pokrytych śniegiem o połowę. Fot. Karol Zub / NATURE PUBLISHING GROUP / AFP

;
Wojciech Kość

W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc

Komentarze