Wybraliśmy się do hipermarketu w Cieszynie i Czeskim Cieszynie. Nasz koszyk zakupów zawierający 42 popularne produkty w Czechach był droższy o niemal połowę.
„Kolega z zespołu (...) mówił, że był niedawno w Polsce i 100 gramów sera Grand Moravia kosztuje w Polsce 30 czeskich koron, a u nas (w Czechach) - 60” - mówił kandydat na czeskiego prezydenta Karel Diviš w debacie przedwyborczej zorganizowanej przez telewizję CNN Prima NEWS.
Problem niższych cen w Polsce niż w Czechach podejmował także inny kandydat na prezydenta, Andrej Babiš, który w marcu na swoich mediach społecznościowych relacjonował swój wyjazd na zakupy do Kudowy, gdzie spotkał zresztą wielu Czechów.
Temat tańszych zakupów w Polsce pojawił się znów podczas środowej (25 stycznia) debaty telewizji CNN Prima NEWS przed drugą turą prezydencką, w której zmierzą się Petr Pavel i Andrej Babiš. „VAT na produkty spożywcze wynosi [w Czechach — przyp. OKO.press] 15 proc. W Polsce to zmniejszyli do zera. Tam mają Biedronkę, gdzie idą Państwo na zakupy i widzą cenę masła przed interwencją rządu. Obywatele widzą dwie ceny. U nas rząd nie zrobił zupełnie nic, a powinni byli to zrobić” - mówił Andrej Babiš.
Postanowiliśmy sprawdzić, ile Czesi mogą zaoszczędzić na zakupach w Polsce. Które z produktów spożywczych są tańsze w Polsce niż w Czechach?
Na zakupy wybraliśmy się 19 stycznia. Wybraliśmy sklep Kaufland w Cieszynie i Czeskim Cieszynie. Oba dzieli od siebie 3,2 km. Cieszynianie przez wieki żyli w jednym mieście, które przed ponad stu laty podzielono na część polską i czeską. Granica przebiega na rzece Olzie, a dziś mieszkańcy Cieszyna i Czeskiego Cieszyna bez trudu mogą funkcjonować w obu krajach.
Wybraliśmy 42 popularne produkty spożywcze i kosmetyczne. Zależało nam, by były one jak najbardziej uniwersalne i dostępne po obu stronach granicy. Ceny porównaliśmy według średniego kursu NBP z 19 stycznia, wedle którego 100 koron czeskich wartych jest 19,65 złotego.
Tylko dziewięć z wybranych przez nas 42 produktów było droższych w Polsce. W każdym z tych przypadków różnice cen były niewielkie. 33 identyczne produkty zakupione w Czechach były droższe niż te w Polsce.
Aż 19 z nich były droższe o więcej niż połowę, w tym za cztery Czesi muszą zapłacić ponad dwa razy więcej.
Chodzi o pierś z kurczaka, najtańsze parówki, cukierki marki Mentos (38 gram) i ziemniaki na wagę.
Nasze zakupy w Polsce kosztowały 443,68 zł, a za te same produkty po czeskiej stronie musielibyśmy zapłacić równowartość 648,56 zł. W przypadku naszego koszyka Czech na zakupach w Polsce zaoszczędzi równowartość 204,88 zł. Nasze zakupy w Czechach są o 46,18 proc. droższe niż w Polsce.
W Czechach tańsze okazały się jedynie: najtańszy makaron spaghetti 500 g (o 1,09 zł), banany (o 2,10 zł na kilogramie), półkilogramowe pieczarki pakowane (o 13 groszy), cukier (o 11 groszy). Nieznacznie tańsze w Czechach były takie słodycze jak paczka żelek Haribo (o 49 groszy) i 2-litrowa Pepsi (o 1,24 zł), na której promocję trafiliśmy w Kauflandzie w Czeskim Cieszynie. Na dwa tańsze produkty natrafiliśmy w dziale drogeryjnym — mniej kosztowała paczka najtańszych dwóch ręczników papierowych (o 49 groszy) i męski dezodorant Nivea (o 1,24 zł).
Przez chwilę trochę szczęścia na zakupach w Czechach doświadczą weganie, kiedy odkryją, że 250 gram tofu naturalnego słowackiej marki Lunter w Czechach jest o 1,10 zł tańsze niż w Polsce. Warto nadmienić, że w czeskim Kauflandzie można znaleźć jeszcze tańsze tofu marki Kaufland (w Polsce nie było dostępne) za równowartość 3,91 zł, czyli o 2,09 zł tańsze niż najtańsze tofu dostępne po polskiej stronie.
Za to znane weganom tzw. mleko roślinne Alpro w Czechach jest o 7,20 zł (ok. 70 proc.) droższe niż w Polsce. Podobnie jak pozostałe 32 produkty z naszego koszyka.
Ogromne różnice w cenach w obu krajach widać w przypadku mięsa i wędlin. Kilogram piersi z kurczaka w Czechach kosztuje równowartość 45,18 zł, kiedy w Polsce zapłacimy za nią w sklepie tej samej sieci 18,99 zł. Kilogram najtańszych parówek na wagę w Polsce kosztuje 16,90 zł, a w Czechach 37,87 zł. Mniej drastyczna, ale widoczna jest też różnica w cenie w przypadku pakowanych parówek Berlinki classic (250 g), za które w Polsce trzeba zapłacić 4,99 zł, a w Czechach - 7,84 zł.
Czasy, kiedy do Czech Polacy jeździli po tani alkohol, dawno odeszły do lamusa.
Nawet czeskie piwo Pilsner tańsze jest po polskiej stronie.
Za pół litra tego napoju w butelce w Polsce zapłacimy 6,29 zł, w czeskim Kauflandzie Pilsner sprzedawany jest w puszcze za 6,86 zł. Dziś do Polski opłaca się Czechom przyjść także po mocniejszy alkohol. Butelka Johnnie Walker Red Label w Polsce kosztowała 58,99 zł, a w Czechach równowartość 92,34 zł. Dodajmy, że w Polsce trzeba było zapłacić tyle za butelkę o pojemności 1 litra, a w Czechach - 0,7 l. Butelka whisky Ballantine's Finest (0,7 l) w Polsce kosztuje 59,99 zł, a w Czechach - 86,44 zł.
Na jednej kostce masła Czech, wybierając zakupy w Polsce, może zaoszczędzić 5,78 zł. W Czechach najtańsze masło 82 proc. było niemal dwukrotnie droższe. 10 sztuk najtańszych jajek w Polsce kosztuje 7,99 zł, a w Czechach aż równowartość 12,36 zł.
I czeskie psy nie mają chyba nic przeciw zakupom swoich opiekunów w Polsce. Paczka psich przysmaków Rodeo od Pedigree (70 g) w Polsce jest o 4,04 zł tańsza niż w Czechach.
Wszystkie słodycze z naszego koszyka — poza żelkami Haribo — są tańsze w Polsce. Czekoladki Merci (210 g) w Polsce kosztują 16,99 zł, a w Czechach aż 25,53. Największą procentową różnicę widać w przypadku cukierków Mentos, które w Czechach kosztuję 2,2-krotnie więcej niż w Polsce (1,87 zł do 4,11 zł). Wafelek Prince Polo (35 g) w Czechach dostępny pod marką Siesta kosztuje w Cieszynie 1,39 zł, a w Czeskim Cieszynie 2,14 zł.
Ceny — przywoływanego w prezydenckiej debacie przedwyborczej — sera Gran Moravia nie udało się nam porównać. W Kauflandzie w Czeskim Cieszynie opakowanie 200 gram (w debacie mówiono o 100 gramach) popularnego u naszych sąsiadów sera można było kupić za 84,90 koron czeskich, czyli 16,68 zł. W Kauflandzie w Cieszynie produkt nie był dostępny.
Czechy masowo robią zakupy w Polsce. W kolejce do kas w Kauflandzie w Cieszynie regularnie słychać język czeski, a przed hipermarketem masowo parkują samochody na czeskich rejestracjach.
O zakupach Czechów w Polsce piszą też czeskie media. Kilka miesięcy temu czeski serwis Seznam Zprávy porównał ceny w Polsce (Bogatynia), Czechach (Frýdlant) i Niemczech (Żytawa). Reporter wybrał 25 produktów spożywczych i kosmetycznych. Za te same zakupy zapłacił (przyjąłem kurs walut z 19 stycznia) w Czechach równowartość 232 zł, w Niemczech - 216,15 zł, a w Polsce - 164,66 zł.
Zakupy w Czechach były więc wtedy droższe nie tylko od tych dokonanych w Polsce, ale także w Niemczech. Seznam Zprávy przekonywał, że Czechom zakupy w Polsce się opłacają m.in. ze względu na obniżony VAT na wybrane produkty.
Nie wszystkim czeskie zakupy w Polsce się podobają. Przykładem może być radny Artur Sienkiewicz, który w 2018 roku dostał się do Rady Powiatu Zgorzeleckiego z list prawicy. Radny Sienkiewicz zaniepokojony faktem, że przed świętami Bożego Narodzenia na polskich stołach może zabraknąć niezbędnych produktów, rozdawał w Bogatyni ulotki dla czeskich klientów, w których apelował o „kulturę zakupów”. Sienkiewicz uważał, że Czesi kupują na zapas i — co sugerował — nie tylko na własne potrzeby. W tle znalazł się jeszcze polsko-czeski spór o kopalnię Turów, za który prawicowy radny winił — jak można mniemać — Czechów. W ulotce do Czechów napisał: „Emocje naszych mieszkańców jeszcze nie opadły. Teraz od Was zależy odbudowa dobrosąsiedzkich stosunków”.
Wracając do zakupów w Cieszynie i Czeskim Cieszynie. Nie wszystkie ceny w Czechach są wyższe niż w Polsce. Gdyby mieszkaniec Czeskiego Cieszyna chciał wsiąść w pociąg Pendolino i pojechać do Pragi (395 km, czas przejazdu 4 godziny i 7 minut) za bilet online zapłaci równowartość 115,14 zł. Gdyby mieszkaniec Cieszyna zamarzył o wycieczce do Warszawy, musi podjechać do Bielska-Białej (ok. 36 km), skąd może złapać Pendolino do stolicy (358 km, czas przejazdu 3 godziny i 35 minut) za 212 zł w drugiej klasie.
Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć, czy czeskie pensje równoważą wyższe ceny w czeskich sklepach. Trudno o aktualne porównywalne dane zarobków w obu krajach. Według opublikowanych w grudniu 2022 roku przez unijny Eurostat danych średnie roczne skorygowane wynagrodzenie pracowników zatrudnionych w pełnym wymiarze czasu pracy w Polsce wynosi 14 431 euro. W Czechach to 18 189 euro, czyli o 26 proc. więcej. Biorąc pod uwagę, że nasz koszyk zakupowy u naszych sąsiadów był droższy o 46,18 proc., wyższe zarobki w Czechach w stosunku do Polski nie rekompensują wyższych cen w tym kraju. Trzeba jednak pamiętać, że są to dane za 2021 rok.
Jeszcze gorzej wygląda sytuacja Czechów, kiedy popatrzymy na płacę minimalną. Ta aktualnie w Polsce wynosi brutto 3490 zł (pobiera ją ok. 1,5 mln osób). W Czechach płaca minimalna obecnie wynosi 17 300 koron czeskich, czyli równowartość 3399,45 zł (pobiera ją ok. 130 tys. pracowników). Ważna jest też skala. Według aktualnych danych Banku Światowego Czesi mają 10,5 mln obywateli, a Polska - 37,7 mln. Tym samym sytuacja ekonomiczna — jeśli chodzi o siłę nabywczą — najmniej zarabiających Czechów jest zdecydowanie gorsza niż w Polsce. Jednocześnie warto dodać, że odsetek najmniej zarabiających Czechów jest znacząco niższy niż w Polsce.
Dziennikarz, publicysta. Nakładem Wydawnictwa Poznańskiego ukazała się jego książka „Słowacja. Apacze, kosmos i haluszki”
Dziennikarz, publicysta. Nakładem Wydawnictwa Poznańskiego ukazała się jego książka „Słowacja. Apacze, kosmos i haluszki”
Komentarze