Zrobiło się małe zamieszanie, bo mamy szczepionki „stare” (nieuwzględniające omikrona), nowsze (uwzględniające podwariant BA.1) oraz najnowsze (uwzględniające ostatnie dwa warianty BA.4 oraz BA.5). Wyjaśniamy różnice
Nie jest niestety tak, że większość z nas jest już zaszczepiona. Z raportu na stronie Ministerstwa Zdrowia wynika, że w pełni zaszczepionych jest nieco ponad 22,5 mln osób, a dawkę przypominającą przyjęło tylko 13,8 milionów - niewiele ponad 61 proc. z nich.
Gdy w połowie lipca tego roku pisałem tekst o nadchodzącej fali omikrona, osób, które przyjęły dawkę przypominającą było o 1,2 miliona osób mniej - czyli tyle zaszczepiło się dodatkową dawką w ciągu niespełna dwóch miesięcy.
Powodów, dla których warto się zaszczepić dawką przypominającą jest zbyt wiele. Koronawirus może uszkodzić płuca, nerki, spowodować zapalenie mięśnia sercowego. Nawet łagodne przechorowanie koronawirusa znacząco zwiększa ryzyko cukrzycy i chorób serca, bo aż o 80 procent. Po roku od hospitalizacji z powodu koronawirusa w pełni zdrowa czuje się tylko co trzecia osoba!
Cykl „SOBOTA PRAWDĘ CI POWIE” to propozycja OKO.press na pierwszy dzień weekendu. Znajdziecie tu fact-checkingi (z OKO-wym fałszometrem) zarówno z polityki polskiej, jak i ze świata, bo nie tylko u nas politycy i polityczki kłamią, kręcą, konfabulują. Cofniemy się też w przeszłość, bo kłamstwo towarzyszyło całym dziejom. Będziemy rozbrajać mity i popularne złudzenia krążące po sieci i ludzkich umysłach. I pisać o błędach poznawczych, które sprawiają, że jesteśmy bezbronni wobec kłamstw. Tylko czy naprawdę jesteśmy? Nad tym też się zastanowimy.
Wariant koronawirusa BA.1 pojawił się u schyłku 2021 roku w RPA. 24 listopada 2021 r. WHO nadała mu nazwę omikron i oznaczyła, jako niepokojący (Variant of Concern). Ekspertów niepokoiły dwie rzeczy. Był znacznie bardziej zakaźny od poprzednich wariantów, a mutacje w białku kolca wirusa oznaczały, że może wymykać się odporności nabytej po szczepieniach (lub infekcjach wywołanych poprzednimi wariantami).
Różne podwarianty wariantu BA (oznaczane kolejnymi liczbami, dziś krąży już wariant BA.5) odpowiadają za większość zakażeń na świecie. Dobra wiadomość jest taka, że “stare” szczepionki nadal działają - choć słabiej.
U zaszczepionych osób, które zakaziły się podwariantem BA.5 powstaje znacznie mniej przeciwciał (niż przeciwko pierwotnemu wariantowi koronawirusa SARS-CoV-19), a ich liczba w dodatku zaczyna szybko spadać nawet po trzech miesiącach. Dobra wiadomość jest taka, że w tych samych badaniach wykazano natomiast, że odporność jest wyższa po szczepieniu i infekcji, niż po samym szczepieniu.
Przeciwciała wytwarzane są tylko przez limfocyty B, które rozpoznają fragmenty kolca wirusa. Jeśli jakieś białko się w nim zmieniło (w wyniku mutacji), nie rozpoznają go i przeciwciał powstaje mniej.
Jednak przeciwciała to nie wszystko. Limfocyty T atakują całe białko kolca koronawirusa (a nie jego fragment). Mimo mutacji w podwariantach BA, czyli omikronie, białko to jest nadal bardzo podobne do poprzednich wariantów wirusa.
Oznacza to, że “stare” szczepionki, choć słabiej chronią przed samym zakażeniem nowymi wariantami, nadal chronią przed ciężkim przebiegiem choroby.
Nowe szczepionki uwzględniające wariant omikron zostały już dopuszczone w pierwszych dniach września. Europejska Agencja Leków (EMA) zarekomendowała dopuszczenie do obrotu dwóch szczepionek mRNA.
Są “zaktualizowanymi” wersjami szczepionek Comirnaty (Pfizera i BioNTechu) oraz Spikevax (Moderna). Zostały uzupełnione o mRNA podwariantu BA.1. Będą podawane tylko tym, którzy wcześniej zostali zaszczepieni “starą” szczepionką w schemacie podstawowym (czyli dwiema dawkami).
Jej pierwsze dostawy dotarły do Polski już w 8 września - ale zaledwie 450 tysięcy dawek. Minister zdrowia zapewniał, że wkrótce przybędą kolejne dostawy i ich liczba się zwiększy.
Kilka dni później EMA dopuściła do obrotu jeszcze “lepsze” dawki przypominające, uzupełnione o mRNA najnowszych podwariantów omikrona – BA.4 oraz BA.5. Zrobiło się zatem małe zamieszanie, bo mamy szczepionki “stare” (nieuwzględniające omikrona), nowsze (uwzględniające podwariant BA.1) oraz najnowsze (uwzględniające ostatnie dwa warianty BA.4 oraz BA.5).
Na razie nie wiadomo jednak, kiedy te ostatnie będą dostępne w Polsce. Czwarta dawka (druga przypominająca) jest na razie administrowana preparatami z mRNA wariantu BA1.
Czy warto czekać, aż pojawią się te oparte na BA.4 i BA.5?
Rozsądek podpowiada, żeby osoby, u których infekcja może przebiegać ciężej (starsze, z niedoborami odporności, chorobami przewlekłymi) przyjęły jak najszybciej dawki przypominające chroniące przed wariantem BA.1. Czyli tych szczepionek, których partie docierają już do kraju. Pamiętajmy o limfocytach T - nawet jeśli ta szczepionka słabiej chroni przed samym zakażeniem wariantami BA.4 i BA.5, to nadal ochroni przed ciężkim przebiegiem zakażenia omikronem i hospitalizacją.
Młodsi i zdrowsi zapewne będą woleli poczekać na szczepionki “zaktualizowane” do najnowszej wersji. Ale czy warto czekać - na to pytanie muszą odpowiedzieć sobie sami. Zakażenie koronawirusem nadal bywa bardzo nieprzyjemne, a powrót do zdrowia - długi.
Wygląda na to, że tak. Jak donosił PAP, w ostatnich dniach czerwca, Moderna poinformowała, że w drugiej połowie roku ma rozpocząć badania kliniczne “uniwersalnej” szczepionki przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2. Ma ona przypominać szczepionkę na grypę, która co roku jest wytwarzana na podstawie dominujących wariantów (i typowanych jako najgroźniejsze) wirusa grypy.
Szczepionka ta zapewniałaby szerszą ochronę, przed wieloma wariantami koronawirusa (być może także przyszłymi). Z pewnością jednak nie będzie dostępna jeszcze w tym roku - raczej dopiero w 2023.
Na koniec nieoczekiwana wiadomość.
Jak donosi brytyjski tygodnik popularnonaukowy “New Scientist”, z badań in vitro, czyli w pobranych ludzkich komórkach, wynika, że zakażenie omikronem (ale nie wcześniejszymi wariantami koronawirusa) chroni przed zakażeniem wirusem grypy, a przynajmniej wariantem H1N1 odpowiedzialnym za epidemię “świńskiej grypy” w latach 2009-2010.
Eksperci odradzają celowe zarażanie się omikronem, by uniknąć grypy. Omikron jest jednak bardziej śmiertelny i, jak mówią, zawsze istnieje ryzyko zgonu. To tylko badania laboratoryjne na pobranych od ludzi komórkach, a nie samych ludziach. I tylko na jednym wariancie wirusa grypy.
Nie jest jednak wykluczone, że poznawszy mechanizm, który za to odpowiada, naukowcy znajdą dzięki temu nowy sposób na walkę z grypą.
Dość nieśmiało naukowcy wspominają także o uniwersalnej szczepionce na wszystkie koronawirusy, czyli wirusy z rodziny, do której należą wirus SARS-Cov-2, wirus grypy oraz wiele wirusów wywołujących przeziębienia.
O problemach z jakimi borykają się takie badania donosił tygodnik „Science”. Wśród nich jest choćby brak wystarczającej liczby laboratoryjnych zwierząt. Nie powinniśmy się takiej szczepionki spodziewać zbyt prędko, ale mimo to pocieszające jest, że takie badania są prowadzone.
Rocznik 1976. Od dziecka przeglądał encyklopedie i już mu tak zostało. Skończył anglistykę, a o naukowych odkryciach pisał w "Gazecie Wyborczej", internetowym wydaniu tygodnika "Polityka", portalu sztucznainteligencja.org.pl, miesięczniku "Focus" oraz serwisie Interii, GeekWeeku oraz obecnie w OKO.press
Rocznik 1976. Od dziecka przeglądał encyklopedie i już mu tak zostało. Skończył anglistykę, a o naukowych odkryciach pisał w "Gazecie Wyborczej", internetowym wydaniu tygodnika "Polityka", portalu sztucznainteligencja.org.pl, miesięczniku "Focus" oraz serwisie Interii, GeekWeeku oraz obecnie w OKO.press
Komentarze