0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracje wykonała Weronika Syrkowska / OKO.pressIlustracje wykonała ...

Od roku mieszkam przy placu budowy. Na początku myślałem, że się przyzwyczaję. Wtedy zaczęli wymieniać rury z drugiej strony budynku i przed hałasem nie było już ucieczki.

Potem zaczął się remont na parterze budynku. Sądząc po tygodniach kucia i wiercenia, nowy najemca najwyraźniej chce się dokopać na antypody.

To oczywiście irytujące. Zacząłem się w końcu zastanawiać, czy hałas nie szkodzi też przypadkiem zdrowiu.

Szkodzi.

Europejska Agencja Środowiska uważa go za drugi najbardziej szkodliwy czynnik dla zdrowia publicznego zaraz po zanieczyszczeniu środowiska.

Przeczytaj także:

Granica bólu

Każda ekspozycja na dźwięki powyżej pewnego progu natężenia może uszkodzić słuch. Prawdopodobieństwo jest tym większe, im głośniejsze dźwięki i im częściej jesteśmy na nie narażeni.

Za niebezpieczną dla słuchu granicę często przyjmuje się poziom 85 decybeli. To odrobinę więcej niż wewnątrz przeciętnego jadącego samochodu (80 dB) i odrobinę mniej niż tuż przy dmuchawie do liści (90 dB). Ale wszystko zależy od czasu ekspozycji, czyli tego, ile jesteśmy na hałas narażeni.

Dmuchawa do liści może uszkodzić słuch po dwóch godzinach jej słuchania. Poziom hałasu na głośnym stadionie sportowym (100 dB) może spowodować uszkodzenie słuchu już po kwadransie. Na koncercie rockowym (110 dB) uszkodzenie może wystąpić po kilku minutach.

Więcej (120 dB) to już tak zwany „próg bólu”, przy którym hałas owszem, wywołuje ból. Staje się nie do zniesienia i może uszkodzić słuch natychmiast.

Utrata słuchu jest nieodwracalna

Utrata słuchu jest niestety nieodwracalna. Komórki zmysłowe narządu słuchu, czyli komórki rzęsate (zwane inaczej komórkami słuchowymi, rzęskowymi lub włoskowatymi) się nie regenerują. Gdy zostaną uszkodzone, słuch tracimy na zawsze.

To jeden z problemów starzenia. Stąd też normy BHP, które dotyczą hałasu i ochrony słuchu. Ale też wiele osób pomaga swojemu narządowi słuchu się przedwcześnie zestarzeć, słuchając muzyki zbyt głośno. Stąd i ostrzeżenia widniejące w instrukcjach obsługi sprzętów takich jak smartfony czy słuchawki.

W Stanach Zjednoczonych (według CDC) co druga osoba z ubytkiem słuchu nie pracuje w warunkach narażenia na hałas. Zaś co czwarta osoba, która uważa, że ma doskonały słuch, wykazuje objawy jego uszkodzenia.

“Chińskie tortury”, czyli hałas i mózg

Prawdopodobnie to starożytni Chińczycy wpadli na pomysł, by hałas stosować jako tortury. Za skazanym podążali grajkowie bezustannie uderzający w bębny i dmący w trąby i piszczałki. Dzieje się tak i dziś w „obozach edukacyjnych” dla Ujgurów w chińskim Sinciangu.

Hałas był stosowany jako narzędzie tortur przez zaskakująco wiele rządów i reżimów. USA stosowało takie metody w Iraku i Guantanamo. Spotykało to ukraińskich jeńców pojmanych przez Rosjan podczas obecnej wojny.

Ale w zasadzie, dlaczego hałas jest torturą?

Nasz ośrodkowy układ nerwowy (w uproszczeniu: mózg) rejestruje bodźce. Obwodowy układ nerwowy (w uproszczeniu: nerwy) komunikuje się z całym ciałem. Jego część przywspółczulna (znów w uproszczeniu) wysyła sygnały mówiące „jest dobrze i bezpiecznie, można odpoczywać i trawić”. Część współczulna odwrotnie – wysyła sygnał „trzeba działać”.

Gdy nasz mózg rejestruje hałas, informacja o tym trafia także do ciała migdałowatego. Odgrywa ono rolę w generowaniu „negatywnych” emocji oraz odpowiada za reakcje obronne, ponieważ pobudza układ współczulny. Wydzielają się hormony stresu: kortyzol i adrenalina.

Czy to prawda?

Słuchanie głośnej muzyki za bardzo nie szkodzi. Jak się muzykę wyłączy, to słuch po kilku minutach wraca do normy

Sprawdziliśmy

Każda ekspozycja na dźwięki powyżej pewnego progu natężenia może uszkodzić słuch. Prawdopodobieństwo jest tym większe, im głośniejsze dźwięki i im częściej jesteśmy na nie narażeni. Utrata słuchu jest niestety nieodwracalna.

Uważasz inaczej?

Stworzony zgodnie z międzynarodowymi zasadami weryfikacji faktów.

Uszy i serce

Układ współczulny odpowiada za rozszerzenie źrenic, wzrost tętna i siły skurczu mięśnia sercowego, rozszerzenie oskrzeli, rozszerzenie naczyń w mięśniach, zwężenie naczyń układu pokarmowego i zahamowanie perystaltyki. Wskutek zwężenia naczyń krwionośnych i zwiększenia tętna rośnie ciśnienie krwi.

To wszystko to reakcja obronna na stres. Przygotowuje organizm do walki lub ucieczki. Gorzej, gdy przed stresującym bodźcem nie można uciec.

Jak wiemy z wielu badań, przewlekły stres jest niezdrowy. Przyczynia się do nadciśnienia, chorób serca, zaburzeń metabolicznych (które mogą prowadzić do rozwoju cukrzycy i zwiększają ryzyko nowotworów), przyspiesza też starzenie się organizmu.

Stres zaburza też sen, który pozwala organizmowi się zregenerować. Wcale nie musimy mieć głośno za oknem w nocy, żeby mieć problemy z zaśnięciem. Wystarczy, że za dnia odczuwaliśmy zbyt silny stres.

Hałas jest stresem fizycznym i psychicznym. Długotrwałe narażenie na hałas może też wywoływać zaburzenia lękowe i depresję. Nic dziwnego, że stosowano go jako tortury.

Jakie są normy

Określone w polskim prawie normy hałasu zakładają, że poziom głośności w pomieszczeniach mieszkalnych nie powinien przekraczać 30 dB w nocy oraz 40 dB w ciągu dnia. To wewnątrz i przy zamkniętych oknach.

Dopuszczalny poziom hałasu na zewnątrz budynków określa rozporządzenie (Ministra Środowiska z dnia 14 czerwca 2007 roku). Najwyższe dopuszczalne natężenie hałasu zależy od rodzaju zabudowy.

W przypadku zabudowy jednorodzinnej jest to maksymalnie 50 decybeli w dzień i 40 decybeli w nocy. Nieco wyższe są dopuszczalne poziomy w przypadku zabudowy wielorodzinnej (oraz terenów rekreacyjno-wypoczynkowych): 55 decybeli w dzień i 45 decybeli w nocy.

Osobno ustalono wyższe normy dla terenów w strefie śródmiejskiej miast powyżej 100 tysięcy mieszkańców: to 55 decybeli w dzień i 45 decybeli w nocy.

Czy to dużo? Krążący przy uchu komar to około 20 dB, szept to 30 dB. Głośniej jest w parkach i bibliotekach (40 dB), jeszcze głośniej w biurach (50-60 db). Zwykła rozmowa prowadzona w odległości metra od nas to około 60 db, odkurzacz to 70 dB. Przy ruchliwej śródmiejskiej ulicy jest zwykle 80-90 dB.

Pode mną nadal wiercą, a za oknem ciągle hałasują ciężarówki i koparki. Przy oknie aplikacja do pomiaru natężenia dźwięku pokazuje 65 dB, czyli mniej więcej między głośną rozmową prowadzoną metr za oknem a włączonym odkurzaczem.

Jedynym pocieszeniem jest to, że odgłosy remontu i budowy wieczorami ustają. No i rzecz jasna to, że kiedyś się skończą.

Cykl „SOBOTA PRAWDĘ CI POWIE” to propozycja OKO.press na pierwszy dzień weekendu. Znajdziecie tu fact-checkingi (z OKO-wym fałszometrem) zarówno z polityki polskiej, jak i ze świata, bo nie tylko u nas politycy i polityczki kłamią, kręcą, konfabulują. Cofniemy się też w przeszłość, bo kłamstwo towarzyszyło całym dziejom. Rozbrajamy mity i popularne złudzenia krążące po sieci i ludzkich umysłach. I piszemy o błędach poznawczych, które sprawiają, że jesteśmy bezbronni wobec kłamstw. Tylko czy naprawdę jesteśmy? Nad tym też się zastanowimy.

;
Wyłączną odpowiedzialność za wszelkie treści wspierane przez Europejski Fundusz Mediów i Informacji (European Media and Information Fund, EMIF) ponoszą autorzy/autorki i nie muszą one odzwierciedlać stanowiska EMIF i partnerów funduszu, Fundacji Calouste Gulbenkian i Europejskiego Instytutu Uniwersyteckiego (European University Institute).
Na zdjęciu Michał Rolecki
Michał Rolecki

Rocznik 1976. Od dziecka przeglądał encyklopedie i już mu tak zostało. Skończył anglistykę, a o naukowych odkryciach pisał w "Gazecie Wyborczej", internetowym wydaniu tygodnika "Polityka", portalu sztucznainteligencja.org.pl, miesięczniku "Focus" oraz serwisie Interii, GeekWeeku oraz obecnie w OKO.press

Komentarze