Nie wiadomo czy sędzia Maciej Nawacki z Olsztyna startując w ubiegłym roku do KRS miał wymaganą liczbę podpisów osób popierających jego kandydaturę. Właśnie ujawniło się czterech sędziów, którzy wycofali w ostatniej chwili poparcie dla Nawackiego
Nazwiska czwórki sędziów, którzy wycofali poparcie Nawackiego, opublikowało w czwartek 8 sierpnia stowarzyszenie sędziów Iustitia. Stowarzyszenie stwierdza, że Nawacki mógł nie mieć wymaganych prawem 25 podpisów.
O tym, że 4 sędziów wycofało poparcie dla kandydatury Nawackiego do KRS wiadomo było już rok temu.
Ale dopiero teraz ci sędziowie przyznają to pod swoim nazwiskiem. Zdecydowali się je ujawnić, bo Kancelaria Sejmu nie chce mimo wyroku sądu opublikować list poparcia dla kandydatów do KRS.
Nazwiska i oświadczenie tych czterech sędziów jest na stronie Iustiti.
Wiadomo, że Nawacki miał 28 podpisów pod swoją kandydaturą. Jeśli 4 osoby wycofały poparcie, to mogło mu brakować co najmniej 1 podpisu, a nawet więcej, bo oprócz tej czwórki, rok temu poparcie wycofała jeszcze kolejna osoba, która teraz się nie ujawniła. Czyli w sumie pięć osób cofnęło poparcie dla kandydatury Nawackiego do KRS, z czego cztery powiadomiły o tym Kancelarię Sejmu jeszcze przed upływem terminu na zgłaszanie kandydatur.
Sprawa byłaby jasna, gdyby Kancelaria Sejmu opublikowała listy. Bo może Nawacki uzupełnił ten brak samemu, podpisując się pod swoją kandydaturą.
Ale nawet jeśli Nawackiemu zabrakło podpisów, to już rok temu Marszałek Sejmu, przyjmując zgłoszenia kandydatów do KRS, uznał, że zgłoszenie Nawackiego jest poprawne, bo poddał tę kandydaturę pod głosowanie posłom.
Wtedy Centrum Informacyjne Sejmu tłumaczyło, że nie można wycofać skutecznie poparcia dla kandydata do KRS, bo nie przewiduje tego uchwalona przez PiS ustawa. Sam Nawacki rok temu mówił "Dziennikowi Gazecie Prawnej", że "złożenie podpisów pod zgłoszeniem można porównać do wrzucenia do urny karty do głosowania" i, że na moment składania swojej kandydatury do Marszałka Sejmu miał poparcie wymaganej liczby sędziów.
"Jeżeli wśród 28 osób, których podpisy złożył Maciej Nawacki, są 4 osoby, które wycofały swoje poparcie, to Marszałek Sejmu powinien był uznać, że Maciej Nawacki nie został skutecznie zgłoszony. Ta sprawa potwierdza, jak ważne jest ujawnienie list poparcia. Nikt z tych, którzy się ujawnili, nie doznał przykrości z tego powodu, ujawnienie list ma służyć wyłącznie społecznej kontroli poprawności zgłoszeń. Możliwe, że członkowie KRS ukrywają, komu udzielili poparcia, gdyż udzielali go sobie nawzajem lub popierali samych siebie, jak Maciej Nawacki" – uważa szef największego stowarzyszenia sędziów w Polsce Iustita Krystian Markiewicz.
Oprócz nazwisk wspomnianej czwórki sędziów Iustitia publikuje jeszcze nazwiska czterech kolejnych sędziów, którzy poparli Nawackiego.
"Czekamy na kolejnych sędziów, którzy okażą szacunek dla wyroku NSA i ujawnią, komu udzielali poparcia. Osoby, które nie wykonują wyroku NSA, powinny ponieść za to odpowiedzialność. Będziemy dążyć do tego, aby wyjaśnić wszystkie wątpliwości wokół zgłoszeń do KRS" – podkreśla Krystian Markiewicz.
Szef Iustiti chwali samo ujawnienie się olsztyńskich sędziów.
"Każdy sędzia powinien ujawnić, komu udzielił poparcia, bo nie była to jego prywatna sprawa. Celem żądania ujawnienia list poparcia jest pełna transparentność życia publicznego, za którą zawsze jako Iustitia się opowiadaliśmy" – mówi Markiewicz. Zaznacza, że „ukrywanie” list poparcia przez Kancelarię Sejmu, przy aprobacie wybieranych do Krajowej Rady Sądownictwa, „każe stawiać pytanie, co takiego ma być ukryte przed opinią”.
Nazwiska kolejnych 4 sędziów, którzy poparli Nawackiego, można znaleźć pod tym adresem.
Samo ujawnienie się olsztyńskich sędziów z poparciem dla Nawackiego nie jest pierwszym publicznym przyznaniem się sędziów, którzy dali wsparcie obecnym członkom nowej KRS na etapie ich starań o wybór do Rady. W ubiegłym tygodniu samo ujawnili się:
OKO.press pisało o samoujawnianiu się sędziów, którzy dali wsparcie obecnym członkom nowej KRS.
Nie wszyscy sędziowie wierzą w szczere intencje osób przyznających się do poparcia dla kandydatów do KRS.
Stowarzyszenie Themis opublikowało oświadczenie, w którym napisało, że samo ujawnienie się „samo w sobie nie zmienia okoliczności, że poparcie było współudziałem w antykonstytucyjnym zamachu stanu. Konsekwencje tego działania ponoszą cały czas wszyscy obywatele, w związku z postępującym zawłaszczaniem wymiaru sprawiedliwości przy stoi w sprzeczności z rotą ślubowania sędziowskiego”.
Maciej Nawacki jest jednym z tzw. jastrzębi w nowej KRS. Ostatnio zagroził dyscyplinarką prezes Sądu Okręgowego w Warszawie za to, że uchyliła decyzję o przeniesieniu sędziego Łukasza Bilińskiego do wydziału rodzinnego. Decyzję o przeniesieniu wydał prezes Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia Maciej Mitera, też członek i rzecznik KRS. Pisaliśmy o tym w OKO.press.
Nawacki na Twitterze broni nowej KRS. Głośno było o tym, że należy do Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Lecha Kaczyńskiego. Rozgłos zyskał też wtedy, gdy nasłał policję na olsztyńskich sędziów, którzy robili pod sądem zdjęcie z poparciem dla sędzi Doroty Lutostańskiej, która ma dyscyplinarkę za koszulkę z napisem „Konstytucja”.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze