Nie możemy być pewni, że owady nie mają świadomości, twierdzi grupa kilkudziesięciu naukowców. Przedstawiają argumenty za tym, że nawet najmniejsze zwierzęta, jak owady, mogą być świadome
Wiemy, że mamy świadomość, choćby dlatego, że codziennie ją tracimy zapadając w sen. Potrafimy też jej brak wywołać za pomocą znieczulenia ogólnego, popularnie zwanego narkozą.
Z ludźmi sprawa jest prosta. Można im zadać pytanie i otrzymać odpowiedź. Ale zwierzęta nie mówią. Nie odpowiedzą nam, czy mają subiektywne poczucie istnienia. A my nie potrafimy tego orzec z całą pewnością.
Między innymi dlatego, że nadal nie bardzo wiemy, czym tak naprawdę jest świadomość. Nie mamy też tego jak stwierdzić, na przykład badając aktywność mózgów zwierząt, bo nie wiemy też, jak świadomość powstaje.
(W tej kwestii jest kilka różnych hipotez. Żadna z nich nie została jednak jednoznacznie udowodniona).
Grupa naukowców twierdzi jednak, że nie powinniśmy wykluczać tego, że zwierzęta są świadome. I nie chodzi tylko o małpy naczelne, psy i krukowate, w których przypadku jest wiele poszlak, że mogą być świadome.
„Empiryczne dowody wskazują przynajmniej na realistyczną możliwość świadomych doznań wszystkich kręgowców (w tym wszystkich gadów, płazów i ryb) oraz wielu bezkręgowców (w tym przynajmniej należących do mięczaków głowonogów, należących do skorupiaków dziesięcionogów oraz owadów)”. To zdanie z liczącej cztery akapity “Nowojorskiej deklaracji w sprawie świadomości zwierząt” podpisanej 19 kwietnia tego roku przez niemal czterdziestu biologów i filozofów
Deklaracja dotyczy najprostszego „rodzaju świadomości” rozważanego przez filozofów. To świadomość fenomenologiczna, czyli istnienie subiektywnych, świadomych doznań.
Badania nad zdolnościami zwierząt prowadzono głównie na ssakach i to nam najbliższym: małpach naczelnych, psach oraz krowach, kozach i świniach (o czym pisałem w OKO.press niedawno). Trudno tym zwierzętom odmówić pewnych cech, które najchętniej przypisywalibyśmy tylko ludziom. Na przykład rozumienia mowy i posiadania życia emocjonalnego.
Inspiracją dla sygnatariuszy były jednak inne badania z ostatnich 10-15 lat, które opisują złożone zachowania gatunków należących do innych niż ssaki gromad (gady, płazy i ryby i owady) oraz rzędów (dziesięcionogi, ośmiornice) zwierząt.
Z eksperymentów wynika, że ośmiornice odczuwają ból, mątwy potrafią przywoływać szczegółowe wspomnienia z przeszłości. Ryby, jak badane wargatki czyściciele, przechodzą tak zwany test lustra, czyli rozpoznają się w lustrze, jeśli namaluje się im na pyszczku kropkę. Inne, jak danio pręgowane, wykazują oznaki ciekawości.
Wśród owadów z kolei pszczoły i trzmiele potrafią się bawić. Oraz uczyć się od siebie nawzajem. Muszki owocówki przejawiają różne fazy snu. W tym taką, w której aktywność jest podobna do aktywności na jawie, co niezmiernie przypomina fazę aktywnego snu, z ruchami oczu i marzeniami sennymi u ludzi.
Rakowce, do których należą na przykład homary, mogą odczuwać stany, które trudno nazwać inaczej niż lękiem, bowiem można uśmierzyć je lekami przeciwlękowymi.
„Wiele osób akceptuje już od pewnego czasu fakt, że ssaki i ptaki są świadome lub jest bardzo prawdopodobne, że są świadome. Mniej uwagi poświęcano innym kręgowcom oraz bezkręgowcom” – mówi dla „Quanta Magazine” jeden z sygnatariuszy deklaracji nowojorskiej, filozof i ekolog z Uniwersytetu Nowojorskiego, Jeff Sebo.
Dodaje, że dokument nie jest wyczerpujący, ma raczej wskazywać, gdzie obecnie znajduje się obszar naukowych badań nad świadomością zwierząt i dokąd zmierza.
Obecnie, bo nie jest to pierwsza deklaracja w sprawie zwierząt. Ponad dekadę temu, w 2012 roku w Cambridge naukowcy podpisali „Deklarację w sprawie świadomości”, w której wspomniano, że przynajmniej ssaki i ptaki „mają umiejętność przejawiania intencjonalnych zachowań”.
A to oznacza, że „ludzie mogą nie być jedynym gatunkiem, który posiada neurologiczne mechanizmy pozwalające na istnienie świadomości”.
Owady, mięczaki i skorupiaki i inne zwierzęta nie mają świadomości. Ta występuje tylko u niektórych ssaków
To posiadanie neurologicznych mechanizmów bywało (i bywa nadal) przedmiotem sporów. Wiele zwierząt ma mózgi i układy nerwowe zupełnie nieprzypominające ludzkie czy szerzej, układy nerwowe kręgowców.
Przykładem są ośmiornice, które mają bardzo złożone zwoje neuronów w każdym ramieniu. Innym są pszczoły, które mają tylko kilka milionów neuronów (ludzie mają około 80 miliardów), ale każdy z neuronów łączy się nawet z setką tysięcy innych (w ludzkim mózgu takich połączeń jest sto razy mniej). Owady wykorzystują też inne neuroprzekaźniki niż kręgowce.
Jak mówi jednak kolejny sygnatariusz nowojorskiej deklaracji, filozof Peter Godrfey-Smith, świadomość może istnieć w strukturach zupełnie niespotykanych u ludzi czy kręgowców w ogóle.
Trzeba przyznać, że nie wszyscy naukowcy podzielają pogląd, że nawet zwierzęta o znacznie prostszych układach nerwowych mogą być świadome. Podkreślają, że w nauce potrzebne są przede wszystkim twarde dowody.
Sceptykiem jest na przykład Hakwan Lau, neurobiolog z japońskiego centrum badań nad mózgiem w Wako (Riken Center for Brain Science) komentujący nowojorską deklarację dla „Nature”. Twierdzi, że nie ma przekonujących dowodów na świadomość zwierząt. Lau przypomina, że percepcja może być świadoma i nieświadoma (także u ludzi). A odróżnienie jednej od drugiej u zwierząt stanowi jak na razie, wyzwanie.
Pozostaje więc rozwijanie metod badawczych pozwalających stwierdzić, czym jest świadomość i jak się przejawia. Z czasem może uda się bardziej jednoznacznie stwierdzić, czy zwierzęta ją posiadają.
Sygnatariusze odpierają wątpliwości, twierdząc, że nawet w obliczu braku dowodów, podpisana przez nich deklaracja może mieć pozytywny wpływ na kształtowanie przepisów i praktyk dotyczących dobrostanu zwierząt.
Pozostaje też jeszcze jedna możliwość, o której naukowcy rzadko wspominają. Świadomość wcale nie musi być zero-jedynkowa, może leżeć na pewnej ciągłej skali. Zwierzęta mogą być świadome, ale mniej niż ludzie.
Ale to stawia kolejne pytania. Na przykład: jak określić stopień świadomości?
Cykl „SOBOTA PRAWDĘ CI POWIE” to propozycja OKO.press na pierwszy dzień weekendu. Znajdziecie tu fact-checkingi (z OKO-wym fałszometrem) zarówno z polityki polskiej, jak i ze świata, bo nie tylko u nas politycy i polityczki kłamią, kręcą, konfabulują. Cofniemy się też w przeszłość, bo kłamstwo towarzyszyło całym dziejom. Rozbrajamy mity i popularne złudzenia krążące po sieci i ludzkich umysłach. I piszemy o błędach poznawczych, które sprawiają, że jesteśmy bezbronni wobec kłamstw. Tylko czy naprawdę jesteśmy? Nad tym też się zastanowimy.
Rocznik 1976. Od dziecka przeglądał encyklopedie i już mu tak zostało. Skończył anglistykę, a o naukowych odkryciach pisał w "Gazecie Wyborczej", internetowym wydaniu tygodnika "Polityka", portalu sztucznainteligencja.org.pl, miesięczniku "Focus" oraz serwisie Interii, GeekWeeku oraz obecnie w OKO.press
Rocznik 1976. Od dziecka przeglądał encyklopedie i już mu tak zostało. Skończył anglistykę, a o naukowych odkryciach pisał w "Gazecie Wyborczej", internetowym wydaniu tygodnika "Polityka", portalu sztucznainteligencja.org.pl, miesięczniku "Focus" oraz serwisie Interii, GeekWeeku oraz obecnie w OKO.press
Komentarze