Czy przypisując zwierzętom zdolności umysłowe i stany emocjonalne przypadkiem nie przesadzamy? Nie, raczej wręcz przeciwnie. Z badań wynika, że nie doceniamy zdolności większości hodowanych przez nas zwierząt
Dziesięć lat temu adoptowałem psa. Staś był mieszańcem „w typie owczarka niemieckiego” i miał około siedmiu lat. Jak na psa tej wielkości, to wiek już raczej dojrzały. Odpowiada mniej więcej wiekowi 50-57 lat u człowieka. (Staś odszedł w tym roku w wieku lat szesnastu, czyli był psim stulatkiem.)
Nie spodziewałem się po nim fajerwerków psiego intelektu, choćby dlatego, że “starego psa nowych sztuczek nie nauczysz”. Tu bardzo mnie zaskoczył.
Na którymś wieczornym spacerze spotkaliśmy ulubioną suczkę Stasia. Jak zwykle przybiegła się przywitać, zakręcili dwa kółka, jednak po chwili piszcząca piłka okazała się bardziej interesująca niż wspólna zabawa.
Gdy następnego dnia wychodziliśmy na wieczorny spacer, mój pies – czego nigdy nie robił – zabrał w zęby swoją piszczącą zabawkę. Gdy dotarliśmy na miejsce, ulubionej suczki Stasia nie było. I wtedy właśnie wypuścił z pyska swojego piszczaka. Zostawił go w trawie tam, gdzie wczoraj spotkaliśmy jego ulubienicę.
Wytłumaczenie, że mój pies pomyślał sobie „ona lubi to piszczące, więc jej zaniosę swoje”, wydało mi się mało prawdopodobne. Wszakże wymagałoby od psa umiejętności wyobrażenia sobie stanu umysłowego innego osobnika (“ona lubi piszczące”).
Umiejętność odczytywania i wyobrażania sobie stanów umysłowych innych osób (czy osobników) zwana jest “teorią umysłu”. Dzieci nabywają ją dość późno, bo zwykle przed ukończeniem piątego roku życia. Przedtem nie mają świadomości, że ktoś może myśleć inaczej niż one. Czy psy posiadły taką umiejętność?
W 2021 roku badacze z Uniwersytetu Medycyny Weterynaryjnej w Wiedniu nauczyli 260 psów różnych ras, by podążały za sugestią nieznanej im wcześniej osoby. Wskazywała im miskę, w której ukryty był smakołyk. Gdy psy nabrały już zaufania do osoby wskazującej miskę, inny obecny w pokoju eksperymentator przekładał smakołyk do drugiej miski.
Gdy zaufana osoba wskazywała psom pustą miskę, do której wcześniej wkładała smakołyk, większość psów ignorowała takie wskazania. Innymi słowy, psy wiedziały, że przekazywana informacja „w tej misce jest smakołyk” jest tylko przekonaniem drugiej osoby – a do tego błędnym.
Trzeba przyznać, że nie każdy badany pies tak reagował, co trzeci nadal wierzył w błędny komunikat. Trzeba brać jednak poprawkę na to, że psy są, jak twierdzą badacze “nadspołeczne”. Przez tysiące lat trenowaliśmy je, by reagowały na nasze polecenia i niezwykle trudno jest im je ignorować.
Być może umiejętność wyobrażania sobie stanów umysłowych innych osobników posiada większość psów (a jedna trzecia po prostu ślepo nam wierzy).
Nie jest zatem wykluczone, że mój pies mógł jednak pomyśleć „ona lubi piszczące zabawki”.
No dobrze, ale skojarzenie zabawki z innym psem wymaga jeszcze jednej istotnej rzeczy. W umyśle mojego psa musiały istnieć jakieś reprezentacje jego koleżanki i piszczącej zabawki. Czy w psich umysłach w ogóle istnieją jakieś reprezentacje?
To również sprawdzali badacze. Wyniki badań opublikowali w “Current Biology” w marcu 2024 roku. Eksperyment przeprowadzono na Uniwersytecie Loránda Eötvösa w Budapeszcie na osiemnastu psach. Właściciel każdego psa wybrał wcześniej pięć przedmiotów, które jego pupil rozpoznawał po nazwie.
Psom założono na głowy elektrody, które rejestrowały aktywność elektryczną mózgu (czyli badano je za pomocą elektroencefalografii, czyli EEG). Właściciele mieli za zadanie pokazywać psom przedmiot i powiedzieć jego nazwę lub pokazać przedmiot i wypowiedzieć nazwę innego (wprowadzając psa w błąd). Jeśli psy operują mentalnymi reprezentacjami przedmiotów, aktywność mózgu w obu przypadkach powinna być różna (tak jest przypadku badanych w podobny sposób ludzi).
I tak też się okazało w przypadku psów. Aktywność ich mózgów była różna w zależności od tego, czy psy widziały przedmiot i słyszały jego nazwę, czy też widziały co innego, niż mówiły słowa. Sugeruje to, że psy rozumieją związek słów z przedmiotami – słowa nie wywołują w nich tylko prostych odruchów.
(To, że psy rozumieją słowa, nie oznacza, że rozumieją język. Oprócz słów język ma także składnię, która określa relacje między obiektami. Jej opanowanie wydaje się przekraczać możliwości zwierząt – także większości małp naczelnych)
Te wyniki raczej nie są zdziwieniem dla właścicieli psów (i kotów). Większość z nich jest pewna, że zwierzęta dobrze nas rozumieją i wiele kojarzą.
Cenne też byłyby badania aktywności mózgu psów rejestrowanej za pomocą tomografii. Jedno z nich przeprowadzono w 2016 roku.
Badacze stwierdzili wtedy, że psie mózgi nie reagują na słowa pochwały, gdy są wypowiadane neutralnym tonem. Ani na neutralne słowa wypowiedziane tonem pochwały. Dopiero gdy zgadzały się i słowa, i intonacja, widać było pobudzenie „ośrodka nagrody” w psim mózgu.
Według naukowców oznacza to, że psy przetwarzają mowę w sposób podobny do ludzkiego. My także osobno przetwarzamy słowa, a osobno ton głosu (lewa półkula odpowiada za rozumienie znaczenia słów, a prawa – za odczytywanie emocji).
Z innych badań opublikowanych w 2021 roku wynika, że przeciętny pies potrafi reagować na niemal 90 słów, zaś najzdolniejsze z nich na ponad dwieście. To zaskakująco duże liczby, odpowiadające zdolnościom półtorarocznego czy nawet dwuletniego dziecka. (Do tych badań jednak warto podchodzić z pewną rezerwą. Były one oparte na ankietach wypełnianych przez opiekunów zwierząt).
Psy doskonale rozumieją, co do nich mówimy. Niektóre rozróżniają kilkadziesiąt i więcej nazw przedmiotów
Dodajmy do tego, że większość psów nie potrafi się rozpoznać w lustrze, ale doskonale rozpoznaje własny zapach. Nie jest więc wykluczone, że psy mają jakąś mentalną reprezentację samych siebie.
Czy przypisując zwierzętom zdolności umysłowe i stany emocjonalne przypadkiem nie przesadzamy? Nie, raczej wręcz przeciwnie. Z badań wynika, że nie doceniamy zdolności większości hodowanych przez nas zwierząt, o czym pisałem pod koniec 2023 roku. Konie, kozy, krowy i świnie radzą sobie z niektórymi skomplikowanymi zadaniami, przejawiają empatię i rozpoznają nasze emocje.
Owce, kozy, krowy i świnie udomowiliśmy mniej więcej 10 tysięcy lat temu, konie około 5 tysięcy lat później. Co do kotów istnieją sprzeczne opinie, czy zostały udomowione, czy może udomowiły sobie ludzi, ale było to około 7,5 tys. lat temu. Psy towarzyszą nam już przynajmniej 15 tysięcy lat, choć niektóre źródła twierdzą, że i dwa razy dłużej, więc są na tym tle wyjątkowe.
Choć każde zwierzę jest wyjątkowe dla swojego opiekuna.
Cykl „SOBOTA PRAWDĘ CI POWIE” to propozycja OKO.press na pierwszy dzień weekendu. Znajdziecie tu fact-checkingi (z OKO-wym fałszometrem) zarówno z polityki polskiej, jak i ze świata, bo nie tylko u nas politycy i polityczki kłamią, kręcą, konfabulują. Cofniemy się też w przeszłość, bo kłamstwo towarzyszyło całym dziejom. Rozbrajamy mity i popularne złudzenia krążące po sieci i ludzkich umysłach. I piszemy o błędach poznawczych, które sprawiają, że jesteśmy bezbronni wobec kłamstw. Tylko czy naprawdę jesteśmy? Nad tym też się zastanowimy.
Rocznik 1976. Od dziecka przeglądał encyklopedie i już mu tak zostało. Skończył anglistykę, a o naukowych odkryciach pisał w "Gazecie Wyborczej", internetowym wydaniu tygodnika "Polityka", portalu sztucznainteligencja.org.pl, miesięczniku "Focus" oraz serwisie Interii, GeekWeeku oraz obecnie w OKO.press
Rocznik 1976. Od dziecka przeglądał encyklopedie i już mu tak zostało. Skończył anglistykę, a o naukowych odkryciach pisał w "Gazecie Wyborczej", internetowym wydaniu tygodnika "Polityka", portalu sztucznainteligencja.org.pl, miesięczniku "Focus" oraz serwisie Interii, GeekWeeku oraz obecnie w OKO.press
Komentarze